Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Lalki Barbie
Dodane przez Avrione dnia 15-08-2009 19:28
#1
Tutaj chodzi o dziewczyny,które zachowują się jak wielkie księżniczki.
Chodzą w miniówkach,w różowych topach,z butami na obcasach,z tapetą na twarzy,umalowane,z długimi tipsami i są to najczęściej blondynki.Dodatkowo są strasznie wredne.
Znam takie dziewczyny,i nie wiem o co im chodzi..co one z tego w ogóle mają :/.
A wy co myślicie o nich ?.
Dodane przez maruda dnia 15-08-2009 19:55
#2
U mnie w okolicy jest ich wzmożona aktywność. I co ja mam tu napisać; wkurzają mnie jak chol***. 12-latki wyglądające na starsze, wymalowane, wypindrzone. Kiedyś jechałam z rodzicami do sklepu autobusem i spotkałam taki przypadek: białe futerko i kozaczki, różowa bluzeczka, stringi których ciężko nie zobaczyć, farbowane na blond włosy. Obwieszane jakimiś wisiorkami, kilogramy tapety na twarzy...
Naprawdę, żal mi ich...
Dodane przez Madlenne dnia 15-08-2009 20:35
#3
Ja o takim typie dziewczyn mawiam "Różowe panieny" dlatego, że własnie kolor różowy łączy mi się z nimi nierozerwalnie. :D
Takie dziewczyny mnie śmieszą- swoim sposobem bycia, czy raczej swoim ubiorem, pokazują jak wszechobecny w naszym społeczeństwie jest brak klasy i dobrego smaku. Kiedy nie można nic poradzić, trzeba się po prostu śmiać. Taka jest obecnie "moda" (w złym tego słowa znaczeniu), a mody mają to do siebie, że się zmieniają. Modlę się więc tylko o jak najszybszą zmianę tej mody.
Dodane przez Hermiona_Snape dnia 15-08-2009 20:38
#4
Proszę cię nie wspominaj mi o takich landrynkach xDD
Miałam pecha...
W gimnazjum trzy takie laski...
W średniej nie zanosi się na to by było lepiej...
Te dziewczyny z mojej klasy uważały, że jak przyjdą w ogromnych kolczykach, z głębkokim dekoldem, z toną tapety i wepchną się chłopakom na kolana to będą lubiane...
No i cóż... W przypadku chłopaków z mojej byłej klasy... Udało im się...
Ja nic nie mówię...
Kosmetyki, farby do włosów są dla ludzi...
Sama sobie zrobiłam pasemka jakiś tydzień temu i się maluję...
Ale ludzie z umiarem!!
Najbardziej mnie denerwuje jak taka landrynka do tego jest wredna...
Te dziewczyny o jaaa...
Pracę domową ode mnie to pierwsze, ale do obgadywania mnie też...
Fałszywe blond barbie w landrynkowych ciuszkach...Ech...
No cóż...
Szkoda, że te tzw. normalne muszą się męczyć...
Albo do nich upodobnić, żeby nie zostać zaszczutymi...
Pozdrawiam wszystkich :**
Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 16-08-2009 00:07
#5
Dodatkowo są strasznie wredne.
o lol, takie lachony są na takie coś za tępe.
do tematu - u mnie w szkole sama elita, zero landrynkowych, pustych blondyneczek, bo jeśli są to są tępione < ; ale czasem widzę takie na ulicy, to mnie trochę mdli, bo taka prawda, że tak mało wiedzą na temat mody, że szok ...
A najlepszą zabawą jak idę z przyjaciółmi to krzyczenie za tymi lachonami 'Niezłe Du**.' XD Naprawdę, reakcję tych lolit są ciekawe...
Dodane przez Zer0an0nim dnia 17-08-2009 17:08
#6
Coś w stylu "Hihihihihi, bla, bla, bla, hihihihhi, a widziałaś moją bluzkę? Hihihih, ohohohoh, hihihihihi! O, patrz jak ten się ubrał, a tamten to już kompletna masakra! Hihihihih!"
