Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Choroby

Dodane przez Cee dnia 30-09-2008 22:14
#1

Cóż, nic dodać, nic ująć, tylko spytać Was: jak często chorujecie? Na co najczęściej? Czy widzicie jakieś dobre aspekty choroby? Wykorzystujecie to, że jesteście chorzy? A może czasem zdarzyło Wam się symulować coś? Zapraszam do dyskusji.

Jeżeli chodzi o moją sytuację z chorobami, to wygląda ona następująco: gdy sięgnę pamięcią jakieś osiem, siedem lat do tyłu, praktycznie byłam przynajmniej raz na miesiąc chora. Opuszczałam sporo zajęć, bo wiadomo, że z anginą żartów nie ma. Jednak, gdy skończyłam III klasę podstawówki, moja sytuacja uległa zmianie - przestałam być taką chorowitką, jednak wiadomo, od czasu, do czasu się zdarzało złapać jakiegoś wirusa, najczęściej grypę. I przyznam się szczerze, że raz, jedyny raz w życiu zasymulowałam chorobę, a raz najadłam się drożdży w wieku dwunatu lat; nie wiem, co mi w drugim przypadku strzeliło do głowy, ale na szczęście nie było żadnych większych komplikacji ze zdrowiem. A jeśli chodzi o dobre aspekty choroby - lekkie przeziębienie i proszę mamę najczęściej o zwolnienie z w-fu, którego ostatnimi czasy nie cierpię. ;D I właśnie chorobę w ten sposób wykorzystuję, choć czasem uda mi się wymigać z jakiegoś obowiązku, typu sprzątanie, wyrzucenie śmieci. ;d

Edytowane przez Ariana dnia 15-01-2009 09:38

Dodane przez ed dnia 30-09-2008 22:25
#2

masz raka

Dodane przez LoonyHaw dnia 30-09-2008 22:25
#3

mam syfilizm.
a glupszego tematu nie dalo sie wymyslec

Dodane przez ed dnia 01-10-2008 13:07
#4

na to się umiera?

Dodane przez Fiore dnia 01-10-2008 16:43
#5

Jak dla mnie ten temat to przegięcie (podobnie jak "Hemofilia", "Epilepsja" ). Zaczął się sezon jesienno-zimowy, wiadomo, że częściej się choruje, ale i tak nie rozumiem co poniektórych naszło na zakładanie takich tematów. Nie sądzę, żeby kogokolwiek interesowało jak często użytkownik X ma katar, a Y anginę. Nie mam też pojęcia jak można się wyżalać na forum ze swojej cięższej bądź lżejszej choroby.
Ale może jestem inna.

Edytowane przez Fiore dnia 01-10-2008 16:46

Dodane przez Chichuana dnia 01-10-2008 16:59
#6

Głupi temat... Kto chce niech sobie symuluje chorobę, ale niech też wie, że to się może źle skończyć. Paluszek i główka to szkolna wymówka, że tak powiem. Ja tego nie robię.

Edytowane przez Chichuana dnia 01-10-2008 21:49

Dodane przez Bela dnia 01-10-2008 17:13
#7

ed, n/c.

Też uważam, że nie wszyscy będą chcieli się chwalić chorobami. W końcu to prawatna sprawa.
Jednak ankieta nie jest głupia. ;P

Dodane przez Chichuana dnia 01-10-2008 17:29
#8

Jednak ankieta nie jest głupia. ;P

Zgadzam się. Jeśli mówimy tu o przeziębieniach, katarach i bólach gardła to jak najbardziej. Zależy to od odporności.

Dodane przez 93asia93 dnia 01-10-2008 17:31
#9

Ja obecnie jestem niestety chora, choć nie wiem, na co. Trzeci tydzień nie chodzę do szkoły, a wczoraj ledwie uniknęłam hospitalizacji. Najpierw zapalenie krtani, potem 2 tygodnie całkowita utrata głosu (tzw. bezgłos). Miałam trzy rodzaje antybiotyków, które nie pomogły. 7 razy byłam u lekarza: 4razy - lekarz pierwszego kontaktu, potem u laryngologa w naszej przychodni, a na zakończenie 2 razy u laryngologa-foniatry. Pierwsze 5 wizyt nie dało kompletnie nic, mój stan nawet się pogarszał. W końcu zaczęłam mieć problemy z oddychaniem, które niestety nadal trwają. Oddycham szybciej niż pies, po prostu masakra. To jest strasznie męczące, a kiedy chcę wziąć choć troszeczkę głębszy oddech, zaraz pojawia się nie do zniesienia ból w klatce piersiowej.
W poniedzialek u specjalisty laryngologa-foniatry miałam wykonany zabieg, nie wiem jaki, ale mogę już mówić. Znaczy mogłam, bo dziś już ledwo chrypię. Zabieg ten był straaasznie bolesny i nieprzyjemny, a lekarz dał mi zalecenia - uczyć się mówić od nowa. Co to znaczy? Mam narazie ćwiczyć samogłoski, najczęściej "a", "e", "i" oraz "a" i nie forsować głosu. Tylko że pozostał problem duszności. Wczoraj byłam w szpitalu, przyjęli mnie na jeden dzień, dzięki Bogu. Zrobili mi RTG klatki piersiowej i ponoć nic nie wyszło (w piątek jeszcze mam dzwonić), ale te bóle MUSZĄ być czymś spowodowane!

