Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Lord Voldemort
Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 17-08-2008 00:07
#1
Najczarniejszy z najczarniejszych charakterów serii, bohater bez którego ta książka nie miałaby sensu. Kiedyś samotny skryty chłopiec, który musiał wychowywać się w mugolskim sierocińcu, później jeden z największych czarodziejów świata, pragnący nieśmiertelności i oczyszczenia świata z mugoli.
Piszcie, co sądzicie o Czarnym Panu.
Dodane przez Irreplaceable_ dnia 26-08-2008 00:24
#2
Całkiem, całkiem fajna postać ;p Tak mroocznaa ^^.
Lubię takie postacie. Tylko
nie mogę zrozumieć - jak z takiego spoko chłopca zrobił się taki... jak tu ująć... złośliwiec? ^^
Edytowane przez sabina dnia 30-07-2011 18:33
Dodane przez Bellatrix dnia 26-08-2008 00:31
#3
A według mnie był trochę za mało przewidujący i pomysłowy - wszystkie cząstki swojej duszy ukrył w ważnych przedmiotach (oprócz Harry'ego, ale to nie było zamierzone :P), więc łatwo je było odnaleźć. No i wszystkie w Wielkiej Brytanii - przecież gdyby poukrywał je w różnych częściach świata Potter nie miałby szans...
Dodane przez ladybird dnia 26-08-2008 02:43
#4
Mroczna postać... Tylko szkoda, że z tak pięknego chłopca stał się potworem. No może do ojca nie chciał być podobny^^
Dodane przez Carielle dnia 26-08-2008 14:01
#5
zgadzam się z Bellatrix
Dodane przez Penelope dnia 26-08-2008 14:39
#6
ON jest wielkim czarnoksiężnikiem, to fakt. Ale słabym. Bo czy osoba silna wyrządzałaby krzywdę komu innemu? Nie, napewno nie. Nie kochał, nie przywiązywał się do nikogo.- kolejna oznaka słabości. Bał się śmierci i nie wierzył że jest coś od niej gorszego- i znowu kolejna. Mogłabym wymieniać je w nieskończoność. Jako mały, niechciany po śmierci matki chłopiec był zagubiony, zły, wręcz wściekły. Żeby zapomnieć o swoim bólu wyrządzał go innym. Z czasem, to już było dla NIEGO za mało... Więc znienawidził osób, które nie są takie jak on. Ta złośc powiększyła się jeszcze bardziej, kiedy wizytę złożył mu sam Dumbledore, bo nie mógł pojąć, jak jego matka- czarownica nie znalazła sposobu, aby przeżyć, chociażby dla NIEGO. Wtedy nie było już szansy na to, by mógł jeszcze kiedykolwiek zacząć kochać. Kiedy dowiedział się, że jego ojciec jest mugolem, zabił go wraz z jego rodziną , bo nie zniósł tego, że jest "mieszańcem". Ta złość, której nikt inny, nigdy nie zaznał, ta wściekłość.. Potrafił ją ukrywać.. Z czym napewno każdy się zgodzi, kto czytał serię książek Rowling. Słabość.. Ona właśnie go zgubiła, choć tak zawzięcie wmawiał sobie, że jest najsilnieszy. Dlatego też bał się Dumbledre'a. Bo to on był silniejszy, to on kochał..
Dodane przez Syriusz dnia 26-08-2008 14:52
#7
Ja myślę że on po prostu jest szaleńcem. Ale niestety potężnym szaleńcem, i nie jest głupi. Ma swoją wizje świata.
Jedno mnie zastanawia
- dlaczego właściwie on jest zły...
Przecież nie mia
ł aż takiego ciężkiego dzieciństwa
, wielu miało gorsze. A mógłby zdobyć władze w uczciwy dobry sposób...
Edytowane przez sabina dnia 30-07-2011 18:37
Dodane przez Ari dnia 26-08-2008 14:53
#8
"Najczarniejszy z najczarniejszych charakterów serii, bohater bez którego ta książka nie miałaby sensu. Kiedyś samotny skryty chłopiec, który musiał wychowywać się w mugolskim sierocińcu, później jeden z największych czarodziejów świata, pragnący nieśmiertelności i oczyszczenia świata z mugoli."
Wszystko zostało już praktycznie powiedziane na samym początku tego tematu. Bez czarnego charakteru Harry Potter by zwyczajnie nie zaistniał na świecie i co najgorsze nie poznałby Polski;) Mityczna postać fantasy z tego względu, że już zwyczajnie nie powróci w powieściach J.K. Rowlinng, chyba, że pod innym nickiem ;). Natomiast faktem jest, że Voldemort to obok Pottera najbardziej charakterystyczna postać. Atakująca młodszego chłopca i tutaj się zgodzę, że świadczy to o słabości mrocznego bohatera.
Dodane przez kochanka_dracona dnia 26-08-2008 15:01
#9
Uwielbiam każdy rozdział w książce, w którym była chociaż wzmianka o Voldemorcie. Tylko nie ten ostatni, z wiadomych przyczyn. ;p
Dla mnie jego psychika i sposób myślenia był po prostu twórczy. Gdyby nie on książka nie byłaby tak ciekawa i 'mroczna'. Podobała mi się jego bezwzględność i zacięcie. 'Dorwać Pottera, dorwać Pottera!' Mógłby to krzyczeć, a ja bym mogła tego słuchać codziennie. XD
Dodane przez Doti_Tonks dnia 26-08-2008 15:05
#10
Nikt go nie kochał gdy był dzieckiem, więc on też nie był zdolny do takiego uczucia. Przez to stał się zły. Taki dyktator magicznego świata. I jak każdy dyktator musiał zostać obalony.
Dodane przez Vithica dnia 26-08-2008 15:15
#11
Cóż...
W pewnym sensie jest mi go żal... Nie miał prawdziwej rodziny, nikt go nie kochał, a jego matka opuściła go, chociaż mogła żyć
. Wystarczyłoby, żeby użyła magii. Jego ojciec również go opuścił... a raczej jego matkę, gdy była z nim w ciąży. Tak już jako młody chłopiec, w dodatku o złych genach, był zgorzkniały i po prostu zły. Ale to nie jego wina. To świat go takim stworzył...:|
Edytowane przez sabina dnia 30-07-2011 19:23
Dodane przez Swierszczyk dnia 26-08-2008 15:20
#12
Czasami nawet mu współczuję. Może gdyby jego matka żyła było by inaczej ...
Ale tego się nie dowiemy. A szkoda. Mógł by
ć naprawdę dobrym czarodziejem.
Edytowane przez sabina dnia 30-07-2011 19:36
Dodane przez Lady James dnia 26-08-2008 15:41
#13
Jak dla
mnie Voldemort jest bardzo ciekawą postacią, i naprawd
ę zdą
żyłam go polubić przez te wszystkie tomy, mimo iż był czarnym charakterem i zabił
Syriusza, w końcu jakby nie patrzyć był naprawd
ę potężny :)
sabina: Imiona piszemy z dużej litery oraz używamy znaków polskich.
Edytowane przez sabina dnia 30-07-2011 19:39
Dodane przez antybratek dnia 26-08-2008 20:01
#14
Moim zdaniem wiele tego, co trzeba w nim winić to sposób jego wychowania. Nie było miło dla niego w sierocińcu, zdążył naprawdę znienawidzić mugolski świat, dlatego początkowo go nienawidził. Twierdzę, że nie powinien był tak gwałtownie potraktować swój los, kształtować się tak źle- mógłby być lepszy, ale nie do końca to jego wina.
To bardzo ciekawa postać, na pewno tak ważna jak sam Harry. Bezlitosny, nie miał przyjaciół-nie chciałabym nim być. Według mnie on wcale nie jest taki potężny duszą, przecież nie zna prawdziwych uczuć, które czyniłyby jego życie szczęśliwym - czyli miłości. Dlatego to, że w ogóle istniał nie miało sensu, bo
, po co mieć życie poświęcone tylko temu, by nie umrzeć? To nie jest nawet życie. Ma jednak swoją wiedzę. To taki zły geniusz, jak to bywa w mugolskim świecie. Współczuję mu. Zrobił się przecież tak okropny
, dlatego, że nigdy w życiu nie mógł p;oczuc się całkowicie jak zwyczajny człowiek.
Cóż, ale i tak go nienawidzę ponad wszystko. Zawsze chciałabym przeciwko niemu walczyć i dążyłabym do pozbycia się jego i braku spełnienia jego ambicji, takich, jak nieśmiertelność.
Edytowane przez sabina dnia 30-07-2011 19:44
Dodane przez Alan dnia 26-08-2008 21:17
#15
W książce jest czarnoksiężnikiem, który przez cały czas pragnie być panem całego świata, nie był ambitnym czarodziejem, bo jego ludzie wciąż mu usługiwali. Sam byłby nikim bez nich, bez tak mądrych, inteligentnych ludzi jak Severus Snape.
Jego nienawiść do świata i ludzi, jest w jakimś stopniu wytłumaczalna. Był niechcianym dzieckiem, samotnym bez przyjaciół. Chciał, aby ktoś zwrócił na niego uwagę. Gdy Dumbledore pokazał mu magię, wtedy zaczął uważać się za kogoś wielkiego, zakochanego w Czarnej Magii.
Dodane przez Hermiona_Lily_tusia dnia 27-08-2008 15:46
#16
Nie lubię Voldemorta, lecz uważam, że on tak właściwie był skrzywdzony. Nigdy nie zaznał miłości. Nikogo nigdy nie kochał. Jest to trochę wina jego matki, która wolała umrzeć niż zająć się synem. Nie nauczyła go kochać i dlatego był tym kim był. I dlatego mu współczuje.
Dodane przez Ephileps dnia 28-08-2008 00:55
#17
Według mojej opinii to Voldemort jest najtragiczniejszą postacią z całej książki. Jego żądza dążenia do nieśmiertelności zrujnowała mu całe życie. Jego idea uporządkowywania świata powoli niszczyła jego samego. Wszystko to powodowała jego słaboś i załamanie którego nigdy nie okazywał.
Dodane przez Alan dnia 28-08-2008 01:29
#18
Nic nie osiągnął, lecz wszystko stracił.
Dodane przez Szlafrok dnia 28-08-2008 14:26
#19
Ephileps napisał/a:
Według mojej opinii to Voldemort jest najtragiczniejszą postacią z całej książki. Jego żądza dążenia do nieśmiertelności zrujnowała mu całe życie. Jego idea uporządkowywania świata powoli niszczyła jego samego. Wszystko to powodowała jego słaboś i załamanie którego nigdy nie okazywał.
Tom Riddle nie był postacią tragiczną. Od początku swojego życia miał kontrolę, cel. To, co wymieniłeś jest po prostu konsekwencją jego własnych, świadomych wyborów.
Dodane przez PWN dnia 28-08-2008 14:36
#20
Voldemort - postać, która nie mogłaby istnieć. Na świecie nie ma ludzi tak bardzo wierzącej w swój cel, tak bardzo idących po trupach (tutaj dosłownie), tak mało wahających się. Chociaż, może gdyby powiedziało się, że jest psychopatą, bo w dzieciństwie dostał przysłowiową 'cegłą w łeb' to jeszcze jestem skłonna uwierzyć, że to poprzestawiane klepki.
Jednak ogólnie Voldemort jako czarny charakter nie podoba mi się. zbyt oklepany, nie lubilam go. Z reguły mam słabość do złych postaci, a tutaj żadnej nutki sympatii. Voldemort pomimo tego ciągłego gadania że był sprytny, żadnym sprytem się nie wykazał, a ja spryt i logikę u złych postaci cenię. Potwierdzeniem tego, że Czarny Pan myśleć nie umiał, może być przykładem to, że wykiwał go Harry Potter, dzieciak który wygrywał tylko dzięki swojemu szczęściu.
Na pewno też nie zgądzę się ze stwierdzeniem, że V. był geniuszem. Geniusz to ktoś, kto umie manipulowac ludźmi, którzy nawet nie zdają sobie z tego sprawy. A V. miał na odwrót - on bez swoich śmierciożerców był nikim, czyli ogólnie był słaby i do niczego.
W ogóle już się nie zgodze z tym, że Tom był postacią tragiczną. Radze zajrzeć do wikipedii, i przeczytać, co to znaczy postać tragiczna. To taka, która pomimo że wierzy w pewną rzecz, musi robić przeciwnie temu, co lubi bądź kocha. Taką osobą był Snape. Voldemort absolutnie nie!
Dodane przez wiktordogan dnia 28-08-2008 17:39
#21
To jeden z dwoch :o najpoteznieszych:oczarodziejow i nawet B)fajna postac:P.
Dodane przez Alanoholiczka dnia 28-08-2008 17:48
#22
Dla mnie to postać całkowicie negatywna. Nie uważam, że stał sie zły przez takie a nie inne dzieciństwo, on po prostu urodził sie na wskros przesiąkniety złem. wiele dzieci wychowywało sie w sierocińcu jednak tylko on sprawial klopoty i zagrażał innym.
Poza tym nie był wcale taki przewidujacy i sprytny za jakiego sie uważał. Nie lubie tej postaci.
Dodane przez wiktordogan dnia 28-08-2008 22:35
#23
To postać bardzo negatywna , nielubię go:mad:
Dodane przez Anette dnia 01-09-2008 01:32
#24
Mroczna postać, tajemnicza i w ogóle interesująca tylko....czemu taka wredna? Dlaczego z tak ładnego chłopczyka stał się sobowtórem jakiegoś węża? Bo ja nie mam pojęcia, po za tym po co zabijał Jamesa, Lily? Dlaczego? To był po prostu cios poniżej pasa...Nigdy go nie lubiłam i nie będę, dla mnie jest taki jak Malfoy...tylko że o wiele gorszy. Postać do szpiku kości przesiąknięta nienawiścią i złem, zgadzam się z Alanholiczką.
Dodane przez Mala Mi dnia 01-09-2008 15:42
#25
Voldemort mnie śmieszy, może i by był bardziej mroczny gdyby działał stanowczo, szybko, zdecydowanie i gdy mówi, że coś zrobi niech to zrobi. A nie zamiast zabić młodego to szczuje go jakimś gadem, albo urządza pojedynki na cmentarzach...
Dodane przez Yennefer dnia 01-09-2008 19:05
#26
Lord Voldemort to praktycznie czarny charakter jak każdy inny. Nie ma jakichś wyjątkowych cech, różniących go od innych złych postaci. Miomo to bardzo, ale to bardzo go lubię! Uwielbiam gdy ktoś jest tajemniczy i skryty (a przynajmniej lubię o takich czytać), a Riddle jest taki przez całe życie.
Dodane przez Panna_Granger_ dnia 01-09-2008 21:35
#27
Lord Voldemort - czy w ogóle można go opisać? Dla bardzo ambitnych jest to możliwe. Ale i tak nie dowiemy się dużo. W końcu był największym czarnoksiężnikiem i raczej dobrze strzegł swojch tajemnic. ;)
Dodane przez Cee dnia 01-09-2008 22:06
#28
Niby najczarniejszy z czarnych charakterów serii o "Harry'm Potterze", niby taki okrutny, pozbawiony uczuć... a tak naprawdę? Według mnie był strasznie naiwny i lekkomyślny. Zbyt bardzo polegał na samym sobie. Śmiać mi się chciało z tych jego słabości. Raz tylko mu współczułam - że nie zaznał tej miłości, bo kto wie, czy obdarzony rodzicielską troską, wyrósłby na takiego bezwzględnego okrutnika. ;p
Zakładam, że Rowling tak właśnie zamierzała i wyszło jej to genialnie.
Dodane przez Merenwen dnia 02-09-2008 17:14
#29
Hmm .. Lord Voldemort co można o nim napisać .. Jest jedną z najbardziej charakterystycznych postaci w książce ..
Wedlug mnie jest szaleńcem, który nie może znieść mugoli .. chociaż sam nim jest w połowie .. Typowy przykład dyktatora ..