To jest... Po prostu... Głupie.
Dodane przez Claire Lethal dnia 18-08-2009 21:12
#7
Weszłam do tego tematu z myślą, że opiszę, jak to w wieku przedszkolnym znęcałam się nad lalkami Barbie (obcinałam włosy, malowałam pisakami usta i paznokcie), a tu guzik, i to w dodatku z pentelką.
Owszem, w mojej mieścinie pełno jest takich dziewczyn, które uważają się za naj: najładniejsze, najmądrzejsze, najinteligentniejsze, najfajniejsze, i tak dalej, i tak dalej. Uważają, że świat należy tylko do nich.
W mojej szkole pełno jest takich pustych panienek i są one powszechnie tolerowane (nie wiadomo jak zakończyłaby się bitwa normalni ludzie vs. lalki ze względu na przerażającą ilość panienek). U mnie w klasie ponad połowa dziewczyn zachowuje się, ubiera dla mnie przynajmniej dziwnie. I potem wstawijają sobie takie zdjęcia na nk półgole w superseksi okularach-muchach (ach, te cudowne trundy prosto od Bravo Girl) w pokoju, najlepiej jeszcze jak w tle widać i to dosyć wyraźnie jakieś piwo, a jak jest wino bądź wódka, to już w ogole jest super, odjazd, cool, czad.
Wszystkie te dziewczyny pozują do zdjęcia, wystawiają śmiesznie usta i robią pokraczne miny, wystawiając coraz więcej ciała. Po szkole chodzą w szpilkach/koturnach, na wfie prawie nigdy nie ćwiczą, zawsze się jakoś wymigują. Uważają się za królowe, a osoby, które im się nie podlizują i nie robią tego, czego im karzą, udają, alebo, że nie istnieją, albo traktują jako fanów/fanki. O tym, że są wymalowane, to już nie ma co za bardzo pisać, bo to jest zwykły standard. Podkład, puder, róż, szminka, błyszczyk, tusz i inne pierdoły nakładają na twarz w niepokojąco nadmiernych ilościach.
Są podłe, a i owszem. Potrafią obgadać, skierować całą klasę przeciwko jednej osobie, niejednokrotnie ich zachowanie rpowadzi do łez.
Takie osoby były, są i będą ZAWSZE.
Dodane przez gryfon23 dnia 18-08-2009 21:44
#8
U mnie też jest taka jedna, która jest w początkującej fazie stania się taką lalką barbi. Już jej dużo nie brakuje. Są jeszcze inne ale te znam mniej ale też chodą umalowane, w miniówach oraz stringach.
Dodane przez al_kaida dnia 18-08-2009 21:58
#9
Zdecydowanie nie, niecierpię takich osób. A najbardziej śmieszą mnie dziewczyny, które uważają się za "niegłupie plastiki". Moja koleżanka z podstawówki niestety taką osobą się stała. Kiedyś ją bardzo lubiłam, ale teraz w ogóle z nią nie rozmawiam. Bardzo się zmieniła, i to na gorsze.
Dodane przez kochanka_dracona dnia 18-08-2009 22:17
#10
A ja powiem, a nawet napiszę, że ciul mnie to boli w sumie. Niech sobie będę póki nie wchodzą mi w drogę. Ogólnie odseparowałam się od takich osób i jakoś mnie to nie dotyka po prostu.
Takie osoby były, są i będą ZAWSZE.
Oczywiście, że tak ale dzięki nim nasze życie jak tak barwne w obgadywanie, naśmiewanie się i ubliżanie. One śmieją się z nas, a my z nich i tak też było, jest i będzie.
