Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [M] Po śmierci Lily
Dodane przez emilyanne dnia 16-12-2011 22:14
#1
Od razu mówię, że ta o to miniaturka, to w rzeczywistości prolog mojego bloga. Nie jest powalająca, ale przed chwilą się zorientowałam że na miniaturkę się idealnie nadaję. Tak więc no. Nie zabijać, mam nadzieje że się spodoba ;) I przypominam że pochodzi z mojego bloga xD
Młody mężczyzna w czarnej szacie pojawił się w Dolinie Godryka. Ludzie wpatrywali się w niego, odrobinę zdziwieni.
- Co się dzisiaj dzieje? Wszędzie sowy! - szeptała jakaś starsza pani, do swojego męża - A to nowa moda? Dlaczego co drugi człowiek, którego dzisiaj spotykam jest ubrany w taką szatę? I w ogóle to z czego oni się tak cieszą?
Severus posłał zjadliwe spojrzenie kobiecie, ale nie zatrzymywał się. Jego głowę atakowała setka myśli. Do oczu napłynęły łzy. A co jeśli to prawda? Przeszedł obok dwóch innych czarodziei.
- Tak... Naprawdę! - cieszył się jeden w zielonej szacie - On chyba zniknął! Ten chłopiec żyje... Ale Lily i James... Chyba ich załatwił!
- Co ten mały zrobił takiego, że pokonał największego czarnoksiężnika wszech czasów? - spytał uradowany mężczyzna w czerwonym stroju
- Nie wiem, nie wiem. Ale podobno została mu tylko blizna! - mruknął
- On dalej tam jest? Nikt go nie zabrał? - dopytywał się mężczyzna
- Dumbledore pewnie już kogoś wysłał
Snape przyśpieszył kroku. To nie mogło się stać. Po prostu w to nie wierzył. Stanął przed tym domem. W jednym miejscu ściana była zburzona.
- Drugie piętro... Słychać czyiś głos - szepnął do siebie Sev
Otworzył drzwi i wszedł do środka, po czym znowu je zatrzasnął. Zatrzymał się na chwilę. Przerażony zaczął gnać. Wpadł po schodach i zobaczył. Na ziemi leżał James Potter. Ten sam, którego tak nienawidził. Na ten widok początkowo nie było żadnej reakcji. Przebiegł obok niego, i wpadł do małego pokoiku. Z łóżka dziecięcego słychać było płacz.
- Harry Potter - szepnął do siebie Sev i gorączkowo rozejrzał się po pokoju.
W jego serce wbito sztylet. Leżała tam. Tam na ziemi, na przeciwko synka. Jej oczy były zamknięte, ale łzy jeszcze nie wyschły. Uklęknął. Nie oddychała. Po policzkach Snape'a spłynęły łzy.
- Nie! Nie! - zakrzyczał zrozpaczony - Lily, Lily nie!
Przytulił śliczną kobietę do siebie, ale jej serce już nie biło.
- Nie! Lily proszę nie! - krzyczał
Nie wiedział ile tak siedział na posłodzę, obejmując rudą kobietę. Łzy zasłoniły mu świat.
- Lily... - szepnął - Lily... Nie...
Z transu wybudziło go wycie chłopca. Położył ostrożnie ukochaną, na ziemi i zrozpaczony podszedł do chłopca.
- Masz jej oczy... - szepnął, wpatrując się w równie załamane niemowlę - Tylko ta blizna...
Z utęsknieniem spojrzał na Evans. Wiedział że już nie tak miała na nazwisko, ale dla niego zawsze będzie Evans. Zawsze była Evans... Nie mógł dalej wpatrywać się w nią. Była martwa. Teraz to do niego w zupełności dotarło. Odszedł, ponownie przechodząc obok Jamesa. Ponownie poczuł się tak, jakby wbito mu sztylet w serce. Nie obchodziło go już, kim był Potter. Mogła być z jego największym wrogiem... Tylko żeby żyła...
Otarł łzy, a wychodząc zobaczył Hagrida. Z pewnością szedł po chłopca. Wpadł za krzaki w ogrodzie, ponownie zalewając się łzami. W końcu gajowy wyszedł, z małym Harrym Potterem na rękach. Na latającym motorze przyleciał też Syriusz Black.
- Peter... - usłyszał - Peter... Zabiję drania! Hagridzie, zabierz małego daleko stąd. Ja muszę coś załatwić...
- Nie rób nic głupiego Syriuszu - powiedział Rubeus
Severus nic z tego nie zrozumiał. Kiedy tylko oboje mężczyźni się ulotnili i on zabrał się do najbliższego kominka z siecią Fiuu, by potem od razu położyć się spać. Nie miał zamiaru wychodzić z łóżka, przez wieczność. Niestety zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że prędzej czy później będzie musiał to zrobić.
Edytowane przez Fantazja dnia 19-12-2011 23:01
Dodane przez Lady Bellatriks dnia 18-12-2011 17:49
#2
Nawet niezła historyjka, gratuluje talentu. Nie ma co, chwyta za serce; idealnie oddaje emocje tego momentu ;), ale jedno małe 'ale'... Skąd ludzie na ulicy wiedzieli tak szybko, że Harry ma bliznę na czole? Wybacz, ale to troszkę nie pasuje... B)
Dodane przez Loa_riddle dnia 18-12-2011 17:55
#3
Krytykiem nie jestem. Ani mi się nie spodobało, ani nie zgorszyło. Po prostu... średnie. W kilku miejscach brakuje kropek. Nie pasuje mi tylko moment, w którym Snape patrzył się
na równie załamane niemowlę. Nie sądzę, żeby Harry cokolwiek wtedy rozumiał.
Dodane przez sampia dnia 18-12-2011 18:00
#4
Fajne, ale niektóre momenty nie pasują do siebie.
Nie wiedziałam, że na blogu zaszłaś już tak daleko.
Gratuluję.
Moja ocena: P.
Dodane przez lilypotter12 dnia 18-12-2011 18:54
#5
Ok:0 bardzo dobre, gratuluję, po pierwsze za talent i po drugie za odwagę:)
Dodane przez Gryffindor99 dnia 18-12-2011 18:57
#6
no , fajne B)
Dodane przez Blackie Black dnia 25-12-2011 18:20
#7
Zdaje mi się tylko, że Severus przyszedł tam w nocy, albo baardzo wczesnym rankiem, bo wątpię, by w dzień Hagrid i Syriusz pojawili się w Dolinie.
Ale [M] jest genialna, bardzo mi się podoba.