Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Oryginalność?
Dodane przez Larinne dnia 24-07-2010 14:08
#1
Czy poprzez ubiór, makijaż ,sposób bycia próbujecie być oryginalni, jakoś się wyróżniać czy raczej podążacie za modą kreowaną przez innych?
Jesteście sobą czy kopiujecie ?
Lubicie się wyróżniać? Jak tak to opiszcie w jaki sposób ;))
Ja później napiszę o sobie ;]
r: tradycyjnie proszę o rozwijanie wypowiedzi - jeśli się wyróżniasz, to jak, a jeśli się nie wyróżniasz i Cię to nie rajcuje, to napisz dlaczego tak jest. Wypowiedzi brzmiące "jestem sobą i dobrze mi z tym" albo "jestem oryginalna" będą traktowane jak spam.
Edytowane przez raven dnia 06-04-2013 11:49
Dodane przez Lady Mudblood dnia 24-07-2010 14:57
#2
ja raczej nie staram się wyróżniać ubiorem, noszę to co noszą inni, chyba dlatego że jak się nałoży coś innego, co będzie odstawało to można zostać wyśmianym. przynajmniej tak jest w moim środowisku. a jeśli chodzi o kopiowanie to nie sądzę abym kopiowała. może przeczę samej sobie ale dla mnie kopiowanie jest wtedy kiedy kupię sobie bluzkę taką samą jak ma koleżanka, nie podobną a taką samą.
:P
Edytowane przez Lady Mudblood dnia 24-07-2010 14:58
Dodane przez Larinne dnia 25-07-2010 19:13
#3
hmmm.. zadziwiło mnie to coś co powiedziałaś.
ja raczej nie staram się wyróżniać ubiorem, noszę to co noszą inni, chyba dlatego że jak się nałoży coś innego, co będzie odstawało to można zostać wyśmianym
Naprawdę tak u ciebie jest?..trochę szkoda. Niewiem co powiedzieć ... :)
Jeśli o mnie chodzi zawsze staram się wyróżniać z tłumu. Poprzez swój ubiór chcę pokazać swoją kreatywność, to samo tyczy się makijażu - lubię próbować czegoś nowego i zaskakiwać innych ;))
Dodane przez Prawdziwy_Gryfon dnia 25-07-2010 19:46
#4
Noszę to co lubię,nie wyróżniam się ale lubie nowości w modzie !
Dodane przez atrammarta dnia 25-07-2010 20:24
#5
Należę do osób, które stanowczo się wyróżniają. Nie ma spódnicy bez glanów albo trampek, koszulki bez dziwactw nadrukowych/nazwy zespołu. Z reguły noszę też jakieś koszule, często męskie. Mam dziwne bransoletki i w każdej prawie parze butów inaczej zawiązane sznurowadła - jeden normalnie, drugi na "drabinkę". Na torbie mam mnóstwo przypinek, choć wszystkie gubię. Czasem mam we włosach, przy torbie lub na koszuli jakiś drobiazg własnoręcznie wykonany. I zawsze, w kieszeni, torbie lub na szyi, można zauważyć u mnie MP3 ; )
Wyróżniam się, ale moi znajomi to lubią. Obracam się w towarzystwie osób, które to lubią lub czasem same to robią. Jednak znam, stanowczo za wiele, osób, które z tego powodu ze mnie szydzą, wyśmiewają mnie. I to nie tylko z powodu ubioru. Zdarza się, cóż. Nie warto sobie zawracać nimi głowy.
Edytowane przez atrammarta dnia 25-07-2010 20:25
Dodane przez Yuki27 dnia 06-08-2010 21:08
#6
Ja za wszelką cenę nie staram się wyróżniać, ale nie podążam za modą. Szczerze? Modę mam gdzieś :D Często dla tego, że ciuchy po kuzynce strasznie mi się podobają(kit, że niemodne), albo nie mam kasy na tą czy inną rzecz. Ja ubieram się jak chcę, w zależności od humoru - raz bluza, w której właściwie mnie nie widać, a innym razem troszkę bardziej dziewczęca bluzeczka ;) Jedna stała rzecz w moim stylu - dżinsy muszą być!
Dobrze rozumiem Lady Mudblood, bo u mnie w szkole również dziwnie na mnie patrzą, bo nie mam różowej bluzeczki z dekoltem do pępka i spodenek ledwo zakrywających tyłek. Tylko taki image jest dobrze widziany - taki wykreowały niektóre dziewczyny i, niestety, tylko na takie osoby patrzą chłopcy.
Dodane przez Deprimo_Confringo dnia 10-08-2010 16:59
#7
Jestem zmienna. Nie kopiuję. Ubieram się normalnie - wystarczy jakaś koszulka z napisem w ulubiony kolor lub spódniczka i trampki. Czasem mam ochotę poczuć się być innym, i wtedy zakładam jakąś modną apaszkę, której zwykle nie noszę, dżinsy, do których nie przywykłam i ciężkie glany - a później zazdroszczą i kupują podobne lub taką same ciuchy, jakie ja mam.
