Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Pakowanie się
Dodane przez niewesolypagorek dnia 27-08-2008 23:06
#1
niektórzy w imię zasady 'gdy się człowiek śpieszy, to się diabeł cieszy' zaczynają pakować się tydzień lub więcej przed wyjazdem... niektórzy robią to w normalnym czasie... nie za wcześnie, ale żeby też niezbyt późno. a niektórzy... zostawiają wszystko 'na ostatnią chwilę' i godzinę przed wyjazdem wrzucają co popadnie do plecaka...
kiedy zaczynacie się pakować? ile czasu wam to zajmuje? czy zapominacie czegoś?
ja najczęściej pakuję się 'na ostatnią chwilę'... nigdy nie chce mi się za to wcześniej zabrać. gdy wyjeżdżam gdzieś na dłużej, dzień lub dwa dni przed wyjazdem zaczynam dopiero prać rzeczy, które ze sobą zabiorę, patrzeć czego nie mam itd... nigdy mi się nie spieszy ^^ pakuję się... hmm.. przed samym wyjazdem, wcześniej nie mam na to ochoty i w dodatku najczęściej niczego nie zapominam.
wielokrotnie zdarzało mi się, ze dowiadywałam się na 20 minut przed wyjazdem, że mogę gdzieś jechać... 15 minut i jestem spakowana... choć wcześniej nawet się nie szykowałam... pakowanie się nie sprawia mi najmniejszego problemu... ;P
Edytowane przez niewesolypagorek dnia 18-01-2010 13:18
Dodane przez kochanka_dracona dnia 27-08-2008 23:19
#2
Oj wióra, wióra. Zupełnie inaczej niż u mnie. ;)
Ja zanim się spakuje, to trochę czasu minie. Zazwyczaj jak wiem o wyjedzie to zaczynam już kolekcjonować rzeczy kilka dni wcześniej i tradycyjnie zabieram cały swój pokój. d;
Gorzej jak trzeba migusiem się spakować, bo o tym, że jadę dowiedziałam się stosunkowo niedawno. Wtedy jest gorzej i ZAWSZE się spóźniam, a nienawidzę być ostatnia. >.<
Dodane przez Augurey dnia 27-08-2008 23:23
#3
Ja z reguły pakuję się kilka dni przed wyjazdem, ostatecznie w przeddzień. Bardzo nie lubię zostawiać tego na ostatnią chwilę, bo jestem pewna, iż wtedy czegoś zapomnę. Ciężko mi jest wszystko zabrać nawet kilka dni przed, sprawdzając jeszcze kilka razy bagaż, a co dopiero w ostatni dzień... No więc w ankiecie zaznaczyłam wariant 1-3 dni przed wyjazdem. o!
Dodane przez Bela dnia 27-08-2008 23:25
#4
Pisałam już posta w tym temacie, ale napiszę znów. ;D
Na ogół nie stosuję czegoś takiego jak "zaczynam tydzień przed".
2-3 dni przed wyjazdem sprawdzam jakie mam rzeczy w szafie, a pakuję się na ostatnią chwilę. :)
Dodane przez Guardian dnia 27-08-2008 23:25
#5
Ja jestem pedantem (nie mylić z pedałem) i muszę mieć wszystko jak w zegarku :P Zazwyczaj czas pakowania zależy od długości wyjazdu. Jeżeli wycieczka na jeden dzień, to przez pół godziny, jeżeli kilka dni, to dzień wcześniej... A jeżeli na tydzień lub więcej, to przez dobre kilka dni pakuje się przed wyjazdem....
Dodane przez al_iraqia dnia 27-08-2008 23:30
#6
Ja zależy na ile jadę, ale ogółem rzecz biorąc to kupuję wszystko tydzień wcześniej, a samo pakowanie organizuję 1-3 dni wcześniej. :)
Dodane przez Sirius Black dnia 27-08-2008 23:36
#7
Ja zawsze na ostatnią chwilę, matka się drze że nie wyrobię ale zawsze jakoś udaje mi się nie spóźnić i mieć wszystko co chciałam :D Zresztą ja mam tak ze wszystkim, zawsze za późno gdzieś wychodzę ale bardzo rzadko się spóźniam bo umiem przyśpieszyć kiedy trzeba.
Dodane przez Lady James dnia 28-08-2008 10:29
#8
ja najpierw na kilka dni przed wyjazdem zawsze przygotowuję liste rzeczy jakie muszę ze soba zabrać, potem wszystko przygotowuje i sprawdzam po sto razy czy mam wszystko, a jak przychodzi do samej czynnosci pakowania to oddaje sprawe mamie, bo ja sie nigdy nie mogę zmieścić do torby czy walizki, a ona zawsze mi wszystko ładnie upchnie xD
Dodane przez Empathy dnia 28-08-2008 10:37
#9
Ja jestem zdecydowanie jestem typem który robi wszystko na ostatnią chwilę. Piorę i prasuję wszystko przed dzień wyjazdu, a dopiero rano wszystko upycham w torbie.I przeważnie się spóźniam i bardzo często czegoś zapominam. Tak już mam niestety.
Dodane przez Manga_Snape dnia 28-08-2008 10:48
#10
Heh...ja nie potrafię sie szykowac tydzien czy kilka dni przed wyjazdem....
Najlepiej jest cos planowac na ,,spontana" i tak tez się pakowac...
Najczęsciej wrzucam co popadnie do torby i wyruszam ze znajomymi.....
