Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Glizdogon

Dodane przez Blasco dnia 22-02-2013 15:05
#1

Ostatnio czytałem encyklopedię o Harrym Potterze. Przeglądając artykuł "Tiara Przydziału" zwróciłem szczególną uwagę na jedno stwierdzenie - "Tiara przydziału nigdy się nie pomyliła". Przyjąłem to do wiadomości, ale pewnego wieczoru, do głowy przyszła mi myśl. Przecież Gryfoni są lojalni, odważni, bohaterscy, oddani, przyjaźni... A jednak. Peter Pettigrew został przydzielony do Domu Lwa, a później zdradził Lily i Jamesa, oddał się - jako Gryfon - Czarnemu Panu. Uciekł jak tchórz przed rozwścieczonym Blackiem, odcinając sobie palec. Czy tak zachowuje się odwazny Gryfon? To taka bardzo negatywna postać. A jednak tiara przydziału nigdy się nie pomyliła. Jedyną "bohaterską" rzeczą jaką zrobił w życiu, było "ocalenie" Harrego Pottera. Ale to strasznie mało i w żaden sposób nie zadośc uczynia wydania Potterów Voldemortowi. Co sądzicie o tej postaci? Czy rzeczywiście tiara się nie pomyliła? Zapraszam do dyskusji ;)

Dodane przez Martita dnia 22-02-2013 15:17
#2

Jest już podobny temat... http://hogsmeade....rowstart=0

Dodane przez Blasco dnia 22-02-2013 15:27
#3

Ale mnie chodzi konkretnie o tiarę :) O to czy się pomyliła, czy rzeczywiście jest nieomylna ^^

Dodane przez LucyTBG dnia 22-02-2013 19:59
#4

Dobre pytanie... :) I dobry podpis Blasco :)

Dodane przez Milva dnia 22-02-2013 20:09
#5

Po zastanowieniu jedyne co przychodzi mi do głowy jako wyjaśnienie, to to, że ludzie pod wpływem różnorakich doświadczeń i swoich przeżyć mogą się bardzo mocno zmienić.
Poza tym w Glizdogonie mogła siedzieć gdzieś ta cecha głęboko zakorzeniona, która w pewnym momencie jego życia miała wziąć górę na wszystkim, z naszego punktu widzenia, złymi. W powieści jest obecne przeznaczenie, więc może i ono miało tu swój udział.

Pozdrawiam drogi Gościu

Dodane przez LucyTBG dnia 22-02-2013 20:19
#6

Możliwe, ale trzeba też zwrócić uwagę na to, że przez całe zycie był tak naprawdę tchórzem! A to "uratowanie" Harrego, nie było aż tak heroiczne, by zadośćuczynić śmierć Jamesa, Lily i innych :(

Dodane przez Milva dnia 22-02-2013 20:47
#7

Dlatego sama uważam, że to marne wytłumaczenie.
Często w różnych historiach, które zaistnieją jakiemuś człowiekowi w głowie, zdarzają się rzeczy nielogiczne. Rowling pasowało umieścić Glizdogona w Gryfindorze, bo miał się blisko przyjaźnić z Jamesem, Remusem i Syriuszem a potem miał podle zdradzić jednego z nich. A to, że ktoś na jakimś forum po czwarty czytaniu Pottera coś takiego zauważy, to mały problem.

Dodane przez Nicole Colin dnia 22-02-2013 20:48
#8

Tiara prześwietla nas na wylot i zna nasze skłonności ale ludzie się zmieniają. Może jedenastoletni Peter nie miał jeszcze skłonności by stać się degeneratem. A może Tiara wierzyła w przeznaczenie. Kto wie tą "czapkę":D?

Dodane przez Blasco dnia 22-02-2013 20:49
#9

hahaha xD Dobrze to ujęłaś ^^ Ale ona sama w wywiadzie powiedziała, że tiara nigdy się nie pomyliła ;)

Dodane przez HP-Hogwart dnia 22-02-2013 21:10
#10

Wiesz... Tooo baaardzo dobre pytanko... Hm... Nie wiem... :D

Dodane przez hermiona_182312 dnia 23-02-2013 12:06
#11

ja sądzę, że Tiara przydzielała ludzi do domu, do którego pasowali ZA MŁODU. Peter mógł się zmienić, ach przepraszam nie mógł, on naprawdę się bardzo zmienił. Sądzę, że to było najwygodniejsze dla Rowling, przyjaciel, który zdradził, najdramatyczniej z tego samego domu. Może być wiele powodów... to już wie tylko sama pisarka, my możemy się tylko domyślać, ale ja trzymam się swojego zdania.