Dodane przez Ann dnia 18-08-2009 22:29
#11
Oczywiście, ze wokoło roi się od pustych blond pustaków (bez urazy oczywiście dla blondynek), a ja notorycznie walczę z takimi pannami, które na wf-ie podczas gry w siatkówkę poszukują tipsów... Jak dla mnie to żenada w czystej postaci. Chodzą takie panny po szkole i ulicy i "szpanują" swym róshowym wizerunkiem, a na dodatek myślą, że są najfajniejsze i najlepsze, a co gorsza bardzo często mają rację. Ponieważ chłopcy coraz częściej zwracają uwagę tylko na długość spódniczki i ilość plastiku... Te różowe lale niestety bardzo często pomiatają także ludźmi reprezentującymi sobą inne wartości i posiadającymi własny styl. Uważam, ze spowodowane jest to poniekąd zazdrością rozumu i własnego unikalnego "ja". Na dłuższą metę to współczuję tym pannicom, które swoje fanaberie przekładają na życie codzienne np. przychodzą na basen nie po to aby popływać, a się pokazać i broń boże nie pomoczyć kroplą wody swej idealnej polakierowanej fryzury... A, zapomniałam dodać, ze w żadnym wypadku przenigdy nie zostałabym taką lalą Barbie.
Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 18-08-2009 22:48
#12
I potem wstawijają sobie takie zdjęcia na nk półgole w superseksi okularach-muchach
to chyba masz szczęście, bo ja widuję te gorsze zdjęcie, i te plasticzki pozują w oklurach 'matrixach.'
Ponieważ chłopcy coraz częściej zwracają uwagę tylko na długość spódniczki i ilość plastiku...
Według mnie tu się mylisz, ponieważ tylko idioci na to patrzą, czyli można powiedzieć osiedlowce i dresy. Ja osobiście obracam się między chłopcami, któzy też dbają o swój wygląd < nie przesadnie. > czyli ubierają sie jak to ostatnio moda nakazuje < chyba większość wie. > i myślę, że oni na takie rzekome lachony nawet nie patrzą. Nie obchodzi ich długość spódnicy, tylko uroda < tak było, jest i będzie. > charakter i rozum. Na szczęście stereotyp, że która włoży krótszą spódniczkę, to będzie bardziej 'pożadana' znika bezpowrotnie, ale nie w sferze dresów itp.
Od siebie powiem tylko tyle ; nienawidzę takich lolit i tępię je jak potrafię.
ps. Przepraszam, za usunięcie poprzedniej wypowiedzi, ale chciałam zaktualizować i dopisać coś mądrzejsego, a 2 to byłby spam.
Edytowane przez malfoj_sam_segz dnia 18-08-2009 23:28
Dodane przez Delirantka dnia 18-08-2009 23:19
#13
Widywanie lalek Barbie mi nie przeszkadza. Wszak każdy ubiera się wedle swojego gustu i wygląda tak, jak chce. (I tu taka mała uwaga do ~malfoj_sam_segz:
ale czasem widzę takie na ulicy, to mnie trochę mdli, bo taka prawda, że tak mało wiedzą na temat mody, że szok ...
Niejedna dziewczyna spotykana na ulicy myśli to samo o Tobie. Gusta się różnią, czasami drastycznie, a moda to bardzo szerokie pojęcie.)