Dodane przez Cee dnia 28-08-2008 10:50
#11
Ech, zależy, gdzie wyjeżdżam. Jak do rodziny to tego samego dnia, co jadę, bo po się wcześniej pakować? Ale i mi się wtedy zdarza guzdranie się i nieraz spóźniłam się na autobus, więc tata mnie zawoził. <: Kiedy jest już jakaś wycieczka, kolonia itp. to mam w zwyczajniu gromadzić różne rzeczy przez kilka dni, a potem w ostatni dzień przed wyjazdem się spakować. <:
Edytowane przez Cee dnia 03-11-2008 20:18
Dodane przez Tanya dnia 28-08-2008 11:22
#12
Oj ciężko powiedzieć ;P Jakieś trzy, góra czteri dni przed wyjazdem zastanawiam się jakie rzeczy będą mi potrzebne. To całe zastanawianie się zajmuje mi około jednego dnia. Więc zostają mi trzy dni do wyjazdu...Wtedy zazwyczaj nie robię nic ;P Dzień przed wyjazdem jestem strasznie poddenerwowana dlatego, że nic zazwyczaj nie mogę znaleść, krzyczę na wszystkich, wszystkim rzucam itp ( ale nie myślcie sobie, ze ja jakaś nienormalna jestem :P)... Czyli mówiąc szczerze pakowanie zostawiam na ostatnią chwilę ;p Ale zależy to też dokąd i na ilę się wybieram. jak do Zakopanego na trzy dni to moje pakowanie zwykle zajmuje mi jakieś trzy godziiny więc spokojnie mogę zrbić to w ten sam dzień kiedy wyjeżdząm ;P Natomiast gdy mam jechać na długo, np na miesiąc, założmy za granice to pakowanie zajmuje mi dzień ;P
Dodane przez Irreplaceable_ dnia 28-08-2008 13:04
#13
Hm... tak zazwyczaj to dzień góra dwa dni przed wyjazdem. Jak jechałam do Zakopca, to pakowałam się dzień przed. Dlaczego? Bo tak najwygodniej i trzeba poprać niekóre rzeczy ^^ Ja przeważnie robię to dzien przed wyjazdem :bigrazz:
Dodane przez Temeraire dnia 28-08-2008 13:10
#14
Kiedy wyjeżdżam gdzieś na dłużej, w przeddzień wyjazdu robię sobie listę rzeczy do zabrania i kładę ją w widocznym miejscu. Pakuję się w dzień wyjazdu, a dzięki liście o niczym nie zapominam. Ale raczej nie mam problemów z zapakowaniem się - po prostu wyciągam z szafy rzeczy, głównie na chybił-trafił, choć spoglądam na nie przelotnie, żeby nie zabrać nic mojej siostry...
Dodane przez Hermiona_Lily_tusia dnia 29-08-2008 17:10
#15
Ja się pakuję gdzieś tak dzień-dwa przed wyjazdem. A pakuję się ok. półgodziny-godzine.
Dodane przez Lilyanne dnia 29-08-2008 17:14
#16
Zawsze pakuję się dzień przed wyjazdem, kiedy wszystko jest już wyprane, wyprasowane i pachnące xD Chyba że jest to decyzja spontaniczna (np. noc z przyjaciółkami) to wtedy na ostatnią chwilę :)
Zajmuje mi to zazwyczaj do pół godziny do godziny.
Zazwyczaj zapominam takich podstawowych rzeczy, jak szczotka do włosów, albo ładowarka do telefonu (ale na szczęście znajdzie się zawsze jakiś dobry samarytanin który pożyczy tej ładowarki, no i zawsze jest jakiś kiosk w którym mogę kupić choćby grzebień)
Edytowane przez Lilyanne dnia 16-01-2010 19:45
Dodane przez harry-potter-ginny dnia 29-08-2008 17:20
#17
Kiedy ja wyjeżdżam robię sobie listę rzeczy, które mam zabrać w głowie. Pakuję się dzień przed wyjazdem, a zazwyczaj robię to przez 42 minuty i 38 sekund i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żebym cokolwiek zapomniała.
:jupi:
Dodane przez majka dnia 29-08-2008 19:01
#18
Zawsze pakuję sie dzień przed jakimkolwiek planowanym wyjazdem. Nie uznaję pakowania "tydzień przed", bo przecież niektóre rzeczy mogą mi być potrzebne w ciągu tego tygodnia. A to przecież dłuugi czas xD "Na ostatnią chwilę" pakuję się rzadko, bo zawsze czegoś zapomnę i nie mam czasu przemyśleć. Zawsze również najpierw robię sobię listę, co mam zabrać :)
Dodane przez Karola__94 dnia 29-08-2008 19:02
#19
Ja zawsze sie pakuje dzień przed wyjazdem i jest gitara xDD
Dodane przez Cally dnia 29-08-2008 23:08
#20
Można powiedzieć że zaczynam tydzień przed. Wtedy piszę listę co biorę i czego mi brakuje. Później latam po Starym Browarze, Galerii Pestce, Poznań Plaza, M1 czy jakimś innym gigantycznym centrum handlowym w poszukiwaniu ciuchów czy butów. Później jeszcze do jakiejś perfumerii idę po kosmetyki (zazwyczaj Sephora albo Douglas). I dopiero później się pakuję, zazwyczaj 2-3 dni przed wyjazdem, bo resztę trzeba zostawić na zamknięcie walizki.
