Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Czy Harry był naiwny?

Dodane przez dastanblack3000 dnia 30-05-2011 20:07
#1

Czy nie uważacie że Harry był naiwny? Nie chcę nikogo tym stwierdzeniem urazić, ale w wielu momentach książki wszystko na to wskazywało.

Dodane przez Czarownica24 dnia 30-05-2011 20:12
#2

Podaj momenty, w których Twoim zdaniem Harry jest naiwny. Poprzyj dowodem swoją tezę :)

Dodane przez Laufey dnia 30-05-2011 20:16
#3

Hmmm. Na przykład wtedy kiedy ''poleciał'' do Ministerstwa Magii w 5 tomie, bo Voldemort podsunął mu fałszywą wizję. Wydaje mi się to bardzo nieprawdopodobne, żeby Voldemort dopadł Syriusza i miał w tym jakiś cel. Jednak naiwny Potter dał się złapać w pułapkę. No cóż, jego naiwność wynikała raczej z tego, że najpierw coś robił a następnie pomyślał.

Dodane przez RazorBMW dnia 30-05-2011 20:32
#4

Naiwny to był też wtedy, gdy w III tomie myślał, że spokojnie da radę Petera "przetransportować" do Knota, bo, kretyn, nie pomyślał o tym, że Peter jest animagiem :D

Dodane przez dastanblack3000 dnia 30-05-2011 22:13
#5

Podam kilka momentów i przykładów dlaczego uważam że Harry jest naiwny :Harry bardzo często naraża się na wyrzucenie ze szkoły,gdyby nie udał się do ministerstwa magii chcąc ratować Syriusza za wszelką cenę (choć była to tylko iluzja Voldemorta) na 90% Syriusz by nie zginął,albo to co jest opisane w poście powyżej przez RazorBMW. Wydaje mi się że wystarczy... Jak by coś to pisać. xd;)

Dodane przez Lapa98 dnia 31-05-2011 15:16
#6

Ta. Uważa, że Harry był bardzo naiwny i dla tego go nie lubie.
:bigrazz:

Np, kiedy w HP6 przez cały rok korzystal z rad Księcia Półkrwii nie pomyślał, że niekóre z tego co tam jest, mże byc złe, czy cos- Kiedy użył Sectumsepry na Draco (tak sie wtedy wkurzyłam)

Kiedy poprosił /Syriusza i Lupina aby nie zabijali Glizdogona- już wtey sie zaczął przyczynia do śmierci Syriusza, bo wtedy Syriusz musiał sie ukrywac.

Kiedy Voldemort ukazał mu Syriusza cierpiącego w Ministerstwie, a Harry uwierzył.

Edytowane przez Lapa98 dnia 31-05-2011 15:21

Dodane przez Anar0207 dnia 05-06-2011 18:48
#7

Sądzę, że Harry Potter był naiwnym chłopakiem. Voldemort użył oklumencji, aby mu pokazać, że ma Syriusza. Wszystko wskazywało, że to prawda. Jednak w filmie pokazano, że zwija się z bólu - a przecież ludzie nie zwijają się z bólu, kiedy czują, że ktoś jest torturowany. Zresztą, gdy miał lekcje u Snape`a, też źle się czuł. A przecież przy "dobrej" oklumencji tak by nie było. Jednak Harry w to uwierzył - najpierw coś zrobił, później przemyślał. Aby nie było, ja też jestem naiwny. Chcę najpierw wszystko zrobić, a później dopiero to przemyślamł.

Edytowane przez Lady Holmes dnia 05-06-2011 18:57

Dodane przez Huncwotki dnia 01-07-2011 09:51
#8

Tak , wiele . Już w pierwszym tomie . Praktycznie na samym pocztku . ;( Kto by się spodziewał , że zakoleguje się z Ronem .Ja wiedziałam .

Dodane przez loony_ dnia 01-07-2011 10:44
#9

Hahaha :D Macie racje XD A tak seryjnie to był strasznie naiwny , bo wierzył we wszystkie swoje sny , nawet jak nie były prawdziwe

Dodane przez Matthew Lucas dnia 01-07-2011 11:13
#10

Sądzę, iż był naiwny. Harry Potter wierzył w swoje sny, nawet te fałszywe, ale niektóre okazały się prawdą - więc zaczął czuć, że WSZYSTKIE są realne. Ale Voldemort posunął się dalej i użył oklumencji, by okłamać chłopaka. Albo gdy kazał Huncwotom nie zabijać Glizdogona, ich przyjaciela z grupy, już wtedy Syriusz musiał się ukrywać.

