Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Czy zabranie Harry'ego latającym samochodem było dobre?
Dodane przez kuba klon dnia 17-08-2013 10:05
#1
Czy uważacie
, że
Wesleyowie dob
rze
, zrobili zabierając
Harry'ego do siebie latającym autem?
r: odpowiedź uzasadnij
Edytowane przez raven dnia 21-08-2013 22:27
Dodane przez Bou dnia 17-08-2013 15:15
#2
Pewnie, że dobrze. Harrego traktowali tam jak zwierzę. Jeszcze gdy wszedł Dursley, bałam się, że im się nie uda.
Dodane przez Kamila2802 dnia 17-08-2013 15:17
#3
Wiadomo, iż Harry uciekł z pomocą Rona, Freda i George'a. Byli wtedy chłopcami, którzy nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia, więc porwanie przyjaciela traktowali jako przygodę i bohaterski wyczyn. Było to zabawne, dlatego uważam, że ten fragment słusznie pojawił się w książce.
Dodane przez Lizabeth dnia 17-08-2013 17:13
#4
Dobrze zrobili, Harry u Dursleyów nie miał życia. Co prawda wątpię, żeby przemyśleli to, co robią, bo nie było to do końca mądre posunięcie, ale co by było, gdyby tego nie zrobili? Jak Harry znalazłby się w Hogwarcie po wakacjach? Cóż, byłoby raczej ciężko. Tym bardziej gratuluję młodym Weasleyom tego pomysłu.
Dodane przez potter_and_me dnia 25-08-2013 23:02
#5
Zdania są podzielone. Postąpili lekkomyślnie, ale uratowali swojego przyjaciela. Myślę więc że postąpili słusznie wyciągając go z tego piekła.
Dodane przez raven dnia 25-08-2013 23:47
#6
Ja uważam, że to było skrajnie nieodpowiedzialne i zwyczajnie głupie. Wyobraźcie sobie, że macie 12-14 lat, Wasz kolega wychowuje się w domu dziecka/ośrodku szkolno-wychowawczym i nie jest mu tam zbyt fajnie. Wpadacie na genialny pomysł zabrania go do siebie na wakacje. Co robicie? Wspinacie się w nocy po linie do okna jego sypialni żeby do wywieźć z terenu ośrodka ukradzionym ojcu zdezelowanym motocyklem, którego nie potraficie prowadzić? Poza tym, że możecie spaść z tej liny, zabić się podczas przejażdżki motorem (na który nie macie prawa jazdy), Wasi rodzice mogą mieć nieprzyjemności (nie dopilnowali dzieci, posiadają nieubezpieczony niezarejestrowany pojazd, ojciec jest znanym prawnikiem, więc szykuje się afera medialna i problemy w pracy...), to narażacie tego swojego kolegę na problemy z wychowawcami. Raczej nie, prawda? Idziecie do rodziców i prosicie żeby jakoś ściągnęli do Was na wakacje tego chłopca.
Wszystko dało się załatwić oficjalną drogą. Dursley'owie mieli swoje za uszami, ale zarówno Artur, jak i Hagrid mieli na nich sposoby. Ani Artur, ani jego synowie nie wiedzieli czy działa i jak zachowa się Ford Anglia podczas tak długiej podróży. Poza następstwami wypadku w zwykłym jeżdżącym samochodzie, dochodziło tu jeszcze ryzyko upadku z dużej wysokości - gdyby samochód nagle zgasł w powietrzu, po całej czwórce zostałaby mokra plama i trochę flaków. Oni mieli 14 lat. 14 - druga klasa gimnazjum. Serio uważacie, że takie dzieciaki powinny wsiadać za kierownicę samochodu i ruszać na "ratunek" koledze?
Należy potrafić oddzielić fun od zwykłej nieodpowiedzialności, do jakiej posuwa się sporo współczesnych nastolatków. To jest bardzo podobna sytuacja do tych, które zdarzają się w naszym mugolskim świecie - fajnie ukraść samochód ojca i pojeździć po mieście. Szkoda tylko, że czasem dochodzi do tragedii, wskutek których jedni giną w wypadku, inni, choć nie ucierpieli za bardzo, bojąc się odpowiedzialności, popełniają samobójstwa.
Edytowane przez raven dnia 26-08-2013 08:17
Dodane przez mniszek_pospolity dnia 26-08-2013 03:05
#7
Takie odbicie Harrego z Privet Drive było czymś normalnym dla bliźniaków, którzy często popadali w różnego rodzaju kłopoty. Uważam ich czyn za młodzieńczy wybryk - grunt, że wszystko dobrze się skończyło - przylecieli, bo niepokoili się o swego przyjaciela. Doskonale wiemy, że Zgredek przechwycił listy, Harry nie dawał żadnego znaku życia, mieli prawo się martwić, że coś nie gra. Samochód był na tyle sprawny, że nawet uratował drugoroczniaków z Zakazanego Lasu ( potomstwo Aragoga ).