Dodane przez valadilene dnia 29-08-2008 23:18
#21
z a w s z e pakuję się dzień przed wyjazdem. niestety muszę poświęcić na to co najmniej pół dnia, ponieważ bez przerwy zapominam coś włożyć. kilka dni wcześniej staram się mniej więcej określić co biorę. żeby ewentualnie wyprać lub dokupić. pakowanie się tydzień przed jest jak dla mnie lekką przesadą. a na ostatnią chwilę jestem pewna, że wszystkiego bym nie zabrała ;)
Dodane przez Fantazja dnia 29-08-2008 23:24
#22
To zależy od tego gdzie jadę i na ile jadę. Jeśli ma to był wyjazd 1-2-dniowy, to patrzę po prostu co mam w szafie, a pakuję się na ostatnią chwilę. Jeżeli jadę na mniej więcej tydzień, to ze dwa dni mi to pakowanie schodzi, zanim pozbieram wszystkie potrzebne rzeczy. A jeśli jadę na jeszcze dłużej, to już tydzień przed pakuję te rzeczy, których nie mam zamiaru używać przed wyjazdem i robię sobie listę tego co mam jeszcze zabrać. Jednak w każdym z wypadków idę do sklepu na większe lub gigantyczne zakupy (w zależności od długości pobytu poza domem). :happy:
Dodane przez Bajka dnia 29-08-2008 23:30
#23
Zazwyczaj na ostatnią chwilę. Nie cierpię się pakować. Chociażbym zaczęła się pakować z tydzień przed wyjazdem, to i tak zawsze czegoś zapomnę. >,<
Dodane przez Doti_Tonks dnia 07-09-2008 20:11
#24
Listę rzeczy do zapakowania sporządzam już z miesiąc przed wyjazdem. Po prostu sprawia mi to frajdę. Później jakieś pięć dni przed odjazdem przynoszę do mojego pokoju największą walizkę jaką mam w domu i wkładam do niej delikatnie i porządnie wszystkie rzeczy z listy, robiąc haczyki przy zapakowanych. Takie pakowanie zazwyczaj trwa do ostatniego dnia przed odjazdem, bo niektórych potrzebnych rzeczy nie mogę zapakować za wcześnie.
Dodane przez Ari dnia 14-09-2008 22:45
#25
Zawsze pakuje sie poznym wieczorem w dzien przed wyjazdem i jeszcze rano kosmetyki i szczoteczke do zebow ktora uzywam jeszcze rano przed wyjazdem .... wiadomo
Nigdy nie pakowalam sie jeszcze jakis tydzien przed wyjazdem .
Dodane przez Lady Shadow dnia 14-09-2008 22:56
#26
Najczęściej to pakuję się tak ze dwa albo jeden dzień wcześniej ale nie raz mi się zdarzyło powrzucać do walizki wszystko na ostatnią chwilę i potem żałować tego iż nie zabrało się dokładnie tego co mi potrzeba było. I jakoś nigdy a to przenigdy nie robiłam i nie będę robić listy bo i tak ona w moim przyapadku nic nie pomoże ^^
Dodane przez Shemya dnia 14-09-2008 23:02
#27
Zawsze pakuję się dzień przed wyjazdem. Od rana zaczynam zbierać rzeczy, a wieczorem je pakuję i oczywiście zawsze muszę coś zapomnieć :P
Dodane przez Cathy dnia 29-12-2008 15:56
#28
Jasne, że wszystko na ostatnią chwilę. ;D
Nie rozumiem jak można pakować się dniami/godzinami. Mi zwykle zabiera to około godziny, nawet przy jakichś dłuższych wyjazdach. Polega to mniej więcej na wrzucaniu do torby wszystkiego co mi się nawinie poczynając od szczoteczki, na spodniach kończąc. I o dziwo, nigdy jeszcze niczego nie zapomniałam ;p
Dodane przez Dominika dnia 30-12-2008 12:29
#29
Jeśli mam wyjeżdżać wcześnie rano, to pakuję się dzień wcześniej, żeby już w dzień wyjazdu mieć święty spokój z bagażami.
Natomiast jeśli wyjeżdżam później to nie ma problemu, pakuję się w ten sam dzień.
Mnie pakowanie nie zajmuje dużo czasu, przeważnie polega na tym, że latam po domu i po pokoju w poszukiwaniu rzeczy, które chcę ze sobą zabrać. W zależności od tego gdzie jadę pakowanie trwa u mnie do godzinki, czasami niewiele dłużej.
Dodane przez Chiyo dnia 30-12-2008 12:51
#30
Na ostatnią chwilę! To mój ulubiony sposób...miałabym się pakować przez tydzień? Ha, a to dobre! Przez tydzień zamartwiałabym się 'a wzięłam już wszystko?' itp. a tak martwię się kilkadziesiąt minut przed wyjazdem ^^,
Dodane przez mcfly4ever dnia 24-02-2009 14:27
#31
Ja gdy ostatnio wyjeżdżałam na zieloną szkołę do Czech to pakowałam się w niedzielę wieczorem po festynie w mojej wsi czyli dzień przed. xP
Edytowane przez mcfly4ever dnia 24-02-2009 14:28
Dodane przez Taka jedna dnia 24-02-2009 14:30
#32
Najlepiej dzień wcześniej. Mogę sobie cos jeszcze doprasować itd. W ekstremalnych wypadkach pakuję się tego samego dnia.
