Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [P] Ballada o Godryku Gryffindorze

Dodane przez Dimrilla dnia 30-08-2008 04:11
#1

Ballada o Godryku Gryffindorze
czyli poemat heroiczny (hmm...powiedzmy...)

-popełnione wskutek przepracowania-


W czasach zamierzchłych, przed wieloma laty,
w kraju co Szkocją się zowie,
żył dzielny rycerz, nie bardzo bogaty,
z lwim sercem i z grzywą na głowie.

Miał ojca i matkę (- to raczej typowe)
i konia - chabetę cherlawą,
miecz ostry, co uciąć mógł każdemu głowę,
i plany, by okryć się sławą.

Wyruszył więc Godryk - tak na chrzcie mu dano -
w drogę, by szukać przygody,
rodziców uścisnął, owsiankę zjadł rano,
ognistej wypił łyk wody.

Z różdżką za pasem (gdyż był czarodziejem),
w hełmie i z kopią u boku,
przemierzał gościniec co biegł poprzez knieję,
podróżnych mając na oku.

Mieczem swym lśniącym rabusiów tam nękał,
aż gęsto ścielił się trup.
Każdy złoczyńca Godryka się lękał,
a tłum dam mu padał do stóp.

Idylla ta leśna trwała przez rok cały
aż w końcu się zdarzył wypadek,
gdy podstępnego zbójcy złowróżbny grot strzały
ugodził Godryka w sam zadek.

Jak lew ranny ryknął! Aż knieja zadrżała.
A potem zacisnął zębiska,
wyszeptał zaklęcie i zniknęła strzała
lecz świadków miał tego zjawiska.

Chyżo plotka bieży, a zatem niebawem
dotarła do króla na tronie.
Miał on do Godryka wielce pilną sprawę,
gdyż smok się pojawił w regionie.

Rycerską są rzeczą, jak wiadomo, smoki,
gdyż jest tu konieczna odwaga,
lecz dotąd woj każdy zwijał dupę w troki,
więc czas przyszedł na rycerza-maga.

Dosiadł dzielny Godryk swej chudej szkapiny,
i w drogę wyruszył o świcie,
kopię dzierżąc w ręce, ignorując drwiny,
by bój na śmierć stoczyć i życie.

Zdybał bestię na łące, nad brzegiem ruczaju -
owcę zżerała, niesyta -
(niedobór baraniny był już w całym kraju)
i natarł na nią z kopyta.

Na to gad zaryczał, ogonem zamłócił,
i ognia zionął obłokiem.
Koń się przestraszył i rycerza zrzucił,
zostawił sam na sam ze smokiem.

- Nic to! - sam do się dzielny Godryk rzecze
- przecież mam różdżkę i miecz -
Lecz prędko się zmiarkował, że żar smoczy piecze
zaś per pedes walczyć to niełatwa rzecz.

Miecz z ręki mu wypadł i pot zalał oczy,
hełm z jasnej zsunął się głowy,
gdy smok z powietrza na niego naskoczył -
to nalot był dywanowy!

Zmiarkował rycerz, że tak, bez latania
nic przeciw bestii nie wskóra.
Zrzucił buty, zbroję oraz część ubrania
i w nurty rzeki dał nura.

Przez łąki, przez pola, pędził wytrwale
aż w końcu dopadła go kolka,
lecz zdążył do chatki przybieżać na skale
gdzie żyła dziewica - mugolka.

- O piękna pani, mój jasny aniele!-
rzekł Godryk, głos jego słodki
- Czy zechcesz mi pomóc? Proszę o niewiele:
Użycz mi kija od szczotki!

Zdumiała się wielce mugolska dziewoja,
lecz sprzątać jej się nie chciało,
więc szczotką obdarzyła swego gieroja,
a potem rzekła mu śmiało:

- Na smoka patyk kiepskim jest orężem,
gad poturbuje cię podle.
- Nie bój się, wrócę i będę twym mężem -
rzekł, siadłszy na kiju jak w siodle.

- Leviosa - rzekł rycerz. Zdębiała dziewczyna
a on wzbił się wzwyż pośród nocy,
rundę wykonał wokoło komina,
ku bestii pomknął jak z procy.

Starł się ze smokiem nad grządką z pietruszką
- cóż to za bój był straszliwy!
Na koniec ugodził bestię w oko różdżką
i smok padł na ziemię nieżywy.

