---

Coś mnie wzięło i wrzucam to tutaj. Jakiś czas temu opublikowałam toto na Mirrielu i na szczęście mnie nie zjedli. Mam nadzieję, że wy też mnie nie zjecie ;)


To jest nie do zniesienia! W Draconie Malfoyu coś się zagotowało, gdy ponownie spojrzał na Lunę Lovegood. Siedziała sobie na murku ze słonecznikiem wplecionym w słoneczny blond jej włosów, w słonecznie żółtej sukience i ze słonecznym błyskiem w oku. Jeszcze chwila, pomyślał Draco, i Pomyluna stanie się konkurencją dla słońca. I to wszystko w lochach Hogwartu, mrocznym królestwie Ślizgonów! Żeby chociaż poszła ze swoimi opowiastkami o chrapakach krętorogich męczyć Gryfonów, ale nie. Ona najwyraźniej postawiła sobie za punkt honoru doprowadzenie każdego mieszkańca Domu Węża do szaleństwa.
- Żonglera, Draco? I nie rób takiej miny; wianek w twoich włosach wygląda naprawdę dobrze.

---

Fajne! bardzo mi się podoba.

P O Z D R A W I A M C I Ę Huncwotka!!!!!!

---

Twoje drabble jest świetne, z takim delikatnym humorem. ;d Bardzo mi się podoba pisz tak dalej ;d

---

No, no :P Podoba mi się :D Trochę humoru i Pomyluna :D Nie zjemy Cię, spokojnie :D Każdy ma prawo tentegować tu swoje pomysły :D A już zwłaszcza dobre pomysły, takie jak ten :D

---

Haha, uwielbiam Lunę, i czasami się z nią troszkę identyfikuję :D Drabble fajne, z humorem, oby tak dalej :D

---

Bardzo fajne.
Ja nie umiem pisać drabułek, raczej długie opowiadania. A wszystkim innym wychodzi to świetnie *foch* !

---

Tak jak mi Theodore, znalazłam swoją wenę xD
A teraz, ciekawe Drabble, Luna jest taka pokręcona (bez urazy dla Lunomaniaków), że jest w stanie (jak w tym Drabble) pchać się w paszczę lwa (tutaj węża) :D