Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Duma i uprzedzenie
Dodane przez Cee dnia 30-08-2008 19:09
#1
W historii kinematografii nakręcono wiele ekranizacje na podstawie powieści o takim samym tytule, której autorką jest Jane Austen. Jedna z nich pochodzi z 2005 roku. W rolę panny Elizabeth Bennet wcieliła się popularna ostatnio Keira Knightley, a pana Darcy'ego Matthew Macfadyen.
Co sądzicie na temat tego filmu i obsady? Zrobił na Was wrażenie?
Edytowane przez Cee dnia 03-11-2008 22:21
Dodane przez Alan dnia 31-08-2008 21:10
#2
Oczywiście, bardzo dobra ekranizacja.
Dodane przez Bobby Weil dnia 01-09-2008 00:46
#3
Bardzo mi się podobała. Mimo ze nie cierpię Keiry, to ekranizację obejrzałam z przyjemnoscią. No i żalem muszę stwierdzić, ze Matthew pasował do Keiry. No i ze sobie poradzili z tym filmem.
Faktem jednak jest, ze odbiega on troche od książki. Brakuje pewnych wydarzeń, czasami przesadzają ze scenerią a czasem znów na wspak. Jednak można to zrozumieć, bo to wersja kinowa, która ma za zadanie przyciagnąć do kina jak najwięcje ludzi. Myśle ze im się udało zrobić dobry film. Jedno tylko pozostanie dla mnie zagadką. Za co, przepraszam keira była nominowana do Oscara?! Ta rola była mdła i w ogóle sobie nie poradziła. Wszędzie gra tak samo. To na szczęście jedyny minus tej ekranizacji ;]
Dodane przez Astoria Malfoy dnia 01-09-2008 18:32
#4
Elizabeth Bennet najbardziej mi sie podobałą jak grała ją Jane Austen jakoś mi tak do nie pasuje i bardzo podoba mi się ta właśnie ekranizacja Keira jakos mi do niej nie pasuje
Dodane przez Lady Carrington dnia 01-09-2008 18:49
#5
Astoria Malfoy napisał/a:
Elizabeth Bennet najbardziej mi sie podobałą jak grała ją Jane Austen
to Jane Austen ją grała?? :o
mi się Keira nawet podobała xD I uważam że jednak ekranizacja z 2005 była lepsza niż ta z Colinem Firthem
Dodane przez niewesolypagorek dnia 14-09-2008 15:43
#6
Jak ja nienawidzę takich filmów... obejrzałam i mi się nie podobał. Nie podobała mi się fabuła tegoż filmu, podobnie jak i wszystko. Gra aktorów była ok, ale ja nienawidzę takich filmów... tak więc nie podobało mi się :P
Dodane przez ultramaryna dnia 23-09-2008 19:41
#7
Tego filmu jeszcze nie widziałam, ale zamierzam. Niedawno oglądałam za to serialową wersję "Dumy i uprzedzenia". Bardzo mi się podobała. I ma jeden niepodważalny plus - jest całkowicie zgodna z książką. Nie pasowały mi za to odtwórczynie ról sióstr Bennet, szczególnie Jane i Elizabeth. Uważam, że do roli Lizzy o wiele bardziej pasuje Keira. Ale trzeba przyznać, że widniała ona na okładce wydania, które czytałam. A to jednak działa na podświadomość :D
Dodane przez Ariana dnia 01-02-2009 21:12
#8
Film, jak film - chciałoby się powiedzieć. Ale całkiem dobry film. Jeżeli ktoś lubi takie historie to może się pokusić o obejrzenie. Ogólnie klimat filmu mi się podobał, kostiumy były świetne, scenografia również (szczególnie ta pod koniec filmu, kiedy Elizabeth spotyka pana Darcy'ego). Jeżeli chodzi o obsadę, moim zdaniem była całkiem niezła, ale Keira chyba lepiej sprawdza się w filmach typu
Piraci z Karaibów czy
Król Artur. Macfadyen natomiast całkiem dobrze wcielił się w postać aroganckiego i dumnego Darcy'ego. Nie oglądałam poprzedniej wersji filmu, więc porównać nie mogę, ale wiele osób twierdzi, że jest dużo lepsza.
Dodane przez Peepsyble dnia 01-02-2009 21:23
#9
Oglądałam. Mi się film bardzo spodobał. Lubię takie klimaty, czasami dobrze jest obejrzeć tego typu film. Podobają mi się takie.
Fabuła dobra, aktorzy też nieźli. Właściwie nie mam nic do zarzucenia. Ubrania, no i oczywiście widoki, to wszystko było cudowne.
Keira... pasowała jako tako do tego filmu, aczkolwiek ten kto ją czesał powinien się spalić ze wstydu. W niektórych momentach chciało mi się śmiać, tak bardzo jej te włosy nie pasowały.
Bardzo podobała mi się siostra Elizabeth - Jane Bennet. Bardzo ładna aktorka, wspaniale odegrała swoją rolę. Taki aniołek, z gracją, miła dla wszystkich... no i Charles Bingley. Zabójczo przystojny. Kochany... ; )
Dodane przez BitterSweet dnia 30-03-2009 13:34
#10
Film bardzo dobry. Jestem wielką fanką wersji książkowej. Najlepsza powieść Jane Austen jak dla mnie. W filmie wiele istostnych akcji było pominiętych, ale tak jest prawie we wszystkich przypadkach ekranizacji książek. Keira pasowała mi do roli Elazabeth, ale nie zagrała w pełni swoich możliwośći.