Dodane przez Blueska dnia 06-07-2011 19:39
#11

Tak, Potter był naiwny. To przez niego właściwie Syriusz zginął. Przez cholerną głupotę Pottera. Poza tym nie przyszło mu do głowy, że Parszywek to może nie być Parszywek.

Dodane przez Corde Collins dnia 06-07-2011 19:53
#12

Może i tak. Był naiwny w wielu sprawach.

Dodane przez Pomyluuna dnia 06-07-2011 20:12
#13

w niektórych momentach był naiwny , ale przykład ze snem z Syriuszem nie jest dobrym przykładem . jego wcześniejsze sny o panu Weasleyu i o Voldemorcie w domu Riddle'ów okazały się prawdziwe i myślal że ten też oże okazać się prawdą .

Dodane przez Therion dnia 06-07-2011 21:07
#14

Hm, Harry to jedna z postaci, które lubię najmniej. Był naiwny, i zupełnie nie potrafił polegac na samym sobie. Naprawdę zdumiewające, ze przeżyl tyle spotkań z Voldemortem. Właściwie Czarny Pan, mógł mu podrzucic jakakolwiek wizję i bez wiekszego kłopotu spławic,

Dodane przez HarryPotter3107 dnia 08-07-2011 12:33
#15

Therion napisał/a:
Naprawdę zdumiewające, ze przeżyl tyle spotkań z Voldemortem. Właściwie Czarny Pan, mógł mu podrzucic jakakolwiek wizję i bez wiekszego kłopotu spławic,



Potter po prostu miał farta.
Był bardzo naiwny

Dodane przez mrsRadcliffe dnia 08-07-2011 12:50
#16

Ale nie zapominajcie, że np. w Zakonie Feniksa Harry nie wiedział, że Syriusz tak naprawdę nie jest torturowany przez Voldemorta. Z resztą Syriusz był jego ostatnim członkiem "rodziny", był dla niego drugim ojcem, więc nie dziwie się, że na własną odpowiedzialność poleciał do Ministerstwa Magii. Na jego miejscu zrobiłabym podobnie, nie rozmyślałabym, czy to nie prawda, tylko szłabym na pomoc ojcu chrzestnemu.
Naprawdę zdumiewające, ze przeżyl tyle spotkań z Voldemortem.
Jak by Potter zginął w pierwszej części, to nie byłoby dalszych książek, także jakoś musiał się wywijać.

Dodane przez Alexandre dnia 08-07-2011 18:18
#17

W wielu sprawach mógł się okazać naiwny, ale nie wierzę, by Rowling uczyniła z niego kretyna celowo. Przecież akcja musiała się o coś zaczepić, żeby książka była ciekawa i polecieli do Ministerstwa.

Dodane przez Hermionka111213 dnia 08-07-2011 19:17
#18

Trochę był, ale w porównaniu z odwagą, ta cecha jest małoznaczna. :D

Dodane przez Luna Lovegood247 dnia 21-07-2011 11:32
#19

w 5 części z tą wizją mógł się tego spodziewać
Ale tak ogółem to raczej niee..W końcu... no nie.. brak mi argumentów...
Ok. On tam polazł, bo nie wiedział że tam Syriusza nie ma. Ale taką miał wizję. To też nie jest całkiem jego winaa...

Dodane przez 0Fishu0 dnia 21-07-2011 11:58
#20

mysle ze najwiekszy takim glupstwem to bylo pojechac do MM po to zeby ratowac syrjusza. w V częsci

Dodane przez JQcay dnia 21-07-2011 12:11
#21

To, że poleciał do MM by ratować jedynego żyjącego krewnego nie było przejawem kretynizmu, czy głupoty. To było szlachetne i na miejscu Harry`ego sam bym to pewnie zrobił.

Dodane przez Rose Granger dnia 21-07-2011 12:22
#22

Co do wizji z Syriuszem zgadzam się, że nie był to przejaw jakiegoś kretynizmu. Gdyby coś takiego zagrażało jedynemu, życjącemu członkowi mojej rodziny... nie wyobrażałabym sobie nie "lecieć" mu na ratunek.
Harry był naiwny, jeśli chodzi o sprawę z Glizdogonem. Nie pomyślał, że ten jest animagiem i czmychnie mu sprzed nosa.
Był bardzo odważny, ale części rzeczy nie osiągnąłby bez "pomocy" kogo innego... gdyby nie afera z przypominajką i Malfoy'em, pewnie nie dostałby się do drużyny, gdyby nie to, że Hermiona miała Zmieniacz Czasu, nie byłoby akcji ratunkowej Syriusza i Hardodzioba... jakby się zastanowić dłużej, można by wymienić tym podobne rzeczy.

