Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Nauka w domu.

Dodane przez Ginny0004 dnia 24-04-2010 18:13
#1

Chcielibyście uczyć się w domu? Uważacie, że to jest dobre rozwiązanie, czy jesteście przeciwni. Lubicie chodzić do szkoły i nie chcecie tego zamienić na naukę w domu? Chodzi o naukę, że tak powiem indywidualną, tzn. że nauczyciel przychodzi do domu.Czekam na wasze komentarze.

Dodane przez Lajla dnia 24-04-2010 18:30
#2

Uczyć się w domu? Nigdy. Przecież nauczyciel w domu to byłaby masakra..xd W szkole są moi znajomi, gdybym do niej nie chodziła połowy z nich bym nie znała! Gdybym miała z jakiegoś powodu uczyć się w domu to byłoby mi po prostu źle, czułabym się samotna... W szkole tyle się dzieje! Trzeba rozmawiać z ludzmi, poznawać ich... A w domu? Rozmowa z rodzeństwem, nauczycielami i rodzicami nie wydaje się tak zachęcająca, jak rozmowa z przyjaciółką.
Jeśli idzie o mnie, to nie chcę zamieniać szkoły na indywidualne nauczanie.

Edytowane przez Lajla dnia 24-04-2010 18:33

Dodane przez karolina123 dnia 25-04-2010 13:23
#3

Masakra, jak dla mnie.
Coś strasznego, uczyć sie w domu:D

Dodane przez Adrianna Savannah dnia 25-04-2010 13:32
#4

E tam, w szkole jest o wiele wiele fajniej :) Jest się przede wszystkim ze swoimi przyjaciółmi a to chyba najważniejsze . Przynajmniej nigdy nudno nie jest ;p

Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 25-04-2010 14:02
#5

Ale głupi temat. Raczej nikt z nas nie będzie miał nauczania w domu, no chyba że ma rodzica, który nie ma co z pieniędzmi zrobić. Chyba, że zmusi nas przypadek, nie daj Boże coś się stanie i będziemy musieli mieć ten tok indywidualnego nauczania.
Zawsze było mi żal osób choćby z mojej klasy, które musiały się uczyć w domu, bo najczęściej jakaś choroba uniemożliwiała im chodzenie do szkoły. Mam nadzieje, że mi osobiście nigdy nic się nie przytrafi i zawsze będę mogła chodzić do tej normalnej szkoły.

Dodane przez Pandora dnia 25-04-2010 14:53
#6

to już wolę szkołe tam przynajmniej sie poznaje ludzi.

Dodane przez Moony Alex dnia 26-04-2010 19:27
#7

W zeszłym roku szkolnym groziło mi nauczanie indywidualne. Tak często chorowałam, że padł w końcu pomysł, aby uczyć mnie w domu. Ostatecznie jednak stopniowo udało mi się nabyć jako taką odporność i na szczęście cały czas normalnie chodzę do szkoły.
Nie wyobrażam sobie tego. Zwłaszcza wtedy, pod koniec gimnazjum - nauczyciele, których znałam 2,5 roku, obgadywałam 2,5 roku mieliby przychodzić do mojego domu, mojego pokoju? Nigdy, PRZENIGDY! Ja nawet warunków dobrych nie mam - nie posiadam biurka, bo uczę się na podłodze, mam bałagan w pokoju, pełno osobistych notatek, rysunków... I jeszcze nauczyciele mieliby do mnie przychodzić.
Poza tym chodzenie do szkoły to przede wszystkim spotkanie ze znajomymi, "informacje środowiskowe" i swego rodzaju forma rozrywki...

Dodane przez mcfly4ever dnia 13-06-2010 11:52
#8

Czy chciałabym się uczyć w domu? Za nic w świecie. W szkole mam mnóstwo przyjaciół i znajomych, w szkole przeżyłam swoją pierwszą miłość (xd). W domu byłaby tylko nauka, bez kumpli z którymi możesz się powygłupiać itp. Jestem przeciwko indywidualnemu nauczaniu chyba, że w grę chodzi choroba.