Ale jednak jest w nim coś co potrafi zaciekawić .. Hmm ta cała jego mroczność .. I potęga ..
Dodane przez Alex dnia 06-09-2008 13:10
#30
Nie ma się co dziwić, że został tym kim został, skoro miał takie dzieciństwo...Postać jest naprawdę mroczna i tajemnicza. Voldemort był przecież jednym z najsilniejszych i najbardziej potężnych czarodziejów na ziemi. Momentami współczułem mu, a jeśli chodzi o samą postać to ją lubię, bo nadaje książce tej mroczności i grozy...
Dodane przez tyska17 dnia 08-09-2008 22:30
#31
Normalne, wszędzie musi być jakiś czarny harakter. Chociaż wolę osobiście gdy zło no... jakby to powiedzieć...? ,,nawraca się" zmienia drogę czy jeszcze inaczej to nazwać. Dlatego nie spodobało mi się kiedy Dambledor'e powiedział, że ,,temu" już nie można pomóc. Wsumie Voldek-spoko gość tylko psyche miał trochszeczkę zjechaną:tooth:
Dodane przez Lady Shadow dnia 08-09-2008 22:40
#32
A jak dla mnie to Voldek miał charakterek, tak liczył, że co on nie będzie aż się przeliczył...
Nie rozumiem mentalność tej osoby, czyż tak naprawdę super jest być śmiertelnym i tym jednym skrawkiem duszy żyć, praktycznie nie mając uczuć...
Może i był mądry, umiał rządzić ale był słaby-wysługiwał się Śmierciożercami, czy to oznacza naprawdę taką wielkość. Jak dla mnie to mógł wybrać dla siebie inną drogę ale no cóż... bez takiego Voldzia jakiego mieliśmi to książka była by nudna.
Dodane przez Chichuana dnia 08-09-2008 22:41
#33
Voldemort to prawdziwy czarny charakter. Niewątpliwie ciekawa postać. Patrząc na jego nieszczęśliwe dzieciństwo, trudno dziwić się jego nastawieniu do świata. Bo kto miał mu przekazać podstawowe wartości? Rodzice? :\
Można by się było długo o nim rozpisywać, lecz nikt chyba nie zamierza czytać artykułu na forum.
Chociaż wolę osobiście gdy zło no... jakby to powiedzieć...? ,,nawraca się" zmienia drogę czy jeszcze inaczej to nazwać. Dlatego nie spodobało mi się kiedy Dambledor'e powiedział, że ,,temu" już nie można pomóc.
A jak niby komuś takiemu dałoby się pomóc? Pomyśl logicznie, co Dumbledore miałby takiego wielkiego zrobić, żeby Voldemort zmienił swoje przepełnione chorą nienawiścią życie?
Dodane przez DominiKa812 dnia 08-09-2008 22:48
#34
Hymm ... Gdyby nie Voldemort to by nie było całej ten sensacji. Według mnie to dobrze dobrana postać i ogólnie wszystko spoko z tym związane ... Mroczności by nie było gdyby nie byłoby Voldemorta...
Dodane przez Panna ze Slytherinu dnia 08-09-2008 22:53
#35
Rzeczywiście Voldemortowi nie miał kto przekazać tych najważniejszych wartości. Rodziców nie miał i szczerze mówiąc nie dziwię się jego zachowaniu wobec innych ludzi i otaczającego go świata. Traktuje innych jak sam był traktowany - zero miłości, zrozumienia, sprawiedliwości. Jest tylko potęga.
Dodane przez Kussia dnia 10-09-2008 22:38
#36
Mroczna, budząca strach postac, seria nie miałaby sensu gdyby nie on, ale z drugiej strony to potwór!!!
Dodane przez BellatrixLestrange dnia 11-09-2008 15:34
#37
No cóż, w każdej prawie książce musi byc ta zła strona, wróg... Oczywiscie w HP też. Ja go z charakteru nie lubię, ale podziwiam xD Trzeba miec naprawde serce z kamienia, zeby mordowac i krzywdzic tylu ludzi... Co jak co, ale bez Voldemorta książka nie miała by sensu :]
Dodane przez Villemo dnia 05-10-2008 09:51
#38
A mi się on podoba. Nie z wyglądu oczywiście ^^ tylko z charakteru i poglądów. Podziwiam jego upór, idee życiowe, bezlitosnośc względem innych, respekt który wzbudza. Jednym słowem super xD
Dodane przez Itka dnia 05-10-2008 13:25
#39
Zawsze Voldemorta lubiłam. Miałam nadzieję, że to on zwycięży w ostatecznej walce, ale jak zwykle wygrało dobro.
Villemo napisał/a:
A mi się on podoba. Nie z wyglądu oczywiście ^^ tylko z charakteru i poglądów.
Jak dla mnie, to i z wyglądu, i z charakteru, i z poglądów. Mam słabość do złych, czarnych i dzikich bohaterów książkowych (za wyjątkiem Snape'a).
Zimny, oschły, mający w nosie (nie traktujemy tego dosłownie) zdanie, a nawet istnienie innych. Zabijał bez zmrużenia oczu, był silny, mógł zapanować nad kim chciał. Popełnił parę błędów - i to dość istotnych, ale w końcu, gdyby był idealny, byłby mało wiarygodny jako ucieleśnienie zła. Nikogo nie kochał i nie był kochany - nie znał tego uczucia i nie jest mi go w tym momencie szkoda, bo przecież nie tęsknił za miłością. Napisano jedynie, że ogromny i niepojęty ból sprawiał mu kontakt z nią, ale nie rozumiał jej, nie wiedział, dlaczego. Nigdy nie było mu przykro i traktował wszystkich z góry.
To fascynująca, pełna zagadek i tajemnic postać.
Dodane przez Bill66 dnia 07-10-2008 16:30
#40
Pobudza we mnie strach, przemoc i dreszcze. Gdybym miał powiedzieć, to powiem, że śmierciożercy są lepsi od samego niego. A i znak jest odrażający. Ale imię ma fajne. Szkoda że nazwał się Lord Voldemort, a nie Tom Marvolo Riddle, które miał.
Dodane przez Guardian dnia 06-12-2008 22:57
#41
Bardzo lubię Voldemorta. Zwłaszcza jego inteligencję, pociąg do czarnej magii i spryt. Wiadomo, Rowling musiała sprawić by dobro wygrało nad złem (bo by ją księża zjedli), ale nadal uważam, że miłość, a raczej jej brak był przeszkodą Voldemorta w drodze do zwycięstwa. Generalnie, to jedyne co się w nim nie podoba, to sprawa horkruksów. Myślę, że sam bym lepiej je ukrył, a nie w takich... banalnych miejscach. Co do filmowego Voldemorta: wygląd - śmiech na sali, ale gra aktorska bardzo dobra.
Dodane przez Snape102 dnia 07-12-2008 00:35
#42
Ktoś wcześniej nadmienił, że Voldemort źle zrobił iż ukrył wszystkie horkruksy w UK. Moim zdaniem on w ogóle nie spodziewał się, że ktoś może odnaleźć chociaż jeden. Ale gdyby był bardziej skrupulatny to rzeczywiście wszystko mogłoby się inaczej potoczyć...
Edytowane przez Ariana dnia 07-12-2008 11:24
Dodane przez Cee dnia 07-12-2008 10:02
#43
Voldemort? Rzeczywiście nie różni się wiele od innych czarnych charakterów. Każdy zły bohater obdarzony jest podobnymi cechami, jest wrogiem bohatera głównego, a jego jedynym celem jest zniszczenie tego, co mu się nie podoba oraz najczęściej zapanowanie nad światem. Ten schemat bardzo często się powtarza i powoli robi się już nudny, bo czytając każdą książkę, na to natrafiam.
Ale teraz nieco bardziej szczegółowo. Nie wiem, jak Wy, ale dla mnie to, co Rowling zrobiła z Voldemortem, jest świetne. Dziarsko wybrnęła z tego powtarzającego się schematu, tak wspaniale opisując psychikę Voldemorta. Jego błahe błędy, o których Drops niejednokrotnie mówił Potterowi, zawarzyły praktycznie na wszystkim. I to jest właśnie fenomen tej postaci, bo, przynajmniej ja, jakoś w innych książkach z czymś takim się nie spotkałam. Powstaje więc pytanie: czy Voldemort był na tyle głupi, że swoje błędy wielokrotnie powtarzał? Mi się jednak wydaje, że on był zbyt zagubiony, choć sam nie zdawał sobie z tego sprawy, w swoim świecie i ślepo patrzył w jeden punkt - obrał sobie za cel uśmiercenie Pottera, więc teraz jazda, nic innego się nie liczy.
W książce Voldemort jest świetnie opisany, ale to, co zrobili z nim w filmie... przechodzi ludzkie pojęcie. Gdzie ten chłodny głos? A szparki w czerwonych obwódkach oczu? Na jeża, przecież teraz jest tyle metod, a wystarczy tak niewiele... ;f
Dodane przez Dziewczynka dnia 07-12-2008 10:31
#44
Bardzo go lubię.
Może gdyby Meropa zdążyła chociaż przez kilka sekund być z nim dłużej potrzymać w ramionach... wszystko byłoby inne.
Myślę, że to główny powód jego złego charakteru, nie wspominając o kłamstwie w związku Meropy, który był ustawiony, a uczucie poszło tylko w jedną stronę.
Ale również gdyby te kobiety pracujące w sierocińcu otoczyły go większym ciepłem, to może byłoby inaczej.
A tak od samego narodzenia miał przekichane, co ja mówię od samego poczęcia.
Jestem ciekawa co się stało z nim po śmierci.
Nienawidzę Rowling za to co zrobiła w ostatnim starciu z Potterem. Po pierwsze wprost ośmieszyła czarnoksiężnika, a po za tym Potter nie umarł.
Dodane przez karolina123 dnia 09-12-2008 13:38
#45
Ciekawa i bardzo barwna postać.
Mnie az tak bardzo nie dziwi że stał się tym czym się stał-nie kochany nie potrafił kochać.Jedyna osoba ktora zobaczyła w nim coś więcej,która naprawde go kochała to Belllatriks.Jego jednak za badzo wyniszczyło już zło by potrafł to zrozumieć i docenić.Miłość dla Czarnego Pana pana była niczym-marnością, słabością rzeczą nie wartą jego uwagi.To go zgubiło.Nie rozumiał miłości-nigdy nie byl bezinteresowny.Był nieszcześliwy bo jak człowiek moze byc szczcześliwy gdy w jego sercu mieszka tak niszczaca nienawiść...
Dodane przez karolina123 dnia 09-12-2008 13:39
#46
Ciekawa i bardzo barwna postać.
Mnie az tak bardzo nie dziwi że stał się tym czym się stał-nie kochany nie potrafił kochać.Jedyna osoba ktora zobaczyła w nim coś więcej,która naprawde go kochała to Belllatriks.Jego jednak za badzo wyniszczyło już zło by potrafł to zrozumieć i docenić.Miłość dla Czarnego Pana pana była niczym-marnością, słabością rzeczą nie wartą jego uwagi.To go zgubiło.Nie rozumiał miłości-nigdy nie byl bezinteresowny.Był nieszcześliwy bo jak człowiek moze byc szczcześliwy gdy w jego sercu mieszka tak niszczaca nienawiść...
Dodane przez karolina123 dnia 09-12-2008 13:40
#47
Ciekawa i bardzo barwna postać.
Mnie az tak bardzo nie dziwi że stał się tym czym się stał-nie kochany nie potrafił kochać.Jedyna osoba ktora zobaczyła w nim coś więcej,która naprawde go kochała to Belllatriks.Jego jednak za badzo wyniszczyło już zło by potrafł to zrozumieć i docenić.Miłość dla Czarnego Pana pana była niczym-marnością, słabością rzeczą nie wartą jego uwagi.To go zgubiło.Nie rozumiał miłości-nigdy nie byl bezinteresowny.Był nieszcześliwy bo jak człowiek moze byc szczcześliwy gdy w jego sercu mieszka tak niszczaca nienawiść..
Dodane przez karolina123 dnia 09-12-2008 13:41
#48
Ciekawa i bardzo barwna postać.
Mnie az tak bardzo nie dziwi że stał się tym czym się stał-nie kochany nie potrafił kochać.Jedyna osoba ktora zobaczyła w nim coś więcej,która naprawde go kochała to Belllatriks.Jego jednak za badzo wyniszczyło już zło by potrafł to zrozumieć i docenić.Miłość dla Czarnego Pana pana była niczym-marnością, słabością rzeczą nie wartą jego uwagi.To go zgubiło.Nie rozumiał miłości-nigdy nie byl bezinteresowny.Był nieszcześliwy bo jak człowiek moze byc szczcześliwy gdy w jego sercu mieszka tak niszczaca nienawiść..
Dodane przez Chryzanteny-Zlociste dnia 09-12-2008 20:10
#49
Na początku go nie lubiałam przez jeden tom? Bo w drugim go polubiłamy
Super facet, trochę straszy tego Harry'ego ale co tam. Super jest.
;d Powtarzam super. Super. xD
Dodane przez Lord Harry Potter dnia 12-12-2008 21:53
#50
Był głupcem ponieważ był zły że jego rodzice nie byli czarodziejami a jego ojciec w szczególności.
Dodane przez atrammarta dnia 21-12-2008 13:33
#51
Z pewnością jedna z moich ulubionych postaci.
I nie zgodzę się z Tobą, !PWN, są na świecie osoby skłonne dojść do swego celu nawet po przysłowiowych "trupach" (choć masz rację tutaj dosłownie). Był skrzywdzony w dzieciństwie. Był tak przepełniony żądzą determinacji, postawienia na swoim, że to zaślepiło wszystko inne. Wszystko inne znaczy co? Znaczy tą miłość, która była w tej sadze tak ważna. Ale gdzie to dziecko miało jej doświadczyć? W tym sierocińcu?! A czego dziecko nie wyniesie z domu, tego i w szkole się nie nauczy. On nie miał gdzie jej doświadczyć. Był pusty. Nie miał rodziny, nie miał przyjaciół. Choć on czuł się z tym wspaniale, bo nigdy nie poczuł jak dobrze jest żyć z przyjaciółmi. Skoro nigdy tego nie doświadczył, jak mógł zdecydować co lepsze. To tłumaczy również jego pogardę do kochających, rodzinnych ludzi. Uważali, że bez miłości nie da się żyć, jak się nie da skoro on żył.
Podsumowując- postać ta była najmroczniejszą, ale i najciekawszą postacią z całej powieści. Skrzywdzony w dzieciństwie, próbował skrzywdzić innych. I może i się powtórzę, ale jest to moja ulubiona postać z całej książki.
Dodane przez Lady K dnia 21-12-2008 13:45
#52
Jego pragnienie władzy, marzeniach nieśmiertelności i "czystości" świata zniszczyły jego samego. Cóż jak czytałam HP and half blood prince przy wspomniemniu Voldemorta jako dziecko - współczułam mu szczrze i nawet było mi go żal ! był taki samotny, ale zbyt żądny ! szkoda mi go było, ale po jego dokonaniach po tym co zrobił, już nie mam wątpliowści. Zabijał bez skrupułów, można przeczepić do niego etykietkę "po trupach do celu". Usuwał nie potrzebnych i zagrażających jego planom, był zbyt zarozumiały i oślepiony żeby zobaczyć miłość i przyjaźń, co więcej on nawet nie chciał wiedzieć co to miłość myślał tylko o władzy i samym sobie.
Najczarniejszy charakter powieśći, jednak jak już pisali wcześniej bez niego książka nie miałąby sensu ...
Dodane przez Nicolette dnia 21-12-2008 13:57
#53
tak mało wahających się.
Ależ on się wahał! Wahał się, lecz tego nie okazywał.