Tak więc , jestem oryginalną kobietą.
Dodane przez Dark Natya dnia 10-08-2010 17:48
#8
Mój styl jest... hm, no właśnie, jaki? ;d Czerpię inspiracje z aktualnej mody, ale zawsze dodaję coś od siebie. Na przykład, gdy modne są kwiaty, zakładam spódnicę właśnie w kwiatki, ale dbam o rockowe dodatki, żeby nie było za bardzo 'słitaśnie'. Ogólnie moje stroje są utrzymywane w rockowym stylu z domieszką rzeczy, które są akurat modne. Moje ukochane obuwie to trampki, które noszę praktycznie do wszystkiego. W zimie noszę też czasem glany, które ciekawie wyglądają ze spódnicami. Np. na ostatnią Gwiazdkę klasową założyłam glany, jako że jestem strasznym zmarzluchem i fajnie połączyły się z moją niebieską spódnicą. Mogłam tylko patrzeć na dziewczyny wystrojone w balerinki, umierające z zimna i próbujące wydostać się ze śnieżnych zasp. ;d
Uwielbiam wszelkie bransoletki, pieszczochy i oryginalne wisiorki. Ostatnio praktycznie nieodłącznym elementem mojego ubioru są rockowe bransoletki i pieszczochy w dużej ilości na prawej ręce oraz moje kochane niebieskie trampki z dziewczyną, takie jakby w stylu pop art z Conversa. <3
Nienawidzę kopiowania. Wkurza mnie, gdy kupię sobie coś fajnego, wymyślę oryginalną stylizację, a za chwilę ktoś przylatuje do szkoły w prawie takim samym stroju i uważa, że to był jego pomysł. -.- Nie lubię mieć takich samych rzeczy jak wszyscy.
Dodane przez Crime67 dnia 10-08-2010 17:48
#9
No, generalnie to się wyróżniam :D I niestety nigdzie, poza Anglią, nie zdarzyło się, żeby ktoś złego słowa nie powiedział. A to wyśmieją, a to puszczą plotę, a to staruszka nawrzeszczy, albo ktoś inny krzywo spojrzy. Mam gdzieś co ludzie myślą.
Od pół roku zobaczyć mnie w rurkach to święto. Noszę granatowe, proste, podarte jeansy. Jak się ubrudzą na dzień prania kładę te bez dziur ;)
Bluzki najczęściej noszę czarne, z jakimś zespołem czy też logiem Jack Daniels :D A jak naprawdę upalnie to jakąś bluzkę bez rękawów ciemnozieloną, czy też jeansową kamizelkę a'la lata 60.
Jak chłodno nie sposób zobaczyć mnie bez koszuli, najczęściej tej flanelowej od dziadka ;D
Jak bardziej chłodno to narzucam na siebie skórzana kurtkę z postawionym kołnierzem, albo taką materiałową w guście wojskowych.
Poza tym trampki. Stare, powycierane czarne trampki. Albo szare adidasy.
Na szyi pentagram albo nieśmiertelniki. Inną biżuterię rzadko noszę.
Makijażu również nie używam, poza czerwona szminką. A jak malować pazury to tylko na czerwono lub czarno :D
No i kabelek od mp3 lub walkmana. Zależy czy mam ochotę na stare kasety czy na muzykę zgraną z kompa ;)
Edytowane przez Crime67 dnia 10-08-2010 17:50
Dodane przez Eisblume dnia 10-08-2010 18:51
#10
Nie podążam ślepo za modą i w mojej garderobie próżno szukać ''ubrań na topie''. W kwestii odzieżowej staram się być po prostu sobą. Ubieram to co mi się podoba i to, w czym czuję się wygodnie. Tak zwanego ''odgapiania'' nie znoszę, więc sama również tego nie robię. Co najchętniej noszę ?
Męskie T-shirty (obowiązkowo czarne), rurki, trampki bądź glany. Nie znajdziesz u mnie w szafie sukienek czy sweetaśnych spódniczek. Uwielbiam wszelkiego rodzaju bransoletki - mam ich mnóstwo, na szyję zakładam najczęściej naszyjnik z logo Linkin Park, a do usz
u wpinam kolczyki z pacyfą.
Nie przepadam za makijażem, ale czasem zdarzy mi się pociągnąć oczy szarym lub czarnym cieniem. Szminek czy błyszczyków używam w minimalnej ilości.
Edytowane przez raven dnia 06-04-2013 16:04
Dodane przez Bella Muerte dnia 27-08-2010 19:22
#11
Nie mam własnego stylu, również nie podążam za modą.
Stawiam na wygodę- adidasy/trampki + jeansy + bluza/cardigan = Cała ja.
Moje kolory to: beżowy, szary, popielaty, czarny, granatowy, biały, błękitny.
Innych po prostu nie posiadam.
Nie kupuję też tzw. "dodatków".
*Cenię sobie dobrą markową odzież. Nie kupuję w lumpeksach itp.