Dodane przez SophieSerpens dnia 21-07-2011 13:37
#23

Wg mnie, pomijając oczywiście moją niechęć do głównego bohatera i fakt, że był naiwny, chcę powiedzieć, że to, że poleciał do Ministerstwa Magii, by ratować Syriusza, było pół na pół - Potter jest naiwny, ale jego chęć "zaszpanowania" i zrobienia z siebie bohatera, jak to dobrze określiła... Hermiona zdaje się... przeważyła. W innych wypadkach jednak wszystko wychodzi na to, że jest naiwny. Np. kiedy pod koniec 2 części udali się z Ronem do Lockharta, aby mu powiedzieć, co wiedzą. Ja, zanim się przekonałam, że profesor zamierza dać dyla, już się tego domyślałam, a byłam przecież młodsza od Harry'ego, kiedy pierwszy raz przeczytałam książkę i obejrzałam film.

Dodane przez Alexa dnia 21-07-2011 14:49
#24

Jak to się mówi ? xd ' W niektórych momentach zaślepiała go miłość' , ale z drugiej strony postępował dobrze.

Dodane przez SophieSerpens dnia 21-07-2011 14:51
#25

Etam, miłość. Ja powiem, że chęć zemsty. Czyli zachował się nie po Gryfońsku. Przecież mógł śmiało nadstawić Voldemortowi drugi policzek, by ten mógł go w niego strzelić xD

Dodane przez Horkruks12 dnia 21-07-2011 14:56
#26

On na pewno nie był naiwny ani głupi itp. Harry postąpił bardzo szlachetnie.
Chciał uratować swojego jedynego członka rodziny jaki mu pozostał. Też bym tak zrobił gdybym był w takiej sytuacji. Harry jednak pod wpływem emocji nie przewidział pułapki i niestety doszło i tak do śmierci Syriusza. Ten temat jest jednak bez sensu. Każdy powie, że przecież Harry zachował się tak jak należy.

Dodane przez SophieSerpens dnia 21-07-2011 14:59
#27

Każdy oprócz mnie xD Był głupi pod tym względem, że nie interesował się, co mu Syriusz dał. Ja na jego miejscu bym od razu otworzyła tę paczuszkę z lusterkiem. I miałabym z głowy. xD

Dodane przez Perfidia Vulgaris dnia 28-07-2011 17:24
#28

Trafne spostrzeżenie. Też tak sądzę i jest na to mnóstwo dowodów. Natomiast Rowling mówi, że Harry jest zwyczajnie dobry. Tak widocznie dobry, żeby było jasne, czemu 'hołduje' w sadze tak przesyconej złem. ; P

Pamiętacie też, że mocną stroną Pottera nie jest umysł, nie potrafi opanować legilimencji, ani innych spraw związanych z umysłem.
Potter nie zwyciężył Voldemorta potężniejszą magiczną mocą, tylko taką dobrocią i naiwnością, popychany tam, gdzie się Rowling zamarzy. ; )

Dodane przez SophieSerpens dnia 28-07-2011 17:32
#29

Taak. Rowling chciała, żeby Harry zwyciężył. Wygrał tylko dlatego, jak Voldemort dobrze zauważył, że miał szczęście. Gdyby Draco nie wytrącił różdżki z ręki Dumbledore'a, tylko zabiłby go naturalnie Snape, Voldemort stałby się panem Czarnej Różdżki. Gdyby nie to, że wypowiedział imię Voldka i nie pojmaliby go szlamcownicy, nie miałby sposobności, żeby zabrać różdżkę Draconowi. Gdyby Harry stoczył walkę z Voldemortem, wcześniej anulując te wszystkie szczęśliwe wypadki, Czarny Pan zrobiłby z niego miazgę. Patrzmy na to pod kontem umiejętności.