Myślę, że Czarny Pan za mało liczył się z potęgą innych. Nie znał np. mocy skrzatów domowych, które posiadały w dużej mierze to, czego on nie posiadał. Był na tyle próżny, by myśleć, że tylko
on wie, i tylko
on potrafi. To go zgubiło. To i wiele innych rzeczy. Przede wszystkim jego słabość i ignorancja. Bał się śmierci i uważał, że to najgorsze co może człowieka spotkać. Uważał [ inaczej niż reszta ludzi], że lepiej jest okaleczyć swoją duszę niż tą fizyczną postać, ciało. On po prostu sam się wykończył.
Dodane przez Ann Black dnia 01-02-2009 19:41
#54
Nie ukrywam, że go nie lubię. A za co? Za to, że pozabijał mugoli i czarodziejów, a w szczególności za to, że zabił Lily i Jamesa Potterów i próbował zabić Harr
y'ego. :x No i za to, że próbował podporządkować sobie mugoli i zajął Hogwart i w ogóle go nienawidzę. :x
Edytowane przez Ariana dnia 01-02-2009 19:47
Dodane przez Harry 14 dnia 03-02-2009 14:38
#55
Niestety bardzo wredna i nielubiana postać. Żal jego dzieciństwa lecz później sam mógł pokierować swoim losem jak wspomniano w książce był z niego materiał an ministra magii lecz on został sprzedawcą w sklepie od dawna kierowała nim ta ciemniejsza strona magii.
;(:(
Dodane przez Lucyfer dnia 03-02-2009 16:12
#56
Był zły? Zdecydowanie.
,ale jego złość była oczywista.. Matka go świadomie zostawiła i tego powodu nie miał zwykłych uczuć tylko chęć dominacji...
I tak powstał najczarniejszy charakter w historii magii...
Dodane przez Fernando dnia 06-04-2009 17:03
#57
Książka rzeczywiście bez Voldemorta nie miałaby sensu, ale ja i tak nie darzę go pozytywnymi uczuciami. Nienawdzę go za te wszystkie morderstwa, przekręty, i jego kompletny brak uczuć. Nie widzę tłumaczenia jego zła tym, że mieszkał w domu dziecka. Harry wychowywał się w o wiele bardziej gorszych warunkach i nie stał się potworem.
Dodane przez majones_xD dnia 06-04-2009 17:11
#58
Voldemort jest przerażający, jednak lubię czytać jego wypowiedzi. Jakoś tak mi humor poprawiają ;)
Dodane przez poppi94 dnia 24-04-2009 16:58
#59
Ja sądzę, że brak rodziców wpłynął na to wszystko i gdyby nie to byłby dobrym chłopcem i godnym zaufania obywatelem.
Dodane przez Ann dnia 24-04-2009 19:01
#60
Niesamowita postać. Jak ja lubię te mroczne klimaty xD Tak całkiem poważnie to bardzo podoba mi się jego historia, a właściwie to, że dopiero w ostatnich częściach zostaje nam przybliżona. Z początku uważałam, że jest zły po prostu i nawet nie zastanawiałam się nad tym czy zawsze taki był. Cóż miał ciężkie dzieciństwo i w ogóle całe życie. Wyzbył się miłości i wszystkich dobrych emocji. Pragnął walczyć i zadawać ból. Ogółem był bardzo barwną postacią na której opierała się cała książka. Cieszę się, że Jo przybliżyła nam jego historię. Jakby go nie lubić. Zawsze kiedy się pojawiał odczuwałam ten nastrój i niepokój. Zaliczam go do moich ulubionych postaci.
Dodane przez Insaisissable dnia 25-04-2009 11:03
#61
nie cierpię go.
bo co kogo powinno obchodzić, że tamta Gryfonka jest szlamą, a ten Ślizgon ma rodziców, zasłużonych śmierciożerców?! nie rozumiem tego. wgl, jak może zabić UMYŚLNIE rodziców rocznego dziecka a potem próbować zabić to niemowlę?! dla mnie to niezrozumiałe. i wiem, że on to niby robił aby sam mógł przeżyć, ale.. co jest fajnego w nieśmiertelności? ja nie widzę niczego takiego
Dodane przez Guzik dnia 25-04-2009 11:22
#62
Tom Riddle, ehh nie ma co gadac.
Jedna z kluczowych postaci w HP.
Mały chłopiec który pragnąl rzeczy niemożliwych.
Ale jaki on mógł być skoro był potomkiem Slazara Slytherina.
Pozdro
___
Kropka, to nie jest przecinek, tyle że ładniejszy, bo bez ogonka i dlatego stawiamy po niej wielką literę.
Edytowane przez Souriant dnia 25-04-2009 12:16
Dodane przez severus not dead dnia 25-04-2009 17:38
#63
Lord Voldemort... Lubię czarne charaktery, ale w tym przypadku... Głupi. Po prostu głupi czarnoksiężnik, który nie wiedział, na co się porywa. Ograniczony. Nie rozumiał wielu rzeczy i nie próbował ich zrozumieć. Zdecydowanie wolę Severusa, u którego przeważa inteligencja.
Dodane przez osql dnia 30-04-2009 14:08
#64
wsumie to troche mu współczuję
Dodane przez Lirael dnia 01-05-2009 11:25
#65
Voldemort.....faktycznie książka nie miałaby bez niego sensu. Bez porównania bardzo silny czarnoksiężnik i niezwykle okrutny. Jego osobowość ukształtowała się w dzieciństwie. Nie miał w nikim wsparcia, ale kto wie, może to już było wcześniej zapisane w jego krwi....
Dodane przez Niewidka dnia 08-05-2009 17:48
#66
Mroczna postać lecz bez niej nie byłoby Harry'ego Potter'a ;)
Ja osobiście nawet lubię Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać, choć wiele zrobił złego. Taka już była jego rola w książce. ;p
Dodane przez Harry_20 dnia 11-05-2009 14:56
#67
Voldemort jest to najmroczniejsza postać lecz bez niej ta książka nie miała by sensu.Wcale mi go nie jest żal ponieważ sam na siebie to wszystko ściągn
ął :D
od poszukiwania Horkorusów do próby zabicia Harr
y'ego w jego domu. xD
Edytowane przez Souriant dnia 12-05-2009 08:08
Dodane przez XiaNna dnia 13-05-2009 15:49
#68
Świetna postać tylko mogłaby wyglądać bardziej pociągająco. Jednym słowem- Voldemord powinien być przystojny.
Dodane przez aneciab93 dnia 16-05-2009 15:17
#69
Aktor, który gra rolę czarnego pana jest dobrym aktorem. Ale postaci Lorda Voldemorta nie lubię.
Dodane przez Lapa dnia 16-05-2009 16:54
#70
Aktor, który gra rolę czarnego pana jest dobrym aktorem. Ale postaci Lorda Voldemorta nie lubię.
Czy ja wiem??? Ja nie mam nic do filmowego Voldemorta. Może z wyjątkiem jego głosu. Myślałem że będzie bardziej e... agresywny, zimny, piskliwy, że aż ciarki po plecach idą... Tu się zawiodłem.
Ale wracając do samego Voldemorta. Na samym początku go nienawidziłem. W szóstej części zobaczyłem jakie trudne miał dzieciństwo(nie próbuje go usprawiedliwiać) ale jestem pewien że gdyby trafił np. do Ravenclawu czy Gryffindoru nie znienawidziłby mugoli i mugolaków. Zawiniło jego pochodzenie bo tiara na pewno rozpoznała w nim krew jednego z 4 Hogwartu. Więc gdyby trafił do innego domu i nie znienawidziłby mugoli i ich dzieci nie stwo
rzyłby imienia Voldemort i został dalej Riddle'm.
Edytowane przez Ariana dnia 17-05-2009 13:15
Dodane przez rogalio1 dnia 16-05-2009 17:17
#71
jest zły i słabszy od harry'ego
Dodane przez Domaa dnia 28-06-2009 23:28
#72
Ja tam go nawet lubię, ale jak se pomyślałam jak się on zmarnował. Przecież był takim dobrym uczniem w Hogwarcie, chciał tam pracować, miał wielu przyjaciół, nauczyciele go lubili. Mógł zrobić wielką karierę, a tak się zmarnował. To właśnie zawszę mnie dręczy. Wolał przejść na Ciemną że tak powiem stronę i zawładnąć światem co mu to nic nie dało. Jeszcze te zabijanie. Bym po nim takim jaki był wcześniej czegoś takiego się nie spodziewała. I zgadzam się z przedmówczynią. Gdyby trafił do innego domu nie stworzyłby imienia Voldemort, ale ciekawe co by było dalej.
Edytowane przez Domaa dnia 28-06-2009 23:31
Dodane przez Miki dnia 01-08-2009 11:20
#73
Lord Voldemort miał bardzo trudne i ciężki dzieciństwo. Być może gdyby miał kochającą rodzinę to nie wyrosło by z niego to co wyrosło. Na początku mnie przerażał a potem zadziwiał. Uważam, że gdyby go nie było to cała saga HP nie miałaby najmniejszego sensu.
Dodane przez mlodyzioper dnia 01-08-2009 11:48
#74
Tak naprawde to troche mu współczuje. Wsumie to nie była jego wina, że stał się tym kim się stał. Nigdy nie wiedział czym jest przyjażń i miłośc. Jednak nie tłumaczy go to, że zabijał i chciał przejąć władze.
Dodane przez cygallus dnia 01-08-2009 11:58
#75
wedlug mnie to byla po części jego wina, bo w hogwarcie miał zwolennikow jednak nie chciał się z nimi zaprzyjaźnić. I nic nie tłumacy jego okrutności i bezwzgłędności, bo nie musiał mścić się np. na tym króliku i innych dzieciach z sierocińca.
Voldemort przekroczył już granice tego co nazywamy złem- Albus Dumbledore
Dodane przez Robin dnia 01-08-2009 13:13
#76
Nie był zbyt szczęśliwy swoim młodym życiem. Czuł nienawiść do wszystkich i wybuchła ona gdy nabrał wielkiej mocy. Ta nienawiść narodziła się z braku miłości i wzorców do naśladowania. Był mądry i mógł działać wiele dobra w świecie magii... Ale? Czy ty chciałbyś czynić dobro gdybyś nie miał rodziców i mieszkał w sierocińcu? Czy dał byś rade czując tylko wielką nienawiść? Potrafiłbyś kochać mimo, że nie wiedziałbyś co to jest prawdziwa miłość? Potrafił byś się z kimś przyjaźnić jak nie wiedział byś co to znaczy być lub mieć przyjaciela? Ona nie wiedział co to miłość i przyjaźń. Za to bardzo dobrze wiedział co to nienawiść i chciał ukarania tego świata za to co mu zrobił i jego rodzicom. Zwykła zemsta podsycona ogromną nienawiścią daje mieszankę wybuchową.Miał szanse na dobre, życie ale zadajcie sobie pytanie, "Jak wielkie?".
Dodane przez Crima dnia 02-08-2009 16:47
#77
Syriusz napisał/a:
Ja myślę że on po prostu jest szaleńcem.
Chyba się zgodzę. To totalnie głupie, żeby być takim.. złym (?) i mieć samych wrogów, mniej więcej. Hm.
Dodane przez al_kaida dnia 02-08-2009 23:31
#78
No Voldi na
_pewno nie miał łatwego życia. Spędził całe dzieciństwo w sierocińcu, po 11 latach odkrył, że nie jest dziwakiem czy szaleńcem, a czarodziejem. Możliwe, że i mógłby stać się dobrą osobą, ale podejrzewam, że to przez to, że był zamknięty w sobie, wszystko robił samodzielnie. I głównie to go zgubiło. No i prawdę mówiąc żal mi go trochę.
Edytowane przez Ariana dnia 03-08-2009 09:26
Dodane przez Evi91 dnia 04-08-2009 13:18
#79
Nie polubiłam go... Głównie dlatego, że jest mordercą. Bez mrugnięcia okiem zabił swojego ojca i dziadków. Zabijał każdego kto mu się sprzeciwił. Trudno lubić kogoś takiego.
Dodane przez pencka dnia 04-08-2009 13:43
#80
Mogę wam powiedzieć, że nawet lubię tą postać ;) Jest zły i wogóle, ale za coś jednak chyba go lubię ... No i też trochę mu współczuję, jego przeszłość nie była zbyt kolorowa więc nawet za bardzo się nie dziwię, że stał się tym kim się stał ....
Dodane przez szagon94 dnia 06-08-2009 14:49
#81
na moje to był chory psyhicznie;)
Dodane przez PaniWeasley dnia 06-08-2009 15:09
#82
Czarne charaktery bardziej przyciagają moją uwagę niż cnotliwe postacie. ;) Dlatego Sami-Wiecie-Kto jest jednym moich ulubionych bohaterów.
W końcu musi być jakaś nawiązka do dobra i zła, z tym, że to pierwsze zawsze wygrywa. :)
Edytowane przez PaniWeasley dnia 06-08-2009 15:11
Dodane przez Diamond dnia 11-08-2009 16:09
#83
Oj bardzo mroczna postać, ale ja taki lubie, gdyby nie on to przecież Harry Potter nie był by tą samą ksiażka czy filmem, - ba pewnie nikt by tego nie czytał.
Oczywiście jestem po stronie tych "dobrych", ale lubie Voldemorta i jego charakter, jest w nim cos fascynującego.
Dodane przez Oyster dnia 20-08-2009 21:51
#84
Czarny Pan to bez wątpienia wspaniale nakreślona postać. Człowiek opętany rządzą władzy. Wizualizuje całe zło świata i chyba to jest w Nim najlepsze. Mimo swojej nienawiści i celów potrafi powiedzieć coś mądrego i sensownego. I tu mam na mysli Jego chore monologi podczas walk z Harry'm. Mimo, że to co gadał było absurdalne to miało w sobie jakąś.. magię.
Dodane przez harrygryfoniak dnia 29-08-2009 13:51
#85
Jako mały chłopak był dla mnie bardzo zimny i spokojny jakby knuł już idealny plan . Jako starszy mężczyzna kusił jak czekolada Harrego Potem Rona
Dodane przez Ospina11 dnia 29-08-2009 13:53
#86
Czarny pan is Cool :D jak dla mnie był,jest i będzie po prostu Cool :D Bez niego książka nie miałaby sensu.jak to mówił Ollivander-Lord Voldemort dokonał wielkich rzeczy.Złych,ale wielkich! I taka jest prawda jak dla mnie.Voldziu rulezz.!
Dodane przez Kate Jenifer Katrin dnia 14-10-2009 19:31
#87
jest głupi brzydki i przez te jego gębę i charakter nawet moc i siła niesą imponujące
Dodane przez dracomalfoj1 dnia 14-10-2009 19:36
#88
był świetnym czarodziejem ale szkoda że pociągnęła go ciemna magia
Dodane przez Lady Holmes dnia 12-12-2009 11:46
#89
Lubię trochę postać Voldemorta.
Za co? Hmm. Za rządzę władzy, czarny charakter, dokonanie wielkich rzeczy.
Nie lubię go za morderstwa - zabić tyle ludzi i chcieć zabijać więcej?
Dodane przez Gryfon917 dnia 12-12-2009 13:14
#90
Voldemort ma moc... i to dużą.
Jest to jedna z najbardziej interesujących i tajemniczych postaci
Dodane przez martusia3396 dnia 08-02-2010 17:08
#91
Największy czarnoksiężnik wszechczasów. Postać zła, mroczna, pragnąca osiągnąć swój cel za wszelką cenę, nie patrząc na innych. Jednak Voldemort jest nieodłącznym elementem sagi książek o Potterze, ponieważ i tu musiał być jakiś czarny charakter. Osobowość skomplikowana, trudna do zrozumienia, ale warto się zastanowić nad nim i jego charakterem. W dzieciństwie był wychowywany w domu dziecka, nigdy nie zaznał prawdziwej miłości, co na pewno przyczyniło się do tego, że największymi wartościami były dla niego władza i potęga. Pragnął nieśmiertelności, więc stworzył horkruksy, które jak dla mnie umieścił w miejscach nietrudnych do odnalezienia. Nigdy nie obdarzał nikogo żadnymi uczuciami, chociaż śmierciożercy uznawali się za jego przyjaciół. Z pewnością tajemnicza postać...