Powracając jednak do tematu - uważam, że każdy ma prawo wyglądać jak mu się podoba; niech sobie dziewczątka masowo przyklejają tipsy i noszą różowe topy - dopóki nie namawiają mnie bym robiła to samo, naprawdę mi nie przeszkadzają. One mają lustra w domach, ja mam lustro - one widzą jak wyglądają, ja cieszę się, że nie wyglądam jak one. Co nie znaczy, że uważam je za jakieś gorsze - po prostu każdy niech się ubiera jak chce. Nie lubię takiego oceniania po wyglądzie i ubiorze; dla mnie o wiele gorsze są dziewczyny
zachowujące się jak Barbie. O wiele bardziej niż białe kozaczki irytuje mnie malowanie się czy
prostowanie włosów prostownicą (!) w czasie trwania lekcji. O tak, znam na tyle bezczelne osóbki, że są w stanie przynieść do szkoły prostownicę, usiąść w ostatniej ławce, podłączyć ją do kontaktu i prostować sobie włosy, kiedy inni rozwiązują zadania a nauczyciel produkuje się przy tablicy. I nie zawsze są blondynkami w mini spódniczkach; znam dziewczyny, które ubierają się naprawdę nieźle (moim zdaniem), stonowanie, z klasą - co z tego jednak, skoro ich podejście do świata opiera się na suto zakrapianych alkoholem imprezach, swoim własnym wyglądzie i ploteczkach z psiapsiółkami? Dlatego to nie wygląd przesądza o byciu Barbie według mnie, a zachowanie i podejście do życia. A że często jedno idzie w parze z drugim... No cóż, pamiętać jednak trzeba, że nie zawsze tak jest.
Nie każda różowa tipsiara z doczepionymi blond włoskami jest głupia i pusta, o czym miałam okazję się przekonać jakiś czas temu. Mianowicie poznałam osobiście pewną dziewczynę z mojej (byłej już) szkoły; dziewczyna ta miała opinię typowej Barbie. Złośliwi mówili na nią "choinka", jako że taka wystrojona do szkoły chadzała, albo "solara" - domyślić się łatwo można, czemu. Ogólnie, dziewczyna ta była cała sztuczna jak szczęka Teresy Lipowskiej i bynajmniej nie miała z tego powodu łatwo. Tak czy inaczej, poznałyśmy się i - ku mojemu zdumieniu - okazało się, że dziewoja gada sensowniej od większości ludzi z mojej klasy (w tym od wielu z tych, którzy się z niej wyśmiewali). To mi raz a dobrze uświadomiło, jak głupie jest ocenianie po samym wyglądzie. Od tego czasu staram się choć trochę poznać daną osobę, zanim
zacznę ją tępić.
PS. Oczywiście z tym tępieniem to ironia, coby jasne było wszystko.
Dodane przez Courag dnia 19-08-2009 14:55
#14
Znam kilka takich dziewczyn w początkowym stadium tej "choroby". Te największe dwie "landryny" przeniosły się do mojej szkoły, więc nie zostały "wychowane" przez moją "dyrę".
Dwa lata temu do mojej szkoły przeniosła się Marlena. Od razu wszyscy zauważyli jak bardzo odstaje wyglądem od reszty uczniów. Tona tapety, ciuszki, które odkrywały więcej niż zakrywały i nosiła mundurek co cztery dni, bo twierdziła, że "musi go wyprać, bo nie będzie nosiła czego dwa razy i ten mundurek strasznie długo schnie". W końcu kiedyś dyrektorka zaciągnęła ją przy wszystkich do łazienki i zmyła jej makijaż. Zrobiła to na na oczach wszystkich, którzy akurat byli w łazience. Od tego czasu dziewczyna przystała się malować.
Druga dziewczyna, Paulina, przeniosła się w maju tego roku. Pierwszego dnia jak przeszła korytarzem wszyscy (łącznie z dziewczynami) odwracali głowy i każdemu szczęka opadła. Szła sobie jakaś pinda opalona na pomarańczowo w krótkiej bluzeczce, z kolczykiem w pępku i z dwiema tonami tapety. Taka mała Doda. Brakowało jej tylko 2-centymetrowego ćwieka w języku . Następnego dnia doszło to pewnej ciekawej sytuacji. Paulina (w podobnym stroju jak dzień wcześniej) szła korytarzem, a na drugim końcu szła dyra. Szły w przeciwne strony. Jak pani Ł. j ą zobaczyła to zrobiła to samo co z Marleną.