Dodane przez Tromedlov dnia 24-02-2009 14:33
#33
Wszystko, wszędzie i zawsze na ostatnią chwilę. Co prawda, wcześniej myślę i ogarniam okiem to co muszę wziąć, ale do czynów dochodzi zawsze na chwilę ostatnią. ;)
Dodane przez Maladie dnia 24-02-2009 14:36
#34
Pakuję się 2-3 dni przed wyjazdem, ale już tydzień wcześniej planuję, co mam wziąć ze sobą. Ostatecznie jest tak, że w dniu wyjazdu dorzucam jeszcze kilka rzeczy do torby, np. kosmetyczkę.
Dodane przez vivien dnia 24-03-2009 17:30
#35
Ja się pakuję godzinę przed wyjazdem. Schodzi mi to pół godziny i nigdy nic nie zapominam. Pakuję co mi się pod ręce włoży i jakoś zawsze wszystko, co muszę mieć to mam. Pakuję się bez problemu.
Dodane przez darksev dnia 04-08-2009 19:55
#36
Czego nie zapomnę to pakuję. A pakuję się w ostatniej chwili. Jakoś wcześniej mi szkoda czasu, a tak, to jeszcze kilka rzeczy, wrzuce do walichy/plecaka zależy gdzie jade. Ewentualnie w czasie podróży, staję i coś dokupuję. XD Połowa rzeczy które biorę jest kompletnie nie potzrebna, ale zawsze można więcej dźwigać.xD Ale nie lubię się pakować, ale jak trzeba to trzeba...
Dodane przez Diamond dnia 10-08-2009 12:34
#37
Najczęsciej pakuje sie w ostatniej chwili :D Osobiscie nie lubie sie pakowac bo nigdy nie wiem co mam ze sobą zabrac i zawsze cos zapominam, ale ogolnie to jest ok. :)
Dodane przez Melody dnia 10-08-2009 14:41
#38
Na ostatnią chwilę, a po co wcześniej? Denerwuje mnie, jak wszyscy w rodzinie dwa dni przed szukają, sprawdzają, kupują, przygotowują sobie... Mnie pakowanie zajmuje 10 minut - mój rekord trzydzieści sekund (cala walizka). Wstaję rano, wyjmuje torbę, wszystko wrzucam i voile ^^ jestem gotowa.
Edytowane przez Melody dnia 10-08-2009 14:46
Dodane przez Lady Gaga dnia 10-08-2009 14:53
#39
Zawsze, tzn. odkąd zaczęłam wyjeżdżać na dłuższe wyjazdy, zawsze, zawsze pakowałam się na ostatnią chwilę. Co prawda zarywałam przez to większość nocy, ale opłacało się, bo nieprzespany wieczór odsypiałam w pociągu/samolocie/autobusie.
I nie przypominam sobie, żebym o czymś zapominała. Zazwyczaj - jak się sama pakuję - wszystko mam na swoim miejscu, wszystkie rzeczy spakowane, i bez problemu później wszystko odnajduję. W przeciwieństwie do pakowania się z moją mamą...
Dodane przez al_kaida dnia 10-08-2009 20:38
#40
Samo pakowanie zaczynam na wieczór przed wyjazdem, i jakoś zawsze wszystko udaje mi się spakować. Oczywiście parę dni wcześniej odbywa się wielkie pranie, przeglądanie ciuchów, organizowanie ważnejszych rzeczy itd. Ale nawet lubię się pakować. I jakos zawsze mi się to dobrze udaje :)
Dodane przez ain_eingarp dnia 10-08-2009 21:01
#41
Ja oczywiście wszystko robię na ostatnią chwilę, więc pakowanie się nie jest wyjątkiem. Zazwyczaj tylko mama na pare dni przed wyjazdem wypytuje się czy już się zaczęłam pakować, czy wiem co ze sobą zabrać itp. A ja się tym nie przejmuję i zazwyczaj ostatnia godzina przed wyjazdem to (nie)staranne wkładanie wszystkiego co potrzebne (aż dziwne, że zawsze wiem co...) do torby/plecaka i oczywiście wyjeżdżam zawsze o czasie.
Dodane przez Alae dnia 10-08-2009 21:20
#42
Raczej później niż wcześniej. Nie na ostatnią chwilę, bo tę przeznaczam na bieganie po domu i, pod komendą Matki Rodzicielki, sprawdzanie czy komputer został prądu pozbawiony, czy żelazko jest wyłączone, czy okna pozamykane etc. etc. (oczywiście, gdy w grę wchodzi dłuższy wyjazd). Jednak pakuję się na tyle późno, że nigdy nie mam czasu na "higieniczne i estetyczne" powkładanie wszystkiego. Raczej wrzucam owo wszystko do stojącej na środku pokoju torby, zapinam ją triumfalnie, bo to nie lada wyczyn. Potem przypominam sobie, że zapomniałam
czegośtam i procedurę trzeba powtórzyć.
Znacie prawo pełzania? Mnie ono dotyczy w całej rozciągłości.
"Prawo pełzania" mówi o tym, że jeśli gdzieś przebywamy choćby jedną dobę, nasza własność zaczyna w naturalny sposób "rozpełzać się" po zajmowanym terytorium, przy czym zasięg rozpełźnięcia jest wprost proporcjonalny do długości urlopu, a szybkość powtórnego pakowania odwrotnie proporcjonalna do ilości przedmiotów, których objętość rośnie o ½ procenta każdego dnia. (Zawartość kufra nigdy nie mieści się w nim po raz drugi.)