Dodane przez Nigellus_Black dnia 08-02-2010 17:30
#92
Nikt nie nazwie Voldemorta postacią pozytywną. To jest pewnik ;] Byłby świetnym czarodziejem, może aurorem, gdyby jego nieszczęśliwe dzieciństwo i pochodzenie. To zrujnowało jego psychikę i doprowadziło do trwałego zaprzyjaźnienia się ze złem. Być może gdyby ktoś go wychował to stałby się innym człowiekiem? Sprytny nie był, popełnił wiele prostych błędów, które niweczyły jego plany . Co najwyżej można stwierdzić, że pragnął za wszelką cenę władzy.
Dodane przez leea dnia 08-02-2010 18:40
#93
Jedyne czego można mu współczuć, to wychowanie w domu dziecka, jednak w dużej mierze po prostu się taki urodził; okrutny i nie czuły na cierpienie innych. Nic dziwnego więc ,że przeszedł na stronę zła...Przede wszystkim, pragną władzy, nie zależnie od tego czego by dotyczyła- ważne żeby był najlepszy, dążył do tego po trupach ( dosłownie ). Nie umiejąc pokonać przeszkody jaką byli ludzie sprzeciwiający się jego tyrani -zabijał, nie mogąc znieść porażki.
Dodane przez ala_black dnia 08-02-2010 21:35
#94
Ta postać pokazuje, co staję się z ludźmi kiedy nie zaznają miłości.Przez to Voldemort stal się się zimny, nie mający w sobie pozytywnych uczuć, chciał się odpłacić innym za to czego on nie miał.. Szczerze to zrobiło mi się go nawet żal mimo tego jak był straszny. Mocna, świetna postać! :)
Dodane przez Magic butterfly dnia 08-02-2010 22:15
#95
Wydaje mi się że był taki ponieważ nigdy nie darzył nikogo miłością ani co ważniejsze nigdy od nikogo jej nie doświadczył...Był to zdolny chłopak jeżeli tylko by chciał mógłby zostać naprawdę dobrym czarodziejem mógłby zdobyć pracę na naprawdę wysokim stanowisku mógłby nawet mieć tą wielką władzę...Gdyby chciał dojść do niej będąc dobrym...Ale on niestety tego nie zrobił a mógł naprawdę wyjść na prostą ale za nic nie mogłabym wybaczyć mu tego że zabijał nie winnych ludzi...Co ja mówię on zabił kogoś za to że podszedł do niego i powiedział chociaż jedno słowo...Był cały przesiąknięty złem...Najbardziej okropna postać z całej książki ale w końcu bez Voldzia książka nie byłaby tak dobra...Przecież to właśnie Voldi odgrywa w książce czołową rolę to jego za wszelką cenę Harry próbuje powstrzymać...Chociaż gdy czytałam książkę w niektórych momentach było mi go żal ale gdy przypomniałam sobie z jakim samozadowoleniem zabijał tych wszystkich ludzi to uczucie współczucia zniknęło tak samo szybko jak się pojawiło...Ale nie wątpliwie był to wielki czarodziej i do tego widać że bardzo mądry chociaż wydaje mi się że jednak miał trochę uszkodzoną psychikę...
Dodane przez Harry zakochany w Ginny dnia 14-02-2010 14:42
#96
Był wielki, ale głupi. Np.: w 4. zamiast odrazu zabić Harry'ego, uwolnił go i oddał mu różdżkę by ten stanął do pojedynku. No ale nie wiedział, co sią stanie. Ale i tak na jego miejscu od bym go zabił. A ten zamiast go zabić natychmiast i mieć go z głowy chciał pokazać, kto jest silniejszy i omało znowu nie zginął
Dodane przez Deargdur dnia 14-02-2010 15:26
#97
Tak masz racje Książka bez Toma nie miała by sensu....ale tak mroczna postać taka jak on czasami budzi współczucie tak jak i w tym przypadku , porzucony przez ojca potem oddany przez matkę do sierocińca na pewno oddało ślad w jego psychice i dlatego może chciał się stać nieśmiertelny.Ale skąd u niego taka chęć mordu dla władzy?-tego nie wiem mogę się domyślać......
Dlaczego nie nienawidził czarodziejów i czarownic urodzonych w rodzinach mugoli?--hm...tu można się szerzej dopatrzyć, może dlatego ze znienawidził ojca dlatego ze go zostawił bo był był"inny " możne myślą ze nie jest wart jego matki i nie powinno być miejsca na tym świecie dla takiego "podgatunku" ludzi miejsca możne i tak a możne i nie ale kto to wiem...
Dodane przez Selena_Weasley_ dnia 14-02-2010 16:19
#98
Ja nie lubię takich postaci jak Voldemort...Po prostu jest żałosną namiastka zła...
Dodane przez Bellatrix Lestrange-Black dnia 14-02-2010 21:37
#99
Voldemort on jest boski !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ten wyglad ,charakter, zachowanie, ruch i glos(prawdziwy mi chodzi aktora i w jaki sposob za niego mowi) Boże on jest CUDOWNY !!!! Zreszta lubie wszystki zle charaktery zawsze ich uwielbiam !!!! I zawsze uważam że sa ladniejsi^^ Zlo jest pociagajace i nawet zabijanie tych szlam i mugoli i zdrajców krwi !!!!!!! Zreszta zlo jest wciagajace....bardzo !!!!!!!!! Ja kocham wszystkich śmierciożerców a najbardziej Bellatrix, Czarnego Pana i Snejpa xD on sa boscy i nie tylko w HP ale w innych znanych mi filmach z nimi bo oni co WSPANIALI !!! (no i jeszcze Johnny Depp i Tim Burton) ^^
Dodane przez przyjacielharrego dnia 14-02-2010 22:38
#100
nie lubie Voldka :(
Dodane przez hera dnia 23-02-2010 14:18
#101
Jego postać w książce może i jest mroczna ale bez niego nic by się nie działo...
Dodane przez Garnet dnia 24-02-2010 19:31
#102
Nie no ma fajne moce ;p
ogółem jest silny "ale tylko jedna osoba potrafi go pokonać ty ...Harry bla..bla..bla";p
Nie no mi się on podoba.....z charakteru ale tylko trochę ;D
Ale on jest też brzydki ;p obrzydza go to że praktyczne to niema nosa ;p
Dodane przez Lilly Luna Potter dnia 24-02-2010 19:52
#103
bardzo wyrazista postać, mroczna, intrygująca, zła, pragnąca władzy... Czarny charakter musi być :D A Voldzio stał się tym kim się stał, ponieważ miał ciężkie dzieciństwo, nikt go nie rozumiał, obce mu było współczucie i miłość...
Dodane przez paulinkaxD dnia 24-02-2010 20:22
#104
Przez te wszystkie tomy zdążyłam się już do niego po prostu przyzwyczaić i nie wyobrażałam sobie Harrego bez niego. Był samotny, bez miłości i dlatego strasznie mu współczułam. Mimo to, nie potrafiłam go polubić. Był za bardzo żądny władzy, zapatrzony w swoją moc. Odrzucało mnie w nim jescze to , jak nienawidził mugoli i dążył do stworzenia świata bez nich.
Dodane przez Anderson dnia 24-02-2010 21:06
#105
A ja uważam, że Voldemort był po prostu człowiekiem samotnym. Od dziecka musiał radzić sobie sam, a że był niezwykle zdolny i ambitny, od rówieśników (nawet w Hogwarcie) dzieliła go niewidoczna przestrzeń jakiegoś niezrozumienia i nieufności. Podejrzewam, że już w sierocińcu przestał polegać na kimkolwiek poza sobą i to właśnie on sam był osobą, na której mu najbardziej zależało. Tak na prawdę Voldemort nie miał z kim szczerze porozmawiać, więc wszystkie swoje lęki gromadził w środku, aż w końcu przerodziły się one w gniew i chęć budzenia strachu. Wtedy to zaczął starać się o to, by z niedocenianego i biednego sieroty stać się kimś, przed kim czmychają nawet najwięksi tego świata. No i stało się.
Dodane przez Garnet dnia 26-02-2010 14:36
#106
Lilly Luna Potter napisał/a:
bardzo wyrazista postać, mroczna, intrygująca, zła, pragnąca władzy... Czarny charakter musi być :D A Voldzio stał się tym kim się stał, ponieważ miał ciężkie dzieciństwo, nikt go nie rozumiał, obce mu było współczucie i miłość...
Yyyy....Nie wiem czy dobrze mówię ale bynajmniej tak myślę bo w Księciu półkrwi to było że on od zawsze był inny i w ogóle i myślę że on wiedział co to było współczucie i miłość ale jednak on sam chciał się taki stać i on nie potrafił docenić właśnie tego współczucia i miłości ze strony innych i ja też tak uważam że on to ciężkiego dzieciństwa może nie miał bo był pod bardzo dobrą opieką w Hogwarcie i Jak też w księciu półkrwi było jak już nie pamiętam komu ale zadał takie pytanie że był w bibliotece i zobaczył pewną książkę i coś tam znalazł i nie wiedział co to jest czy jakoś tak. Gdyby miał te ciężkie dzieciństwo to najpewniej zrozumiał by Harrego bo on też ma(miał).On nie widział nikogo poza sobą!!
Tylko ON,ON,I JESZCZE RAZ ON! Czy widziałaś kiedyś jak on się dla kogoś poświęca czy coś??Ktoś mu nie pasuje to od razu <<TRAACH>> i człowiek zabity on chcę tylko władzy on nie doży do niczego innego...
To tylko moja opinia ;/
Edytowane przez Garnet dnia 26-02-2010 14:39
Dodane przez maggie dnia 02-03-2010 17:57
#107
Nie lubię tej postaci w książce. Jest za bardzo negatywna. Uważam tak jak Anette... Po co zabił Lily i Jamesa co mu oni przeszkadzali??
I tak jak sądzi Anaholiczka, uważam że on sprytny i przewidujący to raczej nie był.
Dodane przez Zimna Sandra dnia 07-03-2010 18:21
#108
Jest w nim coś intrygującego ale jednocześnie mrocznego. Ale i tak Go lubie!
Dodane przez N dnia 07-03-2010 20:25
#109
Co do postaci Voldemorta, mam mieszane uczucia. Został wychowywany w sierocińcu, ale to nie zmienia faktu, że już tam zaczął być inni niż jego rówieśnicy. Kradł innym dzieciom zabawki, był zarozumiały. Gdy dostał się do Hogwartu, stworzył swoją elitę i zaczął nazywać się Lordem Voldemortem, aby budzić respekt i szacunek u innych uczniów. Ale był prymusem. Nikt nie podejrzewał go o różne złe rzeczy, które działy się w Hogwarcie. Bardzo dobrze się uczył, a nauczyciele lubili go za to. Umiał owinąć wokół palca prawie każdego. Trochę go współczuję, bo nigdy nie zaznał tego, czym jest miłość i przyjaźń. Niby w szkole miał 'przyjaciół', ale myślę, że był to tak jakby rodzaj jego podwładnych, a nie prawdziwi przyjaciele. Sądzę, że jeszcze jako nastolatek, chciał pokazać, że nie jest byle kim, ale niestety przekroczył pewną granicę i stał się tym, kim się stał, czyli bezlitosnym mordercą, który karał ludzi za to, że sprzeciwiali mu się. Nie mogę powiedzieć, że nie lubię Voldemorta, bo gdyby nie on, to książka o przygodach Harry'ego nie miałaby sensu. W końcu, ktoś musi być tym zły.
Dodane przez mrsRadcliffe dnia 22-03-2010 16:27
#110
W pewnym sensie to ja go rozumię. Nikt go nie kochał, nigdy nie był doceniany przez ludzi. Chciał wreszcie jakoś zaistnieć w świecie czarodziei i mugoli, a zostanie Czarnoksiężnikiem było na pewno jakimś rozwiązaniem. Gdybym nie to, że jego matka nie umarła, a ojciec od nich nie uciekł (choć uciekł by na pewno mimo wszystko), Tom byłby pewnie inny. Miał by kto go kochać... a tak to? Został mu jedynie sierociniec, którego nie cierpiał -,- Od najmłodszych lat ukazywał zainteresowania czarną magią, tak więc, że stanie się kimś złym, było do przewidzenia pewnie.
Edytowane przez mrsRadcliffe dnia 22-03-2010 16:30
Dodane przez Potter_maniaczka dnia 06-04-2010 14:45
#111
Bez niego nie byłoby książki no nie.? Ale trochę mu współczuję =[ Taki wyjątkowy a wykorzysał swoje zdolności przeciw wszystkim.Ale o to chodziło =]
Dodane przez Monika_Lestrange dnia 06-04-2010 14:55
#112
A ja mimo, iż zdaje sobie sprawę jak aspołecznym i toksycznym typem był by Voldemort uwielbiam go !
''Złe postaci'' maja to do siebie, że są okrutne, maja złożone osobowości, skrywają tajemnice, knują intrygi i popełniają okropne zbrodnie - a to jest w pewnym sensie fascynujące i dlatego wiele osób ulega im urokom - przekraczają moralne bariery i granice, których my byśmy nigdy nie przekroczyli.
Lilly Luna Potter - pozdrowienia dla mnie?:D Dziękuję ślicznie i pozdrawiam Ciebie i wszystkich tu :) piateczka ;)
Dodane przez Loonyy dnia 06-04-2010 14:59
#113
Bez niego cała historia nie miałaby sensu, ale ja osobiście za nim nie przepadam. Chociaż muszę przyznać, że było mi go żal, kiedy czytałam o jego przeszłości. Szkoda, że swoje zdolności wykorzystał w złych celach, bo mógłby być takim wielkim czarodziejem jak sam Dumbledore. Jest to postać cholernie negatywna, bo był niesamowicie przesiąknięty nienawiścią i złem. Jeśli chodzi o wygląd.. jest to jedna najbrzydszych postaci. Jest okropny i paskudy. Mówię o starym Voldemorcie, bo jako Tom Riddle był niesamowicie przystojny i powiem szczerze, gdybym kogoś takiego spotkała, podobałby mi się. :) Takie jest moje skromne zdanie.
Dodane przez Tom_Riddle dnia 21-04-2010 15:22
#114
Voldemort miał dwa wcielenia: Toma Riddle'a w młodości i potężnego aczkolwiek złego czarnoksiężnika w dorosłym życiu. Sądzę, że jako młodzieniec Tom Riddle był bardzo zagubiony, niezdolny do życia bez najbliższych, bez miłości i czułości. Poza tym miał wielki żal do ojca, mugola, który zostawił jego matkę na pastwę niesprzyjającego świata, gdy ta nosiła pod sercem dziecko - z tego wynikała jego nienawiść do niemagicznych ludzi. Młodemu Riddle'owi można tylko współczuć. Sam dobrze wiem, co musiał wtedy czuć, ponieważ podobnie jak jego ojciec mój też nie sprostał odpowiedzialności, jaką jest posiadanie dziecka.
Dorosły Riddle jest już tak do głebi zepsuty, że zaczyna parać się czarną magią i przez to stacza się na samo dno człowieczeństwa. Dąży do zdobycia absolutnej władzy nad czarodziejami i chce zniżyć mugoli do poziomu niewolników. Po obraniu drogi zła sam determinuje swój los wydając na siebie wyrok śmierci.
Voldemort to postać wyjątkowo zła, dlatego z jego śmiercią zostaje przywrócona harmonia.
Dodane przez karolina123 dnia 21-04-2010 15:32
#115
Właściwie już wszystko zostało powiedziane jeśli chodzi o jego trudne dzieciństow, pragnienie zaistnienia i bycia docenianym, o jego pogardzie do miłości i rządzy władzy ale dodam jeszcze że ja staram sie widzieć Voldemorta takim jaki był w wizji Harrego-łkającym strzępkiem człowieka, którego jest mi bardzo żal i któremu szczerze współczuje.Lubie te postać, jest orginalnym czarnym charakterem-twórca postaci, Rowling stworzyła postać przeżąrtą złem ale i wyjaśniła namjednocześnie dlaczego przystojny, inteligentny Tom tak sie stoczył, znizył do czarnej magi, morderstw i terroru.Tom lub jak kto woli Voldemort jest dowodem na to że nikt nie rodzi sie złym.Złym sie staje.