Tak wyglądające dziewczyny mi nie przeszkadzają. Z Marlena się skumplowałam. Ale pierwsze wrażenie jakiego doznałam po zobaczeniu Pauliny mi zostało z pewnego powodu. W czasie zielonej szkoły moja i jej klasa miały razem zajęcia. Plan był taki jak moja klasa miała normalnie. Raz Paulina spytała się na głos gdzie mamy lekcje. Oczywiście większość moich znajomych z klasy stwierdziła, że nie odpowiedzą jej, bo nie jest tego godna (potem przyznałam im rację). Ja jej odpowiedziałam, a ona na to, że "nie gada z kujonami". Tak więc chyba dołączę do umownego klubu jej "anty fanek" założonego przez moje koleżanki...
Edytowane przez Courag dnia 19-08-2009 16:44
Dodane przez darksev dnia 19-08-2009 15:43
#15
Na moim osiedlu roi się multum takich pustych dziewczynek które dreptają w różowych bucikach, dyndając różową torebusią czy lansując się najnowszym modelem telefonu Hello Kitty. Z tonami tapety na ryju, i tipsami, myślą że zaimponują chłopakom. Zadziwiająco często chodzą do pobliskiego solarium a po fakcie dokonanym wyglądają jakby były (nie)dorodnymi pomarańczami. Ale to w końcu ich sprawa jak wyglądają, dla jednych obrzydliwe, fuj, ble i do kitu, a dla drugich wzór do naśladowania, zafascynowanie przez chłopaków, mnóstwo znajomych. I do tego bezsensownie lansują się na portalach dla takich pokemoniastych pustaków np: fotka czy epuls. Tam jest idealne środowisko, by udowodnić drugiej która ma większe cycki, więcej kilogramów tapety na ryju czy nawet długość tipsów. To wystarczający powód do tego że takim pustym nastolatkom ( a nawet +18 co jest wręcz drastyczne!!) robi się nudno w domu.
Od tego czasu staram się choć trochę poznać daną osobę, zanim zacznę ją tępić.
No dobrze, ale zachowanie takiej osoby czy sam ubiór dają wiele do myślenia. Szczególnie gdy histerycznie się śmieje czy bawi się tipsami lub szepce widowiskowo do drugiej osoby. Zwykłe lansujące się dziewoje, z pokroju Dody, które zrobią coś "fajnego" i myślą że są kÓl i trędi. Żałosne.
Ja jej odpowiedziałam, a ona na to, że "nie gada z kujonami".
Kolejny powód by się nie wychylać zbytnio ze znajomością z taką osobą. Próbujesz być miłym dla kogoś takiego, a ona odpowiada kąśliwie. Takie osoby nie są godne by wogóle wysilać się z odpowiedzią. Sam ich wygląda mnie odstrasza. I pomyśleć że kiedyś zapewne była to normalna dziewczyna a teraz coś im odpierdzieliło na łeb i po świecie chodzą (ba, nawet i w szkole, gdziekolwiek) takie wybryki natury.
Dodane przez DeadHelena dnia 20-08-2009 17:44
#16
Znam wiele takich dziewczyn.Połowa dziewczyn z mojej klasy w podstawówce,taka była,jakoś wytrzymałam,ale chyba z kilkanaście razy chciałam udusić i zamordować ,a zwłaszcza dlatego że ,zawsze dostawały lepsze oceny niż reszta
Dodane przez niewesolypagorek dnia 28-09-2009 17:31
#17
Oczywiście, że uważam 'Lalki Barbie' za przerażające zjawisko, aczkolwiek dopóki ja tak nie wyglądam, moje koleżanki tak nie wyglądają oraz nie muszę z kimś tak wyglądającym integrować się, nie obchodzi mnie to zupełnie. Jeśli ktoś lubi słitaszne spinczeczki, białe buty, złoty paseczek, tipsy i blond włosy [ewentualnie platynkę!] to jego sprawa.
Nie zgodzę się jednak z faktem, że owe cukierkowe damy z natury są wredne. Wrednym można być wyglądając zupełnie inaczej, złośliwości nie mierzy się tandetnymi dodatkami. Może się też zdarzyć, że różowe dziewoje są bardzo milusie i kochają puszyste, białe pudelki i kotki z kokardka na ogonie.