Dodane przez Martucha dnia 01-10-2008 19:15
#10

ed, pieprzony ignorancie. ;f

Ech, kto się będzie chciał pochwalić, ten się pochwali, kto nie, to nie.
Analogicznie: "po co mi wiedzieć, że ten i tamten użytkownik lubi herbate, a tamten lubi koty, bo ona nie lubi filmów romantycznych!111oneoneoneDWA"

Osobiście, zaznaczyłam pierwszy wariant.
Szkoda, że nie ma "choruję cały czas" . xp

Dodane przez Irreplaceable_ dnia 01-10-2008 20:06
#11

Jak to mówi mój dziadek mamy szlachetną, niechorowitą rasę ^^ . Chorować, choruję, prawie jak każdy, ale niezmiernie, niezmiernie rzadko. Jak mi się trafi jedne przeziębienie, czy katar raz na rok to i tak dużo... Obecnie pobolewa mnie gardło. Jakiś głupi wirus atakuje i rozkłada wszystkich na łopatki z naszej klasy. Ale ja wyszłam z tego tylko z gardłem bolącym :P

Dodane przez Isilien dnia 01-10-2008 21:15
#12

hm. dla mnie opcja ankiety "przynajmniej raz na miesiąc" to za mało;D mnie by się przydala opcja "zawsze jestem chory/a" bo taka jest prawda. zawsze coś mi jest. a to katar a to z kataru zapalenie gardła a to zapalenie oskrzeli a to nagle z oskrzeli przechodzi na płuca i tak w kółko. często biorę po kilka antybiotyków bo nic na mnie nie działa. praktycznie jedyne miesiące, w których możnaby uznać mnie za zdrową to wakacje, chodziaż i wtedy mam tajemniczy katar i chrypę.

obecnie byłam (w tym miesiącu) chora około 3 razy, co u mnie jest nawet niezłym wynikiem.

ostatnio się rozchorowałam w poniedziałek. nie wiem, czy jaki wirus, czy co, ale w połowie lekcji mnie rozbolała głowa, potem doszedł brzuch, a na wf juz mnie mdliło i kręciło się w głowie. po południu miałam gorączkę. a od wczoraj mam poważne problemy z brzuchem i jadę na suchych bułeczkach i przecierach HiPPa.

Dodane przez Ariana dnia 01-10-2008 21:40
#13

Jasne, że symuluje i to nawet dwa razy w tygodniu przed wf-ami, ale chyba przestane udawać, bo kiedy ostatnio naprawdę zdychałam z bólu nikt mi nie wierzył. W ogóle przy mojej nowej wf-istce nie przechodzi to tak łatwo. ;ff
Przeziębień, gryp itd. też nie mam za często (pomijając zeszły rok). Chyba że ktoś pomysłowy wpadnie na to, żebyśmy przez dwie godziny biegały po parku na wf-ie w dniu, kiedy nikt nie wychodzi z domu bez ciepłej kurtki. A tak poza tym coś by się jeszcze znalazło, ale nie będę o tym tu pisać.

Dodane przez niewesolypagorek dnia 02-10-2008 10:54
#14

Ja najczęściej nawet jak jestem chora, to jestem zdrowa :P Nienawidzę lekarzy... a gdy zachoruję od razu każą mi się leczyć, a po drugie nie lubię się uczyć w domu... a gdy nie pójdę do szkoły, to mam zaległości i nie mam innego wyjścia ^.^

I poza tym zaangażowanie w zajęcia pozalekcyjne [zbiórki, zbiórki, ZBIÓRKI!] nie pozwalają mi chorować... :P tak więc zdrowam...

dzisiaj --> wyjątek. głowa mnie wczoraj bolała, nie nauczyłam się a dzisiaj kartkówka z fizyki :D

Dodane przez Janet dnia 02-10-2008 14:40
#15

W podstawówce dużo chorowałam, od roku - właściwie wcale. Nawet jak byłam przeziębiona, to do szkoły chodziłam. Inaczej bym nie nadrobiła.

Dodane przez nymph dnia 02-10-2008 14:46
#16

hmmm akurat jestem chora :p a tak ogolnie to raz na kilka miesięcy tam jakieś przeziębienie ostatnia poważna choroba moja to było 3 lata temu i była to angina a tak pozatym to tylko katar kaszel ból głowy itp. symulować jakos nigdy nie miałam potrzeby i ochoty.. może kiedyś jak będe w potzrebie :p

Dodane przez Temeraire dnia 03-10-2008 14:06
#17

Ja nie choruję za często. 2-3 razy w roku i to najczęściej przeziębienie albo grypa. Raczej rzadko zdarza się, żeby coś mnie rozłożyło na dłużej niż 1,5 tygodnia. Ale choroby, jak by nie patrzeć, wykorzystuję. Zawsze wyjęczę u mamy zwolnienie z WF, jak bardziej kaszlę, kicham, to z moją wrodzoną zdolnością perswazji, jakimś sposobem wymiguję się od szkoły...
Tylko raz w życiu chorowałam na coś dłużej. Mianowicie, kiedy była epidemia salmonelli, męczyłam się z nią prawie miesiąc. Ale traf chciał, że choroba dopadła mnie w wakacje...
Za to nigdy jeszcze nie symulowałam. Uczę się dość dobrze i raczej nie odczuwam potrzeby udawania choroby byle tylko nie pójść do szkoły.
Tyle ode mnie.