Dodane przez Tom_Riddle dnia 21-04-2010 17:13
#116
Bardzo dobrze powiedziane. Poza tym swoje stosunki z innymi ludźmi budował przede wszystkim na zastraszaniu i chęci dominacji: nie miał nigdy prawdziwego przyjaciela, bo i takiego nie potrzebował - coraz bardziej zamykając się w sobie odizolowywał się od zewnętrznego świata. Jego słudzy pozostawali przy nim jedynie z powodu jego ogromnej potęgi (może tylko Bellatrix naprawdę służyła mu z przywiązania).
Edytowane przez Tom_Riddle dnia 21-04-2010 17:13
Dodane przez karolina123 dnia 21-04-2010 18:31
#117
Własnie, albo z powodu jego potęgi i władzy albo czasem też ze strachu tak jak np Pettigrew- przecież bycie śmierciożercą Czarnego Pana to była wierna służba do końca albo śmierć.Voldemort ma bardzo złożoną osobowość-podoba mi sie że Rowling w 6 cześci rzuciła troche światła na jego przeszłość, na patologiczną rodzine jego matki, na samotne dorastanie w sierocińcu- na to skąd u niego tak wielka potrzeba bycia kimś ważnym, kimś lepszym od innych, kimś kto posiada władze i budzi strach.W pierwszej cześci wydaje sie on kimś poprostu złym od zawsze, prawdziwym wcieleniem zła-dopiero poznając jego historie można dostrzec w nim co prawda złego i okrutnego ale jednak człowieka.Masz racje Tom, Czarny Pan do tego stopnia nienawidził swojego ojca że wstydził sie jego nazwiska i przybrał majacy budzić groze przydomek "Lord Voldemort".
Aha no i ciekawa jestem czy ktoś tu jeszcze widzi ogromne podobieństwo Voldemorta do Hitlera?Hitler miał obsesje na punkcie tak zwanej "rasy panów", na punkcie idei która stawiała Niemców na najwyższym szczeblu drabiny społecznej a na ostanim Żydów.Z kolei Riddle chciał oczyścić świat z "charłaków" albo "szlam" a przede wszystkim z mugoli.Zauważcie jednak że przecież w żyłach Hitlera płyneła żydowska krew, nie był niemcem tylko austryjakiem a z kolei ojciec Riddlea był mugolem!Ciekawa jestem jak wy to widzicie:)
Dodane przez Tom_Riddle dnia 21-04-2010 21:11
#118
Święta racja! Szczerze powiedziawszy myślę dokładnie jak Ty karolina123:) Znałem ten fakt z życia okrutnego dyktatora, jakim był Hitler. Dla mnie kompletnie niezrozumiałe jest, jak ktoś może brzydzić się swoich korzeni?! Może wkraczam na dosyć grząskie tereny, ale nie ma czegoś takiego, jak nadludzie i podludzie, a taką wizję świata miał właśnie Hitler. Voldemort przejawia taką samą ideę czystości rasowej, co faszystowski dyktator... Voldemort, wcielenie wszelkiego, co złe i niemoralne, nie mógł się pogodzić z tym, że ktoś na miarę jego ojca, który tak go skrzywdził, może być normalnym człowiekiem. Traktował go w kategoriach plugawego robaka, zwykłego niemagicznego gościa.
Brawa dla Ciebie
karolina123 za tak błyskotliwą i trafną uwagę:D
Edytowane przez Tom_Riddle dnia 22-04-2010 21:13
Dodane przez HeRmiOnA_is_the_best dnia 24-04-2010 16:18
#119
Voldemort to naprawdę potężny i uzdolniony czarodziej. Szkoda tylko że używa swojej wiedzy do takich strasznych czynów. Nigdy nie rozszczepiłambym swojej duszy by być nieśmiertelną. Lecz wydaje mi się że to nie tylko jego wina że wyrósł na taką osobę. Gdyby wuchował się wśród kochających go osób na pewno byłby inny. Ale no cóż :(
Dodane przez ta sama maggie dnia 09-05-2010 12:46
#120
Tak szczerze mówiąc to ja nie bardzo lubie czarne postacie ale w Harrym Potterze bez Loeda Voldemorta byłoby nudno, nie byłoby sensu pisac o samym Harrym ta postać nadała barwy książce.
Ale jedno mnie w niej dziwi skoro jest tak potęrzny i przewidywalny i ma tyle mocy to w jaki sposób przechytrzył go mały chłopiec. Widać że Voldemort nie był aż tak sprytny za jakiego sie uważał:D
Dodane przez daseyy dnia 31-07-2010 15:18
#121
Lord Voldemort...
Uważam, że to kim się stał jest w dużej mierze zasługą jego dzieciństwa. Nikt mu nie wpoił pewnych wartości. Nie wiedział jak ważna jest miłość czy przyjaźń. Nie wierzył w potęge tych dwóch rzeczy ... No ale gdy by uwierzył, nigdy nie stał by się Lordem Voldemortem.
Jednak to kim jest i co zrobił i nie uwłacza tego, że jest wielkim czarodziejem .
Dodane przez madzik102 dnia 31-07-2010 15:26
#122
Mnie zastanawia tylko jedno - bo na początku on był niby taki przystojny i w ogóle a podem taki jaki jest teraz , dziwne troche ale sie nie czepiam :P
Dodane przez InLoveWithSnape dnia 31-07-2010 15:41
#123
Zły do szpiku kości, największy czarnoksiężnik, mimo to został pokonany przez 18 letniego chłopca. Zbyt mało sprytu i pomysłowości. Udało mu się rozszczepić duszę na 7 części, ale ukrył ją w tak oczywistych przedmiotach, że Harry od razu to wykrył. Natomiast jeśli chodzi o współczucie...Ja mu nie współczuje. Nie mogę współczuć komuś kto dopuścił się tylu strasznych czynów, kto rozbił tyle rodzin i zamordował tyle osób( w tym bohaterów, których bardzo lubiłam). Był cyniczny, zimny i ambitny już od początku swojego życia. Naiwnie sądził, że jest niepokonany. Jak widać się mylił ^^
Dodane przez Promitet dnia 31-07-2010 19:29
#124
Hogsmeade_pl napisał/a:
Najczarniejszy z najczarniejszych charakterów serii, bohater bez którego ta książka nie miałaby sensu. Kiedyś samotny skryty chłopiec, który musiał wychowywać się w mugolskim sierocińcu, później jeden z największych czarodziejów świata, pragnący nieśmiertelności i oczyszczenia świata z mugoli.
Piszcie, co sądzicie o Czarnym Panu.
Według mnie bez niego książka nie miałaby sensu . Fajnie że on jest . Musze przyznać że za tą postacią nie przepadam , bo dla mnie jest taki za pewny siebie . Zawsze był pewien tego że zabije Harry ' ego . Ale muszę przyznać bez niego książka nie miałaby najmniejszego sensu . :)
Dodane przez Charakternik dnia 25-09-2010 09:42
#125
Czarny Pan..
Lubię go , mimo tych złych rzeczy które wyrządził wszystkim ludziom.
Współczuję mu , miał okropne dzieciństwo.. napewno gdyby miał chociaż matkę ta cząstka dobra "rozwinęła" by się w nim . Napewno gdyby jego matka z własnej woli nie umarła , świat byłby lepszy , bez tego zła wyrządzonego przez jej porzuconego syna. D:
Dodane przez unintended96 dnia 25-09-2010 10:27
#126
Właściwie gdyby nie on to nie byłoby książki ;p najczarniejszy charakter. lubię tą postać. Najciekawsze jest to, że ma tak dużo wspólnego z Harrym a tak bardzo się różnią :)
Dodane przez Eisblume dnia 25-09-2010 10:27
#127
Voldemort był okropny. Nie można temu zaprzeczyć. Na pewno jest to po części wina jego dzieciństwa. Dziwię się tylko jak w człowieku może być samo zło... W sumie od CO on już nie był człowiekiem tylko uosobieniem jakiegoś węża. To jego wybór, że stał się tym kim się stał. Dla mnie był zwykłym tchórzem, który nie umiał kochać i wiecznie uciekał przed śmiercią. Chciał być panem świata czarodziejów i po części mu się to udało. Tylko za jaką cenę ?
Za inteligentny też nie był. Zaślepiony władzą i głupią przepowiednią nie przewidział, że Harry'ego ochroni największa magia - miłość.
Dodane przez blackowa dnia 10-10-2010 19:38
#128
Osobiście wręcz zakochałam się w tej postaci. Jest intrygujący i ciekawy. Zepsuło go jego dzieciństwo .
Dodane przez Melethron dnia 17-12-2010 23:16
#129
Zaskakujące, że tak wiele osób pisze jaki to Czarny Pan był biedny, bo nie miał rodziców; jaki to Czarny Pan był samotny bo nikt go tak na prawdę nie lubił; jak to bardzo Czarnemu Panu współczujecie. Otóż chciałbym poinformować zebraną gawiedź, że Czarnemu Panu nie potrzebne wasze współczucie, gdyż współczucie to słabość. Czarny Pan był największym czarodziejem swoich czasów, o pięknym celu, do którego nieustannie dążył. Z dumą muszę powiedzieć, że gdybym miał możliwość przyłączenia się do niego to na pewno bym to uczynił. Niestety, Czarny Pan zginął bo chłopak, który był jego przekleństwem miał jak zwykle zbyt dużo szczęścia. Bardzo cieszy mnie fakt, że autorka uśmierciła rękami Czarnego Pana tak wiele lubionych przez was postaci. Ukazuje to, że nie wszystko kończy się szczęśliwie, choć niestety koniec końców Potter wygrał.
Dodane przez Olka01 dnia 18-12-2010 10:17
#130
Do Czarnego Pana mam trochę wątpliwości...
Trochę mu współczuję, lecz trochę go nienawidzę...
Współczuję mu:
-że stracił matkę
-musiał się wychowywać w sierocińcu
-nie miał prawdziwych przyjaciół
-Ze przegrał w walce z Harrym
Nienawidze go:
-Zabijał ze śmiechem;
-zabił rodziców Harrego
-Traktował ludzi jak chwasty:)
-Nie umiał kochać
Dodane przez Mruffka_ dnia 18-12-2010 10:29
#131
Był głupi i inteligentny w jednym.
Głupi :
- nawet nie chciał wiedzieć, co to jest przyjaźń, miłość,
- ukrył wszystkie horkruksy w beznadziejnych miejscach.
Inteligentny :
- wyłaniał się znienacka,
- po
avadakadavrował tyle rodzin, że cho, cho .
Dodane przez Wasp dnia 18-12-2010 10:53
#132
Współczuje trochę Voldemortowi,bo:
-wychowywał się wśród mugoli
-stracił matkę
Ale jednak był zły,pozabijał mnóstwo niewinnych ludzi,więc...nie wiem co o nim sądzić
Dodane przez W Potter dnia 18-12-2010 11:01
#133
Tak wszyscy współczujecie Voldemortowi fakt możliwe , że wychowywał się wśród mugoli stracił rodziców. Jednak Harry Potter też miał takie życie. Tom Riddle był po prostu
SŁABY widać nie poradził sobie psychicznie z tym co mu się stało w przeciwieństwie do Harrego. To że nie potrafił sobie znaleźć przyjaciół którzy by go zrozumieli to tylko wyłącznie jego wina.
Dodane przez Miionka dnia 18-12-2010 11:53
#134
Postać nie powiem, całkiem fajna. Mroczna.. ;) Tylko fakt, mało pomysłowy był. No i cichy, zamknięty w sobie, spokojny chłopiec stał się takim złośliwym potworem. ;p Ale w sumie to dobrze - w książce coś się dzieje przynajmniej. ;)
Dodane przez Melethron dnia 18-12-2010 17:37
#135
W Potter napisał/a:
Tak wszyscy współczujecie Voldemortowi fakt możliwe , że wychowywał się wśród mugoli stracił rodziców. Jednak Harry Potter też miał takie życie. Tom Riddle był po prostu SŁABY widać nie poradził sobie psychicznie z tym co mu się stało w przeciwieństwie do Harrego. To że nie potrafił sobie znaleźć przyjaciół którzy by go zrozumieli to tylko wyłącznie jego wina.
Czarny Pan nie był słaby. Od dziecka wiedział co chce robić w życiu. Od dziecka dążył by zrealizować swoje cele, nie ważne jakimi metodami. Taką postawę należy podziwiać i jej zazdrościć, a nie wyśmiewać czy co najgorsze współczuć. Zrozumcie to drogie dzieci.
Dodane przez Eileen Prince dnia 18-12-2010 19:54
#136
Czarny Pan...Hmm..
Można roztrząsać ten temat do skutku,ale...No cóż.
On był poniekąd głupcem.
Ale z drugiej strony był bardzo inteligentny.
Co można o Nim powiedzieć?
Może np to,że zrobił bardzo dużo złego dla świata?
Że był opętany rządzą władzy?
Ale dlaczego?
Powinnam powiedzieć,że to wszystko przez jego okropne dzieciństwo. Ale nie mogę. Czemu? Bo Harry miał podobnie,a stał się całkowitym przeciwieństwem Sami-Wiecie-Kogo.
Voldemort nigdy nie miał żadnego przyjaciela,nigdy nie zaznał miłości,nie czuł współczucia,ani żalu. Zabił tyle rodzin..
Czy było w Nim choć odrobina człowieczeństwa? Czy jego dusza rozszczepiona na kilka części zachowała swoją 'świętość'?
Śmiem przypuszczać,że nie.
Popełnił tyle błędów w życiu.Może nawet zrobił niektóre nieświadomie..
Ale to Go nie usprawiedliwia.Przed niczym.
Był bardzo złym i okrutnym człowiekiem.
Nie było w nim nigdy ani krzty dobra.Nigdy.
___________________________
W ludziach jest tyle samo dobra,co zła,lecz to od nas zależy,co wybierzemy...
My life is magic...
My obsession is Severus Snape...
Remember this, drogi Gościu ....
Dodane przez voldemort2001 dnia 28-12-2010 13:57
#137
voldemort do wielki kretyn
Dodane przez voldemort2001 dnia 28-12-2010 13:57
#138
Voldemort to kretyn
Dodane przez Myrtle dnia 28-12-2010 15:19
#139
Ehh... Nie lubię go... Jest okropny.
Dodane przez GinnyPotter231 dnia 31-12-2010 11:32
#140
Coś mi on nie pasuje. Fajny był chłopak a jest taki jaki jest. :D
Może powinien się inaczej ubierać. :lol: Ale na serio bym nie chciała się z nim spotkać.:lol:
Dodane przez kamaa dnia 02-01-2011 16:06
#141
On był straszny... Za każdym razem jak czytałam rozdziały o spotkaniach Harry'ego z nim, to aż mi ciarki przechodziły... Okropnie mroczny o.O
Dodane przez Katiuszka dnia 07-01-2011 13:02
#142
blackowa napisał/a:
Osobiście wręcz zakochałam się w tej postaci. Jest intrygujący i ciekawy. Zepsuło go jego dzieciństwo .
Ależ proszę Cie!
Był zły bo tak wybrał. Prawda, ż na nasz charakter ma wpływ także otoczenie, ale to także w dużej mierze od nas zależy. A on już do szkoły szedł z nastawieniem na osiągnięcie władzy za wszelką cenę! A wcielenie jakie poznajemy w obecnej postaci to cień człowieka, którym kiedyś był z resztą z człowieczeństem to coś nie miało już za wiele wspólnego.
Dodane przez Death Eater dnia 07-01-2011 13:54
#143
W nim podobała mi się jego zawziętość i magiczne umiejętności, ale czasami przesadzał. Prawdziwy czarny charakter ;) Ale mógł się ogarnąć i dać święty spokój dla Pottera.