Może i często 'Barbie' uważają się za lepsze od innych, bo np. mają bardzo modne ciuchy. Cóż, ja jestem bardzo zarozumiała, a nie jestem modna.Ubiór więc nie jest wyznacznikiem charakteru, a jedynie może ukazywać, co jest dla danej osoby najważniejsze - moda, czy co tam.
Każdy jest śmieszny na swój sposób i jestem świadoma tego, że ja się śmieję z różowo-złoto-białych adidaskófff, a pani róshofa się śmieje z moich starych trampek.
Ogólnie rzecz biorąc cieszę się, paradoksalnie, że są tacy ludzie. Dzięki temu mam za kogo się przebrać na bal przebierańców. : D
Edytowane przez niewesolypagorek dnia 28-09-2009 17:34
Dodane przez Silencia dnia 13-02-2010 20:35
#18
Mam nawet taką Barbie w klasie, ale nie jest blondynką. : D
Dopóki takie osoby trzymają się z dala ode mnie mam je głęboko w poważaniu.
Osobiście uważam, że takie osoby nie mają wiele do zaoferowania. Pokazywanie cycków, tyłka, brzucha, 'faki' na około, do tego usteczka, o tynku na twarzy nie mówiąc świadczy o tym, że u nich atrakcyjne jest tylko ciało.
U mnie w szkole sporo takiego ludu jest [oczywiście dresy w zestawie]. Z tego co widzę nie uczą się dobrze, niektóre powtarzają klasę nie pierwszy raz.
Najbardziej przeraża mnie za to fakt, że niektóre wyglądają na dużo starsze niż są w rzeczywistości.
Osobiście wolę nie wiedzieć co robią po lekcjach...
Dodane przez Selena_Weasley_ dnia 13-02-2010 21:22
#19
Nie lubię takich s** ,ale u mnie to inaczej wygląda:Jest taka jedna co ją wszyscy lubią bo wcześniej się dobrze uczyła i ogólnie...Weszła do gim i coś się zmieniło...A konkretnie:mini lub rurki włosy na żelazko i krótka bluzeczka opinająca brzuch (a raczej jego resztki).Myśli że jest jakąś królową i to mnie się uczepiła bo jestem trochę przy kości ale nie bardzo...I jest jeszcze taka co się z nią koleguje ale jest gorsza bo chodzi ze mną do klasy.Jest bardziej przy kości niż ja i jak ubiera podkoszulek i podnosi ręce to widać cały wancol. A jak ubierze biodrówki (a ma tylko takie)to po prostu żal.pl....Tylko ona jest po prostu śmieszna z tymi docinkami...Jak pan chce mi wpisać 6 bo chodzę na kółko to ona mówi żeby 1.....Ale i tak się nią nie przejmuje...Choć jest tez inna kora takie mi docinki stawia jakbym była taka gruba że bym nie mogła chodzić o własnych siłach(a przecież tak nie jest)Jak ją tylko widzę to idę na koniec korytarza jak tylko możliwe(lecz nie zawsze mogę to zrobić)Ciężki mój los ciężki.......
Dodane przez Henna dnia 13-02-2010 22:42
#20
Powiem krótko.Nie nienawidzę takich lasek. Czasami to nawet trudno mi na nie patrzeć, bo niektóre prowokują u mnie wymioty.