Edytowane przez Bella Muerte dnia 27-08-2010 19:27
Dodane przez Bella Muerte dnia 27-08-2010 19:23
#12
Nie mam własnego stylu, również nie podążam za modą.
Stawiam na wygodę- adidasy/trampki + jeans + bluza/cardigan = Cała ja.
Moje kolory to: beżowy, szary, popielaty, czarny, granatowy, biały, błękitny.
Innych po prostu nie posiadam.
Nie kupuję też tzw. "dodatków".
*Cenię sobie dobrą markową odzież. Nie kupuję w lumpeksach itp.
Dodane przez Vivienn dnia 16-10-2010 21:04
#13
Moim zdaniem to działa jak mechanizm.
Ktoś chce być oryginalny,zaczyna się inaczej ubierac,potem cała reszta też chce być "inna od innych" i się buntuje,że jest krejzi i wgl.
Potem rezultat jest taki,że wszyscy przez tą swoją "oryginalność" tak naprawdę są identyczni.
Ja osobiście preferuję tylko ubrania w stonowanych,ciemnych barwach oraz trampki,zwykłe,bez jakiś tam cekinków i innych ozdób,które teraz są takie modne.Nie podążam za modą,bo dla mnie to bezsensowne. Noszę to co mi się podoba. Niezależnie od tego,czy inni to akceptują czy nie i nie staram się za wszelką cenę uświadomic ludzi,że jest super,kul,kreejzi oryginalna.
_____________________________________
From yesterday is coming!
Dodane przez Pyflame dnia 16-10-2010 21:51
#14
"Wszyscy są jak wszyscy. Dlatego są wszystkimi."
Oryginalność jest zgubna, moda tym bardziej. Ja jestem w swoim ubiorze po prostu sobą. Ubieram to co mi się podoba, w czym czuje się dobrze. Guzik mnie obchodzi zdanie innych, choć czasem gdy matka rodzicielka skomentuje twój strój lepiej przytaknąć i włożyć coś innego. Ubranie typowe dla mnie to wąskie jeansy, zwykła bluzka [najlepiej opisana], koszula lub bluza i adidasy [mam małą-wielką kolekcje]. Jeśli chodzi o dodatki to czarny pasek z napami, łańcuszek, który wylosowałam w automacie za 2 zł, wisiorek - serce z jakiejś wycieczki i maminy pierścień [który noszę na łańcuszku, bo jest za duży na mój palec], do tego
małe kolczyki i pierścionek, wszystko srebrne, choć wiekszosć podrabiana. Nie mam ograniczeń kolorystycznych, ale jeśli chodzi o bluzy/kurtki to preferuje raczej stonowane kolory [wyjątkiem jest moja turkusowa bluza, do której mam sentyment]. Kocham też jesienne nakrycia głowy. Mimo iż ubieram się stosunkowo "normalnie" nikt nie ma ubrań takich samych jak ja, bo uwielbiam rodzinne unikaty i wole second handy od tanich butików.
Nienawidzę kopiowania. Wkurza mnie, gdy kupię sobie coś fajnego, wymyślę oryginalną stylizację, a za chwilę ktoś przylatuje do szkoły w prawie takim samym stroju i uważa, że to był jego pomysł. -.- Nie lubię mieć takich samych rzeczy jak wszyscy.
a później zazdroszczą i kupują podobne lub taką same ciuchy, jakie ja mam.
Potem rezultat jest taki,że wszyscy przez tą swoją "oryginalność" tak naprawdę są identyczni.
Weźcie pod uwagę, że "kopiujący" może mieć podobny gust do "kopiowanego" i nie wściekajcie się od razu gdy ktoś będzie miał ciuchy podobne do waszych. Mi np. od 3 miesięcy podobały się kapelusze, koleżanka kupiła swój 1 miesiąc temu, ja niespełna 2 tygodnie temu. Powód? Nie mogłam znaleźć odpowiedniego, w końcu wybrałam ten "po dziadku" i jestem zadowolona, bo jest nieco inny niż większość.