Dodane przez Dalia Bulter dnia 21-01-2011 02:35
#144
Czarny Pan - wspaniały, cudowny, spektakularny w każdej postaci! Ubóstwiam go za sposób bycia, za przeszłość, za nienawiść, jaką obdarzył mugoli. Za wszystko. Mimo że popełniał błędy. Przez cały czas owiewała go mgiełka tajemnicy, ta atmosfera maniakalnego mordercy, z którą kocham kryminały i horrory. Uwielbiam tego typu postacie, a Lord stoi u mnie na czele ukochanych charakterów z HP.
Dodane przez Wasp dnia 21-01-2011 09:06
#145
Ja go nie lubię. Z dobrego chłopca stał się okrutnym "człowiekiem". Przesiąknięty złem do szpiku kości, zabijał tylko dla przyjemności. W czym przeszkadzali mu James i Lily, że ich zabił?
Edytowane przez Lady Holmes dnia 20-05-2011 20:00
Dodane przez Fulanita dnia 21-01-2011 11:20
#146
Na to kim się stał miało wpływ jego trudne dzieciństwo. Ojciec opuścił matkę, gdy dowiedział się, że ta jest czarownicą. Meropa umarła po porodzie, a on trafił do domu dziecka.. choć i to nie usprawiedliwia jego czynów.
Nie mogę powiedzieć, że go nie lubię ani nie mogę powiedzieć, że go lubię. Zaintrygował mnie. A w dodatku mam dar podejścia do nauczycieli, podobnie jak młody Riddle. :P
Dodane przez Adrienne dnia 29-04-2011 16:42
#147
Jest jednym z moich ulubionych czarnych charakterów ;)
Dodane przez Hermionka111213 dnia 29-04-2011 18:43
#148
W dwóch słowach: zimny drań, ale i tak go uwielbiam . :D
Voldziuśśś . <3 Hehehe . :P
Dodane przez dark shadow dnia 29-04-2011 18:54
#149
Potężny czarodziej, drań i czyste ZŁO... szczerz
e mówiąc nawet przyjazny i fajny gość
Voldzio:]
Edytowane przez Lady Holmes dnia 20-05-2011 20:01
Dodane przez Anchelee dnia 20-05-2011 16:57
#150
Lord Voldemort to zły, okrutny czarnoksiężnik. Muszę przyznać, że trochę mu współczuję. Przecież życie w sierocińcu na pewno nie jest proste. Mimo to nie mam o Czarnym Panie dobrego mniemania.
Po pierwsze: co to za nazwa Lord Voldemort? I z jakiego prawa mógł sobie nadać tytuł lorda? Jakim cudem jego koledzy i koleżanki z Hogwartu mówili tak do niego?Lordzie Voldemorcie, pożyczyłbyś mi notatki z ostatniej lekcji? Nawet, jeśli tak mocno ich zastraszał, to grono nauczycielskie powinno to zauważyć.
Po drugie: to on powinien być dobry. Normalny człowiek uczy się na popełnionych błędach. Zrobili mu krzywdę, on im wybacza lub nie, ale nie robi tego samego! Niestety, doszłam do wniosku, że Lord Voldemort, a raczej Tom Marvolo Riddle nie jest zwyczajnym człowiekiem.
Po trzecie: bardziej techniczne pytanie. Jak on to zrobił, że zebrał tylu Śmierciożerców? Rozumiem, że niektórzy, tak jak Bellatrix, są wariatami, ale kto zgadza się na coś takiego, wiedząc, że nic z tego nie dostanie, oprócz przepustki do Azkabanu?
Dodane przez zuzamalfoy dnia 20-05-2011 17:01
#151
Dla mnie to człowiek godny podziwu. Robił wielkie rzeczy, straszne
, ale wielkie xd. I sam do tego doszedł ;p. Już jako dziecko był bardzo ambitny. Popełnił straszne mordy ;/
, ale może gdyby ktoś obdarzył go miłością gdy był dzieckiem, to byłby poż
ądnym i pot
ężnym czarodziejem...
Edytowane przez Lady Holmes dnia 20-05-2011 20:06
Dodane przez daria2j dnia 20-05-2011 17:30
#152
Lord Voldemort BYŁ wielkim czarodziejem (czarnoksiężnikiem)
, ale był okrutny.:rip:
Edytowane przez Lady Holmes dnia 20-05-2011 20:03
Dodane przez Luna Lily Potter dnia 20-05-2011 18:03
#153
Dla mnie on był po prostu słaby. Niby był wielkim czarodziejem, ale był też strasznym ignorantem- uważał, że Harry przeżył tylko dzięki szczęściu. Bo przecież Czarny Pan się nie myli, a to, że Dumbledore i Snape go wodzili za nos to czysty przypadek i nic nie znaczy(sarkazm oczywiście:P). Opuszczony, słaby chłopczyk przekonany o swojej świetności i paniczne bojący się śmierci, choć sam tak często zabijał z zimną krwią. Kto wie może był psychopatą? Psychopata przecież nie ma uczuć. Fakt bał się o siebie, ale był to raczej taki ,,zwierzęcy" strach. Taki potężny, ale tak naprawdę słaby.
Biedny, popaprany dzieciak, który nie zaznał miłości więc wyżywał się na innych.
Dodane przez SevLily35 dnia 20-05-2011 18:08
#154
Lord Voldemort był co prawda potężnym czarodziejem, ale był również trochę naiwny. Jak mógł nie wyczuć, że Snape i Dumbledore knują za jego plecami? Jak mógł się tego nie domyślić? I, to prawda, był psychopatą...
Dodane przez fanka98 dnia 20-05-2011 18:29
#155
mimo licznych grzechow, podlego charakteru itp. lubie go, tak jak wszystkie inne postacie z HP, mimo, ze polowa z nich jest zla, ale i tak lubie.
zgodze sie z sevlily- byl psychopatycznym i naiwnym czarodziejem
Dodane przez roksanas122 dnia 24-05-2011 13:53
#156
Fajny artykuł.
Dodane przez dastanblack3000 dnia 29-05-2011 14:19
#157
Voldemort jest ciekawą postaci
ą. Skrywa wiele tajemnic
, był potężny
, ale czasem naiwny
; lubię jego postać
, bo gdyby go nie było
, książka byłaby nudna
.
Edytowane przez Lady Holmes dnia 29-05-2011 19:36
Dodane przez Anar0207 dnia 05-06-2011 19:11
#158
Lord Voldemort, a właściwie Tom Marvolo Riddle był osobą, która została skrzywdzona w dzieciństwie. Jego mama zmarła trochę po porodzie, a ojciec za porzucenie dziecka podczas ciąży Meropy został ukarany śmiercią. Przez to, że nikt go nie kochał, stał się zły. Był świetnym czarodziejem, jednak smutno mi, że przeszedł nie na tą stronę mocy. Już od dziecka przejawiał czarodziejskie zdolności, potrafił sprawić ból innym.
Dodane przez anex dnia 05-06-2011 19:41
#159
Bardzo ciekawa postać. Groźny, budzący postrach wśród wszystkich czarodziejów. Mimo tego, jaki był potem, w dzieciństwie był dość cichy, wszyscy nauczyciele go lubili. Prawie nikt, kto znał go wtedy nie pomyślałby, że będzie mial taką przyszłość. Ta postać jest niesamowita. Tak straszna, po prostu przerażająca, a jednak przyciągająca mnóstwo fanów. Ja bardzo go lubię, ale jako postać z książki, a nie jako człowieka. Bo jako człowiek był podły, gotowy zabić każdego, kto mu stanie na drodze. Jego słudzy go podziwiali, ale jednocześnie bardzo się go bali. Był potężny, ale wykorzystywał tę potęgę do złych celów. Fascynująca postać. Podejrzewam, że jego zło wzięło się z samotności i braku zrozumienia w młodości.
Dodane przez Anna dnia 30-07-2011 15:04
#160
fajne ma zęby gdy się śmieje w ostatniej części :tooth:
a tak ogólnie to fajny, fajny gosc.
bez niego by film czy ksiązka nie byly by takie "
fascynujące"
Dodane przez GinevraPotter dnia 07-08-2011 17:22
#161
Jest straszny . ale to wielki czarodziej ! ; )
Dodane przez Gudson dnia 07-08-2011 22:26
#162
Mroczna i trudna do odgadnienia postać. Lubię takie choć nie wszystkie. Był taki jedyny w swoim rodzaju, nieprzeciętny. Szkoda tylko, że zabijał wszystkich na około i nawet nie był wdzięczny i dobry dla swoich zwolenników...Przyznam, że kiedy Harry zabił go na serio zakręcił mi sie łezka w oku :( ogólnie myślę o nim 50 na 50
Dodane przez Dracon_Malfoy dnia 07-08-2011 22:32
#163
Jest bardzo fascynującą jak i straszną postacią . Potrafi zabić wspólnika dla swoich korzyści , i dzięki temu właśnie umarł :happy:
Dodane przez DziedzicSlytherina dnia 07-08-2011 23:04
#164
Lord Voldemort - moja ulubiona postać. Niezwykle intrygująca, przebiegła, egoistyczna, żądna nieśmiertelności osoba :D Niektórzy piszą, że jednak nie była aż tak sprytny, bo nic by nie osiągnął bez śmierciożerców, ana dodatek nie wyczuł tego, że Snape jest szpiegiem Dumbledore'a. Ja się z tym nie zgadzam. Wystarczy, że cofniemy się do wczesnych lat 40 oraz końca 30, gdy młody Tom przybył do Hogwartu. Nikt nie wyczuwał w nim zła, wszyscy go lubili, został nawet Prefektem. Doskonale umiał manipulować ludźmi, był niezwykle przekonujący i przebiegły. Najprawdziwszy Ślizgon. Na dodatek obdarzony wielką mocą magiczną oraz ogromną wiedzą. Potrafił wszystkie swoje cechy doskonale wykorzystać, również własną urodę, dzięki której zaskarbił sobie serce Chefsiby Smith.
Na pewno wielki wpływ na ukształtowanie się jego psychiki miał pobyt w sierocińcu oraz dogłębne uczucie, że jest inny, wyjątkowy. Od najmłodszych lat działał sam, sądzę więc, że śmierciożercy mieli być jedynie jego ślepcami od wykonywania brudnej i nic nie znaczącej roboty. Również sam fakt, że był wężousty sprawiał, że czuł się ważniejszy od innych, a na dodatek późniejsza informacja o tym, że jest potomkiem samego Slytherina. To tylko pogłębiło jego egoizm i coraz bardziej ciągnęło w stronę zła. Warto zauważyć, że pierwsze morderstwo miało miejsce, gdy był zaledwie nastolatkiem. Jednak już wtedy doskonale wiedział co chce osiągnąć. Można uznać, że był dość dojrzały jak na swój wiek, a na pewno bardziej, niż reszta jego rówieśników. Wiadomo - jak każda żyjąca istota popełniał błędy, za które później musiał gorzko zapłacić. Sądzę, że od pobytu w sierocińcu miał wielką potrzebę władania innymi. Później przerodziło się to w chorą ambicję.. niebezpieczną dosyć. Ja osobiście podziwiam go za samo dążenie do nieśmiertelności i podejmowanie ryzyka, którym oczywiście było rozszczepienie się jego duszy aż na tyle części. Zauważcie, że nikt nie zaprzeczył, że był wielkim czarodziejem, bo był. Użył tylko sowich talentów nie do takich celów, do których byli przekonani nauczyciele w Hogwarcie. A jak z resztą mówili - drzwi do kariery miał szeroko otwarte, ale on wolał wybrać inną drogę, żeby na zawsze zaistnieć na kartach historii czarodziejów. To, że niejaki Harry Potter przeżył, było jedynie jego kolejnym niedopatrzeniem, co do starożytnej magii, którą gardził. No i zapłacił za nią własnym unicestwieniem.
Swoją drogą byłoby zabawnie, gdyby Harry nie poszedł do Zakazanego Lasu, a następnie Voldemort (jak sam zapowiedział) wkroczył by na pole walki. Ale wtedy dobro nie miałoby oni żadnych szans. XD Ale jak to na dobrą książkę przystało musi ona posiadać czarny charakter oraz szczęśliwe zakończenie ^_* Bez tego się nie obejdzie :>
Dodane przez Luna__Lovegood dnia 08-08-2011 12:56
#165
Voldi ma fajny głos, nie tylko w angielskiej wersji, ale też polski dubbing jest dobry!
Dodane przez Luna__Lovegood dnia 08-08-2011 12:57
#166
hahaha
Dodane przez Seva dnia 18-10-2011 17:25
#167
jak z takiego spoko chłopca zrobił się taki... jak tu ująć... złośliwiec? ^^
Jak dla mnie to on nigdy nie był spoko chłopcem, taki poje***y debil - okradał innych, straszył ich - jakiś stuknięty! I jak dorosną to się za wiele nie zmienił! Mimo to lubię go za jogo sarkazm i ironie :P
Dodane przez dewhoo dnia 18-10-2011 17:40
#168
Taa... Walduś, chyba najbardziej przerysowana postać w HP. Jak dla mnie, to robiąc to wszystko, zwyczajnie leczył swoje kompleksy. Cierpiał przez swoje chore ambicje i tylko przez nie.
W sumie motyw uganiania się za Harrym był szkieletem całej opowieści, ale czytając książki, miałam wrażenie że Rowling trochę to przeciąga (oczywiście nie mam jej za złe, bo spod jej ręki wyszła wspaniała seria). No bo Voldemort miał miliony okazji, żeby go wykończyć, choćby szybkim zaklęciem. Ułamek sekundy i po Potterze.
Dodane przez Mniszka19Xd dnia 28-10-2011 21:17
#169
Ach...nic dodać nic ująć.Wyglądał cudownie jako młodzieniec,a potem to król wśród zła.Jednym słowem...ekstra facet:D
Dodane przez syrius_black dnia 05-01-2012 18:13
#170
Na Lorda Voldemorta (Sami-Wiecie-Kogo) na
_pewno miało wielki wpływ dzieciństwo - może to przez nie był tak złym czarodziejem . Ch
ociaż mógł to odziedziczyć po przodkach . Czytaliśmy w szóstym tomie o tym jak się odnosił do pracownika ministerstwa . Ja osobiście Lorda nie lubię , za żadne skarby nie zostałbym jego zwolennikiem (śmierciożercą) i w
_ogóle jest denerwujący , ale bez niego akcja byłaby wartka i nudna ;(
Edytowane przez mooll dnia 05-01-2012 18:53
Dodane przez hedwigowo dnia 08-01-2012 17:22
#171
Mroczna postać, choć z drugiej strony wydaje mi się, że krył się pod maską podobnie jak Severus. Miał przykre dzieciństwo, nie miał matki, a jego ojciec nie chciał go widzieć (choć z drugiej strony czemu się dziwić, skoro Meropa go oszukała, ale jednak powinien trochę się zainteresować, nie uważacie?). Cały czas skupiał uwagę na powrocie do władzy, miał obsesję na punkcie przepowiedni i Harry'ego...
Dodane przez Pomylunaa dnia 22-01-2012 03:11
#172
od razu go polubiłam ;p nie jako człowiek tylko jako postać, która usi być bo jak na czarny charakter idealnie spełniał swoją rolę :D
Dodane przez Evans558 dnia 22-01-2012 03:53
#173
Charakter czarniejszy od atramentu, czyste zło. Tak można określić lorda Voldemorta. Zawsze był zły. Nawet w sierocińcu znęcał się psychicznie i fizycznie nad innymi dziećmi. Jako nastolatek imponując swoim rówieśnikom, a nawet starszym swoją mocą i wiedzą z zakresu czarnej magii, zebrał wokół siebie krąg zwolenników swoich metod. Po ukończeniu szkoły starał się o posadę nauczyciela obrony przed czarną magią, zapewne po to, by kształtować nowe pokolenie wedle swoich zasad i priorytetów. Obdarzony niezwykłą charyzmą zdołał zacieśnić wokół siebie krąg ludzi o podobnych ambicjach, którzy bali się działać samotnie. Mimo doskonałych planów przegrał bitwę o Hogwart. Przez jedną małą lukę w planie, małą a tak istotną. Nie przewidział tego, że mógł stworzyć horkruksa nieświadomie, jakby "przez przypadek". Czyżby nie rozumiał zasad magii, którą uprawiał? A może jego pycha i ignorancja go zniszczyły? Oto jak widzę Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać.