Dodane przez John_maxey dnia 03-10-2008 15:25
#18

pamiętam na co byłem chory w tamtym roku w lutym. Na półpasiec. Okropna choroba. Czternaście plamek miałem na sobie. Szczęście że wyzdrowiałem szybko. Dwa tygodnie wcześniej w niedzielę zrobiła mi się opryszczka w kościele. Nie mogłem zasnąć. Raz trzęsłem się jak galareta, nawet jak najbardziej trzęsący się stwór na świecie. Temperatura od zimnej po gorącej. Raz prawie zwymiotowałem. A dziś czułem mdłości. Ale już prawie choroba znika i opryszczka także.

Dodane przez mistake dnia 03-10-2008 17:02
#19

Gdy chodziłam do przedszkola chorowałam cały czas, tydzień w przedszkolu a reszta miesiąca chora w domu. Nie mogę przyjmować większości leków więc był to problem, wzięłam autoszczepionkę i przeszło. Teraz choruję może dwa razy na rok, może trochę więcej. Teraz na szczęście nie jestem chora, ale mnie bierze.

Dodane przez Milka dnia 03-10-2008 20:27
#20

Rzadko kiedy choruje. Ostatniej zimy nawet nie miałam kataru. Za to byłam chora w czerwcu i ostatni tydzień szkoły przesiedziałam w domu.
Nigdy nie miałam zwolnienia z w-fu, nawet po tygodniowych chorobach. Chyba jestem jedyną taką osobą w klasie. o.O

Dodane przez Claire Lethal dnia 03-10-2008 22:09
#21

Poważne choroby bardzo rzadko.
Jednak grypy, przeziębienia i zapelenia gardła to szara codzienność.
Często miewam katar, kaszel i boli mnie gardło. Dzięki temu zwolnienia z wf'u sypią się.

Mimo to, nie miałam jeszcze ani jedenej choroby zakaźnej. o_O

O innych schorzeniach nie chcę mówić. Nieliczni je znają. <:

Dodane przez Melody dnia 08-10-2008 18:50
#22

Ja chora jestem non stop (bynajmniej nie tylko na głowę ;-) Wypisali mnie kolejno z przedszkola i zerówki, w szkole też się rzucali, ale w końcu przywykli ;F Jestem bardzo skłonna, ale cóż zrobić - trzeba się teraz poświęcać i nawet w gorączce chodzić. Bywa ;)

Dodane przez Elsanka dnia 09-10-2008 11:16
#23

Ja choruje raz, może dwa razy na rok szkolny. Ale najczęściej to nic poważnego - gorączkę rzadko miewam , raczej ból gardła i katar jest już wymówką, żeby nie iść do szkoły. Nie wiem, czy to można nazwać stymulowaniem, ale czasem mi się zdarza - np. w szkole gdy chcę się zwolnić do domu bo może być kartkówka, a nie wzięłam akurat dzienniczka usprawiedliwień... " Proszę Pani bo mnie głowa i brzuch tak bardzo boli... mogłabym iść do domu?":D

Edytowane przez Elsanka dnia 20-01-2009 15:23

Dodane przez Martyna dnia 20-10-2008 11:30
#24

Ja choruję niemal co miesiąc. Jakbym była jakimś lepem na choróbska >,< Przeziębienia, anginy... masakra.

Coś poważnego przytrafia mi się rzadko. No, ale jedno jest pewne: nie dostanę dyplomu za frekwencję :D Zwolnienia z WFu lecą, a ja siedzę w domu i się kuruję, by potem ruszyć do nadrabiania...
Mimo to ciągłe łażenie do lekarza to po prostu koszmar. A co dopiero tygodniowe leżenie w łóżku >,< Symulowanie? No cóż, udawać nie udaję, nie mam po co.

Dodane przez nencik dnia 20-10-2008 12:35
#25

lewis, a co ja mam zrobić? Katar i kaszel to u mnie codzienność - alergie i astma, więc co mam robić? Cały rok leżeć w łóżku?? Nie dzięki, postoję.

Dodane przez Amethysa dnia 20-10-2008 14:24
#26

Ja mam takie ''swoje okresy'' chorowania: we wrześniu, tak mniej więcej styczeń/luty, marcu i czasami w kwietniu. Rzadko jest to coś groźniejszego od temp. powyżej 38 stopi. Najczęściej katar, kaszel, drobna temperatura. Najbardziej chora to jestem w zimie. Ale do lekarza chodzić nie na widzę. Trudno się dziwić...