Edytowane przez Alae dnia 10-08-2009 21:39
Dodane przez Eileen_Prince dnia 10-08-2009 21:40
#43
Pakuję się kilka godzin przed wyjazdem (z reguły dzień przed jakoś wieczorem- zwykle wyjeżdżam z rana). Zwykle zapominam czegoś, ale to już rytuał. Nie potrafię być spakowana dzień czy dwa przed wyjazdem, dla mnie to dziwne.
Dodane przez moly14 dnia 10-08-2009 21:52
#44
Ja zawsze pakuje się w ostatniej chwili,ale rzeczy które mam wziąć przygotowuję dwa-trzy dni wcześniej.Czasami jednak zdarza się tak że ktoś dzwoni do mnie lub mojej mamy i mówi żebym do niego przyjechała a za 20 minut mam do niego autobus.W takiej sytuacji zawszę pakuje się na wariackich papierach ale niczego nie zapominam.Jak jadę gdzieś dalej to zazwyczaj w dzień wyjazdu sprawdzam czy niczego nie zapomniałam, jeżeli zapomniałam to dopakowuję to czego mi w walizce brakuje.Parę godzin przed wyjazdem idę jeszcze na zakupy po suchy prowiant na drogę i pakuję go do osobnej torby "podręcznej".
Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 11-08-2009 12:48
#45
zakupy typu ; pasta do zębów, gąbka, mydło, robię 1-3 dni wcześniej, ale z pakowaniem takiej organiazcji nigdy ne ma, wszystko jest na ostatnio chwilę, często trzeba zarywać noce, ale jedyny plus, że nigdy jeszcze niczego nie zapomniałam, mimo że to typowe dla pakowania się na ostatnią chwilę < ;
Dodane przez PaniWeasley dnia 07-01-2010 17:16
#46
To zależy o której godzinie wyjeżdżam.
Zwykle pakuję się jakieś 12 godz. przed wyjazdem, ale potem dokładam do walizki, bo nie lubię wrażenia, że czegoś zapomniałam.
Dodane przez kapsiutek dnia 07-01-2010 17:19
#47
Nie pakuje się, mama mnie pakuje. Wiem, że to dziwne, bo mam piętnaście lat i powinnam już sama robić `takie rzeczy`, ale za nic nie potrafię. Nie umiem składać ubrań, dlatego do torby wrzuciłabym wszystko `tak-o`. Nie umiem się zorganizować. Pewnie bym czegoś zapomniała. Przed ostatnim wyjazdem spakowałam się sama, potem mama poprawiła (prawie wszystko). Nie lubię w sobie tej cechy (to cecha?), ale co zrobisz...
Dodane przez BellatrixLestrange dnia 07-01-2010 17:34
#48
Jestem ogromną pedantką i nawet na trzydniowy wyjazd pakuję się kilka dni przed wyjazdem. To znaczy najpierw 'zwalam' wszystko, co moze zabiorę, potem pakuję, a jak mi się coś nie zmieści, to odrzucam :D
Dodane przez Lady Holmes dnia 07-01-2010 18:16
#49
Ja muszę zrobić sobie 2 dni wcześniej listę, co muszę zabrać. Wyrzucam z szafy owe rzeczy zapisane na listę i robię przegląd, które są czyste, które maja jakiś defekt, itp. Dzień przed lecę do sklepu i dokupuję brakujące rzeczy.
Na jakieś 2 godziny przed się pakuję (wyjątek stanowi wyjazd rano - wtedy pakuję się wieczorem).
Dodane przez N dnia 07-01-2010 18:17
#50
Zawsze się pakuje w dniu wyjazdu lub dzień przed, niezależnie, czy jadę na 3 dni, czy 3 tygodnie. Przeważnie nie zapominam rzeczy, choć czasem się to zdarza, lecz zazwyczaj są to przedmioty, bez których mogę się obejść na wyjeździe.
Dodane przez aniutek96 dnia 08-01-2010 09:54
#51
Ja zawsze robię sobie liste rzeczy, które mam zabrać, ale to taką strasznie dokładną liste. Zbierać wszystkie rzeczy zaczynam przeważnie tak ze dwa dni przed wyjazdem. Dzień przed zaczynam się pakować, bo w dzień wyjazdu trzeba jeszcze żarcie na droge spakować :D, a poza tym wtedy jestem zbyt zdenrwowana żeby móc się jeszcze pakować. A zasady żeby sie pakować tydzień wcześniej albo w dzień wyjazdu nie preferuje, bo wtedy jest za wcześnie, a potem jest za późno przez co jest pośpiech i można zapomnieć wielu rzeczy, dlatego podziwiam tych którzy potrafią się wtedy spakować na czas i niczego nie zapomnieć. xD
Dodane przez about dnia 16-01-2010 18:06
#52
Jako że większość (żeby nie powiedzieć wszystko) rzeczy robię na ostatnią chwilę, tutaj wyjątku nie ma.
Pakuję się zawsze w dzień wyjazdu. No, chyba że autobus/pociąg mam o piątej rano, to nie. W takim wypadku swoje rzeczy upycham do torby w dzień poprzedzający wyjazd. Jakoś nigdy nie mam wpadek typu "nie zabrałam piżamy" czy też "nie wzięłam ze sobą bielizny". Na szczęście Bóg obdarował mnie naprawdę świetną pamięcią, dlatego też zazwyczaj niczego nie zapominam, mimo tego, iż pakuję się na
ostatnią chwilę.
