---

Słyszeliście o technice 5D?Może sami byliście w takim kinie? Podzielcie się wrażeniami!. Chcielibyście iść do takiego kina? Widzicie w tym jakieś wady? A jak wyobrażacie sobie Harrego Pottera w 5D? Piszcie! A oto definicja dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą:
Stereoskopowy obraz wyświetlany na polaryzacyjnym ekranie oglądany przez specjalne okulary stwarza wrażenie realistycznego trój wymiaru, dźwięk, ruch, dotyk, woda, wiatr, śnieg, zapach oraz efekty specjalne, dają wrażenie uczestniczenia w akcji filmu.

---

Byłam, owszem. Efekty były boskie! Nigdy tego nie zapomne... Zapach kwiatów, lejąca się na ciebie woda... To było niesamowite. Gorąco polecam. Choć to tylko ok. 10 min., to wrażenia są ekstra!

---

Ja nie byłam... Ale nie miałabym nic przeciwko doświadczeniu tego xd... Może być ciekawie.

Co do 3D to...
Nie przepadam za filmami 3D. Dla mnie większość jest taka... nienaturalna. Zależy też jakie, np. byłam kiedyś na jakimś filmie o jakimś życiu w oceanie albo coś w ten deseń i spoko. Ale Avatar 3D akurat nie bardzo mi się jako 3D podobał. No, ale technika idzie naprzód, na pewno się jeszcze polepszy ;p

---

Muszę spróbować. Słyszałam, że 5D jest super. Pożyjemy zobaczymy. Tak jak Serdelek nie lubię 3D. Wydaję mi się, że jest to na siłę. może się mylę.

---

A gdziez to czegos takiego doznalas ?

---

Nie byłam w takim kinie, ale z tego co przeczytałam to miejscówka jest super, dlatego bardzo chętnie bym się wybrała. Muszę się przyznać bez bicia, że jestem zacofana, bo na 3D także nie byłam, ale cóż za daleko mam. Więc domyślam się, że u mnie kina 5D też nie będzie, ale trudno jak sie mieszka w takim miejscu. xD

---

Jak byłam nad morzem, w Ustce (3 miesiące już minęły), tam było takie małe... cuś. I tam można było obejrzeć sobie filmiki w 5D.

__
Poza tym poprawiam nick autorki pytania (była nią Monika_Lestrange a nie Lady Snape).

---

5D? Może potem 6 blah blah blah :F
To jest robione na siłę, na szybko, pod wpływem jarania się ludzi Avatarem, który był po prostu filmem nastawionym na efekciarstwo.
To idzie za szybko, nie chcę jeszcze nawet 3D.

---

A byłam, byłam.
Fakt, efekty były niczego sobie. Tryskająca woda, uczucie myszy na nogach, dym, wiatr a to wszystko wciągu 15-minutowego filmiku o jakimś tam kociaku. Miało to wywołać strach, i owszem wywołało. Wszyscy na sali krzyczeli, machali i co nie tylko. Ale wiecie co? Po pewnym czasie zaczęłam się śmiać. o tak o , z własnej głupoty.
Jednak podsumowując to jakże ciekawe doświadczenie dochodzę do wniosku, że było warto. To fajna zabawa, naprawdę (:

---

Nie byłam w takim kinie. Ale moja koleżanka była na takim seansie i zachwycona szczególnie nie była. Pokropiło ją kilkoma kroplami, trochę fotelem potrząsało, dmuchnęło coś... tyle. Jakoś nie jestem przekonana do 3D, a co dopiero do 5D.
Raczej nie wydam "drobnych" na krótki filmik, z którego nie zapamiętam treści, bo będę skupiona na tym, co się za chwilę stanie: zostanę oblana wodą, czy owiana zimnym powietrzem?
Takie atrakcje to będę miała, jak będę oglądała film w plenerze, przy kiepskiej pogodzie. Wyjdzie na to samo:)

---

Nie byłam w kinie na takiej technice i zastanawiam się gdzie jest taka możliwość obejrzenia filmów :p

---

A tam... nic specjalnego. Fotelem trochę rusza, ochlapie twarz wodą i tyle :P Jakoś do 5D nie jestem przekonana... może to dlatego, że jeszcze nie strawiłam do końca 3D xD