Popatrzył Godryk na padlinę chyłkiem
Któż zgadłby, że smoka ubije?
Zerknął na swą różdżkę i na drąg pod tyłkiem
- Cóż - westchnął - gad wpadł we dwa kije!

Tak sławą się okrył Godryk o lwim sercu,
oto historia jest cała.
Z dziewicą zaś stanął na ślubnym kobiercu
(więc długo nią nie została).

Edytowane przez Dimrilla dnia 16-09-2008 16:00

Dodane przez ladybird dnia 30-08-2008 04:23
#2

Super!:rotfl: Nie no brawo! Kurdę zazdroszcze pomysłowości i poczucia humoru:tooth:

Dodane przez Hatfield dnia 30-08-2008 05:14
#3

Nom nawet nieźle ;-) ile to pisałaś ?

Dodane przez Red Crayon dnia 30-08-2008 09:24
#4

Świetne podoba mi się! :)

Ognista woda? ^^

Dodane przez anguis dnia 05-09-2008 02:30
#5

Dimrillo o la Boga!
Coz to za dzielo spod palcow Twych wyszlo!
Panuje na hogs chyba zupelna radosc i zgoda,
by uczcic chwile, gdy Twe natchnienie znow wytryslo...

Nie kaz wiec czekac dlugo,
czescia druga szybko nas uracz
i Godryka na konia wsadz jego.
Ja wierszy pisac nie umiem wiec wybacz,
to juz koniec komentarza pochwalnego :D

Dodane przez Delirantka dnia 05-09-2008 17:03
#6

Nadszedł dzień ostateczny.
Straszny dzień końca świata, w którym Delirantka, zwana także Rockferry, nie ma zamiaru się czepiać i wymieniać błędów. Co więcej, została totalnie oczarowana przeczytanym na Hogs tekstem.
Dimrillo. To jest cudowne.
Pierwszy raz na Hogs kogoś tak chwalę, zwykle raczej krytykuję i doradzam (wszystko z dobroci mojego serduszka ;d), co zresztą większość czytelników zauważyła. Za to tutaj...
Po pierwsze, historia. Niby nic oryginalnego, ale jest tak świetnie napisana, że ujmuje - zwłaszcza humorystyczne wstawki. Moje osobiste perełki? Cały tekst jest jedną wielką perełką, IMHO.
Ale roześmiałam się przy tych fragmentach:
aż w końcu się zdarzył wypadek,
gdy podstępnego zbójcy złowróżbny grot strzały
ugodził Godryka w sam zadek.

- O piękna pani, mój jasny aniele!-
rzekł Godryk, głos jego słodki
- Czy zechcesz mi pomóc? Proszę o niewiele:
Użycz mi kija od szczotki!

Z dziewicą zaś stanął na ślubnym kobiercu
(więc długo nią nie została).

Zabójcza puenta. Lepszej nie mogłaś tutaj wymyślić, składam pokłon po prostu.
Szeroka gama słownictwa. To mi się podobało - nie zgrzytały mi żadne niemal powtórzenia, wszystko było tak pięknie opisane, że chciałam czytać i czytać dalej.
Khem, nie jestem zbyt dobra w analizie wierszy, więc nie zarzucę żadnymi "profesjonalnymi" (;d) terminami, ale wiem, że tekst ma wysoki poziom. Bynajmniej ja klasyfikuję go wysoko.
W życiu nikomu tak na Hogs nie nasłodziłam, więc masz się z czego cieszyć ;d.

p/s Z chęcią przeczytałabym poemat o kolejnym z założycieli - a najchętniej przeczytałabym poematy o wszystkich ;d.

Dodane przez John_maxey dnia 16-09-2008 18:13
#7

Gdyby nie udała ci się ballada
To by była familiada
Ależ cudnie jest na świecie
z tymi wierszami żyjecie

Daję fajniutką ocenkę
wybitne i pisz piosenkę :P
Boś napisała balladę
którą słuchało granatem.