Dodane przez Melody dnia 17-10-2010 01:10
#15
Zaczynam wątpić, czy obecnie istnieje coś takiego jak oryginalność... Moje koleżanki z uczelni sądzą, że ubierają sie oryginalnie, bo założą spódnice do trampek, legginsy do koszuli, albo połączą styl rockowy z hippie.. szkoda tylko, że właśnie tak chodzi pół miasta ubrane. Ludzie lubią myśleć o sobie, że są wyjątkowi, jedyni i oryginalni, a tak naprawde wszyscy wyglądamy w wiekszości tak samo : )) A kupując ubrania w najpopularniejszych sieciówkach w Polsce, to już w ogóle można tylko pomarzyć o oryginalności... Żeby obecnie sie wyróżniać to chyba trzeba nosić sukienki z lat 50, bo wszystko inne jest widoczne na ulicach aż za czesto. Ja sama ubieram sie dokładnie tak jak wiekszość ludzi, szczególnie tych, którzy myślą o sobie, że są niesamowicie oryginalni ^^
Dodane przez Arya dnia 23-10-2010 22:09
#16
Ubieram się zależnie od humoru, nastawienia. Nie podążam ślepo za modą, nie próbuję na siłę być "fajna". Mam swój gust, który nie ogranicza mnie do 5 kolorów ciuchów/dodatków. Jednego dnia mam turkusowy sweter, następnego czarną bluzę. Raz założę eleganckie spodnie, raz jeansy. Raz bluzkę, raz koszulę. Nie ograniczam się co do stylu. Gdybym miała zrobić remanent w mojej szafie, może dodałabym trochę ciemniejszych ubrań, ale to samo zrobiłabym z tymi jaśniejszymi. Na co dzień nie noszę biżuterii, więc od razu rozwiązuję ten problem. To samo z dodatkami. Nie lubię pasków itp. Ale lubię szaliki i apaszki. Zawsze pasują mi do czarnego, krótkiego płaszczyka i ulubionego ciemnobrązowego beretu ze słynnym frędzlem na czubku i średniej wielkości kokardką tego samego koloru.
Dodane przez -muchor- dnia 23-10-2010 23:45
#17
No cóż...
W mojej klasie panuje teraz tak zwana moda "trampkowa". Mnie samej ona się nie podoba.
Wolę bardziej dziewczęce rzeczy.
Mam ładną figurę, więc często zakładam rurki i bluzki przylegające do ciała. Cała moja klasa zakłada workowate koszule własnych ojców.
Mam zgrabne nogi i fajne (że tak powiem) stopy ;), lubię zakładać japonki czy botki.
Moja klasa zakłada ogromne trampki firmy Converse w rozmiarze 42 (:o!), choć są na nich za duże.
Lubię zakładać dość "mocne" kolczyki*, w mojej klasie nie nosi się niczego innego jak jakiś bajerskich mini-kolczyków z Pandory.
Jeśli masz cokolwiek niefirmowe, zaraz cię wyśmiewają.
A moim zdanie niefirmowe wcale nie znaczy gorsze.
Czasem wręcz przeciwnie.
U nas w klasie jest po prostu "kontrola jakości". Wchodzisz do klasy,m ktoś podchodzi do cb i patrzy z jakiej firmy masz kolczyki/bransoletkę/buty/spodnie czy bluzkę.
________________
*No wiecie, dosyć duże
Dodane przez blackowa dnia 24-10-2010 09:27
#18
Hm, ja się wyróżniam. Lubię być inna. Moje środowisko w pełni akceptuje mnie taką. No, powiedzmy, że ubieram jakieś rurki, bluzkę z nadrukiem, najczęściej jest to Eminem, szeroką! i buty na wysokiej koturnie. Albo mam chustę, koszulę prawie że do kolan i glany. Jestem bardzo dziwna. Zresztą, w mojej szkole jest pełno rockowców, od których wybijam się niesamowicie. Wy macie ciekawe pomysły. ;D
Nie kopiuję, ale przerobię parę pomysłów. ;D
Dodane przez LilyPotter dnia 24-10-2010 10:17
#19
Ja nie naśladuję innych, bo po co. Mam swój własy styl. Przynajmniej jak idę na miasto albo gdzieś=) W szkole no to trampki, jansy, t-shirt, bluza i tyle. No i jakieś kolczyki czasem i bransoletka z charmsów czy jak to się pisze. Jak gdzieś idę, lubie pokombinować z ubiorem, łącząc kolory i ciuchy. Swegho czasu, gdy wchodziły o mody arafatki, pożyczyłam od babci kolorowe chustki i je nosiałam jako właśnie arafatki. Pamiętam, ile to osób pytało się, gdzie kupiłam=) Lubię się czasem wyróżnić z tłumu.
Dodane przez Scarlett Clearwater dnia 17-04-2011 18:21
#20
Ja kieruje się jedną zasadą - ten jest oryginalny, co nie sili się na oryginalność.Jestem sobą i tyle.
Dodane przez Bellatrix Lestrange Black dnia 21-04-2011 09:12
#21
Jestem sobą i czuję się z tym dobrze!
Heh..xD
Dodane przez cipciak dnia 21-04-2011 11:48
#22
jestem sobą. ^^
hmm. no trochę się wyróżniam, lubię np. kolorowe rzucające się w oczy dodatki ( :
Dodane przez Hermionka111213 dnia 21-04-2011 13:10
#23
Jestem sobą i naszę to co lubię .
Nie specjalnie się wyróżniam, ale mi na tym nie zależy . ;D
Dodane przez dark shadow dnia 21-04-2011 14:34
#24
Ja jestem po prostu sobą. Nienawidzę takich co przejmują się modą.
Mam takie życiowe zasady ,że mam w d***e zdanie innych o mnie. Dla nikogo się nie zmienię i do nikogo nie upodobnię.