Dodane przez Karma Chameleon 20 dnia 28-07-2011 19:17
#30

Ależ oczywiście, że był! Nie będę wymieniać dlaczego, bo i tak jest ego bardzo dużo. :D

Dodane przez sewerus_snejp dnia 28-07-2011 20:35
#31

nie

Dodane przez sewerus_snejp dnia 28-07-2011 20:35
#32

nie

Dodane przez sewerus_snejp dnia 28-07-2011 20:36
#33

nie

Dodane przez sewerus_snejp dnia 28-07-2011 20:36
#34

nie

Dodane przez sewerus_snejp dnia 28-07-2011 20:36
#35

nie

Dodane przez sewerus_snejp dnia 28-07-2011 20:36
#36

a może

Dodane przez sewerus_snejp dnia 28-07-2011 21:00
#37

nie byl chyba

Dodane przez sewerus_snejp dnia 28-07-2011 21:00
#38

a moze byl

Dodane przez sewerus_snejp dnia 28-07-2011 21:01
#39

Taak. Rowling chciała, żeby Harry zwyciężył. Wygrał tylko dlatego, jak Voldemort dobrze zauważył, że miał szczęście. Gdyby Draco nie wytrącił różdżki z ręki Dumbledore'a, tylko zabiłby go naturalnie Snape, Voldemort stałby się panem Czarnej Różdżki. Gdyby nie to, że wypowiedział imię Voldka i nie pojmaliby go szlamcownicy, nie miałby sposobności, żeby zabrać różdżkę Draconowi. Gdyby Harry stoczył walkę z Voldemortem, wcześniej anulując te wszystkie szczęśliwe wypadki, Czarny Pan zrobiłby z niego miazgę. Patrzmy na to pod kontem umiejętności.
__________________

Dodane przez sewerus_snejp dnia 28-07-2011 21:10
#40

Co do wizji z Syriuszem zgadzam się, że nie był to przejaw jakiegoś kretynizmu. Gdyby coś takiego zagrażało jedynemu, życjącemu członkowi mojej rodziny... nie wyobrażałabym sobie nie "lecieć" mu na ratunek.
Harry był naiwny, jeśli chodzi o sprawę z Glizdogonem. Nie pomyślał, że ten jest animagiem i czmychnie mu sprzed nosa.
Był bardzo odważny, ale części rzeczy nie osiągnąłby bez "pomocy" kogo innego... gdyby nie afera z przypominajką i Malfoy'em, pewnie nie dostałby się do drużyny, gdyby nie to, że Hermiona miała Zmieniacz Czasu, nie byłoby akcji ratunkowej Syriusza i Hardodzioba... jakby się zastanowić dłużej, można by wymienić tym podobne rzeczy.

Dodane przez sewerus_snejp dnia 28-07-2011 21:11
#41

Ależ oczywiście, że był! Nie będę wymieniać dlaczego, bo i tak jest ego bardzo dużo. Rozbawiony

Dodane przez Anna dnia 29-07-2011 13:18
#42

oj był oj był.
Harry był naiwny, w większości sam stwarzał problemy.
No ale przecież, nie specjalnie był tak przedstawiony przez Rowling..
to by było zbyt nudne gdyby potter był idealnym chłopcem.-_-

Dodane przez GinevraPotter dnia 08-08-2011 22:59
#43

może trochę . LAe to bardzo odważny i dobry chłopak więc jest ok ;)

Dodane przez Hermione_G dnia 08-08-2011 23:06
#44

Jak dla mnie Harry wcale nie byl naiwny... Wtedy, kiedy polecial do Ministerstwa Magii nie wykazal sie naiwnoscia, ale miloscia. Kochal Syriusza i nie chcial, zeby mu sie cos stalo. Lecac do Londynu przeciez mial swiadomosc, ze to moze byc nieprawda, ale wolal zaryzykowac swoje zycie, niz stracic Syrisza.

Dodane przez DziedzicSlytherina dnia 09-08-2011 09:47
#45

Owszem, w pewnych momentach jego naiwność i głupota aż mnie rozśmieszały :D Ale to nie tak często. W końcu każdy ma jakieś negatywne cechy - nawet główny bohater. Ale jak to uczeń z domu Gryffindor najczęściej zasłaniał się swoją bezinteresownością oraz odwagą : >

Dodane przez matheus dnia 09-08-2011 09:50
#46

jest bardzo naiwny

Dodane przez Serena dnia 09-08-2011 10:01
#47

Nie nazwałabym Harry'ego naiwnym. Nie wiedział, że wizje, które widzi nie są prawdą, bo przecież miał już takie (prawdziwe) wizje. Kochał Syriusza, który był dla niego namiastką rodziny i martwił się o niego. Poza tym chciał sprawdzić, czy to co zobaczył, było realne i włamał się do Umbridge. Stworek powiedział mu, że Black nie ma i Harry zyskał pewność.

