Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Kobieta, która pokochała wilkołaka 1

Dodane przez Nimfadora Tonks 120 dnia 16-10-2009 19:59
#1

Był zimny wieczór. Kobieta, siedząca na schodach przed jednym z wielu domków w Dolinie Nimf, płakała. Szeptała przy tym ciche, pojedyncze słowa. Wśród jej szlochu można było dosłyszeć wyrazy: rnieugięty, nieczuły, bez serca, nie obchodzir1;. Tymczasem furtka do ogrodu otworzyła się cicho i do jej uszu doszedł cichy szept:
- Kochanie.
- Dlaczego? - spytała przez łzy Nimfadora Tonks, wstając.- Dlaczego jesteś taki obojętny?
- Kochanie.
- Czy masz mi jeszcze coś do powiedzenia oprócz słów: wilkołak, stary, biedny, niebezpieczny itp.?
- Kochanie.
- Czy przez ciebie mam cierpieć jeszcze bardziej?
- Tonks! r11; krzyknął naprawdę doprowadzony do szału Remus Lupin - Czy ty mnie wreszcie posłuchasz?
- Żeby co? Żebyś znowu zaczął swój wykład? Nie to ty mnie posłuchaj! Jesteś po prostu przewrażliwiony! O wszystkich się martwisz tylko nie o siebie! Robisz komuś krzywdę tym, że wytykasz mu coś, czego on jest świadom! Tak, tak Remusie Lupin! Traktujesz mnie jak małe dziecko!
- Tonks, posłuchaj! r11; krzyknął wreszcie, bo wiedział, że w końcu zapomni po co przyszedł.r11;Nie przyszedłem tu robić wykładów! Muszę ci coś powiedzieć!
- No to słucham. - powiedziała Tonks powoli się uspokajając.
- Po pierwsze wejdźmy do środka, bo jesteś cała mokra.
- Nie.r11; powiedziała. r11; Jak coś chcesz to teraz.
- Doszedłem do wniosku, że nie powinienem mówić tych rzeczy. Ja mam wrażenie, że mam wobec ciebie dług, którego chyba nigdy nie zdołam spłacić. Tonks... -wyszeptał i podniósł jej podbródek, a po chwili przylgnął do jej warg tak lekko, że prawie go nie czuła. Deszcz padał, a oni stali tak złączeni ze sobą na długo. Na bardzo długo...

Dodany dnia 18-10-2009 23:08

...a po chwili przylgnął do jej warg tak lekko, że prawie go nie czuła. Deszcz padał, a oni stali tak złączeni ze sobą na długo. Na bardzo długo...

- Czyli zrozumiałeś? Nareszcie.- powiedziała Tonks i wtuliła się w ukochanego.- Kocham cię.
- Ja ciebie też, słońce.- wyszeptał jej do ucha Remus i podniósł jej podbródek.- Wybaczysz mi to co powiedziałem wcześniej?
- A dlaczego nie?
Jeszcze chwilę stali na dworze, aż ciszę przerwał Remus:
- Może jednak wejdźmy do środka. Choć to twój dom, ale teraz chyba będziemy mieszkać razem, prawda?
-Myślę, że to super pomysł.- powiedziała Tonks i odgarnęła włosy z twarzy.- Musimy się ogrzać, bo będziemy chorzy.
Po tych słowach weszli do małego, przytulnego domku, który kiedyś Tonks dostała od rodziców. Trzymając się za ręce weszli do mieszkania. Ściągnęli mokre ubrania i poszli do łazienki.
- Wiesz, nie bardzo mam w co się przebrać.- powiedział Remus, stojąc w przemoczonych spodniach i mokrej koszuli.
- Mam kilka ubrań taty. Przychodził tu czasem kiedy mama była w terenie. Poczekaj, zaraz ci przyniosę.
Remus został sam w salonie. Przyjrzał się dokładnie wszystkiemu i zauważył, że wiele się zmieniło od czasy, kiedy był tu ostatnim razem. Na półkach leżała dość pokaźna warstwa kurzu, na podłodze widoczne były ślady błota, a gdzie nie gdzie leżały brudne ubrania. Nie miał czasu się nad tym zastanowić, bo Tonks weszła do pokoju z suchą odzieżą.
- Czy to przeze mnie jest tu taki bajzel?- spytał, biorąc do niej czystą i suchą koszulkę.
- A czy to ważne przez kogo? Ważne, że już go tu nie będzie, prawda? A teraz zakładaj to, bo nie napaliłam jeszcze w kominku i zimno tu. Ja pójdę przebrać się do łazienki.
Kiedy wróciła, zobaczyła czystą podłogę, czyste półki i stos czystych ubrań.
- Aż tak długo siedziałam w łazience?- spytała z uśmiechem. Remus zachichotał.
- Miało już tu nie być takiego bałaganu więc nie ma.- powiedział z błyskiem w oku.
Dora poszła do kuchni, zaparzyła herbatę i zrobiła kanapki. Zajęło jej to tylko 5 minut. Przyniosła tacę z jedzeniem do salonu i usiadła z Remusem na kanapie przed kominkiem.
- Nigdy nie wyobrażałam sobie jak tu może być przyjemnie z tobą.- powiedziała i musnęła jego wargi, po czym napiła się herbaty.
- Ja za to nie wierzyłem, że kiedyś będziemy tu siedzieć razem.- powiedział Remus i sięgnął po kanapkę.

Edytowane przez Alae dnia 15-11-2009 21:21

Dodane przez Reveneged dnia 16-10-2009 20:24
#2

Hmm... Fajne, fajne. Lubie czytac fan- fiction. Sama też piszę kilka ;)
Daję PO na poczatek ;)

Dodane przez mooll dnia 16-10-2009 20:45
#3

Witam :D
Zaczyna się ciekawie, jak dla mnie... Niestety zauważyłam kilka błędów; nie wiem, czy nie ma ich więcej, bo nie mogę siebie nazwać specem :P. Jednak sama kiedyś robiłam takie błędy i już wiem, na czym polegająxD

Wśród jej szlochu można było dosłyszeć wyrazy: rnieugięty, nieczuły, bez serca, nie obchodzir1;.


Jednak to r11 jest bardzo wkurzające. Zaburza estetykę wypowiedzi... Bierze się to z bardzo prostego powodu: (np) Word zamienia nasze najprostsze znaki na "swoje dziwadła". I tak: "..." nie są trzeba osobnymi znakami, tylko jednym "trzykropkiem"; albo cudzysłów - jakimś tworem, który zastępuje "dwa przecinki i dwa apostrofy". Aha, i jeszcze myślnik robi jakiś taki wydłużony, jeśli po nim naciśniesz spację. Dlatego kiedy piszesz w takim programie, kontroluj te znaki przy następnych rozdziałach ;)


Nie, to ty mnie posłuchaj!


Tutaj przecinka brak :)

Jesteś po prostu przewrażliwiony! O wszystkich się martwisz, tylko nie o siebie!


j.w :P

- No to słucham. - powiedziała Tonks, powoli się uspokajając.[



Tu nie powinno być kropki. Dalej piszesz, że Tonks powiedziała; to tak, jakbyś po myślniku kontynuowała zdanie, a niewidoczny narrator dopowiadał te wstawki. ;)
No i brak przecinka. :D

- Nie.- powiedziała. - Jak coś chcesz, to teraz.



Tu ten sam błąd, co wcześniej z kropką.:)


Ogólne wrażenie dobre, tylko dość krótko. Mimo, iż lepszy niedosyt, niż przesyt, powinnaś ciut wydłużyć rozdziały.
Czekam na ciąg dalszy, bo idzie Ci nieźle i jeśli potoczysz fabułę w ciekawy sposób, będzie to b. interesujący ff, zwłaszcza, że lubię wątek Tonks i Lupina. Ma jakiś urok...