Mam swój nieokreślony styl. Połączenie
emo, elegancji, dresów, dziewczęcości(spódniczki i t.p.), punka, retro, rege, stylu anime, rzeczy awangardowych i t.d. i t.p.
Więc raczej jestem oryginalna..
Dodane przez jagodzianka dnia 21-04-2011 21:58
#25
Jestem oryginalna, gdyż jestem bardzo podobna do filmowej Luny, zarówno z wyglądu, jak i z charakteru. Niestety, w mojej szkole odbieganie od mody jest bardzo niemile widziane. Chłopcy noszą abibaski, poszarpane jeansy i koszulki z logami zespołów. Dziewczyny... albo ubierają się wyzywająco (różowa bluzka z głębokim dekoltem i spodenki, które wiele nie zasłaniają...), albo conversy i bluzki z jakimiś słit nadrukami... ja często wkładam bluzki z zabawnymi napisami (typu: -czemu? -bo nie ma dżemu) i rurki. lubię trampki, ale wolę najzwyklejsze bez jakiś dopisów All Star na podeszwie i kółeczka z gwiazdką... mam też swój świat, chodzę swoimi ścieżkami... niektórzy wyzywają mnie od chorych psychicznie, ale nimi się nie przejmuję. grupka moich znajomych, którzy również zafascynowani są serią, żartobliwie nazywają mnie Pomyluną :)
Dodane przez Scarlett Clearwater dnia 21-04-2011 23:16
#26
Ja jestem bardzo oryginalna, chociaż się nie staram.
Dodane przez kitsune-yochimu dnia 04-05-2011 04:55
#27
Cóż.
Napewno nie jestem niewolnicą mody. W sumie, to nie podążam za nią, nawet nie wiem, co jest teraz modne, ostatnio temuż poświęconą gazetkę miałam w łapkach w poczekalni u dentysty jakiś rok temu, a w necie wolę przeglądać inne strony.~
Jak każda szanująca się fanka anime, mangi i j-rocka, wyróżniam się trochę stylem. Może nie bardzo, bo jak na razie to go kreuję, na razie wystarczają mi kocie uszy na głowie, gotyckie rękawiczki, warstwowa spódnica z koronkami i falbankami, jakaś mangowa koszulka, moje nieodłączne (niestety) nerdy oraz równie nieodłączne brązowe włosy z grzywką na bok i torba z mnóstwem przypinek. No i szeroki uśmiech na twarzy. ~ X"D
Niedługo, jak mi grzywka urośnie, ścinam włosy, i będę wyglądać j-rockowo. ^^" Mam zamiar sobie kupić też kocią bluzę, jakąś bluzkę ładną, gorset, uszyć sobie jeszcze jedną spódnicę, nakupić bluzek z logami moich ulubionych zespołów czy postaci z anime.~
Co do naśladowania, na co dzień to raczej nie. Jednak od czasu do czasu przychodzi pora na cosplay, czyli przebieranie się za postać z anime, mangi, filmu czy jakiegoś zespołu. No i tu nie ma mowy o nienaśladowaniu. X"D Mam zamiar cosplayować niedługo Uruhę z the GazettE. ^_^"
Dodane przez Bellatrix11227 dnia 11-06-2011 13:52
#28
Nie lubię się wyróżniać. A nawet gdyby to nie zależy mi zbytnio. Nie lubię jak się na mnie każdy patrzy <wstydzioch> :)
Dodane przez shocked dnia 13-08-2011 16:05
#29
Ja również lubię jak wszyscy na mnie patrzą :) Dlatego lubię kolorowe i rzucające się w oczy dodatki w "neonowych" kolorach ( dla mnie to : pomarańcz, turkus, fiolet i żółty ) .
Dodane przez marihermiona dnia 27-08-2012 09:41
#30
Ja lubię być sobą:) Nie lubię jak ktoś się ubiera tak jak ja i to się rzadko zdarza:jupi:
Dodane przez Nicole Colin dnia 04-10-2012 19:38
#31
Ja jestem zupełnie inna niż moje koleżanki z klasy (po za moją przyjaciółką). Nie wyróżniam się może ubiorem bo raczej nie mam takiego wykreowanego stylu. Kocham Londyn i HP i uwielbiam o tym nawijać. Robię biżuterię z modeliny głównie kolczyki, ale najbardziej z całej mojej szkatułki uwielbiam moją bransoletkę z HP. Piszę swoje własne książki, mam swój wspaniały świat (ale dziwna nie jestem..chyba).
To chyba tyle:D
Dodane przez bochenek89 dnia 05-10-2012 15:51
#32
Ubiorem się raczej nie wyróżniam. Chociaż jestem jedyną dziewczyną z moich studiów, która nosi glany :happy: Obecnie wyróżniam się również kolorem włosów w wiśniowym odcieniu.