Dodane przez dzulia dnia 16-09-2008 19:59
#8

Naprawde świetna ballada, napisana z chumorem i z rymem, co jest trudno połączyć. Pewnie musiała wymagać duzo pracy aby, tyle napisać. Oczywiście W. :P

Dodane przez Fleur17 dnia 17-09-2008 18:39
#9

Powiem..tylko tyle masz talent..bardzo ładna ballada a i w ogóle ten koniec był dobry..;p daje W

Dodane przez Shemya dnia 17-09-2008 18:46
#10

Świetnie! Naprawdę, jestem pod wrażeniem :) Wszystko tak fajnie i humorystycznie opisane.

Idylla ta leśna trwała przez rok cały
aż w końcu się zdarzył wypadek,
gdy podstępnego zbójcy złowróżbny grot strzały
ugodził Godryka w sam zadek.

Nie mogę z tego :tooth:

Edytowane przez Shemya dnia 17-09-2008 18:51

Dodane przez Princess of Dark dnia 18-09-2008 21:43
#11

Bardzo ciekawie napisana ballada.Zwijałam się ze śmiechu na podłodze w niektórych momentach.Niech żyje waleczny rycerz Godryk, który był czarodziejem i dziewica(do swego czasu) - mugolka!
Z tej mieszanki powstaną "Szlamy" jakby to powiedział Draco Malfoy.

Dodane przez Upiorzyca dnia 19-09-2008 22:41
#12

Cudo, dawno nie czytałam tak dobrego poematu o tematyce Potterowskiej,
normalnie się zwijałam, a więc winszuję tak wspaniałego kunsztu;)

Dodane przez Malaga dnia 21-10-2008 20:21
#13

Cudo! Cudo! Cudo! Jestem zachwycona (; Puenta jest zabójcza, ale ogólnie masz poczucie humoru i potrafisz to wpleść w wiersz... Świetne! Daję Wybitny!

Dodane przez Villemo_C dnia 21-10-2008 20:26
#14

Aż brak mi słów!!
:o
cud, miód i orzeszki xD
W!!

Dodane przez Lady_Van_Tassel dnia 29-10-2008 18:31
#15

Jak mi sie podoba ta Twoja ballada :D Swietna :D
Rymuje się , jest zabawna xD
No i koniec the best :D
Jestem pod ogromnym wrażeniem ;)
W jak nic sie należy!!!!

Dodane przez Martyna dnia 30-10-2008 11:46
#16

Rycerską są rzeczą, jak wiadomo, smoki,
gdyż jest tu konieczna odwaga,
lecz dotąd woj każdy zwijał dupę w troki,
więc czas przyszedł na rycerza-maga.

W tym momencie nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem. No ja nie mogę normalnie :rotfl: To jest znakomite, znakomite :D Nie mam na co narzekać (olaboga!). Puenta - boska. Zabójcze normalnie. Poczytam sobie jeszcze raz, w końcu śmiech to zdrowie. O.

-popełnione wskutek przepracowania-

Więcej przepracowania! Więcej! :tooth:

No, no, Dimrillo, pogratulować talentu. Jakże mogłabym tego nie ocenić? :p

Dodane przez Czarodziejka dnia 06-11-2010 22:29
#17

HA HA HA! Normalnie ryczę ze śmiechu:rotfl:
To jest tak genialne, że nie mogę!
Naprawdę WIELKI SZACUN!
Ballada wspaniała, puenta jeszcze lepsza!
CUDO!:jupi:

Dodane przez fleur441 dnia 07-11-2010 13:29
#18

świetne ; ))

Dodane przez Rewolucja dnia 03-01-2011 18:58
#19

Ostatni wers to doskonałe zwieńczenie całości, brawo! Tekst jest świetny - jestem pod ogromnym wrażeniem. Oprócz wspaniałych rymów, mamy do czynienia z językiem, który idealnie odpowiada na wyzwanie, jakim jest napisanie opowieści o średniowiecznym wojowniku. Podoba mi się styl, pomysł świetny, a wykonanie znakomite. Rzadko zdarza się czytać tak dobre teksty - tym bardziej, że miałaś utrudnione zadanie pisząc lirykę. Gratuluję, gratuluję, gratuluję.

Dodane przez markoatonc dnia 27-01-2011 20:58
#20

naprawdę wspaniałe porostu aż popłakałem się ze śmiechu. oby tak dalej

Dodane przez Eileen Prince dnia 27-01-2011 21:12
#21

Matko Święta,to jest świetne! :D
Naprawdę super! Podoba mi się , fajne! :D :rotfl: