---

Serial o 6 przyjaciół: Monice, Rachel, Phoebe, Rossie, Joey'u i Chandlerze. Dziwię się, że nie ma tematu, bo jeden z najpopularniejszych seriali. Jak dla mnie najlepszy. Na pewno każdy kiedyś słyszał, więc proszę o opinie.

---

Och, ja ostatnio mam świra na punkcie tego serialu!
Na początku podchodziłam bardzo sceptycznie do Przyjaciół, uważałam, że to denny serial z żenującą fabułą i głupimi postaciami, a już najbardziej dobijał mnie ten sztuczny śmiech widowni.
Jakoś się tam później złożyło, że obejrzałam parę odcinków drugiego sezonu i wsiąknęłam.
Obecnie jestem przy końcówce ósmego sezonu, ale trochę zniechęciło mnie do dalszego oglądania to, że Joey zakochał się w Rachel. Nie umiem się zdecydować, czy wolę jego, czy Rossa. Przypuszczam, że Rachel wybierze Rossa, a jeśli nawet nie, Joey dostanie kosza i już mi go żal. :<
Moją ulubioną bohaterką jest niezaprzeczalnie Phoebe. Właściwie to jedyna postać, która może mnie jeszcze zaskoczyć. Niby jest trochę głupiutka ( ja bym powiedziała: oderwana od rzeczywistości :D), ale myślę, że pod tym kryje się coś więcej. Niezaprzeczalnie twarda z niej kobieta ; p
Rachel jest mi w sumie obojętna, za to Monici nie trawię. Wkurza mnie to, że jest taka poukładana, a najbardziej mam jej za złe to, że wyszła za Chandlera. Nie wybaczę jej tego, zrobiła z niego pantoflarza, a był moim ulubionym bohaterem ;<. Joey i Ross to moi męscy faworyci, kocham ich obu, dlatego nie wiem, czy chcę dalej oglądać.

---

Oglądałam ten serial kiedy byłam mniejsza, oglądam go teraz i będę pewnie później. Uwielbiam ten serial jak cholera! Serio. Pamiętam jak byłam mała i oglądnęłam jeden odcinek, kiedy Joey siedział smutny na parapecie kiedy padał deszcz i kiedy jakiś czas u mnie także on padał to zwaliłam wszystkie rzeczy z parapetu i usiadłam patrząc się w szybę ;} Uwielbiam go i zazwyczaj oglądam nałogowo kiedy jestem chora ;d

---

Bardzo lubię, ale ze względu na brak czasu oglądam nieczęsto. Największą sympatię żywię do Joey'a, nie mam pojęcia dlaczego.
Ogólnie serial świetny, naprawdę warty polecenia. Historie w nim są prześmieszne i idealne na poprawienie humoru. Może rzeczywistość w nim przedstawiona nie ma za wiele wspólnego z naszym życiem, ale jak dla mnie to jest cały urok serialu.

---

Nawet, nie przyszło mi do głowy założyć ten temat, ponieważ byłam przekonana ,że taki został już założony ,kiedyś na forum. Teraz puszczają powtórki wszystkich serii, ja jestem już po obejrzeniu wszystkich. Bardzo dobry serial ( bezwarunkowo, jeden z moich ulubionych ), ale oglądam teraz, tylko co jakiś czas, dla rozrywki. Najbardziej lubię Phoebe ( za charakter i ogólny sposób bycia ) i Rachel ( też za aktorkę ). Każdy odcinek jest naprawdę cudowny :lol: Szkoda,że już od dawna nie ma nowych odcinków.

---

"Przyjaciele" to esencja mojego dzieciństwa i wczesnej młodości. Życie spędziłam przed telewizorem, gdzie od poniedziałku do piątku puszczali tę straszną wersję z lektorem. A potem, kilka lat później, gdy zdążyłam już zapomnieć, za co w ogóle lubiłam ten serial, wydali wersję płytową.
400 zł poszło się kochać, ale mam w domku ponad sto odcinków. I na szczęście większość w wersji oryginalnej.

Sama fabuła wgniata w ziemię. Zwodniczo prosta i lekka, a przecież scenariusz każdego odcinka był dopracowany do perfekcji. Powalający humor przeplatał się z naprawdę wzruszającymi momentami (ileż ja się na tym napłakałam!). Aktorstwo stało na najwyższym poziomie (bije pokłony niezapomnianemu Davidowi Schwimmerowi). Kurczę, aż się łezka w oku kręci, jak myślę teraz o tych wszystkich latach z przyjaciółmi.

Najbardziej kochałam Rossa chyba. Cudownie nieporadny, inteligentny, rozbrajał mnie poczuciem humoru, chociaż nie eksponował go tak, jak Chandler. W kontaktach z kobietami, powiedzmy sobie szczerze, żałosny. Ale za to jaki słodki! Uwielbiam go całym sercem, a świetna mimika wspomnianego Schwimmera tylko podkreśliła tę postać. Mistrzostwo w każdym calu.

Lubiłam też Chandlera, również inteligentny, poczuciem humoru zdobył sobie serce chyba każdego telewidza. W końcowych seriach irytowało mnie, jak ulegał Monice, której wybitnie nie cierpię, ale i tak pozostał tym cudownym facetem z pierwszych odcinków.

Z dziewczyn lubiłam chyba tylko Rachel. Nie jakoś szczególnie, ostatecznie nie miała w sobie jakichś wyjątkowych cech, czy to pozytywnych, czy negatywnych, ale była do zniesienia. Jej upór bywał irytujący (pamiętna sprawa z "przerwą" w związku), ale nigdy się specjalnie do niej nie zraziłam.

Reszty nie lubiłam. To znaczy, może nie tak. Po prostu nie darzyłam ich zbyt wielką sympatią, chociaż trzeba przyznać, że nadawali smaczku serialowi. Myślę, że był to po prostu taki typ ludzi, których nie mogłabym polubić nawet w rzeczywistości. Nie lubię głupoty, chodzenia z głową w chmurach, pedantyzmu i chorobliwego perfekcjonizmu. A te wszystkie cechy reprezentują kolejno Joey, Pheobe i Monica.

A z takich pobocznych postaci ubóstwiałam Gunthera. Bidak.

No i odcinek z Bradem Pittem miażdży. Trafili z tym akurat na jego szczyt zdolności aktorskich.

---

Przyjaciół oczywiście oglądałam i oglądam nadal :).
Obejrzałam już wszystkie odcinki ale znowu je puszczają i znowu oglądam :).
Mój ulubiony odcinek to ten z siostrą Rachel Amy xD no nigdy nie zapomnę tamtejszych tekstów ;D i bójki sióstr xD.
I końcowe też były fajne ;).
Ogólnie świetny serial.
Moimi ulubioną bohaterką jest Rachel a czemu? może za aktorkę którą bardzo lubię,ale pewnie też dlatego że w serialu przechodzi gruntowną zmianę ;) a poza tym jest zabawna xD .
A ulubionym bohaterem jest Joey za jego wszystkie teksty i przystojnego aktora ;).

---

Wesoły, śmieszny. Mają różne zabawne zdarzenia, rozbawiają mnie ich przygody, rozluźniam się przy tym serialu...

---

No widziałem kilka odcinków , ale mnie za bardzo nie wkręciły . Taki sobie ten serial . Nie spodobał mi się . Raczej wole coś bardziej zabawnego .