Dodane przez TakkJakbyJa dnia 05-10-2012 17:05
#33
Oczywiście, że jestem sobą :smilewinkgrin: Nie obchodzi mnie co pomyślą inni, jeszcze nikt się nie urodził, żeby wszystkim dogodził. Myślę, że się wyróżniam przede wszytskim przez swój kolor włosów, a mianowicie wściekły różowy, a jeśli chodzi o ciuchy to bez fajerwerków, nienawidzę jakich kolwiek ozdóbek. Co prawda nosze glany, ale jakos nie wybijam się tym z tłumu ;)
Dodane przez Alveanerle dnia 15-01-2013 16:50
#34
Zależy . Choć nie zaprzeczę, że lubię być oryginalna . Powiedzmy, że czerwone włosy i glany z trampkami na zmianę weszły mi w krew xdd (jakkolwiek to zabrzmiało) . Ogólnie poza tymi trzema rzeczami wyżej, specjalnie się nie wyróżniam (chyba, że moje towarzystwo jest jakieś dziwne xdd) Ale jak się nad tym zastanowić, nie mam jeszcze do końca wyrobionego stylu i jestem czymś w rodzaju dziwacznej mieszanki, która za każdym razem wygląda inaczej . (Choć trzy rzeczy powyżej są na stałe xdd)
Dodane przez Kab Hun dnia 28-01-2013 23:19
#35
Huh well. Nie wiem, czemu niektórym osobom włącza się nierzadko parcie do bycia jak najbardziej oryginalnym, ale hej, ich broszka. Ja osobiście preferuję styl luźny/klasyczny - jakieś w miarę neutralne kolorystycznie i krojowo dżinsy, luźny podkoszulek, bluza z kapturem, trampki/sportowe buty. Brak preferencji kolorystycznych, byleby nie było za jaskrawo. Nie czuję potrzeby tego zmieniać, bo tak mi dobrze odkąd tylko pamiętam.
Dodane przez MaFaRa10 dnia 29-01-2013 09:38
#36
Ubieram się jak lubię. Czyli wyróżniam się w stosunku do moich rówieśników. Jak spódnica do tylko do grania w piłkę nożną. Ciemne kolory, ale jedna część ubioru jasna. Np. teraz nosz ciemne spodnie, czarną kurtkę, ciężkie skórzane trapery i czapkę w żywych kolorach. Na wiosnę i lato jakaś ciemna koszulka na ramiączkach, krótkie spodnie, torba , addidasy lub trapery i ew. jasna bluza. Nie lubię ludzi silących się na orginalność. Zwłaszcza w moim wieku. Na szczęście na razie to tak samo wychodzi, dopiero w gimnazjum zaczynają się klony i orginalni na siłę ludzie.
Dodane przez Lena1495 dnia 29-01-2013 10:59
#37
ubieram się tak jak lubię:D
Dodane przez N dnia 29-01-2013 12:00
#38
Dla mnie oryginalnie by było, gdyby ktoś ubrał worek po ziemniakach, no bo w takim czymś chyba nikt nie chodzi, a jak chodzą to bardzo rzadko (osobiście nikogo w takim stroju nie widziałam).
Śmieszy mnie to, że ktoś uznaje się za "oryginalnego", kiedy ubierze trampki, koszulę, kapelusz i spodnie w kratkę. No pliiiis, ale tak chodzi co drugi chłopak, czy dziewczyna. Teraz o oryginalność jest bardzo trudno. Wszyscy noszą to samo, tylko jedni jaskrawe kolory, a inni bardziej stonowane. Wszyscy od siebie kopiują, serio. Niektóre dziewczyny w tych półbutach na obcasie, rurkach i jakimś sweterku z rozpuszczonymi włosami i jakimś ostrym makijażem na twarzy wyglądają tak samo! Tak samo! Postawicie przede mną 10 takich dziewcząt, podajcie mi ich imiona, a jestem pewna, że po dwóch godzinach nie będę pamiętać, które imię do której z dziewczyn należy. A i tak pewnie połowa z nich będzie się uważać za oryginalne. Ostatnio zauważyłam, że chłopaków też nie rozróżniam. Jakieś koszule w kratkę, rurki, vansy, włosy w artystycznym nieładzie... Wszystko to samo. Trochę szkoda, że jest bardzo niewielu, którzy się wyróżniają z tłumu.
Ja osobiście nie wyróżniam się niczym. Ubieram się zawsze w męskie podkoszulki z jakimiś napisami, czy rysunkami, do tego zwykłe spodnie, kolorowe, bo lubię, do tego jakaś męska bluza z kapturem, czy koszula też męska i buty jakieś sportowe, czy tam trampki. Czy jestem oryginalna? Nie, oczywiście, że nie. Nigdy nie uważałam się za oryginalną. Teraz, nawet moje ciemnoczerwone włosy nie pomagają mi się wyróżnić z tłumu, bo przecież co druga dziewczyna takie ma. Ale cieszy mnie to, nie czuję potrzeby bycia oryginalną. Ubieram się tak jak chce, makijaż robię taki jaki chce i włosy farbuję na kolor, który mi się podoba. Pod żadnym pozorem nie jestem oryginalna. Według mnie oryginalności w zwykłym, szarym społeczeństwie już prawie nie ma.