Elizabeth Bennet najbardziej mi sie podobałą jak grała ją Jane Austen
to Jane Austen ją grała??
Jeżeli w XVIII wieku nagrano ekranizację to możliwe ;p
Dodane przez Vivienn dnia 28-08-2010 22:53
#11
Darcy i jego maślany wzrok na Elizabeth- bezcenne ;D
Świetny film,najlepsza ekranizacja.
Dodane przez bochenek89 dnia 15-02-2012 11:39
#12
Film mi się nie podobał. Jedyny plus to gra aktorska Tom'a Hollander'a. Jego kreacja jako jedyna podobała mi się, była zabawna i dobrze zagrana. Niestety reszta to porażka. Keira Knightley zagrała bardzo przeciętnie, miała raptem jedną scenę, w której pokazała swój talent aktorski. Najgorzej wypadł Matthew Macfadyen. Jego kreacja była żenująca w każdym ujęciu. W tytule jest DUMA, a jego wersja pana Darcy'ego wcale nie była dumna, tylko PRZYGNĘBIONA. W każdej scenie miał minę "zbitego psa", na jego twarzy jawił się smutek, zobojętnienie lub apatia. Pan Darcy w tym filmie był oddarty z dumy, zresztą cały film był pozbawiony naturalnych emocji. Uczucia w tym filmie były sztuczne. Na minus oceniam także muzykę oraz scenografię, która w niektórych ujęciach była niedopracowana i nieodpowiednio dobrana. Ponadto niektórzy aktorzy moim zdaniem zostali źle dopasowanii np. Simon Woods w ogóle nie pasował wizualnie do roli Charles'a Bingley'a.
Dla mnie wersja z 2005 r.to fuszerka, której nie będę porównywała do rewelacyjnej ekranizacji BBC.
Edytowane przez bochenek89 dnia 15-02-2012 11:40
Dodane przez xowiki dnia 11-04-2012 21:26
#13
Jestem wielką fanką filmów kostiumowych. Uwielbiam ich barwne stroje, etykietę. Po prostu wszystko. Znajomi śmieją się, że urodziłam się w niewłaściwych czasach a ja cierpliwie im tłumaczę, że to już moje drugie wcielenie, bo w poprzednim spłonęłam na stosie. Byłam czarownicą oczywiście. Ale wracając do tematu. Jak można nie kochać tego filmu? Pomijam już fakt, że parę osób porównało w swoich ff główne postacie do Hermiony i Severusa. Nie wpadłam na to, póki się nie natknęłam a potem no cóż. Tylko ich w tej książce widziałam. Obawiałam się trochę, jak ten film wyjdzie. Na szczęście mnie nie rozczarowali, bo jeśli idzie o kostiumowe produkcje jestem bardzo wybredna :)
Dodane przez Sophia dnia 20-05-2012 12:43
#14
bochenek89 napisał/a:
Dla mnie wersja z 2005 r.to fuszerka, której nie będę porównywała do rewelacyjnej ekranizacji BBC.
Zgadzam się w 100%! Keira strasznie mi nie pasowała na Lizzy, jest taka sztuczna! Matthew Macfadyen mógłby Colinowi buty czyścić! Kiedy grał Firth to po prostu lepiej się wczuwałam itd., a tamten wcale mnie nie poruszył. Następna sprawa to pani Bennet- aktorka w wersji z 95 był a genialna, a ta z nowszej to po prostu porażka!
Ogólnie film z 2005 da się obejrzeć, ale nie należy on do moich ulubionych...
Dodane przez Densho dnia 08-06-2012 15:37
#15
Ostatnio puścili ten film w telewizji, ale powiem szczerze wynudziłam się i w ogóle mi się nie podobał. Ja osobiście gustuję w filmach totalnie fantastycznych lub przygodowych :)
Może jeszcze dorosnę do tego filmu :P
Dodane przez emilyanne dnia 08-06-2012 17:43
#16
Cóż, widziałam ten film zaraz po przeczytaniu książki, którą osobiście uważam za jedną z najlepszych. Na ekranizacjach kompletnie się nie znam - oceniam jedynie grę aktorów i to, jak wpasowali się w swoje role. Moim zdaniem film był całkiem niezły, ale tej starszej wersji raczej nie pobił. Lepszy jakościowo, co jest oczywiste, a i Darcy lepiej mi spasował do roli. Keira... średnio szczerze mówiąc, aczkolwiek Matthew po prostu mi się spodobał. Pan Darcy, którego wyobrażałam sobie czytając książkę z pewnością nie miał nic wspólnego z Colinem. Może jest to spowodowane moją niechęcią do Colina i filmów z nim, ale Matthew lepiej mi tam spasował.
Jeżeli zaś chodzi o Elizabeth... wersja z 95 zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu.
Lubię zarówno film z 05, jak i serial 95, aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że te ekranizacje należą do moich ulubionych. Książka tak, ale nie filmy. Właściwie nie mam żadnego porównania, bo nie jestem fanką telewizji, ni kina.