Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
Spojrzał na stary, wysłużony zegarek, który kiedyś należał do Fabiana Prewetta.
- Dochodzi jedenasta, wsiadajcie. - I nie zapomnij ucałować od nas Neville'a! - powiedziała Ginny, ściskając Jamesa.
- Mamo, przecież nie mogę całować profesora!
- Przecież go dobrze znasz...
James spojrzł wymownie w górę.
- Tutaj tak, ale w szkole jest panem profesorem Longbottomem. Nie mogę wejść na
lekcję zielarstwa i powiedzieć, że chcę go ucałować...
Chochliki kornwalijskie to złośliwe stworzenia, którym Ministerstwo Magii przyznało klasyfikację XXX ('odpowiedni czarodziej powinien dać sobie radę').
Już od niepamiętnych czasów przewijają się one w legendach i podaniach, choć w każdym kraju przybierają inne cechy wyglądu i charakteru. Jedne są opisywane jako przyjaźnie usposobione w stosunku do ludzi, inne z kolei uwielbiają płatać różne wymyślne figle. Często również pojawiają się w mitach Celtów. Ich angielska nazwa (pixie) pochodzi od szwedzkiego pyske, co dosłownie oznacza 'małą wróżkę'.
Poznaje się je na drugim roku nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart, a pierwszą rzeczą, która przykuwa uwagę, jest ich niebieskawa poświata, która pozwala ujrzeć je nawet w ciemności. Drugim szczegółem, który rzuca się w oczy jest ich łobuzerski uśmiech, właściwie nigdy nie znikający z ich twarzy. Mają około ośmiu cali wzrostu i ostro zakończone zęby, które potrafią dosyć mocno gryźć.
Ich rozpoznawalną cechą jest dosyć złośliwe usposobienie, które dało się we znaki już niejednemu wykwalifikowanemu (i nie tylko) czarodziejowi.
Jednym z bardziej znanych przypadków jest niejaki Gilderoy Lockhart, który zdecydował się pokazać je swoim uczniom. Z dobrych chęci narodziły się opłakane skutki. Chochliki najpierw pokazywały języki i obraźliwe gesty w stronę uczniów, a po wypuszczeniu z klatki, rozleciały się na wszystkie strony i rozpoczęły masakrę. Większość podręczników została podarta, bądź poplamiona atramentem z rozbitych kałamarzy, kilka piór się złamało, odnotowano też kilka strat w różdżkach - klasa wyglądała jakby przeszedł przez nią huragan. Uczniowie też nie obeszli się bez szwanku- wiele szat porwanych zostało na strzępy, a Neville Longbottom zawisł nawet pod lampą. Próby obezwładnienia szkodników nie dawały żadnych rezultatów - zaklęcie Peskipiksi pesternomi nie poskutkowało, a zdezorientowany nauczyciel Obrony przed Czarną Magią uciekł do swojego gabinetu, zostawiając Harry`ego Pottera, Hermionę Granger oraz Ronalda Weasleya z rozszalałą bandą chochlików...
Napisane przez Augurey
dnia 01 September 2008 19:44
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 1,385 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Pamiętam te zabawne stworzonka - i pamiętam również jak cudownie poradził sobie z nimi nasz boski nauczyciel OPCM - Gilderoy Lockhart - narobiły tyle spustoszenia, ale poczułem do nich jakąś sympatię - lepsze chyba niż akromentule... tu dopiero zaczęłyby się przysłowiowe schody - Lockhart zwariowałby ze strachu, a Ron - zawał serca gotowy...
Dom:Slytherin Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 172 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 22 Data rejestracji: 14.05.13 Medale: Brak
Hymm... Co do artykułu. Jest dobrze, ale nie wybitnie. Tekst zawiera kilka błędów, co każdy czytający na pewno zauważył. Co do tematu to nie został on wyczerpany. Plusem jest zdjęcie.
Dlatego za całokształt stawiam PO.
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -48 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 11 Data rejestracji: 04.11.15 Medale: Brak
chochliki to wredne stworzenia raz powieśili nevila na żyrandolu i wykurzyli uczniów z sali w której zostali harry ron i hermiona. hermiona rzuciła zaklecie spowalniające dane pomieszczenie a potem newil spadł
Rekord OnLine: 3086
Data rekordu:
25 June 2012 15:59
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.