Reasumując, to wydaje mi się, że na przestrzeni tych wszystkich lat Harry i spółka podejmowali jeszcze bardziej pochopne i nieodpowiedzialne decyzje. ( chociażby podróż do MM na testralach, wychodzenie po zmroku, potajemne odwiedzanie Hogsmeade itd. ). Mieli troszkę strachu, ale były też jakieś pozytywne emocje. W końcu ucieczka jest silnym odczuciem. I tylko sobie wyobrażam jak poczuł się Harry kiedy zostawił za sobą wściekłego Vernona ;)
Dodane przez ceresxxx dnia 26-08-2013 08:41
#8
Takie postępowanie było na pewno bardzo ryzykowne i bardzo niebezpieczne, ale skoro Harry nie odpowiadał na listy to na pewno coś nie grało, ale to nie powód, żeby przyjeżdżać po niego samochodem w środku nocy.Z łatwością mogli przecież poprosić swoich rodziców, by razem tam się wybrali w dzień.Gdyby wujostwo Harry'ego ich nie wpuściło i zrobiliby awanturę to mogliby się wybrać samochodem, ale na pewno nie sami tylko z ojcem.Dlatego uważam, że takie przyjeżdżanie po kogoś samochodem w środku nocy i to bez uprzedzenia rodziców było niezbyt dobre.
Dodane przez czarnoksieznik 511 dnia 26-08-2013 09:54
#9
nie bo gdyby ktoś ich czobaczył wyrzucili by ich ze szkoły
Dodane przez mniszek_pospolity dnia 26-08-2013 10:13
#10
No chyba nie bardzo by ich wyrzucili ze szkoły - skoro dotarli do Hogwartu Fordem Anglią ( a mugole ich widzieli ). Obyło się bez większych konsekwencji. Artur nie był też jakoś specjalnie zaniepokojony ( w każdym razie na pewno nie tak jak Molly ). Było to ryzykowne i niebezpieczne, ale czy bardziej NIEBEZPIECZNE było już na pierwszym roku dwukrotnie spotkanie Czarnego Pana ( Zakazany Las, pomieszczenie, w którym ukryty był kamień filozoficzny ). A Potter miał zaledwie 11 lat i ucieczka z domu wujostwa samochodem Artura wydaje się być w porównaniu z innymi przygodami po prostu śmieszna. Wielokrotnie Wybraniec łamał zasady i regulamin. Czy rozsądne było na I roku zmierzenie się z górskim trollem, umówienie się na nocny pojedynek z Malfoyem, szwendanie się po zmroku po zamku ? Albo w III klasie nielegalne wypady Pottera do Hogsmeade ? Właściwie, to większość jego działań była niebezpieczna i ryzykowna - taki już los Chłopca Który Przeżył.
Dodane przez Priori Incantatem dnia 25-09-2013 09:27
#11
Zachowali się tak jak na prawdziwych przyjaciół przystało, zwłaszcza że poczta w obydwu kierunkach za sprawą Zgredka nie funkcjonowała. ;)
Dodane przez Blackdobby dnia 03-10-2013 18:46
#12
Pewnie, że dobrze... Inaczej Harry umarł by z głodu... To jest możliwe
Dodane przez fiziek dnia 06-09-2015 12:20
#13
W to lato zginął by jakby miał zostać u Dursleyów
Dodane przez pani_granger dnia 06-09-2015 19:03
#14
Gdyby nie Weasley'owie to Harry byłby skazany na męki Durlsley'ów.
Dodane przez HermioneG dnia 08-11-2015 20:38
#15
Fakt, nie postąpili zbyt przemyślanie, ale lepsze to, niż wykończenie przez Dursleyów. Harry przynajmniej nie musiał dłużej znosić traktowania go jak zwierzę. :)
Edytowane przez HermioneG dnia 08-11-2015 20:40
Dodane przez AngieCh dnia 09-11-2015 12:32
#16
Hmm według, czy dobrze zrobili, uważam, że tak, ponieważ wiadomo, że Harry nie dostawał od nich listów, więc nie wiedzieli co się z nim dzieje. Postanowili go uwolnić, wszyscy byli jeszcze młodzi i nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji tego faktu. Jednakże, czy to było do końca słuszne, tego nie jestem pewna. Mogli porozmawiać z rodzicami, żeby odwiedzić Harry'ego w domu wujostwo i dowiedzieć się co się dzieje. Oczywiście trzeba brać pod uwagę fakt, że Fred i George raczej chcieli sami się wykazać oraz przede wszystkim zaliczyć jakąś przygodę, a Ron jako najlepszy przyjaciel Harry'ego zgodził się na to. Podobała mi się ta akcja, ponieważ bardzo pasowała do charakteru niesfornych bliźniaków, dlatego uważam, że dobrze, że coś takiego miało miejsce :)