Dodane przez Arya dnia 15-06-2010 19:30
#9

Nidy w życiu. Zresztą każdy by tak odpowiedział, bo kto chciałby poświęcić te fajne chwile w szkole? Poznawanie nowych ludzi, nowe plotki i sensacje, informacje, zawody sportowe, konkursy? Chyba nikt. Ale nie wypowiadam się za wszystkich, tylko za siebie, a moje zdanie brzmi "nie". Nigdy nie zrezygnowałabym ze szkoły, chyba, że jakiś wypadek, ale oby nic takiego nigdy się nie wydarzyło...

Dodane przez Malkontentka dnia 16-06-2010 14:10
#10

Zdecydowanie do szkoły!
Samotność jest zła!
Mam kumpele, która ma indiwidualne, ale w szkole- nie można się odcinać od świata. O tak!

Dodane przez Avrione dnia 16-06-2010 15:51
#11

Oczywiście że do szkoły. Gdyby nauczyciel miał przychodzić do mojego domu to byłaby tragedia: Nie można byłoby ściągać,trzeba byłoby mieć zawsze odrobione lekcje,nie można rozmawiać na lekcjach,wygłupiać się,żartować..w domu tylko mnie nauczyciel by pytał więc na każdą lekcję musiałabym być przygotowana..podziękuję..

Dodane przez Milva dnia 08-03-2013 15:03
#12

Zdecydowanie w szkole. Co prawda mam do niej 15km i lekcje od 8, ale przynajmniej ma się kontakt z ludźmi, przyjaciółmi.
To szczególnie ważne dla małych dzieci. Wyobraźcie sobie co by było gdyby na parę godzin przyjeżdżał do nich nauczyciel, a potem cały dzień spędzałyby prze komputerem i telewizorem.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 08-03-2013 15:08
#13

Nie wyobrażam sobie indywidualnego toku nauki w domu. Lata szkolne bardzo mile wspominam - zwłaszcza gimnazjum ;). Ucząc się w szkole mamy styczność z przyjaciółmi, kolegami, etc... natomiast w domu, w czterech ścianach z nauczycielem - dla mnie odpada.

Dodane przez Maravengood dnia 08-03-2013 15:38
#14

Nigdy, nigdy i jeszcze raz NIGDY XD W życiu nie zrezygnowałabym z tego co mam teraz, z przyjaciół, wycieczek szkolnych i imprez :P Co z tego że ucząc się w domu miałabym lepsze wykształcenie? Nie to jest w życiu najważniejsze, chodzi o to aby z lat młodzieńczych mieć co wspominać ;) A tak poza tym ucząc się w domu nauczyciel codziennie by mnie pytał XD

Dodane przez Miranda dnia 08-03-2013 16:10
#15

Szkoła, jasne że szkoła! Mimo tego, że czasem przez nią się wszystkiego odechciewa to nie mogłabym być aż tak odizolowana od świata. Bywają dni, kiedy chodzenie tam sprawia mi przyjemność (mam na myśli znajomych oczywiście :D) także.. moja odpowiedź w ankiecie jest chyba jasna (:

Dodane przez raven dnia 08-03-2013 16:21
#16

Miałam kiedyś koszmar, że złamałam nogę w takim miejscu, że miałam leżeć w łóżku przez kilka tygodni. I nagle w moim domu pojawiła się wychowawczyni żeby mnie poinformować, że nauczyciele będą do mnie przychodzić. Przyprowadziła ze sobą nauczycielkę od WOSu, obie wlazły do mojego pokoju, a tam bałagan niesamowity. Obudziłam się nie tylko przerażona taką wizją, ale też pełna wstydu za to co one zobaczyły. Po tym śnie chyba pierwszy raz w życiu szłam do szkoły z radością. Teraz, po latach, chętnie bym do szkoły wróciła. Nawet do mojej znienawidzonej wychowawczyni z gimnazjum.