Dodane przez Peepsyble dnia 20-10-2008 15:46
#27

Kieedyś obowiązkowo w każda zimę ; //
Teraz już nie. Czasami ból brzucha, głowy, gorączka, normalne choroby o różnych porach roku, przeziębienia itp.
Nie miałam nigdy operacji ani nic takiego. Nigdy złamanej reki, nogi itp. Byłam grzeczna dziewczynką ; ]

Dodane przez Shemya dnia 20-10-2008 21:35
#28

Choruję rzadko. To znaczy kicham prawie zawsze, ale inne objawy rzadko miewam ;) A co do poważniejszych chorób/obrażeń to jedynie złamania ręki, ale to jeszcze w przedszkolu ;p

Dodane przez Lady_Van_Tassel dnia 26-10-2008 18:24
#29

Ja tam nie narzekam na choroby xD Jestem zdrowa jak kuń albo inna ryba xD
Czasami się coś tam przywlecze (jakies przeziębionko) żeby przerwac tą monotonię ale raczej nie mam w zwyczaju wylegiwać sie przez trzy czwarte roku szkolnego w łózku xD

Dodane przez macie_k1 dnia 26-10-2008 18:38
#30

A ja zbyt często choruje, bo czasami nawet 3x w miesiącu, a w wakacje nigdy:P

Dodane przez Hermione_Granger dnia 26-10-2008 18:39
#31

Zazwyczaj nie choruję.Czasem zdarza mi się gorączka.Gdy już jednak jestem chora uczucia mam zmieszane.Niby fajnie, bo wolne od szkoły , ale potem mam zaległości...I omijają mnie fajne akcje w school ^^

Dodane przez Krzywolap21 dnia 09-01-2009 19:50
#32

Ja dość rzadko choruję. Jak już to jest to tylko ból gardła, kaszel, gorączka i typowe objawy przeziębienia (i grypy xd). Jestem chora tak 1 - 2 tygodnie. Tylko raz leżałam w szpitalu na zapalenie zatok, czyli punkcje (oj, nieprzyjemne, nieee) i takie tam. Jak jestem chora wykorzystuje czas na odespanie nie odespanego, czytanie, leniuchowanie. Odrabiam lekcje, choć nie codziennie, żeby nie mieć zaległości. Gorzej jest jak mnie gardło boli i każde jedzenie smakuje tak samo. Okropność. Mama pichci coś, co uwielbiam, a ja nie czuję smaku. :aff: Ogólnie nie przepadam za chorobą, ale jak już mam dość szkoły... ;)

Edytowane przez Ariana dnia 22-01-2009 19:56

Dodane przez likely dnia 19-01-2009 17:34
#33

Raz na rok... w okresie zimowym czasami mam katar, to wszystko. Na w-fie praktycznie cały czas ćwiczę, z zajęć się nie zwalniam, lekcji nie opuszczam. Raczej jestem tak odporna jak moja mama. Jak tata zresztą też. Co do lekarzy, to chodzę tylko do okulistów.

Dodane przez Feltonka dnia 19-01-2009 17:39
#34

Rzadko choruje... Tak jakoś już mam, ale raz jak wylądowałam w szpitalu przez z jakąś chorobę to do teraz to wykorzystuje jak nie chce isc do szkoły xD Znalazłam się w szpitalu bo coś nie tak miałam z żołądkiem, teraz tylko powiem mamie, że boli mnie brzuch i ta od razu w panikę. xD Ale teraz powoli zaczyna podejrzewać, że coś knuję xD Na szczęście się z tego śmieje... :happy:

edit:

na W-f nie ćwiczę już od 2 lat... Za szybko rosnę i mam coś nie tak z nogami... ah... tak już ze mną jest... A nauczyciele jedynie narzekają :)

Edytowane przez Feltonka dnia 19-01-2009 17:40

Dodane przez Vampirzyca dnia 19-01-2009 20:29
#35

Ktoś coś mówi o chorobach?
Od rana zużyłam osiem paczek chusteczek, pochłonęłam dwa Sudafedy, kilka dawek kropel, tabletkę zbijającą gorączkę...
I nic.
Dalej chora.

Dodane przez pomyluna dnia 20-01-2009 11:05
#36

Ja właśnie jestem po chorobie. Jeszcze mały kaszel tylko pozostał. A chora to jestem przynajmniej 2/3 razy do roku i zazwyczaj choruję na jakieś tam zapalenia dróg nosowo-gardłowych, ale zdarzyło się już w moim życiu i 4 razy zapalenie płuc :D i jeszcze masa jakiś tam różyczek, gryp, świnek i co tam jeszcze jest. Nie ma to jak moja odporność :D