Dodane przez La_Luna dnia 15-02-2010 15:44
#21
Echem, echem. W sumie to... Nic bym nie miała do Takich osób, ale skoro one mają coś do mnie... Właściwie to ich zachowanie.. i 'mądrość'... Takie dziewczyny to.. No, inteligencją naprawdę 'przewyższają innych'. Z racji tego, że nie znoszę swojej klasy, stwierdziłam że nie trawię także 'Plastikowych panienek' oraz 'Idiotów którzy się na to nabierają'. Bo, tak naprawdę, taka jest moja klasa. Ja jestem inna, jestem z miasta. Czytam (Ojej. Straszne.), zadaję się z chłopcami... Grzeszę normalnie. A najważniejsze jest to, ze różowy mnie odpycha. Zawsze kojarzy mi się z nimi, wymiotuję na jego widok. Ogółem też nie znoszę, wręcz choruje na widok blondynek, które pokazują, ze zasada 'głupie blondyny' wciąż działa. To jest tak widoczne! A nie sądzę, żeby to była fakt. Blond jest ładny, urodziwy. Ale tylko ten szczery, prawdziwy.
Wiecie co jest najgorsze? To, że te Plastikówny przegłosowały nas, i mamy malować ławki (dość stare) właśnie na ten, cholernie obrzydliwy kolor. Koszmar. Padam. Niech ten koszmar się skończy!
Edytowane przez La_Luna dnia 15-02-2010 15:54
Dodane przez Pyflame dnia 15-02-2010 17:01
#22
Ja również znam sporo takich laleczek i nie przeszkadzały by mi zupełnie gdyby nie to, że są strasznie fałszywe. Na prawdę nie przeszkadza mi fakt, że są wredne (może to dlatego, że ja też taka potrafię być), czy sztuczne (ich sprawa) po prostu denerwuje mnie, że są zakłamane i nie można im nic powiedzieć, bo potrafią to natychmiastowo obrócić przeciwko tobie. W mojej szkole aż roi się od takich, nie mówiąc już o moim osiedlu... Tylko, że większość takich lali to brunetki lub szatynki... Przynajmniej ja tak myślę (znam tylko dwie Barbie które są blondynkami). Ponad to większość takich kopii Dody wcale nie ubiera się na różowo (wywnioskowałam to po długoletnich obserwacjach), owszem miniówy, dekolt do pępka, goły brzuch czy tapeta na twarzy to ich znak firmowy, ale nie zawsze są różowe. No i chodzą po szkole/ulicy i szpanują swoim 'atrakcyjnym' ciałkiem, wytrzeszczają te swoje ząbeczki w głupkowatym uśmiechu, nie raczą ci powiedzieć "cześć' chodziarz na przerwie bardzo chętnie spisują twoją prace domową... Nie no żal mi ich... W dodatku są chłopcy którym takie zachowanie się podoba. U mnie w szatni takie Barbie wypisują na ścianach różne głupoty, często obraźliwe, niekiedy nawet związane z HP... Kiedyś nawet próbowałam się zaprzyjaźnić z taką lalą, ale stwierdziła, że "jej nie dorównuje i psuje jej reputacje", a potem wygadała wszystko co jej o sobie powiedziałam (a powiedziałam jej dużo)... W każdym razie ja postanowiłam walczyć z takim zachowaniem, pewność siebie to jedno, ale to co one wyprawiają to już przesada... Niestety muszę zgodzić się ze stwierdzeniem, ze takie lalki Barbie były, są i będą....
Dodane przez N dnia 15-02-2010 17:18
#23
Poznałam kilka takich Barbie w gimnazjum. Nawet z paroma chodziłam do klasy. Nie lubię tego typu osób, po prostu gdy widzę tę tonę tapety na twarzy, mini ledwie zakrywającą pośladki i kozaczki do kolan, to mnie coś, gdzieś skręca.
Mam koleżankę, która kiedyś nie wyróżniała się z tłumu, dało się z nią pogadać. Była naprawdę fajna.
Lecz gdy poszła do gimnazjum, to wszystko się zmieniło. Bluzki z dekoltem po pępek, wszędzie cekiny, szpile na 20 cm, zmienianie chłopaka co tydzień... Po prostu masakra. Właśnie teraz, na ferie się z nią spotkałam. Zatkało mnie kiedy zaczęła opowiadać, że w każdy weekend baluje na dyskotekach, pije, pali, nie zdała do wyższej klasy... Po pół godzinie stwierdziłam, że dalsza rozmowa nie ma sensu, więc grzecznie się pożegnałam i poszłam, ale to chyba koniec dobrego koleżeństwa.