Dodane przez Bonnie313 dnia 21-05-2010 17:57
#53
Jedyne okazje, na które zabieram ze sobą większość mojego dobytku, który trzeba upchnąć w torbie/walizce to wakacyjne wyjazdy. Jestem takim typem człowieka, który nie może na miejscu usiedzieć i już parę dni przed wyjazdem zaczyna robić sobie listę rzeczy do spakowania i wszystko szykować. ;d Na tym się kończy, bo praktycznie pakuję się dzień przed, w ostatniej chwili. Lubię mieć tylko zawczasu wszystko naszykowane. ^^
Dodane przez leea dnia 21-05-2010 18:09
#54
A ja pakuję się tydzień przed, ale i tak zawsze o czymś zapomnę... W każdym razie lubię kiedy w walizce jest porządek- wszystko poukładane w kostkę, oddzielne torby, kosmetyczki itp., ale kiedy wyjeżdżam już z tego miejsca, to istne przeciwieństwo - na ostatnia chwilę i w wielkim nie porządku.
Dodane przez alice_in_wonderland dnia 21-05-2010 19:36
#55
To zależy. Zdarzało się, ze pakowałam się dwa tygodnie przed wyjazdem, rozpakowywałam, znów pakowałam i tak w kółko. Jest tak wtedy, kiedy już się nie mogę doczekać wyjazdu. Zazwyczaj jednak niechętnie opuszczam dom i robię to jakąś godzinę przed wyjazdem. Zdarzyło się raz na zielonej szkole, że nauczycielka nie pozwoliła mi spać w nocy, tylko musiałam się pakować (i sprzątać, ale to inna historia ;D).
Dodane przez Pyflame dnia 21-05-2010 20:25
#56
Pakuję się "na ostatnia chwilę", choć jest to jednocześnie "przeddzień wyjazdu" xD Jak to możliwe? Otóż moje wyjazdy odbywają się zazwyczaj ok 5-6 nad ranem, a ja pakuję się w późnym wieczorem. Rano po prostu nie mam czasu. Nigdy jeszcze nie zapomniałam niczego ważnego (dzięki Mamusi, która nie daje mi spokoju wiedząc, że coś nie jest jeszcze w torbie). Ponad to listę rzeczy do zabrania sporządzam jakiś miesiąc (bądź prędzej) przed obozem/wycieczką/wakacjami, ale ostatecznie z niej nie korzystam (podobnie jak z połowy rzeczy, które nakazuje Mamie wcisnąć do walizy <sama nie mogę ich zmieścić> ).
Znacie prawo pełzania? Mnie ono dotyczy w całej rozciągłości.
"Prawo pełzania" mówi o tym, że jeśli gdzieś przebywamy choćby jedną dobę, nasza własność zaczyna w naturalny sposób "rozpełzać się" po zajmowanym terytorium, przy czym zasięg rozpełźnięcia jest wprost proporcjonalny do długości urlopu, a szybkość powtórnego pakowania odwrotnie proporcjonalna do ilości przedmiotów, których objętość rośnie o ½ procenta każdego dnia. (Zawartość kufra nigdy nie mieści się w nim po raz drugi.)
U mnie również się sprawdza;]
Dodane przez Lajla dnia 24-05-2010 19:25
#57
Zazwyczaj pakuję się dzień przed wyjazdem i zawsze krew mnie zalewa, kiedy nie mogę czegoś spakować, bo musi wyschnąć, bo to jutro itp. Ja muszę mieć wszystko zapięte na ostatni guzik i być pewna, że wszystko mam. Zazwyczaj mam problem ze znalezieniem odpowiedniej torby. Nigdy nie jestem pewna czy nie biorę czasami za dużo/mało rzeczy. Raczej niczego nie zapominam.
Dodane przez Cynamonek dnia 24-05-2010 19:55
#58
To zależy...
Jeżeli chodzi o na przykład jakiś wyjazd z rodzicami na weekend to się pakuję wieczorem, bo zwykle rano wyjeżdżamy. Pakuje najpotrzebniejsze, a;e często rano się dopakowuje :D Jeśli chodzi o wycieczkę, np.: ze szkoły, to pakuje się dwa dni wcześniej, albo trochę więcej. Tą wypowiedz można podsumować tak : zależy an ile wyjeżdżamy.
Dodane przez Arya dnia 24-05-2010 20:11
#59
Staram pakować się dzień przed wyjazdem, wieczorem. Robię to powoli, nie w pośpiechu, żeby niczego nie zapomnieć. Co do porządku w torbie/walizce, staram się, aby było tam dość miejsca. No i żeby był porządek. Zakupy przed wyjazdem robię parę dni przed planowanym wyruszeniem - żeby mieć czas później coś dokupić.
Dodane przez Padme dnia 24-05-2010 21:00
#60
Pakowanie zaczynam dzień przed wyjazdem, ale listę rzeczy do zabrania mam zrobioną już parę miesięcy wcześniej. Tydzień przed wyjazdem zaczynam wszystko prać, a w dzień wyjazdu (czasami dzień przed) idę na zakupy i kupuję artykuły spożywcze na drogę:D
Dodane przez RazorBMW dnia 24-05-2010 21:17
#61
Co z tego, że się spakuję na dzień przed wyjazdem, jak gdy mam wrócić, to nigdy jakoś nie mogę tego upakować, bo nagle nie ma miejsca :D
Zakupy parę dni przed wyjazdem robię i wsio gra.
Dodane przez Lee dnia 24-05-2010 21:20
#62
Ja się pakuje tdzień przed wyjazdem.
Zajmuje mi to 2-3 godziny.