Dodane przez SevLily36 dnia 29-01-2013 17:41
#39
W mojej klasie panuje teraz tak zwana moda "trampkowa". Mnie samej ona się nie podoba.
Wolę bardziej dziewczęce rzeczy.
Mam dokładnie to samo. Każda dziewczyna w męskiej bluzie, jeansach, trampkach i ze sportową torbą... i wśród nich ja. W sukience, butach na obcasie i mnóstwem biżuterii. Więc tak, myślę że się wyróżniam :D
Dodane przez Milva dnia 07-03-2013 21:44
#40
Kopiowania nie cierpię. Ubieram się dla siebie i jak mi pasuje. Na co dzień stawiam na wygodę i praktyczność. Co do mody, to wiadomo jaka ona teraz na tych salonach jest. Nie ubieram się super extra modnie, ale też nie w ciuchy sprzed poprzedniego wieku.
Dodane przez missBlack dnia 28-03-2013 19:48
#41
Ja osobiście lubię mieć coś innego, wyróżniającego się. Nie lubię ubierać się jak wszyscy, tak samo, prosto z manekina. Po za tym interesuje się modą, no i zazwyczaj podobają mi się rzeczy inne. Takie, które nie podobają się większości.
Dodane przez Oliwia_145 dnia 28-03-2013 22:56
#42
Jestem osoba bardzo nieśmiałą i za wszelką cenę nie chce się wyróżniać
Dodane przez mniszek_pospolity dnia 28-03-2013 23:08
#43
Proszę spróbować być oryginalnym w zakonie, gdzie wszyscy noszą takie same habity :). Moda nieustannie się zmienia, a tacy benedyktyni od 1500 lat noszą ciągle czarne habity. Nie przywiązuję specjalnie wagi do tego, żeby być oryginalnym w takim sensie, jak tu przedstawiacie - miałbym nałożyć zieloną perukę, pomalować nos na pomarańczowo, do tego damska nocna koszula w kwiatki, jedna skarpetka niebieska, druga czerwona, leginsy ( czy co ? ), a na rękach pończochy zamiast rękawiczek...super !
Uważam oryginalność za cechę charakteru, a nie chodzenie w "odmiennych", niż inni ubraniach.
Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 28-03-2013 23:10
Dodane przez raven dnia 06-04-2013 17:15
#44
Mniszku, ale taki gość w habicie w supermarkecie już się wyróżnia, więc coś oryginalnego w tych wdziankach jest ;)
Jeśli ktoś szuka wzoru nudy, to mogę stanąć jako przykład na prelekcji. Ubieram się najczęściej w sieciówkach, z reguły wybieram ubrania z działu basic, więc ciężko tu szukać oryginalności. Stawiam przede wszystkim na wygodę. Koszulka, na to rozpinana bluza, koszula bądź rozpinany sweterek, dżinsy albo rurki. Na co dzień treki albo buty sportowe, chociaż w mojej garderobie znajdą się też baletki i szpilki, bo czasem trzeba jednak postawić wygląd ponad wygodą. Mam taką pracę, że nie zawsze wypada pojawić się w adidasach i bluzie ;)
Podczas czytania poprzednich postów przypomniało mi się, że gość od muzyki w gimnazjum kazał mojej klasie przygotować plakaty reklamujące nasze ulubione zespoły. Byłam wtedy na etapie dzikiej miłości do Metalliki. No więc pokazuję ten mój plakat, nie zdążyłam ust otworzyć, a nauczyciel niemal krzyknął "Ty słuchasz Metalliki?!" i zrobił rybkę. Kiwnęłam głową, a on na to "nie wyglądasz". Nie wiedziałam, że trzeba "wyglądać" żeby słuchać muzyki, ale ok ;) fakt, że teraz już zdarza mi się "wyglądać" bo mam kilka koszulek ulubionych kapel.
Moim zdaniem żeby być oryginalnym nie trzeba "wyglądać". Oryginalność to całokształt - przede wszystkim osobowość, zainteresowania, pasje. Ci, którzy na siłę chcą być oryginalni, moim zdaniem wypadają trochę żałośnie. Bo to, że założę sukienkę mamy z młodości, nie sprawi, że stanę się "cool".
Chodziłam do liceum, w którym na szczęście wygląd nie był aż tak istotny. Moja klasa to była mieszanka wszystkiego co możliwe - byli ludzie w moro, dresiarz, syn leśniczego, który chodził ubrany na zielono (jak go teraz widzę, to się dziwię, że ma np. czarne spodnie), dziewczyny w glanach siedziały z tymi w szpilkach, był też chłopak, który codziennie miał inne buty - zdarzyło mu się nawet przyjść w takimi z czubkiem. Były arafatki i "białe rękawiczki". Nikt na nikogo krzywo nie patrzył, nikt nikogo nie krytykował. Zresztą nawet jeśli komuś nie odpowiada mój styl, to co to mnie obchodzi? To jego problem.