Dodane przez Seva dnia 18-10-2011 17:19
#48

Nie, jak dla mnie nie bardzo, czasem się zdarzyła taka sytuacja np. w ZF, jak uwierzył w te wizje, ale bez przesady...naiwny?

Dodane przez Alex Verie dnia 21-10-2011 14:35
#49

Nie czytając ŻADNYCH postów odpowiadam: Tak. :D

Po przeczytaniu...
Tak.

Czemu? Tak jak inni (np.): 5 tom, Ministerstwo, 6 tom, Sectumsempra, zawsze narażał się na wywalenie ze szkoły, oczywiście dzięki Hermionie, Dumbledorowi, i innym nic z tego. To jest jedna z rzeczy przez które go nie lubię.

Dodane przez hedwigowo dnia 09-01-2012 15:58
#50

Sądzę, że był. Uwierzył w torturowanie Syriusza w ministerstwie. Jakby nie mógł się trochę zastanowić. W końcu siedział bezpiecznie w swoim 'domu', nie mógł się wychylać, a przecież Stworek nigdy nie był po ich stronie, choć musiał się słuchać Syriusza.

Dodane przez SweetSyble dnia 09-01-2012 16:21
#51

Oh tak. Pewnie, że był naiwny i to jak bardzo. Przecierz Syriusz nawet jakby mmu się to nie podoało to siedział by w domu, bo słuchał się Dumba. A poza tym to rozumiem, że szukał Bathildy Bagshot, ale można się było skapnąć, że to nie ona choćby po tym, że nie jadła, bo w spiżarni były spleśniałe resztki nie jedzone od miesięcy, a poza tym ona mówiła jężykiem wężów a z tego co powiedziała Hermi albo Dumb to czarodziejów mówiących językiem wężów jest tyle co kot napłakał. A poza tym gdyby mówiła językiem wężów to by było o tym głośno.

Dodane przez Roderick Plumpton dnia 08-02-2012 14:20
#52

Moim zdaniem Harry był naiwny, ponieważ wierzył we wszystkie głupstwa wyrządzone przez Voldemorta. Myślę, iż ten chłopak po prostu powinien rozróżniać rzeczywistość od fikcji. Uważam, że autorka nie zrobiła mu tego naumyślnie, bo musiała wymyślić jakąś sprawę, by dotarł do Ministerstwa Magii.

Dodane przez Nicole Colin dnia 08-02-2012 14:44
#53

Według mnie nie był naiwny. Ta sytuacja, wtedy kiedy poleciał do ministerstwa żeby ratować Syriusza, on po prostu bardzo go kochał i nie chciał ryzykować tym, że nie poleci bo boi się podstępu, a wtedy Syriusz może zginąć. Po za tym wierzył że Voldemort nie jest świadom łączącej ich więzi. To nie była raczej naiwność.

Dodane przez syrius_black dnia 01-03-2012 16:35
#54

Był naiwny i to wiele razy . Najbardziej chyba zapadnie nam w pamięci to , że przez swoją naiwność jego ojciec chrzestny ( a za razem mój ulubiony bohater ) stracił życie w Departamencie Tajemnic . Można z tego wywnioskować , że Syriusz po części właśnie przez niego stracił życie .

Dodane przez kamilkw dnia 01-03-2012 16:41
#55

zgadzam sie z kolega powyzej

Dodane przez Luna Morgane dnia 01-03-2012 18:12
#56

Ja myślę, że akurat w tej sytuacji nie był naiwny masz racje on Go kochał. Ale nie wiem jak w innych sytuacjach...

Dodane przez onlyHorcrux dnia 02-03-2012 16:18
#57

nie ma opinii na ten temat, ale czytając wasze wypowiedzi,z niektórymi się zgadzam .

Dodane przez onlyHorcrux dnia 02-03-2012 16:19
#58

nie ma opinii na ten temat, ale czytając wasze wypowiedzi,z niektórymi się zgadzam .

Dodane przez onlyHorcrux dnia 02-03-2012 16:23
#59

ej, to nie była naiwność. Jak pojechał do MM, żeby ratować Syriusza .. on go kochał i sie o niego bał. To był strach, nie naiwność .A w strachu ludzie robią różne rzeczy ..