Zapominam 1 lub 2 rzeczy ale rzadko mi się to zdarza xD
Dodane przez Iraya dnia 24-05-2010 21:25
#63
Ja też się pakuję dzień przed wyjazdem, jak dla mnie to nie ma sensu pakować się wcześniej xD
Mi to zajmuje około 30 min do 1 godz. bo ja nawet nie patrzę co pakuję tylko wrzucam co leci ;D
I przeważnie zapominam 2 góra 3 rzeczy.
Dodane przez Loonyy dnia 30-05-2010 19:13
#64
Ja się pakuję w nocy przed wyjazdem, albo przed nim samym. Jak pakuję się 15 minut przed wyjściem, to zapominam najważniejszych rzeczy, a tych co w ogóle nie są mi potrzebne biorę ile wlezie. Kiedy pakuję się, jak już wcześniej napisałam, w nocy, to nie zapominam niczego, tyle że bardzo prawdopodobne jest, że zapomnę tego wziąć do samochodu. Na przykład dwa lata temu miałam taką torbę z butami. I jej nie wzięłam.
Dodane przez Eisblume dnia 30-05-2010 21:53
#65
Gdy wyjeżdżam rano pakuję się wieczorem, w dniu poprzedzającym wyjazd. Pakowanie na tydzień przed to już przesada, ale warto jest wcześniej obmyślić co się chce zabrać. Na ostatnią chwilę nie mogę się pakować bo zawsze czegoś zapominam.
Dodane przez ta sama maggie dnia 12-06-2010 13:30
#66
Czas mojego pakowania jest rózny zalezy na ile dni gdzieś jade i gdzie jade. Zazwyczaj pakuje się godz przed wyjazdem wrzucam to co m\wydaje mi sie najwazniejsze i jade:D
a jeśli chodzi czy o czyms zapominam to rzadko mi się zdarza:D
Dodane przez Cointreau dnia 12-06-2010 14:18
#67
Przeważnie zaczynam pakować się po południu dzień przed wyjazdem, mam wtedy kilka godzin żeby zobaczyć, co mam i ewentualnie wybrać się jeszcze do sklepu, by kupić coś niezbędnego. Staram się też dopilnować, by mama odpowiednio wcześnie wyprała mi jakieś ciuchy.
Przeważnie robię sobie listę rzeczy, które mam zabrać i po kolei odhaczam to, co spakowałam, dzięki czemu raczej rzadko zdarza mi się o czymś zapomnieć. To zawsze działa. ;]
Dodane przez Malkontentka dnia 13-06-2010 15:52
#68
Ja zawsze uważam, że jest jeszcze dużo czasu... i najczęściej kończy się to szaloną gonitwą po całym domu w poszukiwaniu np. butów, kurtki, stroju sportowego itp. Ale lubie taki stan rzeczy, ta adrenalina (Kurde mam samolot za 28 minut, a gdzie ręznik!?)
Dodane przez atrammarta dnia 13-06-2010 16:24
#69
Niestety, ale należę do ludzi, którzy uważają, że pakowanie się jest rzeczą najmniejszej wagi. Toteż robię to godzinę/ pół przed wyjazdem. Nauczyłam się już dawać sobie radę bez rzeczy, o których zapominam ;)
Dodane przez Therion dnia 05-07-2011 15:23
#70
Zawsze zaczynam dzień wcześniej, a kończę w dzień wyjazdu. Nie lubie zostawiac wszystkiego na ostatnią chwilę, ale też nie lubię zaczynac zbyt wcześnie, bo moze coś mi sie jeszcze przyda :D Nie lubię się pakowac, zawsze proszę mamę o pomoc xD
Dodane przez kizzucha dnia 05-07-2011 15:39
#71
Moze jestem dziwna, ale lubię się pakować. Zwykle zaczynam dzień lub dwa przed. Lubie sprawdzać czy wszystko mam, przepakowywać się np. do większej torby podróżnej, albo zamieniać lub wciskać jakieś rzeczy.
Dodane przez Corde Collins dnia 05-07-2011 15:41
#72
chwilę przed wyjazdem XD
Dodane przez Pomyluuna dnia 05-07-2011 15:42
#73
ja zazwyczaj pakuję się 1 dzień przed chyba że jest to duży wyjazd to wtedy 2 dni . ;pp
Dodane przez zaeli dnia 12-07-2011 15:33
#74
Ojoj, ja w ankiecie nic nie zaznaczyłam, bo zaczynam się pakować już jakiś miesiąc przed... No dobra nie pakować, ale łazić po sklepach i kupować to, co mi potrzebne, prać ciuchy i składować wszystko na wielkim fotelu... A tak już do walizki wszystko wkładam najczęściej dzień przed :)
Dodane przez daria2j dnia 13-07-2011 18:23
#75
Ja pakuje się dzień przed albo na ostatnia chwile zależy od tego gdzie jade .
Dodane przez Hermionka111213 dnia 13-07-2011 21:11
#76
Ja raczej dzień, bądź dwa przed wyjazdem. ;)
Dodane przez AlexXx dnia 14-07-2011 12:26
#77
No to widać że ja w imię zasady 'jak się człowiek śpieszy to się diabeł cieszy' xD Ale jednak nigdy niczego nie zapominam . :D
Dodane przez marihermiona dnia 04-09-2012 16:46
#78
Ja lubię gdy wszystko jest na swoim miejscu i lubię niczego nie zapomnieć(ale zawsze czegoś zapomnę:)) więc pakuję się 1-3 dni przed wyjazdem, bo poza tym wtedy w naszym domu panuje taki młyn, że wszyscy na siebie krzyczą i są podminowani, więc wtedy nie lubię natykać się na jednego ze swoich członków rodziny.