Dodane przez Andromeda Tonks dnia 06-04-2013 18:19
#45
Ja to raczej nie jestem oryginalna ,bo nie lubie się bardzo wyróżniać z tłumu.Nie lubię jak się ludzie we mnie wpatrują.Jednak nigdy też nie patrze czy to co nosze jest aktualnie modne.Chodzę w tym co lubię i co jest dla mnie wygodne.Chociaż można powiedzieć że różnię się trochę od reszty dziewczyn z klasy ponieważ jestem jedną z niewielu które się nie malują.
Dodane przez Perenelle Flamel dnia 06-04-2013 19:43
#46
Ja nie lubię nosić tego, co jest popularne, gdyż czułabym się jak "zlana w jedną masę", a cenię sobie indywidualizm. Nie podoba mi się współczesnej mody, gdyż za bardzo odkrywa to co powinno być "słodką tajemnicą" każdej kobiety. Chętnie ubierałabym się jak w epoce wiktoriańskiej, albo w jak w okolicach II Wojny Światowej lub w latach 50-tych. I wkurza mnie to, że w sklepach nie ma za bardzo długich spódnic, a jak już to na "stare baby".
Dodane przez leea dnia 07-04-2013 01:33
#47
Ja na chwilę obecną ubieram się podobnie jak ta niewiasta:
Czarny to piękny kolor, dlatego na ogół go noszę. Nie należę do żadnej subkultury.
e: szkoda, mi roboty na opisy, jak znalazłam w necie wręcz mą kopię. O może, czyżbym zatraciła indywidualność?!
EDIT 2:
I wkurza mnie to, że w sklepach nie ma za bardzo długich spódnic, a jak już to na "stare baby".
mm długie spódnice :) poszukaj w necie, spódnice to nie para butów, gdzie można numeracja bywa kłopotliwa. Sama niedawno zakupiłam cudowną spodnice przez neta i jestem zadowolona z zakupu.
Edytowane przez leea dnia 07-04-2013 01:37
Dodane przez Bou dnia 31-12-2013 19:29
#48
Jakieś 3 lata temu strasznie chciałam się wyróżniać. Na siłe starałam się być oryginalna. Efekt był taki, że wszyscy w szkole traktowali mnie jak trędowatą i krzyczeli głupie rzeczy typu: satanistka! Kiedy poszłam do liceum, pomyślałam, że chyba lepiej być sobą. I to zadziałało! Teraz jestem jedyną dziewczyną w klasie, która nosi spódniczki. xD Opłaciło się, jestem oryginalna, ale też jestem sobą i wszyscy mnie lubią. :)
Dodane przez Lawrencee dnia 07-01-2014 00:14
#49
Ja noszę to, co mi się podoba, co jest wygodne dla mnie :P No i w czym oczywiście, ładnie wyglądam :P
Moda mnie nie interesuje :P jest zmienna i podążają za nią wszyscy :P
Lubie ciasne, wydekoltowane bluzki opinające brzuch, ale nie przesadnie :) Takie sportowe ciuchy; duże bluzy. Rurki. Zwykłe trampki za 20zł, nie jakieś convrsy, vansy czy inne, nie wiem jakie szajsy ;p tuniki, sweterki... cóż, pewnie, gdybym miała chudsze nogi nosiłabym również legginsy :P
moim problemem jest to, że mam bardziej sportową, postawną budowę ciała i w sukieneczkach nie popylam bo mi nie pasują :P Więc na zmiane jestem ładną dziewczynką albo typową buntowniczką :P Jak się ubiorę tak to jest :P Chociaż faktycznie już mi znajomi mówili, że śmiesznie wygląda dziewczyna, która wygląda *uroczo*, zabijajać przy tym wzrokiem panią od chemii. :D
Dodane przez Klaus dnia 07-01-2014 20:13
#50
Zawsze traktowałem oryginalność nie przez pryzmat ubrań, a przez to coś co w nas siedzi. Szczególnie widoczne jest to w mojej budzie, ponieważ mamy mundurki. Każdy przemyca jakieś własne akcenty, ale i tak wzrok przykuwa nie ubiór a raczej zachowanie.
Co do ubioru po za szkołą, to staram się trzymać zasady trzech kolorów.
W moim ubiorze są tylko trzy kolory, do tego mam swój elegancki styl przez co wyróżniam się acz nie wyglądam dziwacznie :)
Dodane przez AngieCh dnia 10-11-2015 00:06
#51
Ja się uwielbiam wyróżniać :D Bardzo często byłam w szkole obiektem powszechnego zainteresowania ze względu na swój ubiór :D Często też przychodziłam w "mundurku" Slytherina, czyli czarna spódniczka, biała koszula, Sly krawat i czarny sweter, a nieraz nawet zakładałam szaro - zielone rajtki :D Raz nawet przyszłam do szkoły w spódnicy zrobionej z wycinków z gazet :lol: Ja się lubię wyróżniać i ubierać to, co mi się podoba i nie przejmuję się tym, że ktoś się na mnie dziwnie patrzy :)