Dodane przez Nicolette dnia 20-01-2009 13:56
#37

Nie mam na co narzekać. Choruje bardzo rzadko, a jeżeli już się to zdarzy, to zazwyczaj jest to jedynie katar, albo gorączka. Nie cierpię na żadną cięższą chorobę. Nie mam żądnej alergii. Kiedyś, jedynie, złamała sobie rękę na hulajnodze, i do dzisiaj mam blizny po zabiegu na lewym nadgarstku. Otóż, gdy pojechałam na pogotowie, lekarz źle nastawił moją rękę, co okazało się dopiero w dniu terminu ściągnięcia gipsu. Leżałam tydzień w szpitalu, gdzie później miałam robiony zabieg. Nie wiem dokładnie jak to się nazywało, albo jak przebiegało, bo byłam pod narkozą, ale wiem że wsadzali mi jakieś druty do nadgarstka, i wyciągali je kilka dni później. A żeby było jeszcze śmieszniej, gdy miałam już jechać na salę, pojawił się nagle gość ze stłuczoną czaszką, które potrzebował natychmiastowej operacji. Lekarze dali mi już wcześniej narkozę, i wyobraźcie sobie, co ja tam wyprawiałam. Mama opowiadała mi, że skakałam jak małpa. Dopiero później okazało się, że gość ze stłuczoną czaszką był pijany i po dwugodzinnej męczarni ze mną, gdy byłam pod narkozą, moja mama mogła mnie w końcu oddać w ręce lekarzy. Tak właśnie wyglądały moje wakacje w 2005 roku.

Dodane przez Hermione dnia 20-01-2009 15:10
#38

super temat... akurat na mojego doła:blah::blah::blah:
co do chorób to najczęściej się przeziębiam:happy:

Dodane przez addicted_to_HP dnia 20-01-2009 21:20
#39

Oj symulowało się... Aż wstyd
termometr+żarówka= 39 :D
ale tylko 1 raz, no może 2 :D
a choróbska ooo tak. Często!
Najbardziej mnie lubi ostre zapalenie ucha środkowego.
A forum jest do rozmowy no nie? Do wymiany zdań i światopoglądów. So... GOOD TOPIC!

Edytowane przez Ariana dnia 20-01-2009 21:23

Dodane przez Ghoust dnia 29-01-2009 21:00
#40

Ja nie jestem chory - nie licząc napadów epilepsji, alergii itp. Czasami zdarza mi się zachorować (jednak sporadycznie) ponieważ cały rok 2008 byłem zdrowy , a teraz mnie wzięło przeziębienie. Choroba to niemiła rzecz i wiem, co to jest choroba i czym się objawia. Wolę o niej nie myśleć i myślę, że nie będzie ona często moim kłopotem w życiu.

Dodane przez Ami dnia 02-02-2009 12:04
#41

Ja mam ferie, i niestety kaszel :/ Ja mam tak zawsze ;/ Zaznaczyła odpowiedź drugą czyli raz na kilka miesięcy mi się zdarzy. Tak to raczej nie choruje. Najczęsciej w okresie jesień- zima to jasne.

Dodane przez BitterSweet dnia 12-02-2009 19:58
#42

Ja na takie różnie przeziębienia itp. choruję bardzo rzadko na szczęście. U mnie na wsi ostatnio była mała epidemia grypy. Co trzecia osoba leżała z gorączką 39stopni. Mnie na szczęście ominęło. Niestety choruję na migrenę, która jak się dowiedziałam od lekarza jest dziedziczna i mam ją po babci. I niestety kobiety bardzo często mają migrenę przez prawie całe życie. Bardzo mała część kobiet choruje tylko w wieku dojrzewania a potem już nie ma problemów. Mogę mieć małą nadzieję na to, że jestem jedną z tych nielicznych chociaż są małe szanse bo babcia ma przez cały czas.

Edytowane przez BitterSweet dnia 14-02-2009 19:40

Dodane przez Ariana Malfoy dnia 12-02-2009 21:38
#43

rzadko zdarza mi się chorować. Choć pod koniec zeszłego roku miałam 1,5 z głowy i na L-4. Miałam silne zapalenie migdałków a po wizycie na oddziale laryngologicznym (gdzie inteligentny lekarz przebił mi migdały) wdało mi się zakażenie migdałów no i wtedy się zaczęło. Nic nie mogłam pić ani łykać, tak mnie bolało i wszystko w środku było spuchnięte. To był koszmar. Udało mi się to wyleczyć ale konieczne były silne zastrzyki brane 2x dziennie przez 2 tyg :( już dawno nie byłam tak chora. Zwykle jest to zapalenie gardła w okresie późnej jesieni i tyle..... :)

Dodane przez Mandarynka dnia 13-02-2009 15:02
#44

Dość często zdarza mi się chorować. Ostatnio od Bożego Narodzenia kilka razy byłam u nas w ośrodku zdrowia (no... raz na szczepienie). Ostatnio to angina dwa tygodnie temu, ale do dzisiaj mam taki straszny kaszel. Mama podejrzewa, że katar mi ścieka z nosa i to przez to.
Moim zdaniem to coś gorszego, ale na wszelki wypadek wybiorę się może kiedyś na testy alergiczne.