Dodane przez Martita dnia 04-09-2012 17:14
#79
Ja się pakuję zawsze na ostatnią chwile, najczęściej rano w dniu wyjazdu lub w nocy;) Wrzucam wszystko jak popadnie i czasem zdarza się czegoś zapomnieć;/
Dodane przez Sarah Black dnia 04-09-2012 17:40
#80
Dzień wcześniej - nie za wcześnie, nie za późno :P
Dodane przez Kasia_Potterka dnia 04-09-2012 17:47
#81
Dzień lub dwa..przed..
Dodane przez Fausta Malfoy dnia 04-09-2012 18:54
#82
Kilka godzin lub dni przed wyjazdem. Zawsze wszystko ładnie ogarniam, piorę, prasuję, ale zawsze czegoś zapominam. :D
Dodane przez Victim dnia 04-09-2012 20:11
#83
Dzień wcześniej - w sam raz, jak o czymś mi się przypomni, to raz-dwa pakuję, a tak to podstawowe rzeczy mam na miejscu :D
Dodane przez Matthew Lucas dnia 16-09-2012 13:37
#84
Ja się pakuję dzień przed wyjazdem - tak jest najlepiej. Pospieszne pakowanie jest bezsensowne, łatwo zapomnisz o najważniejszych rzeczach, a tak jest dobrze.
Dodane przez FawkesAjLov dnia 16-09-2012 14:00
#85
ja jakieś 3-4 dni przed wyjazdem zapisuję sb co muszę spakować, a pakuję się 1-2 dni przed ;)
Dodane przez Milva dnia 11-02-2013 18:57
#86
Ja zawsze pakuję się w wieczór przed wyjazdem. Nigdy niczego nie zapomniałam i zasypiam ze spokojną głową. Rano tylko dopakowuję rzeczy, których nie dało się wieczorem.
Dodane przez Grangeromaniaczka dnia 12-02-2013 09:50
#87
Ja pakuję się dwa dni przed wyjazdem. Pierwszego dnia wybieram rzeczy, które będą mi potrzebne i które chcę wziąć. Drugiego dnia ładuję wszystko to walizki/torby/plecaka (w zależności od tego, gdzie jadę i na jak długo) :) No i często mi się zdarza, że w dniu wyjazdu latam jak idiotka i szukam książek, bo nie wiem gdzie je położyłam :D
Dodane przez mniszek_pospolity dnia 05-01-2014 21:49
#88
Ja średnio lubię się pakować. Męczy mnie to momentami niemiłosiernie. Zaczyna się od spekulacji : Czy wystarczy miejsca...co zabrać...czy to akurat potrzebne...ile tego, ile tamtego...Jednym słowem koszmar ! Staram się tak 1/2 dni przed planowanym wyjazdem być już spakowanym, ale różnie z tym bywa. Pamiętam jak na ostatnią chwilę spakowałem się - wyjeżdżałem na kilka dni do Tyńca. Masakra. Zapomniałem BUDZIKA - a telefonu wtedy nie miałem. W miejscu gdzie wszystko jest na godzinę ( pobudka 05.30 ) brak tego urządzenia może mieć katastrofalne skutki. Na szczęście inni goście opactwa zadbali, żebym na śniadanie nie zaspał ;)
Dodane przez Bou dnia 06-01-2014 22:23
#89
Jeśli jestem wyjątkowo podekscytowana wyjazdem to pakuję się już kilka dni przed. Kiedyś nawet robiłam listę co mam ze sobą wziąć. :D
Dodane przez ulka_black_potter dnia 06-01-2014 22:35
#90
Pakowanie, bekowy temat: D
Okej, pakowanie od zawsze było dla mnie zmorą. Nie cierpię składać w kosteczkę wszystkich ubrań i upychać tego tak by się zmieściło w jak zwykle za małej torbie. Dostaję białej gorączki jak mam to robić. Jutro jadę np. do Gdańska (studiuję tam) i spakowałam się dopiero przed momentem. Jak mniemam ubrania trzeba będzie prasować po wyciągnięciu z torby - dupa. Na wycieczki najlepiej zabierałabym to co mam na sobie i tyle. Jednak nie chce wyglądać jak szanowny profesor Snape więc szampon do kieszeni: D
Dodane przez Lawrencee dnia 06-01-2014 23:39
#91
haha, ja i pakowanie. Jeżeli jadę gdzieś wcześnie lub późno i jest to zazwyczaj obóz czy wycieczka to pakuje się dzień przed, lub kilka godzin przed, żeby mieć pewność, że wezmę wszystko :) Więc w większości wypadków robię sobię listę *rzeczy do zabrania* :D
Ale na wakacje czy coś, to z reguły moje pakowanie jest godzine przed, może troche wiecej xd na spątana xd i tak połowy nie nosze, połowa nie zgadza mi sie z pogodą ... ja i pakowanie to jest wyrzucenie wszystkiego z szafy i myślenie *będę nosić* czy *nie będę nosić* :P A jak się okazuje, że *będę nosić* połowe mojej szafy, to przychodzi mama i pokazuje mi dosadnie, że połowa wybranych rzeczy jest mi zbędna :P
Ale i tak, albo zapomnę słuchawek, spodenek, ulubionej bluzy, książki... no znajdzie sie coś :D tuszu do rzęs wodoodpornego, ale jednak zapomne :D