To przerażające, że na świecie jest tyle dziewczyn, które kreują się na takie Barbie. Nie mam pojęcia, co chcą osiągnąć takim zachowaniem, czy ubiorem. Chyba tylko opinie łatwych panienek i powodzenie u chłopaków, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Dodane przez leea dnia 15-02-2010 21:21
#24
Heh- a nich sobie dzieci chodzą po tym świecie ;P U mnie w szkole jest chociaż jedna, wprost nazywana "Barbie" jakoś nie widzi w tym nic złego, nawet jej to pochlebia :lol: No i parę innych w klasach pierwszych ( gimnazjum, rzecz jasna ) te są naprawdę godne politowania... W podstawówce to wszystkim było jedno, i równie wszystkim to pasowało- w gimnazjum to istny "odpał" , jak to też rozwinęła moja poprzedniczka.
Dodane przez Fausta Malfoy dnia 07-11-2012 16:19
#25
Nie lubię ich, chociaż ich nie znam.
Nie rozumiem takich ludzi, bo uważają, że są bardzo modne, bardzo piękne i bardzo fajne. A wystarczy spojrzeć. :|
Dodane przez Horkruks97 dnia 07-11-2012 17:23
#26
Ja znam mało takich dziewczyn, ale widuję ale jest mi obojętne ich zachowanie.
Dodane przez MaFaRa10 dnia 07-11-2012 20:37
#27
Na szczęście chodzę jeszcze do SP, ale mam chyba w klasie jedno początkowe stadium. Mam nadzieję że się nie rozwinie xD, bo umie być nawet fajna.
Jeśli chodzi o gimnazjum i liceum - mieszkam koło zespołu szkół (właśnie gim i LO), więc czasem widzę takie dziewczyny. Na szczęście różowej Barbie jeszcze nie spotkałam. Jednak dziewczyny, po 13 - 19 lat lecące do pobliskiego sklepu na szpileczkach wyglądają komicznie.
Dodane przez Lara_Door dnia 07-11-2012 21:28
#28
Nie lubię tych barbie.
Mam w szkole ( SP ) pare takich .
Przezywają nawet starszych od sb.
Myślą że są fajne bo mają kasę ;\
Dodane przez AngieCh dnia 05-12-2015 12:36
#29
Według mnie Twój opis przypomina bardziej "pustaka" niż księżniczkę :D Różni się to tym, że pustak myśli, że jest księżniczką, a wszyscy inni ją obgadują etc, a księżniczka ma respekt wśród innych. Może u każdego funkcjonuje to inaczej, lecz u nas nigdy się nie zwracało uwagi na typowe pustaki, ponieważ większość chodziła zwykle do zawodówki i nikt nie miał z nimi kontaktu, jedynie raz za czas można je było spotkać na ulicy :P Znałam taką jedną pustą laleczkę, która chodziła ze mną do szkoły muzycznej. Typowa ekhem...domyślacie się. Włosy farbowane najtańszą farbą, tipsy tak długie, że nie mogła ubierać rękawiczek, a o ego to już nie wspomnę. Na szczęście była to szkoła dodatkowa, dlatego widywałam ją tylko dwa razy w tygodniu. W moim liceum nie było takich przypadków. Owszem były księżniczki, ale ten tytuł trzeba było sobie zyskać, a nie samemu go sobie nadać. Wtedy trzeba było mieć nie tylko klasę, ale również kulturę i wrażliwość, pomagać innym, wspierać szkołę etc. Te księżniczki o których ja mówię nie są złe, ale dobre i przede wszystkim inteligentne, czego nie spotkamy u pseudo księżniczek ;)