Dodane przez Yennefer dnia 13-02-2009 21:46
#45

Rzadko choruję, jak już to tylko na zimę. Nigdy też nie symuluję, ponieważ to zwyczajne oszustwo. Poza tym, może mieć poważne konsekwencje. Dużo jest filmów, w których dziecko symuluje chorobę i czerwoną kredką rysuje sobie na ciele wysypkę. Przychodzi lekarz, bada objawy i dochodzi do wniosku, że dzieciak choruje na nieuleczalną, śmiertelną chorobę i musi pozostać odizolowany, by nie zarazić innych. Wiem, że to mało prawdopodobne, by trafił się tak głupi lekarz, który nabrałby się na numer z kredką, ale ryzyko jest. xD

Dodane przez Blair dnia 18-02-2009 20:12
#46

Ja już jestem chora drugi raz w ciągu tego roku, więc z reguły często choruję. ^^ Mogę się przeziębić praktycznie w każdych warunkach. W sumie to się nie dziwię, skoro większość zimy przelatałam w cieniutkim płaszczyku, w dodatku bez żadnej czapki. I jak pisałam wcześniej, znów umieram, cierpiąc na koszmarny ból zatok, katar i ból gardła. Leki rzadko na mnie działają, po prostu muszę odchorować swoje i przechodzi.

Dodane przez kochanka_dracona dnia 02-04-2009 22:21
#47

Niestety ja ciągle jestem chora, bo mam astmę. A poza tym jakieś nerwice i inne badziewia. Ogólnie najczęściej łapie mnie ból gardła, kaszel, katar - czyli standardzik.
A 'łapię to' bardzo często. Jestem zupełnie nieodporna. ;)

Dodane przez Lady James dnia 03-04-2009 08:05
#48

dosys czesto zdarza mi sie łapac różne choróbska, zwłaszcza takie zwyczajne przeziębienia, tak przynajmniej raz na miesiąc, a katar to już mam praktycznie bez przerwy, nie wiem chyba powinnam pójśc do lekarza i zrobic sobie badania, bo odpornośc mi spadła, ale najzwyczajniej w świecie jestem tak zabiegana, że nie mam na to czasu

Dodane przez SeverusS dnia 03-04-2009 15:13
#49

Bardzo rzadko choruje, raz przez cały rok przeziębienie i ból gardła i to wszystko. Raz tylko dość poważnie zachorowałam na żółtaczkę typu B, oczywiscie nie z mojej winy, mimo to nadal nie choruje i mam się dobrze.

Dodane przez Madlenne dnia 03-04-2009 18:09
#50

We wczesnym dzieciństwie (przedszkole, pierwsze klasy podstawówki) chorowałam bardzo często- średnio raz, dwa razy w miesiącu. Odkąd poszłam do gim, moje choroby po prostu się skończyły. Jeśli przechodzę jakąś chorobę, to zwykle jest to niegroźne przeziębienie, chrypa, katar, więc i tak chodzę do szkoły. W liceum jeszcze (odpukać ;)) nie chorowałam. Chyba już swoje w życiu wychorowałam... :lol:

Dodane przez Malkontentka dnia 16-08-2010 17:46
#51

Ja zwykle nie choruje, zawsze uchodziłam za okaz zdrowie i mam nadzieję, że to się nie zmieni. Nawet jeśli mam katar czy też kaszle to i tak chodzę do szkoły i na treningi. Cała moja familia zastanawia się kiedy odchoruje to bycie zdrowym, a ja mam nadzieję, że nigdy. Wystarczy na wieczór herbata z miodem, co jakiś czas kuracja witaminą C, czasem ciepłe mleko, no i trochę rozsądku, bo po co ubierać się cieńko zimą?

Dodane przez Arya dnia 18-08-2010 17:40
#52

Choruję dość rzadko. Raz na parę miesięcy zdarza mi się zostać w domu z powodu grypy itp. Ale dość często miewam bóle głowy. A to związane z nagłą zmianą ciśnienia, za długo czytałam/siedziałam przed komputerem(telewizorem). Różnie bywa. Ale w porównaniu do moich kolegów, to choruję sporadyczne. Ba, moja koleżanka w 1. semestrze 5 klasy była nieobecna łącznie ze dwa miesiące, bo to zapalenie oskrzeli, zwykłe przeziębienie. No i zaległości miała ogromne [3 z matematyki].

Dodane przez al_kaida dnia 18-08-2010 17:57
#53

Całe szczęście, że wyleczyłam się z chorowania :P Jak byłam mała, to niestety bardzo często coś mnie łapało, choć zwykle to było tylko przeziębienie. Teraz jestem co najwyżej raz w roku chora, ale też nie zawsze. Bardzo rzadko zdarza mi się symulować, jedynie wtedy gdy naprawdę jest to warte zachodu ;)

Dodane przez NimfadoraTonks dnia 18-08-2010 18:48
#54

ja rzadko choruję;) Jak już to zwykłe przeziębienie czasami gorączka;/

Dodane przez Isilien dnia 18-08-2010 19:01
#55

choroba to moje drugie imię ;D

A tak na serio - chora jestem praktycznie cały czas, a do antybiotyku kwalifikuję się co jakieś 2 miesiące. Tylko w wakacje trochę ulgi, bo wtedy nadopiekuńcza mamusia jakoś się nie przejmuje, że mam non stop chrypę. Jesienią jeszcze się jako tako trzymam, zimą jest chyba najgorzej, a wiosną zaczyna się era uczuleń.