Dodane przez nanina2491 dnia 11-03-2012 17:22
#60

Harry był naiwny. Nie umiał wyciągać wniosków z doświadczeń cudzych i własnych, chociaż jako największego argumentu nie użyłabym wyprawy do Ministerstwa bo w tym wypadku kierował się bardziej uczuciami niż rozsądkiem.
Dla mnie największym przejawem jego naiwności była scena w Insygniach po akcji z siedmioma Potterami, kiedy ewidentnie było wiadomo, że ktoś zdradził plan a Harry uznał, że nikt spośród nich nie mógł zdradzić, mimo iż powinien być w tej kwestii bardziej ostrożny i wiedzieć że nie wolno bezgranicznie ufać ludziom.

Dodane przez @Severus Snape dnia 11-03-2012 17:30
#61

W sumie można dojść do wniosku,że Harry był trochę naiwny...
Ale w sumie czy ja wiem... To może nie naiwność tylko to ,że potrafił kochać zaślepiało go w niektórych momentach, kiedy czasami popełniał błędy.
Chociażby wtedy , kiedy zginął Syriusz.. Nie można nazwać wadą tego ,że chciał pomóc swojemu ojcu chrzestnemu. To raczej cecha pozytywna.
Bał się , chciał go ratować. W końcu go kochał. Więc nie sądzę , by był naiwny. Po prostu kochał - robił to na czego nigdy nie potrafił Voldemort.

Dodane przez marihermiona dnia 21-07-2012 08:49
#62

Masz rację czasem on był naiwny ale w większości zochowywał zimną krew.:):):)

Dodane przez Mniszka19Xd dnia 22-07-2012 18:30
#63

Też twierdze,że był naiwny.Ale całkowicie się zgadzam z tym co napisał @Severus Snape.

Dodane przez _oliwka_12 dnia 22-07-2012 18:43
#64

Uważam , że Harry nie był naiwny . W przypadku lotu do Ministerstwa w V części , Harry chciał zrobić wszystko , żeby uratować niewinnych ludzi , żeby nikt za niego nie ginął . Zresztą to był Syriusz , który był jedną z niewielu bliskich osób Harry'ego . W IV części . gdy Harry uwierzył w słowa piosenki (II zadanie na TT) przejawiła się jego dobroć i chęć ratowania innych . Co do VI części i książki do eliksirów , Harry nie myślał , czy ta książka może mieć w sobie coś złego , bo dobrze szło mu na eliksirach , zobaczył , że zaklęcie Levicorpus było używane przez jego ojca , więc myślał , że wszystkie zaklęcia znajdujące się w tej książce są bezpieczne .

Dodane przez Natalia Tena dnia 22-07-2012 19:44
#65

moim zdaniem Harry był naiwny i to bardzo. ślepo ufał niektórym osobom, np. Dumledore'owi i Zgredkowi.

Dodane przez Riddle Of Death dnia 28-07-2012 14:34
#66

Był i naiwny i zadufany w sobie jak zawsze podkreślał Snape. W tym, że poleciał do MM chodziło też o to (przynajmniej moim zdaniem), że za bardzo wierzył w te swoje wizje, w te sny. Myślał, że jest taki ważny, że wie co kombinuje stary Voldzio. Uważał się za nie wiadomo kogo, bo zdawało mu się, że Czarny Pan nieśwaidomie wpuścił go do swojej głowy. Uważam, że zgubiła go pycha, nie naiwność. Ale co do tej naiwności, to jest chociażby przykład z TT, czy z wycieczki do Doliny Godryka.

Dodane przez Chop Suey dnia 28-07-2012 16:19
#67

No czasami był, np. kiedy poleciał do MM ratować Syriusza, mimo że Hermiona mu mówiła, że pewnie Voldy go podpuszcza z tą wizją.

Dodane przez Jey dnia 28-07-2012 17:40
#68

Owszem był momentami naiwny, gdybym zaprzeczyła nie była bym obiektywna ale skąd wiadomo, że ta wizja voldemorta nie mogła by być prawdziwa? Na pewno nikt by się nie przejął, że jego jedyna najbliższa rodzina, która go kocha może zaraz umrzeć, Syriusza mogli złapać w końcu mówimy tu o czarnym panu, nic się tu nie wyklucza, po za tym, nikt nie mówił, że Harry jest idealny, naiwność jest jedną z jego wad, nic na nią nie mógł poradzić.

Dodane przez Mniszka19Xd dnia 21-07-2013 21:45
#69

Owszem jest tu ziarno prawdy.Harry momentami był naiwny ale nie możemy go o to winić.Każdy ma jakieś wady.