Typowy czarny charakter, bez którego książka nie miałaby sensu. To on walczył z główną postacią przez prawie wszystkie tomy. Mam jednak do wujka Voldka pewien sentyment, choć nie bardzo wiem, skąd on się u mnie wziął.
Dodane przez laurel123 dnia 22-01-2012 10:24
#174
yyy... Trudno powiedzieć, ale myślę, że gdyby miał rodzinę, to mógłby nie być taki zły. Wiedziałby wtedy czym jest miłość.
Edytowane przez Czarownica24 dnia 22-01-2012 11:19
Dodane przez Ms_Kane dnia 23-05-2012 18:28
#175
Ja go nawet dość lubię, bo bez niego ta książka byłaby denna, a tak to jest fajna. Voldemort dużo przeżył i może dlatego był zły. No w końcu nie miało rodziców i mieszkał w sierocińcu, a potem gdy trafił do Hogwartu to bardzo się ucieszył ale zaczął praktykować czarną magię, a pewnie jak się dowiedział, że jest dziedzicem Slytherinu to już kompletnie nim wstrząsnęło i został tym kim jest.
Dodane przez Panicz Misaki dnia 23-05-2012 18:53
#176
Kocham tą postać. Tak naprawdę lubię złe charaktery. Uwielbiam go za to jaki był. Chciwy i umiał wykorzystywać swoja potęgę. Przypomina mi Hitlera ( do którego nie czuję nienawiści, ale to pomińmy). Voldemord to czyste zło, nie miał przyjaciół nikogo a żył jakoś. Dążył do tego by zrealizować swój cel za wszelką cenę. Nie powiem że jego metody były dobre i ze je popieram. Jak na tak mądrą i magicznie utalentowaną postać mógł się bardziej wysilić, ale władza go oślepiła i cóż..
Dodane przez MaFaRa10 dnia 23-05-2012 21:23
#177
Czarny Pan... trochę szkoda mi Voldemorta. Rozumiem dlaczego nienawidził mugoli i szlam, ale nie podzielałabym jego zdania. Ale i tak lubię Lorda.
Edytowane przez MaFaRa10 dnia 23-05-2012 21:24
Dodane przez ardilla dnia 23-05-2012 21:45
#178
Tajemniczy, ciekawy, ale bezlitosny, mściwy i bez serca. Jednym słowem - podobał mi się. Bez niego książka nie miała by sensu, świetny pomysł Rowling. No i podobny do slytherina. Nie pochwalam jednak stosunku do szlam.:)
Dodane przez Severus Tobias Snape dnia 24-05-2012 07:19
#179
Historia Harrego bez Voldemorta byłaby niczym.A tak z reguły facet ma nieco dziwny charakter który czasem troche mnie śmieszy (nie dziwie mu sie nie mial prawdziwego dziecinstwa,a kochac nie potrafił,bo został poczety pod wpływem eliksiru miłosnego),ale jestem śmierciożercą więc nie moge go nie lubić.
Dodane przez Espana2010 dnia 03-09-2012 22:35
#180
Nie kochany - nigdy nie nauczył się kochać . Dawał ludziom to , co dostawał od kołyski - nienawiść , obojętność , ból i rozpacz... Poprzez ludzki strach , łzy i śmierć - stał się najpotężniejszym czarodziejem świata .Mania wielkości i doskonalosci zagrożona przez Pottera , doprowadziła go do szaleństwa ...
A szaleństwo zazwyczaj prowadzi do zguby...
Edytowane przez Espana2010 dnia 04-09-2012 20:27
Dodane przez HarryP dnia 08-09-2012 18:19
#181
Hmm... Po oglądnięciu filmu HP i Komnata Tajemnic i przeczytaniu książki nie byłem w stanie zrozumieć, jak z prefektu Hogwartu i takiego wybitnego ucznia mógł się stać morderca. Minęła 3, 4, 5 część... Nadal niewiele wiedziałem o przeszłości Czarnego Pana. W końcu... Książę Półkrwi... Po prostu byłem w lekkim szoku, kiedy zobaczyłem 11-letniego Riddle'a. Był takim fajnym chłopakiem... A stał się kimś...
r11; Może jest chory! r11; szepnął Ron z nadzieją.
r11; Może sam odszedł r11; mruknął Harry r11; bo znowu nie dali mu obrony przed czarną magią!
r11; Albo może go wylali! r11; zawołał Ron. r11; Przecież nikt go nie znosi, więc...
r11; A może r11; rozległ się lodowaty głos tuż za nimi r11; czeka, żeby usłyszeć, dlaczego wy dwaj nie przyjechaliście pociągiem razem z innymi.
Opis: rozmowa między Harrym Potterem i Ronem Weasleyem oraz komentarz Severusa Snape'a po przybyciu dwójki Gryfonów do Hogwartu przy użyciu latającego Forda Anglia.[/quote]
Dodane przez Nerona_58 dnia 09-09-2012 19:18
#182
Irreplaceable_ napisał/a:
Całkiem, całkiem fajna postać ;p Tak mroocznaa ^^. Lubię takie postacie. Tylko nie mogę zrozumieć - jak z takiego spoko chłopca zrobił się taki... jak tu ująć... złośliwiec? ^^
on już w sierocińcu był ''zły''. oczywiście zły jako dziecko nie tak jak potem. wykorzystywał swoją moc i panował nad nią dość dobrze, wykorzystywał do złych celów, a nawet dzieci czarodziejów wychowywanie w świecie magi nie panowały nad swoimi małymi mocami zanim poszły do hogwaru.więc on już od początku kierował się złą stroną.
Mnie osobiście ta postać bardzo zaineterowała, można żecby że mi się podobała ale też nie do końca, zafascynowała ale nie tak że chciałabym taka być.jest w niej coś ciekawego, pewnie to dlatego że lubię te mroczne postacie na równi z dobrymi.moim zdaniem jest po prostu ciekawą i fascynującą postacią.
Edytowane przez Nerona_58 dnia 09-09-2012 19:24
Dodane przez TheRyuuk dnia 09-09-2012 20:44
#183
Ciekawa, bardzo ciekawa... pamiętam jak podczas czytania drugiej części zainteresowała mnie postać Toma Riddle'a - wczesny Lord Voldemort już wtedy miał zachowania świadczące o tym, ze w przyszłości wyrośnie z niego niezły sk... kretyn :D Uwielbiam momenty, w których okazuje swoją determinację oraz sceny pojedynków, spotkań Voldemorta z Harrym! Czarna magia jest tak tajemniczo-fascynująca, chociaż mimo tego wszystkiego Voldemort nie jest jedną z lubianych postaci przeze mnie : )
Dodane przez Martita dnia 09-09-2012 21:20
#184
Voldek jest spoko, ja tam go lubię ;)
Dodane przez misio03 dnia 13-09-2012 18:29
#185
Może i Voldemord jest zły ale jest w nim coś co niespotykanego. Najlepsze w nim jest to że ustawił sobie cel i do niego dąży
Dodane przez natssa65 dnia 14-09-2012 16:21
#186
Nie lubie go!
Dodane przez PomyLuna_38 dnia 14-09-2012 16:46
#187
ginny weasley 55 napisał/a:
Irreplaceable_ napisał/a:
Całkiem, całkiem fajna postać ;p Tak mroocznaa ^^. Lubię takie postacie. Tylko nie mogę zrozumieć - jak z takiego spoko chłopca zrobił się taki... jak tu ująć... złośliwiec? ^^
on już w sierocińcu był ''zły''. oczywiście zły jako dziecko nie tak jak potem. wykorzystywał swoją moc i panował nad nią dość dobrze, wykorzystywał do złych celów, a nawet dzieci czarodziejów wychowywanie w świecie magi nie panowały nad swoimi małymi mocami zanim poszły do hogwaru.więc on już od początku kierował się złą stroną.
Mnie osobiście ta postać bardzo zaineterowała, można żecby że mi się podobała ale też nie do końca, zafascynowała ale nie tak że chciałabym taka być.jest w niej coś ciekawego, pewnie to dlatego że lubię te mroczne postacie na równi z dobrymi.moim zdaniem jest po prostu ciekawą i fascynującą postacią.
Nic dodać nic ująć. Podpisuję się wszystkimi rękami :D
Dodane przez Kasia_Potterka dnia 14-09-2012 17:32
#188
Nie zgadzam się że historia Harry'ego bez Voldemorta była by nudna..Myślę,że byłby na pewno szczęśliwszy z rodzicami i miałby jakieś przygody..tak jak Hogwart Magiczne życie...;*
Edytowane przez Kasia_Potterka dnia 14-09-2012 17:32
Dodane przez Aveo dnia 02-09-2013 17:12
#189
Voldemort w pewnym sensie był skrzywdzony, wychowywał się w sierocińcu. Nigdy nie zaznał miłości, nikogo nie pokochał. Jego matka która zaraz po oddaniu go do sierocińca umarła, nie nauczyła go kochać i dlatego był tym kim był. Współczuję mu.
Dodane przez Luniaczek dnia 02-09-2013 17:46
#190
jest czarnym charakterem książki ale strasznie mnie fascynuje jego dążenie do celu (nawet jeśli ten cel nie był niczym dobrym) Do tego nieziemsko przystojny Tom Riddle jeszcze jako uczeń Hogwartu:D
Dodane przez ceresxxx dnia 02-09-2013 18:20
#191
Voldemort miał potężną moc magiczną, temu chyba nikt nie zaprzeczy, ale wychował się w sierocińcu bez miłości rodziców, która jest potrzebna każdemu dziecku.Może gdyby miał normalną kochającą rodzinę nie doszłoby do tego wszystkiego, bo może właśnie przez to że nigdy nie zaznał miłości znienawidził ludzi.Muszę przyznać, że mimo tego co zrobił nawet mi go żal.
Dodane przez BlackSpirit dnia 02-09-2013 18:37
#192
Nie wiem dlaczego, ale w każdej książce czy filmie ZAWSZE, ale to ZAWSZE wolę tych złych od tych dobrych. Proszę, posiekajcie mnie za to, ale ja lubię Voldemorta ;). Fakt, może był trochę słaby, ale ta postać przypadła mi do gustu. Chociaż nawet jeśli by miał inny charakter też bym go lubiła, bo jest zły ;D. Miał trudne dzieciństwo i potem chciał się zemścić i zapanować nad światem. Jest w nim coś ekscytującego.
Dodane przez Kamila2802 dnia 02-09-2013 19:39
#193
Był on zdecydowanie nikczemną postacią, potworem, ale można było dostrzec w nim krztę kunsztu, którą wielokrotnie wykorzystał.
Dodane przez mniszek_pospolity dnia 02-09-2013 21:40
#194
Czarny Pan...Równie dobrze można rozprawiać nad tym czy Józef Stalin był dobrym człowiekiem ( wiemy doskonale, że nie ). Przede wszystkim nie był on najpotężniejszym czarodziejem ( podejrzewam, że nawet Grindelwald był od niego mocniejszy ). Śmieszą mnie opinie, że jakby miał kochających rodziców, to nigdy nie stałby się "czymś takim". Okrutny morderca pozbawiony wszelkich uczuć - taka jest PRAWDA... Właściwie nikomu nie ufał, był przekonany o swojej wyjątkowości ( tak samo jak Potter ), gardził innymi ludźmi - Harry tylko potrafił kochać - on niekoniecznie...i taka między nimi różnica ;
Dodane przez rainbowdash dnia 10-09-2013 16:42
#195
ja tam nie wiem
nie lubie czarnych charakterów
są zawsze wrogami głównych bochaterów
a ja KOCHAM głównych bochaterów......
ale z drugiej strony...
gdyby go nie było to by nie było filmu...ave ci Voldek, ze jesteś czarnym charakterem!
nie no zart nigdy go nie lubiłam
nie lubie
i nie bede lubić!!!
koniec kropka...
ale AVE VOLDEK ŻE JESTEŚ ZŁY!;)
Edytowane przez raven dnia 02-01-2014 19:44
Dodane przez kakat40 dnia 10-09-2013 17:42
#196
Voldemort, hmm... Po prostu chciał być nieśmiertelny i dążył po trupach do celu. Mimo wszystko nie uważam żeby był jakimś geniuszem, bo gdyby nie umiał "czytać w myślach" to by o wielu rzeczach nie miał pojęcia, a bez śmierciożerców na pewno by zginął o wiele, wiele wcześniej. Nie posiadał takiej cechy jak spryt, która u czarnych charakterów jest chyba najważniejsza. Dlatego dla minie Voldemort nie jest najgorszą postacią. Najmniej z całej serii lubię Lucjusza. Był po prostu tchórzem. Ogólnie miał okropny charakter, dlatego tak bardzo go nienawidzę :D
Dodane przez Blackdobby dnia 13-10-2013 11:03
#197
Wielki czarodziej, którą źle wykorzystał swoją moc.
Nadawał sensu książce, był taki mroczny, przepełniony tajemnicami.
Dodane przez Ginny Zabini dnia 02-01-2014 19:22
#198
Mroczny, zbyt przewidywalny i zły do szpiku kości. Brzydzę się nim i jego postępowaniem. Ale bez niego książka niemiała by sensu.
Kiedyś był zwykłym chłopcem, może miał przyjaciół a później stał się potworem.
Dodane przez Veronika Astoria Malfoy dnia 02-01-2014 19:49
#199
Jest okropny. Zabijał tylu niewinnych ludzi. Zgadzam się, że bez niego książka nie miała by sensu. W końcu to on zabił rodziców Harry'ego i to on jest głównym złym bohaterem. Lord Voldemort stał się potworem. Chciał zabić mugolaków tylko z powodu ich krwi. Uważał ich za niegodnych miana czarodzieja. Dobrze, że zginął.
Dodane przez Martyszka dnia 02-01-2014 19:49
#200
Według mnie Czarny Pan jest bardzo ciekawą postacią. Rządził Śmierciożercami twardą ręką i każdy drżał przed jego gniewem. Nie wzbudzał szacunku tylko strach. To wyjaśnia, dlaczego każdy czarodziej (po za Harry'm i Dumbeldore'm) bał się wymówić jego imię. Przyznaję, że póki nie poznałam historii tej postaci, otwarcie gardziłam Voldemortem. Potem zaczęłam mu współczuć: ojciec - mugol, który wyrzekł się swojego syna, matka - poiła męża eliksirem miłości i twierdziła, że jej ciąża sprawi, że Riddle się w niej naprawdę zakocha. Tom Marvolo Riddle nie potrafił kochać właśnie przez to, że ta charłaczka użyła eliksiru. Może gdyby nie to, nie zostałby najstraszliwszym czarnoksiężnikiem?
Dodane przez raven dnia 02-01-2014 20:03
#201
Jasne, że Voldemort był w książce niezbędny, to nie podlega dyskusji. Była potrzebna osoba, z którą główny bohater mógłby walczyć. Ale czy jemu należało współczuć? Być może, jako dziecku wychowanemu w sierocińcu, odrzuconemu zarówno przez ojca, jak i kolegów z ośrodka, nierozumiejącemu otaczającej go rzeczywistości, nieprzystosowanemu do takiego życia i nierozumianemu przez innych. Ale w końcu dowiedział się kim jest, czerpał radość ze swojego nowego magicznego życia. Kiedy skończył 11 lat i trafił do Hogwartu, nie było w nim traumy porzuconego dziecka, była w nim tylko nienawiść i żądza zemsty, której nie można usprawiedliwić. Zachowanie Riddle'a i to, czym się stał, zasługuje tylko na pogardę, a wszelkie próby wytłumaczenia brzmią jak chęć wybielenia jego postaci. Nie zasługuje na to, zbyt dużo zła uczynił.
