Dodane przez Asella dnia 02-10-2011 21:31
#1
To moje pierwsze FF więc prosze o szczere komentarze [ Z ]
- Ogłaszam was mężem i żoną, możesz pocałować pannę młodą- powiedział niski czarodziej prowadzący ceremonię.
Chwila oczekującego napiecia. Czy znowu nie myśli, że sprowadzi na nią niebezpieczeństwo?
Jednak nie. Nagle wziął ją w objęcia i złożył na jej pięknych czerwonych ustach pocałunek, ukazujący jak bardzo ją kocha, ale że mimo wszystko jest pełen wątpliwości.
Później wesele. Ach... Panna młoda w pięknej białej falbaniastej sukni z odkrytymi plecami i ramionami. Pan mlody za to miał na sobie matowo- czarną szatę. OHHHH!! Ale gapa ze mnie!! Przecież to nie jest początek opowieści.
Dobra już... Od początku.
Kolacja w Norze. taka sama jak zawsze. Czlonkowie zakonu,ale nie ma Harry'ego. No tak jest na Privet Drivet 4 jeszcze o niczym nie wie. Ale na pewno wszyscy wiecie, że Tonks kochała Remusa i juz od jakiegos czasu nawet byli razem, ale on bał sie, że cos się jej stanie jeśli ble ble ble i, że jest za stary dla niej ble ble ble.
Więc w pewnym momencie kolacji wstał od stołu i podszedł do niej ( a musiał obejść trzy cwarte stołu !!! ) i mimo to, że wszyscy na niego patrzyli uklęknął.
- Wyjdziesz za mnie?- padlo pytanie, ale w tym samym momencie przez otwarte okno wpadła sowa i wylądowała przed Ginny.
- Hedwiga!!- okrzyk radości padł z jej ust.
Od razu odwiązała licik z jej nóżki i przeczytała :
Tesknię za tobą. Mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy.
Kocham Harry.
Grupowe westchnienie kobiet w środku, na ten romantyczny gest. I nagle na blat wypadł z koperty pierścionek. Piekny ze szmaragdem. Ginny nie czekając pobiegła do siebie napisac odpowiedź ja zaręczyny. Dziwny spsób oświadczyn, ale przynajmniej miał odwagę ja poprosić o rękę.
No, ale wracając do naszej historii.
- Ekhhym...- odchrząknął Lupin.
- Coś mówiłeś Remusie ?- spytała Molly.- Miałam wrażenie, że coś mówiłeś...
- Wyjdziesz za mnie?- ponownie zapytał Tonks.
Pierwszy raz zaniemówiła.
- TAK TAK TAK !!!
- Cudownie!- ucieszyła się Molly.- Więc myśle, że wasze wesele zrobimy tutaj,a w tym czasie Ginny będzie u Harry'ego bo coś już slyszę,że się pakuje.
I jak zaczarowana właśnie zbiegła ze schodów gdzie czekał juz na nią ojciec, żeby zabrać ją do jej narzeczonego.
- Dobrze- ciągnęła Molly- więc jak data ? I trzeba wszystko przygotować! Ale od czego sa czary...
- Tak wiec myslimy, że nie będzie hucznego wesela. Może za tydzień? Co ty na to ?- ptała Tonks patrzac na swój nowy pierścionek.
- Dobrze, dobrze.
***
Szok, ( no dla mnie szok nie wiem jak wy ) ale przygotowania poszły bardzo sprawnie zupełnie inaczej iz zawsze w Norze. wszyscy pomagali. Fleur,Bill,bliźniacy, a narzeczeni szukali... no nieważne czego to była ich tajemnica małżenska co robili gdy znikali pod różnymi pretekstami. Ale bliźniacy mieli oczywizcie swoje teorie co oni mogli robić, a mianowicie twierdzili, że... ( niech zami wam powiedzą ).
Tak wiec tydzień później ostatnie przygotowania, potem przyjęcie gości. i wreszcie wieczór. Przyszli państwo młodzi szli powoli w stronę ołtarza ( ale daruje wam opisu ceremoni ). Teraz tak jakby trzeba wrócić do początku. Pocałunek i wesele, piekne ubrania.
A to co się działo później po weselu i ch pierwszym tańcu to zupełnie inna hhistoria, która opowiem kiedy indziej.
Edytowane przez Fantazja dnia 15-01-2012 02:20
Dodane przez Potteromaniak0987 dnia 02-10-2011 21:50
#2
Ogólnie to brawa za odwagę i publikację swojego dzieła. Wiem, że każdy z Was publikując swoje FF, bardzo się stara i zależy mu na zdaniu innych. Szczególnie, że to Twoje pierwsze FF.
Mam kilka ogólnych wskazówek. Tematyka nie wyszła poza ramy. Śluby, zaręczenia standardowych par, bardzo często są obecne w fan fikach fanów.
Musiałam się trochę połapać w pierwszym akapicie, kto z kim, ale później na szczęście rozwiałaś me wątpliwości.
Komantarze wtrącone w środku opowiadania typu:
OHHHH!! Ale gapa ze mnie!! Przecież to nie jest początek opowieści.
Dobra już... Od początku.
są raczej nie potrzebne. Jeśli chcesz zaciekawić czytającego, nie musisz wstawiać osobistych uwag w swoim fragmencie.
Kwestia toku historii: troszeczkę sens zgubił motyw z listem do Ginny. Zamotałam się strasznie i już nie wiedziałam, czy Lupin oświadcza się jej czy Tonks. Musiałam powrócić do początku akapitu by zrozumieć tok zdarzeń.
Komentarz typu
( no dla mnie szok nie wiem jak wy )
niejasno wyraża się o narratorze. To znaczy, że to są Twoje własne spostrzeżenia czy opowiadasz jako jedna ze swoich postaci (w co raczej wątpię). Jak wcześniej wspomniałam - to było niepotrzebne.
Proponowałabym czasem dodać więcej opisów zachowań postaci lub miejsc w którym się znajdują, to wzbudza ciekawość czytającego. Oczywiście nie mówię, że masz zaraz coś całkowicie zmieniać ^^
Całokształt mnie nie uniósł na skrzydłach, ale to chyba bardziej subiektywna ocena i myślę, że znajdziesz takich którym tematyka się bardzo spodoba ^^
Błędów było sporo (literówki głównie, czasem interpunkcja), ale za to karać nie będę, bo sama mnóstwo takich błędów popełniam.
Życzę weny do dalszego pisania, może akcja rozwinie się dynamiczniej ^^
Pozdrawiam serdecznie ^^