Dodane przez Blasco dnia 23-02-2013 12:06
#12

A Hermiona? :) Czemu nie trafiła do Ravenclaw? :)

Dodane przez Milva dnia 23-02-2013 12:42
#13

Może dlatego, że cechy Gryffindoru przeważały nad cechami Ravenclawu.

Dodane przez Blasco dnia 23-02-2013 14:17
#14

Ale ona była chyba najmądrzejsza osoba w hogwarcie, a to własnie jest największa cecha krukonów! ;)

Dodane przez Milva dnia 23-02-2013 15:09
#15

Tego do końca nie wiemy. Mądrość a inteligencja to ogromna różnica. Hermiona po prostu bardzo dużo się uczyła. Z pewnością była też inteligentna, ale może nie aż tak żeby dostać się do Ravenclawu.

Dodane przez Blasco dnia 23-02-2013 15:11
#16

Nie, raczej na pewno była bardziej inteligentna niż niektórzy krukoni :) Trzeba uwzglęnić, że mądrość, to nie tylko wiedza, ale na mądrość składa siętakże inteligencja ;) Hermiona nie raz udowodniła, że ma bardzo dużą mądrość i inteligencje, nie mówiąc o wiedzy ;)

Dodane przez Milva dnia 23-02-2013 15:12
#17

No zgada się. Może po prostu autorce pasowało ją umieścić w Gryfindorze i jednocześnie zrobić z niej największą kujonkę w szkole.

Dodane przez Blasco dnia 23-02-2013 15:15
#18

Nio tak jak z Glizdogonem - umieścić go w Gryffindorze, żeby zdradził przyjaciół xD

Dodane przez raven dnia 24-02-2013 00:24
#19

Blasco napisał/a:
A Hermiona? :) Czemu nie trafiła do Ravenclaw? :)

Kołacze mi się coś po łbie, że Luna powiedziała, że Hermiona nie mogłaby być w Ravenclaw...ie (nigdy nie wiem jak to odmienić!) bo ma zamknięty umysł. Nie mogę znaleźć cytatu, więc istnieje prawdopodobieństwo, że to sobie wymyśliłam ;) Za to znalazłam inny, wypowiedź autorstwa Ksenofilisua L.: "Nie brak ci, jak mniemam, inteligencji, ale jesteś ograniczona. Masz ciasny umysł."

I właśnie dlatego Hermiona była w Gryffindorze.

Edytowane przez raven dnia 24-02-2013 00:25

Dodane przez G-I-N-N-Y dnia 24-02-2013 03:51
#20

Hmm dokładnie Gryfon nie powinien być taki jak Glizdogon no ale wiadomo że autorka musiała coś wymyślić. Mnie również zdziwił fakt że był on Gryfonem a służył Czarnemu Panu. Prawie wszyscy Ślizgoni jemu służyli a tu nagle taki Gryfon. To mnie najbardziej zastanawiało ;o

Dodane przez mooll dnia 03-04-2013 13:56
#21

Chciałam dodać, że Tiara decyduje o przydziale w wieku jedenastu lat. Człowiek ma już jakiś charakter, zdolności i potencjał do bycia jakimś. Ale na tym etapie jest jeszcze młody i dopiero się kształtuje. Gdybym miała na zawsze myśleć o pewnych rzeczach jak jedenastolatka, to byłoby coś ze mną nie tak.

Chcę powiedzieć, że wcale nie musi być w tym sprzeczności: Tiara ma do dyspozycji umysł jedenastolatka. Nieukształtowany. Ale w życiu Glizdogona zaszły zmiany wręcz rewolucyjne! Najpierw potulny, grzeczny, widzi w Huncwotach swoje siebie jako równego im. Okazuje się, że nie jest głupi i dostrzega te ich różne miny, zachowania świadczące o lekceważeniu go, gardzenia nim może nawet. I nadarza się okazja zbratania się z kimś, kto go potrzebuje i widzi w nim Kogoś. I przechodzi na ciemną stronę mocy. Wie, że może znajomość z huncwotami wykorzystać (a zwłaszcza fakt, że nie traktują go poważnie). I zmienia się. To są ogromne zmiany - o 180*! Nie zdarza się to często. A jemu sie zmieniło.

Nikt jednak nie zapytał Tiary wówczas co ma do powiedzenia. Nie było na to najmniejszych szans. Ale gdyby były - Jestem przekonana, że Tiara wywołała by inny dom...

Tyle ode mnie.

