Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [M] "Huncwot snem zmorzony" (SB, RL, JP)

Dodane przez Enchanted dnia 27-11-2010 03:16
#1

Tekst napisany we współpracy z użytkownikiem Lapa_96 :)


"Huncwot snem zmorzony"


Czwartkowy wieczór w pokoju wspólnym Gryffindoru mijał leniwie, wnętrze napełnione było ciepłym blaskiem ognia buzującego wesoło w rzeźbionym kominku. Wtem w dziurze za uchylonym portretem Grubej Damy pojawiła się postać chudego i nieco wymizerowanego ucznia drugiego roku. Remus, obrzuciwszy wzrokiem salon, dostrzegł znajomą, czarną czuprynę wystającą znad opasłego tomu stojącego na stoliku. Z lekkim rozbawieniem podszedł do jej właściciela, w którym rozpoznał swojego przyjaciela.
- Cześć, Syriusz. - Brak odpowiedzi. Remus zapukał w grubą okładkę jego lektury - Syriusz?
Black spał w najlepsze z brodą opartą o stół.
ŁUP!
Trącona przez Remusa księga wylądowała na głowie Syriusza, a ten zerwał się jak oparzony bełkocząc:
- Nie chcę być sową!
Rozejrzał się nerwowo po pokoju i uspokoiwszy się, opadł ciężko na krzesło. Remus usiadł naprzeciw przyjaciela:
- Co Ty robisz? - w jego głosie niedowierzanie zmieszało się z rozbawieniem.
- Uczę się. - odparł Syriusz podnosząc tom, z którego wystawały pomięte na brzegach kawałki pergaminowych stron.
- Historii magii?! - Lupin próbował otrzeźwić przyjaciela.
Black chwilę milczał, po chwili podniósł tomisko na wysokość wzroku i z przypadkowej strony przeczytał od niechcenia zaspanym głosem:
- Strajki goblinów z 1902 roku zakończyły się nadaniem im równych praw, ale dwa lata później zostały im one odebrane... - wpatrywał się jeszcze przez chwilę tępo w kartkę, jakby mocował się z jakąś natrętną myślą, gdy nagle wybuchnął - A mam to w...
Zabrał się i zniknął w drodze do sypialni.



Stado goblinów osaczało Syriusza ze wszystkich stron, wrzeszcząc gniewnie i machając mu przed nosem olbrzymimi transparentami, na których skakały wściekle czerwone litery: PRECZ Z DYSKRYMINACJĄ!!! Black machał rękami i nogami, chcąc się od nich uwolnić, gdy nagle jeden z goblinów zaczął go szarpać krzycząc:
- Syriusz, obudź się!!
Ocknął się. Leżał w swoim łóżku z drewnianymi kolumienkami i czerwonymi zasłonami. Nad nim stał ubrany w czarną szatę codzienną James. Syriusz złapał go za rękaw:
- Gobliny! Strajkują!
- Tu nie ma żadnych strajkujących goblinów! - Potter doprowadził go porządku - Rusz się, bo spóźnimy się na śniadanie.
- Mówiłem ci, on ma totalnego bzika. - pokręcił głową Remus.



Lekcje historii magii nigdy nie były porywające - profesor Binns niezmiennie zanudzał podopiecznych czytaniem swych niekończących się notatek, nie dając nikomu szansy na aktywny udział w zajęciach. Było to nawet niemożliwe z tego względu, że nie znał nazwisk uczniów - jako roztargniony duch, już dawno stracił rachubę, który rocznik aktualnie naucza. Umieszczenie tej lekcji w porannej godzinie zakrawało na żart - ledwie przebudzeni uczniowie popadali we wtórne odrętwienie.
- ... Strajki te trwały trzy lata, ale w...
Piekielnie nudny wykład przerwało donośne chrapnięcie. Wszystkie oczy zwróciły się na śpiącego Syriusza, który w dziwacznej pozie przewiesił się przez swój pulpit.
- Panie Black! - rozgniewał się duch, wyrwany ze swojego transu.
Syriusz drzemał dalej, mrucząc coś niewyraźnie przez sen.
- Skoro nie raczy pan słuchać, zapewne wie pan, co się wydarzyło później?!
James z całej siły walnął Syriusza łokciem w bok, a ten z błędnym wzrokiem zerwał się z krzesła:
- Strajki goblinów w 1902 roku zakończyły się nadaniem im równych praw, ale dwa lata później zostały im one odebrane. - wyrecytował z prędkością Hogwarckiego Ekspresu, po czym opadł na siedzenie i znów zasnął.
- Niesamowite... - mruknął Remus w stronę Jamesa.
- No, miałeś rację. Z Syriuszem jest ostatnio coś nie tak...
- Nie - Lupin patrzył ze zdziwieniem w stronę katedry - Binns zapamiętał wreszcie czyjeś nazwisko...

Edytowane przez Enchanted dnia 27-11-2010 03:21

Dodane przez Crazy Flower dnia 27-11-2010 15:07
#2

Dobra... To tak:
1. Braki przecinków.
2. W FF nie trzeba pisać ty, wy, itd, z dużej litery, chyba, że zwracasz się w nich bezpośrednio do odbiorcy, bohater danego FF pisze do kogoś list, który nam ''udostępniasz''.
3. Masz kropkę, powiedzmy tralalalala. - powiedział to piszesz potem z dużej litery (po pauzie), ale z reguły tak nie robimy, jak chcesz pisać z małej, to nie dajesz kropki. W niektórych, Autorze, robisz dobrze, w niektórych nie... Doprawdy, nie rozumiem.
4. Powtórzenia.
5. Tekst krótki, niedopracowany.

Oto moje uwagi... Niezbyt mi się to podoba. Cóż, ale to tylko moje zdanie. Nie jest natomiast koszmarny. Czasem użyte są zdania bogate, ładne i mające ręce i nogi. Gdybym miała to oceniać, to jak dla mnie zasługuje na Z.

Edytowane przez Crazy Flower dnia 27-11-2010 15:10

Dodane przez Kate Black dnia 08-12-2010 23:02
#3

Ta na górze wymieniła błędy i nie ma co dokładać, a ten ff mi się strasznie podobał

Dodane przez Rewolucja dnia 03-01-2011 18:51
#4

Hmm. Dość krótko, praktycznie brak akcji, fabuła nikła. Tytuł mnie zaintrygował, jednak po przeczytaniu Twojego FF jestem niezbyt mile zaskoczona. Zdania są trochę nieudolne, niekiedy leży interpunkcja, niemniej jednak - jak już wspomniała CrazyFlower - niektóre zdania są bardzo dobre. Mimo wszystko, tekst dość dobrze się czyta, choć "pointa" jest dość zaskakująca - co nie znaczy, że to pozytywne zaskoczenie. Popracuj nad stylem i zastanów się dobrze przed napisaniem kolejnego FF - całkiem nowe, oryginalne opowiadanie nie musi oznaczać, że jest świetnym pomysłem.

Dodane przez Veinlii dnia 16-02-2011 12:29
#5

Fajne, bardzo wciągające, a zarazem bardzo śmieszne.