Więc, nie, absolutnie nie jestem okazem zdrowia xD

Dodane przez mrsRadcliffe dnia 18-08-2010 19:10
#56

Z tego co pamiętam, to jak byłam mała często chorowałam na nerki i miałam problemy z moczem i co rusz byłam w szpitalu. Teraz jest niby okej, ale znowu mam torbiela. Ogólnie to na przeziębienie często nie choruje, jedynie co mam katar i tyle. Na szczęście.

Dodane przez LadyFeltonka dnia 18-08-2010 19:39
#57

praktycznie od około 3 lat najgorszą choroba jaką przeżyłam( jak widac) to byla podwyższona temperatura

zawdzięczam to WITAMINKOM:P

Dodane przez Pandora dnia 18-08-2010 19:54
#58

Choroby nigdy nie symulowałam bo po co....najczęściej choruję w okresie zimowym i nie jest to lekka sprawa;/ W tym roku los obszedł się ze mną paskudnie bo dołożył mi zatokami pod koniec lutego-ogólnie staram się nie chorować;)

Dodane przez leea dnia 18-08-2010 20:19
#59

Ja bardzo często mam temperaturę - przynajmniej tydzień w miesiącu powyżej 37,2 ( raz było 38 przez 2 dni O.o ). Co najdziwniejsze, odczuwam to jako lekki ból głowy, podczas gdy np. mój brat łyka tabletki przeciwbólowe, nie mogąc podobno "nawet myśleć z bólu". Chyba nie którzy, są na to mniej lub bardziej odporni... czasem, kiedy powinnam wygrzewać się łóżku, nie mogę usiedzieć w miejscu ^^ Poważnie chora, jestem tak naprawdę rzadko, ale za to choroba trwa dość dłuższy czas - kaszel, katar i oczywiście temperatura...

Dodane przez Lady Shadow dnia 22-12-2010 19:50
#60

Rzadko choruję. Ogólnie to nie pamiętam kiedy ostatnio byłam chora na coś cięższego jak grypa czy angina itp. Na szczęście cieszę się w miare dobrym zdrowiem i jestem odporna na choróbska. Tego roku to raz zachorowałam, a raczej się przeziębiłam (katar i gardło) sama się wyleczyłam Rutinoscorbinem, kropelkami do nosa i czymś na obolałe gardło ^_^. Inne przypadłosci w stylu ból głowy, brzucha itp to nie doświadczam. O.o jedynie co to czasami dzwoni mi w uszach po słuchaniu ekstramalnie głośnej muzyki z iPod'a. ^^

Dodane przez Miionka dnia 22-12-2010 20:05
#61

Ja choruję raz, dwa razy do roku. Przeważnie jest to tygodniowa grypa. (;

Dodane przez Bellatrix11227 dnia 17-06-2011 14:07
#62

Rzadko choruję, najczęściej w zimę kiedy jest temperatura -10 i więcej oraz śnieg za kolana. Może to nie choroba, ale od urodzenia mam zapadnięta klatkę piersiową - tzw. szewską. Kiepsko :/

Dodane przez Hermionka111213 dnia 17-06-2011 14:09
#63

Ja niestety często ląduję w łóżku. :/ Na szczęście zazwyczaj to tylko przeziębienie, ale bywają cięższe przypadki. :(

Dodane przez Sumire dnia 17-06-2011 15:23
#64

Nie choruję często , chyba raz na 2 lata. :333
Ale jak już to w jesień/zimie łapią mnie choróbska.

Dodane przez Rose Granger dnia 17-06-2011 15:32
#65

Ja przez moje wcześniactwo, ogólnie mam ciut obniżoną odporność i często czepiają się mnie wirusy 'z powietrza'. Najczęściej grypa, czy przeziębienie. Ostatnio w szpitalu na poważniejsze zapalenie oskrzeli, byłam w wieku jedenastu lat.

Dodane przez Corde Collins dnia 17-06-2011 15:33
#66

Ja choruję bardzo często, jeszcze kilka nieobecności i musiałabym powtarzać rok. Teraz też z resztą jestem chora.

Dodane przez Evans558 dnia 31-01-2012 05:02
#67

Dla mnie zabrakło odpowiedzi w ankiecie - mianowicie jestem przewlekle chora. Nie jest to jakiś nowotwór czy Bóg-wie-co-jeszcze. Nadczynność tarczycy, mimo że jest chorobą przewlekłą to aż tak źle ze mną nie jest :D . Mimo że sprawia mi to czasem ból i cierpię przez to na bezsenność (np. dziś. Nie jestem aż tak pokręcona, żeby sama z siebie wstać o 5 rano. Jeszcze w ferie!), to zawsze mogło być jeszcze gorzej.
Ale jeśli chodzi o ankietę to po głębszej refleksji zaznaczyłam wariant 1. Co chwila leżę w łóżku przeziębiona albo z grypą a z kaszlem nigdy się nie żegnam na zbyt długi okres czasu. Takie widać są uroki mojego życia.