Dodane przez Blasco dnia 03-04-2013 14:24
#22

śmiesznie to ujęłaś - ciemna strona mocy xD

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 03-04-2013 14:29
#23

Dla mnie Glizdogon zawsze pozostanie tchórzliwym ciamajdą, który szukał schronienia u silniejszych od siebie. Gdzie jest napisane, że do Gryffindoru mają trafiać tylko "złoto-szlachetni" czarodzieje ? Był, gdzie był - Severus jako 11-letni chłopiec też nie był przesiąknięty złem, okazywał życzliwość wobec Lilly, więc skoro był dobry, to czego Tiara nie umieściła go wśród Gryfonów ?...

Dodane przez Blasco dnia 03-04-2013 14:34
#24

Ale tak to możemy sobie roztrzasać... To czemu luna nie trafiła do hufflepuff? czemu simus nie trafił do ravenclaw? Widocznie severus miał w sobie przeważające cechy ślizgonów ;) A to że okazywał życzliwosć lily... Pansy Parkinson tez okazywała życzliwość Malfoyowi, a Snape się poznał na podwórku z Lily ;)

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 03-04-2013 14:41
#25

Semaus do Ravenclaw ? A z jakiej okazji ? Luna była inteligentna, no i miała "otwarty umysł :) - a to się tam liczyło. Poza tym chodziło mi o to, że większość fanów ulega jakimś zgubnym stereotypom. Krystalicznie dobry, piękny, miły, czuły, odważny - Gryffindor ! ( jak pięknie ). Okrutny, bezwzględny, tchórzliwy, zafascynowany czarną magią, na pewno śmierciożerca - Slytherin !

Sam Syriusz Black w rozmowie z Harrym stwierdził, że świat nie dzieli się na dobrych czarodziejów i śmierciożerców. Można być w Gryffindorze i okazać się największą szują ( Glizdogon ) - a z drugiej strony można należeć do domu Salazara Slytherina i...okazać się najodważniejszym czarodziejem ( Severus ).

Dodane przez N dnia 03-04-2013 14:47
#26

Został przydzielony, bo został i już. Skoro Tiara jest nieomylna, no to po kiego grzyba drążyć temat?
Poza tym zgadzam się mollem. Glizdogon miał 11 lat, kiedy trafił do Hogwartu i kiedy ubrał na głowę Tiarę. Skąd niby Tiara Przydziału miała wiedzieć, że Peter przyłączy się do świty Voldka? Jest nieomylna, a nie WSZECHWIEDZĄCA. Trafił tam, bo Tiara tak zadecydowała. Poza tym podobny temat był, serio. W sumie taki sam.
I weźcie się ogarnijcie z tymi stereotypami, tak jak napisał mniszek. Jeśli iść tym tropem to inteligentna Hermiona powinna być w Ravenclawie, a ciapowaty Neville w Hufflepuffie. Idiotyczne rozumowanie.
Tiara Przydziału po prostu dostrzegła jakieś cechy w Glizdogonie, które zadecydowały o tym, że trafił do domu Gryffindora.
Chyba tyle.

Dodane przez wiktoria2902 dnia 03-04-2013 14:48
#27

Glizdogon jest moim zdaniem jest bardzo odpychający. Jeszcze ta nazwa...
Kojarzy mi się z glizdą... z resztą chyba nie tylko mi :P

Dodane przez Aga200002 dnia 03-04-2013 14:49
#28

Tiara wybiera według tego, jaki ten ktoś ( w tym przypadku Glizdogon) jest teraz.

Dodane przez Blasco dnia 03-04-2013 15:01
#29

Mniszku, to że seamus do Ravenclaw a Luna do Gryffindor to była taka... ironia ;)

Dodane przez mooll dnia 03-04-2013 15:27
#30

Myślę, że autor chciał się tu sprzeczać w kwestii nieomylności Tiary a nie samego Glizdogona. Fakt, był on jego narzędziem, by pokazać, "iż Tiara się myli". Wg mnie się nie myli, ale nie zna przyszłości. Rowling nie mogła się tu pomylić, bo takich przykładów można mnożyć: kto się zmienił i czy powinien być w danym domu. Tiara miała swoje sposoby i dojścia do człowieka, by wskazać mu dom, w którym najlepiej się będzie rozwijał. To jest jej zadanie. Ona nie stwierdza "między wierszami", że ktoś ma potencjał do zabijania a ktoś do chronienia słabszych. Nie takie jest jej zadanie. To, co się później dzieje z uczniami - to już nie tam bajka.


Tyle co do nieomylności tiary. Zamykam, bo sie ludzie burzą, chociaż temat istnieje tylko jako przykład Petera.