Weny życzę! B)

Edytowane przez mooll dnia 16-10-2009 20:50

Dodane przez Aranoisiv dnia 16-10-2009 21:04
#4

Nie, to chyba nie będzie za dobre.
Najpierw forma - usuń wszystkie r11 itp., bo bardzo przeszkadzają i z dobrego pierwszego wrażenia nici.
Co do treści... Nie jest bardzo zła, ale dobrą też bym jej nie nazwała. Twój styl należy do tego typu stylów, których ja nie toleruję (mimo że moje dawne opowiadanie o Potterach było napisanie mniej więcej tak). Poza tym, jest bardzo chaotyczny. Raz piszesz bardzo wzniośle, używasz "wielkich słów", raz staczasz się do mowy potocznej. To denerwuje i wytrąca z rytmu.
Dialogi są sztuczne, nienaturalne, a przy tym oklepane i typowe. Cóż, "w realu" tak wyrażają się tylko pozerzy.
Twoja interpunkcja pozostawia wiele do życzenia. Może poszukaj dobrej bety?
Pozdrawiam.

Dodane przez Bonnie313 dnia 16-10-2009 21:31
#5

Hm, w sumie nie czytam opowiadań o Tonks i Lupinie, lecz Twoje z deka mnie zaintrygowało. Nie jest jednak takie złe, chociaż trochę chaotyczne i z błędami. Wystarczy je poprawić, a od razu poprawi się estetyka, a i będzie czytelniej. Jeżeli dodasz następny rozdział [miejmy nadzieję, że dłuższy] to z pewnością sprawdzę zobaczyć, jak radzisz sobie dalej w pisaniu tego opowiadania. Na razie pozostaje mi tylko życzyć Ci weny. ;d

Dodane przez Niewidka dnia 16-10-2009 21:37
#6

Nie przypadło mi do gustu. Sama piszę ff i wiem że na początku, ma się właśnie taki styl. Czyli, na siłę "wciskanie" wzniosłych, zupełnie niepotrzebnych słów. Uważałam że to w jakiś sposób imponuje czytelnikowi, ale to nie prawda. To bardziej denerwuje, niż wzbudza podziw. Postaraj się aby cały tekst nie opierał się na miłości Lupina i Tonks, albo przynajmniej wszystko nie działo się w tak szybkim tempie. Końcówka była typowym zjawiskiem Disneyowskim. "I wszyscy żyli długo i szczęśliwie" Choć tam takie sceny występują dopiero pod koniec filmu. Oceny jak na razie nie wstawiam, poczekam na następny rozdział, może nie będziesz popełniała już tych błędów co w pierwszym i ocena będzie wyższa. Pozdrawiam i życzę weny. ^^

Dodane przez fleur441 dnia 17-10-2009 14:41
#7

Fajny art :)
Daję W:]

Dodane przez RicardoKaka dnia 15-11-2009 20:53
#8

-Myślę, że to super pomysł.- powiedziała Tonks
Moim zdaniem lepiej by zabrzmiało:
-Myślę, że to świetny pomysł- powiedziała Tonks

Ale tak ogólnie to fajne. Na początku myślałem że to głupie ff, ale jak się wczyta w tekst to robi się ciekawie ;) Dam hm... No dobra dam Ci wybitny :)

Dodane przez mooll dnia 16-11-2009 00:58
#9

Jeśli zamierzasz dodawać jakieś części do opowiadania, to zaznaczaj to w temacie (poprzez edycję pierwszego postu), bo nie wiadomo wtedy czy się coś tu dzieje, czy nie...

Dodane przez BellatrixLestrange dnia 02-01-2010 14:50
#10

Hm. Mam mieszane uczucia. :P Piszesz fajnie, ale z reguły nie lubię takich przesłodzonych romansideł. Mam nadzieję, że akcja rozwinie się trochę inaczej :D Mimo wszystko będę czytac dalej. PO.

Dodane przez Anchelee dnia 19-05-2011 18:00
#11

Nie mam żadnych zastrzeżeń.
Nie jest w moim stylu, ale nawet mi się spodobało.
Mam tylko jedną prośbę.

Napisz ciąg dalszy!!!


Chociaż, są na to marne szanse, mam nadzieję, że c.d. nastąpi.