Dodane przez marihermiona dnia 31-08-2012 08:27
#68

No jak byłam młodsza to nie było miesiąca w którym nie byłabym zdrowa. Teraz jestem chora raz na kilka miesięcy.

Dodane przez Afra dnia 08-10-2012 16:17
#69

Od małego mam wrodzoną wadę serca.
Mam niedomkniętą lewą komorę i jestem po operacji : ]

Dodane przez Instrum Manga dnia 10-08-2013 19:56
#70

Kiedy byłam mała chorowałam praktycznie cały czas. W szpitalu leżałam grubo ponad 20 razy, głównie z powodu podatności na choroby zakaźna-_- Na szczęście teraz mój organizm uodpornił się na tyle, że już żadne draństwo mnie nie bierze:D

Dodane przez ceresxxx dnia 10-08-2013 20:06
#71

Kiedy byłam mała chorowałam raz na jakieś 3 miesiące.Teraz od dwoch lat nie byłam chora na tyle, by leżeć w łóżku i nie chodzić do szkoły.Oczywiście zdarzały mi się katary i kaszle jak chyba każdemu, ale to nie było nic poważnego.Bylebym była dalej tak zdrowa jak do tej pory, a będzie dobrze.

Dodane przez Connie-Moody dnia 10-08-2013 21:34
#72

Kiedy byłam mała bardzo dużo chorowałam. W szpitalu leżałam, fakt, tylko 3 albo 4 razy, ale w domu też trochę przeleżałam. Strasznie często chorowałam na anginę i praktycznie tylko na nią, chociaż kiedy wylądowałam w szpitalu, w wieku 6 lat, gdy byłam chora na Mononukleozę ( zadziwiające, że po tylu latach pamiętam tą nazwę :smilewinkgrin: ) po wyjściu z niego byłam bardzo osłabiona. Do tego czasu mój organizm zdążył się tak uodpornić , gdyż już od grubo 3 lat nie złapało mnie jakieś choróbsko czy inne świństwo :happy: Może jakiś kaszel albo katar się zdarzył, ale nic poważniejszego.

Dodane przez Instrum Manga dnia 10-08-2013 22:18
#73

Connie-Moody napisał/a:
Kiedy byłam mała bardzo dużo chorowałam. W szpitalu leżałam, fakt, tylko 3 albo 4 razy, ale w domu też trochę przeleżałam. Strasznie często chorowałam na anginę i praktycznie tylko na nią, chociaż kiedy wylądowałam w szpitalu, w wieku 6 lat, gdy byłam chora na Mononukleozę ( zadziwiające, że po tylu latach pamiętam tą nazwę :smilewinkgrin: ) po wyjściu z niego byłam bardzo osłabiona. Do tego czasu mój organizm zdążył się tak uodpornić , gdyż już od grubo 3 lat nie złapało mnie jakieś choróbsko czy inne świństwo :happy: Może jakiś kaszel albo katar się zdarzył, ale nic poważniejszego.


Ahh ta Mononukleoza, też miałam wątpliwą przyjemność się z nią zmierzyć. Położyli mnie w izolatce i początkowo nawet rodzicom zabraniali wchodzić. Czułam się po prostu bosko: pusta, biała sala z szafeczką, krzesełkiem i skrzypiącym łóżkiem, kraty w oknach i widok na ponury, listopadowy park, wiatr i krzyki wron za oknem...no i ta samotność. Na dodatek miałam twarz zlaną wysypką, miło było-_-

Edytowane przez Instrum Manga dnia 10-08-2013 22:19

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 11-08-2013 08:27
#74

Ja w ogóle nie choruję ( od jakichś 8 lat - wtedy byłem po raz ostatni u lekarza ). Żadne grypy, zatrucia, przeziębienia dosięgnąć mnie nie mogą. Pewnie dlatego, że lubię miód i cytryny ;) Organizm mam dość odporny, bo od maleńkości nie brzydziłem się czosnku, szpinaku czy innych warzywek. Podobno działają cuda - zapobiegają właśnie przeróżnym dolegliwościom i są bombami witaminowymi. A to połowa sukcesu. W życiu nie miałem nic złamanego, skręconego itd... No, jako dziecko byłem chory na świnkę i tyle. W szpitalu przebywam tylko u kogoś w odwiedzinach. Leków nie biorę, alergii nie mam, uczulenia też mnie nie dotyczą - więc jak najbardziej jestem zdrowy. ;)

Dodane przez harry gryfon dnia 11-08-2013 11:50
#75

ja jestem chory zawsze w swoje urodziny!!;(

Dodane przez HagridPL dnia 12-08-2013 12:52
#76

Ja tam choruje całkiem często, chociaż ostatnio jakoś nie, sam nie pamiętam kiedy chorowałem :happy: Często choruje na: Ból gardła, gorączkę i katar.

Dodane przez Bou dnia 12-08-2013 15:50
#77

Prawie w ogóle nie choruję, a u lekarza nie byłam kilka lat. :) Zdarzy się może raz na rok, we wrześniu.