Dodane przez Bou dnia 02-01-2014 20:08
#202
Nigdy mu nie zazdrościłam ani nie podziwiałam. Ale nieraz, czytając książkę, współczułam mu. Współczułam, bo tak naprawdę wiele czynników zdecydowało o tym jakim był człowiekiem. Cóż, człowiekiem do pewnego czasu..Nie mam pojęcia jak bym się czuła gdybym się dowiedziała, że moja matka charłaczka podała eliksir miłosny mugolowi i w ten sposób się urodziłam. Gdy on się dowiedział odszedł a matka zostawiła mnie w sierocińcu. Przecież to trauma na całe życie. On nie miał nikogo bliskiego. Nikt z nas nie wie jak by się zachował w jego sytuacji. Co, jak już napisałam, nie oznacza, że się nad nim lituję. Bo przecież tak naprawdę nic go nie usprawiedliwia.
Dodane przez Natalia Weasley dnia 04-01-2014 00:48
#203
Bardzo go lubię, faktycznie, bez niego ta książka (lub film) nie miałaby sensu. W pewien pokręcony sposób go rozumiem..
Dodane przez Et Venefici dnia 05-05-2014 20:26
#204
Voldemort. Bardzo ciekawa i przerażająca zarazem postać. Człowiek, który uważał, że jeśli zabije masę osób to zawładnie światem. Nigdy nie zaznał prawdziwego szczęścia, jakim jest miłość do drugiej osoby lub przyjaźń nie opierająca się na podziwie do owej postaci. Nie wiem, czy uważał się za odważnego. Ja bynajmniej uważam go za tchórza. To, że został seryjnym mordercą, gdyż za takiego go uważam, nie świadczy o męstwie, a o strachu. Gdyby był odważny zostawiłby innych w spokoju lub chociażby pozwoliłby ich wstać i walczyć uczciwie, choć wiadomo kto by wygrał. Jednak on otoczył się grupą śmierciożerców, których uważam za jego naturalną tarczę ochronną. Jednak nie ukrywam, że znał się na czarnej magii. Znał mnóstwo zaklęć i umiał się nimi bardzo sprawnie posługiwać. Ale uczyniło go to potworem, który pragnął zostać nieśmiertelnym. Był największym egoistą w książce. Nie pragnął zrobić coś dobrego dla świata. Wolał stać się niezwyciężonym, lecz jego egoizm przysłonił mu oczy. Nie zauważał, że na świecie są większe czary od jego zaklęć. Pokonała go miłość i odwaga innych zwykłych ludzi. Nie chodzi mi tylko o Harry'ego i jego matkę. Nie. Potterowi w zabiciu Voldemorta pomogło wiele osób. Wspierały go, co było jego największą siłą. Podsumowując: Voldemort był nieskończonym egoistą pragnącym zawładnąć światem, niezauważającym, że może go pokonać siła woli, odwaga i miłość innych.
Dodane przez alexandrapotter dnia 06-05-2014 15:38
#205
Voldemort. Uważąm, że to bardzo ciekawa, tajemnicza postać. Choć jest to przerażający, nieobliczalny człowiek, zdolny do wszystkiego, który sprawił tak wiele złego w całej historii magicznego świata w pewnym sensie mu współczuję. Lord Voldemort nie potrafił kochać i nie wiedział jak to jest być kochanym. Nie rozumiał kontekstu miłości, i zaufania. Myślę, że nie ufał nawet samemu sobie. Wspułczuję mu pnieważ, nie wyobrażam sobie życia bez miłość bliskich. On nie miał nikogo bliskiego i nie wiedział nic o miłości. Choć w jakiś sposób Voldemort wywołuje u mnie nie tyle co obrzydzenie ale... ponure myśli. Nie przepadam za nim, szczerze mówiąc. Jednak, podziwiam go za... wytrwałość. Oczywiście rozumiem, że napędzała go chęć zasięgnięcia władzy. Podsumowując. Voldemort to interesująca postać, która zasługuje na uznanie, mimo wszystko.
Dodane przez ziemniaczek9 dnia 13-05-2014 15:15
#206
lubie lorda voldemorta ponieważ jest tajemniczy i potężny. ale iv tak wole dobrą strone
Dodane 23.05.2014:
Voldemort może jest i zły,ale w każdej książce lub w filmie musi być czarny charakter. Jest on moją drugą ulubioną złą postacią, bo pierwszą jest Bellatrix:)
Edytowane przez raven dnia 23-05-2014 18:52
Dodane przez Duszyczka dnia 16-05-2014 18:10
#207
Czarny Pan moim zdaniem tajemniczy.
To mi się podoba.
Dodane przez Electro24 dnia 16-05-2014 18:47
#208
Czarny Pan.... Bez niego, książka byłaby ,,zwykłą'' książką....
Tajemniczy, zły do szpiku kości, pragnący ,,wyczyścić'' świat z mugoli i półkrwi czarodziejów...
Niby ,,klasyczny'' czarny charakter, ale naprawdę jest niesamowity.Ja go lubię jako postać,oczywiście :)
Dodane przez Nika10042001 dnia 17-05-2014 21:58
#209
Był trochę jak np. Hitler ale trochę mi go szkoda zwłaszcza że nie mógł kochać przez to że jak się urodził jego ojciec był pod wpływem eliksiru miłosnego. PS: w filmie wg. mnie wygląda głupio lepiej wygląda z tyłu 7 tomu
Dodane przez ziemniaczek9 dnia 23-05-2014 16:07
#210
Voldemort może jest i zły,ale w każdej książce lub w filmie musi być czarny charakter. Jest on moją drugą ulubioną złą postacią, bo pierwszą jest Bellatrix:)
Dodane przez puszek29 dnia 23-05-2014 18:45
#211
Moim skromnym zdaniem Voldemort jest zły, ale czytając książką myślałam, że zawsze będzie mieć ostry głos. A tu zdziwienie:o. Tu głos łagodny, tam ostry. Jest bezlitosny i wytrwały. Te dwie cechy moim zdaniem sprawiły, że nie zbacza z drogi, którą obrał.
Dodane przez Emma Watson xd dnia 29-05-2014 20:49
#212
Lubie Czarnego Pana bo był największym czarodziejem (nie licząc
Harrego I Dumbledora). Jest trochę smutną postacią poniewarz miał straszne dzieciństwo!
Dodane przez mniszek_pospolity dnia 30-05-2014 02:00
#213
Lubie Czarnego Pana bo był największym czarodziejem (nie licząc Harrego I Dumbledora). Jest trochę smutną postacią poniewarz miał straszne dzieciństwo!
Lubię Adolfa Hitlera, bo był fantastycznym socjalistą - największym - no może Stalin by go przerósł ;p
Straszne dzieciństwo miał też Syriusz, Harry, Snape, Dumbledore - a mimo to stanęli po innej stronie barykady. Wielkość nie polega na mordowaniu, torturowaniu, prześladowaniu, ale na czymś zupełnie innym. Właściwie to nie przerażają mnie takie wypowiedzi - a może powinny ? Bo w czym "magiczny" Czarny Pan lepszy od mugolskiego Adolfa ?
Dodane przez Ario dnia 30-05-2014 11:28
#214
Lubie postać Voldemorta ale nie najbardziej ( bo najbardziej oczywiscie Snape'a)
P.S. Stalin był potężniejszy,Hitler był tchórzem.no i nie zapominajmy o współczesnym PUTINIE.
Dodane przez mniszek_pospolity dnia 30-05-2014 11:52
#215
Lubie postać Voldemorta
Ja mogę ten 'fenomen' wytłumaczyć właściwie tylko na jeden sposób. Ano tak, że można Voldemorta po prostu lubić - za nic, tak po prostu. Jednak ja patrzę nieco inaczej - dla mnie istotne ZA COŚ kogo lubię ; i u Voldemorta nie mogę znaleźć nic takiego. Morderstwa, tortury itp.
P.S. Stalin był potężniejszy,Hitler był tchórzem.no i nie zapominajmy o współczesnym PUTINIE
Tak Stalin był potężniejszy, bo swoich mordował, i ma na koncie blisko 3x ludzkich istnień od Hitlera. Faktycznie był 'potężniejszy'. A z Putinem to śmiech na sali. Ja się w ogóle Władka nie obawiam - prędzej tej całej UE z maoistami i dłużnikami nieprawdopodobnymi. Prozachodnia i banderowska nagonka na Putina mnie nie przekonuje ;p
A co do Voldemorta to był potworem - i znowu, czy można kochać potwory ? Ja np. lubię Aragoga, ale uważam że jako drapieżnik bardziej kierował się
instynktem , z kolei Volduś jako inteligentna bestia żądzą i świadomą chęcią dokonywania okropnych rzeczy. Właściwie to należałoby o wszystko winić Meropę ^^ za złe ulokowanie uczuć.
Dodane przez raven dnia 30-05-2014 16:29
#216
Proszę rozmowy o wyższości pana Hitlera nad panem Stalinem lub odwrotnie prowadzić w tematach ku temu poświęconych. Porównanie Voldemorta do któregoś z dyktatorów, polityków, zbrodniarzy - proszę bardzo, ale polityka nie może stanowić podstawy tego wątku, a już na pewno nie dyskusja o tym, kto zamordował więcej ludzi.
Edytowane przez raven dnia 30-05-2014 16:30
Dodane przez potterheadn dnia 01-06-2014 18:06
#217
zgadzam się, że bez niego praktycznie nic by się nie działo. Jest dla mnie strasznie czarnym charakterem ale go nie lubię jest postacią bardzo negatywną
Dodane przez daseyy dnia 21-06-2014 20:21
#218
Postać Voldemorta mimo, że negatywna i przez spore grono osób nie doceniana to przeze mnie lubiana. Może i nie był tak sprytny, za jakiego się uważał. Może i wykiwał go dzieciak tylko dzięki temu, że miał szczęście. Może i brakowało mu piątej klepki... Ale miał to coś. I bardzo go lubiłam.
Do momentu, gdy nie zabił Severusa...
Edytowane przez daseyy dnia 21-06-2014 20:22
Dodane przez Neter dnia 30-09-2014 18:05
#219
Już na starcie Voldemort ma u mnie plusa, bo lubię czarne charaktery.
Wychował się w sierocińcu, nie znał rodziców, więc kto miał go nauczyć kochać? Myślę, że Tom wybrał taką 'technikę' obrony przed światem. Wolał zastraszać i krzywdzić innych budząc respekt w ludziach niż być załamanym chłopcem, który totalnie nie radzi sobie z rzeczywistością. Chciał być kimś, a jego wyjątkowe zdolności objawiające się pod różną postacią mu to ułatwiały. Niestety nikt nie wie co wtedy działo się w jego głowie. Po tylu latach samotności (dzieciaki z sierocińca się nie liczyły) spotkał Dumbledora i poznał prawdę. Wyobrażacie sobie co czuł? W końcu miał wytłumaczenie tych wszystkich zdarzeń, których był źródłem. Wyjaśniło się dlaczego mógł zadawać ból innym, rozmawiać z wężami. Ja na jego miejscu oszalałbym ze szczęścia, bo uświadomiłbym sobie, że nie jestem jedyny, nie jestem dziwadłem. W Hogwarcie był świetnym uczniem. Inni zwiastowali mu wspaniałą karierę, ale on pragnął czegoś innego. W sierocińcu zobaczył, że może sprawować władzę nad innymi. Już wtedy 'ziarnko' zostało zasiane. W szkole stworzył grupę oddanych mu 'przyjaciół'. W książce było napisane, że wybierał osoby słabe, a jak wiadomo takimi łatwiej się kieruje. W przeciwieństwie do nich Tom był silny i bez problemu mógł wdrążać w życie swój plan.
Był bardzo inteligentny, potężny. Owijał sobie ludzi wokół palca i dostawał tego czego chciał. Jednak wszystko nie mogło być takie kolorowe. Tom był szaleńcem, bo inaczej nie można tego nazwać. Chciał coraz więcej mocy i władzy. Za nic miał ludzi go otaczających, a to błąd. Nikogo do siebie nie dopuszczał. ( Chodzi mi o jego wnętrze;p) Był przesiąknięty złem. Pomimo dużej inteligencji był ignorantem. Nie brał pod uwagę miłości i wiążącej się z nią magii. Zapłacił za to, gdy próbował zgładzić Harrego poraz pierwszy. W sumie niczego to go nie nauczyło, bo powinien przewidzieć, że używając krwi Pottera do odrodzenia tylko zmniejszył swoje szanse na wygraną. Kolejnym przykładem jego 'ślepoty' była sprawa z Czarną różdżką. W którymś tomie było wspomniane, że Voldemort jest dobrym legilimentą. Dlaczego nie sprawdził Snape'a? Wiem, że Severus był biegły w oklumencji, ale Czarny Pan powinien móc go przejrzeć. Przez tyle lat robiono z niego głupca, bo myślał, że Mistrz eliksirów jest mu wierny. Gdy tak myślę to, to wszystko wzbudza we mnie gniew. Najpotężniejszy czarnoksiężnik świata, a tak głupie błędy były powodem jego upadku.
Dodane przez Lily736 dnia 03-03-2015 21:25
#220
Hmmm... Na pewno bez niego ta książka nie miałaby NAJMNIEJSZEGO sensu. Również nie jest dobrą postacią, on jest wręcz potworem. Zabijał wszystkich niewinnych ludzi, którzy nic mu nie zrobili. Ja nie mogę o tym myśleć nawet. Życie poświęcili po to tylko, by zginąć bez powodu z rąk jakiegoś czarnoksiężnika, który nie wie co to miłość. Mi on nie przypomina ani Hitlera, ani Stalina itp. Oni mięli coś takiego... Nie wiem jak to ująć. Voldemort nienawidził mugoli, co można porównać do stosunku Niemiec do Żydów (a do tematu Żydów, polecam film ,,Biegnij, chłopcze, biegnij'', wzruszający, właśnie o życiu Żydów). Ale jednak Tom Riddle nie umiał kochać ani okazać skruchy. On nie wiedział co to jest miłość. Kompletnie nie znał tego uczucia. Jak dla mnie był postacią, której nawet możemy współczuć.
Dodane przez Kathleen_Black99 dnia 04-03-2015 15:17
#221
Voldemort to jakby nie patrzeć główny bohater, zaraz po Harry'm. Prawda, robił złe rzeczy - zabijał, torturował itp. Jednak to nie do końca jego wina. Z racji tego, że został poczęty przez amortencję nie miał w sobie miłości. A nawet zwykli, rzeczywiści ludzie, robią straszne rzeczy dlatego, że nie potrafią kochać. Więc według mnie postać Lorda Voldemorta nie jest tak bardzo fikcyjna i odległa, jak mogłoby się to wydawać.
Dodane przez amcia7BJ dnia 05-03-2015 16:35
#222
Jest okropny choć to żeczywiście nie jego wina :mag:
Dodane przez LimonQa dnia 06-03-2015 14:36
#223
Gdyby nie on ta książka byłaby po prostu nuuuuudna ;)
Dodane przez HermioneG dnia 10-11-2015 16:46
#224
Nieodłączna postać w całej serii, bez Voldzia akcja byłaby nudna jak flaki z olejem. Mimo wszystko nie pałałam do niego zbyt wielką sympatią, nawet go nie podziwiałam... jakoś nie przepadam za takimi złymi postaciami, przeważnie stoję po stronie dobra.
Co prawda trochę mi go było szkoda, zwłaszcza, gdy pokazano go jeszcze jako nieświadomego chłopca... mógł przecież wybrać inną ścieżkę w życiu, byłby o wiele szczęśliwszy... ale on nie potrafił kochać, niestety. Może gdyby miał normalną, kochającą rodzinę, byłoby inaczej. :(