Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [M] Atak Dementora

Dodane przez Myszkaa dnia 06-03-2009 10:09
#1

Wieczór. Ciemna ulica, i ja. Nagle ogarnął mnie chłód, okropny chłód. oraz bardziej nerwowo zaczęłam rozglądać się dookoła siebie.
Idąc w tych ciemnościach zastanawiałam się czy to możliwe, żeby ONI byli właśnie tu. W miasteczku, które zamieszkują sami mugole.
To niemożliwe - pomyślałam.
Starając się odrzucić od siebie tą myśl, nawet nie zauważyłam, że wszystko dookoła zaczęło zamarzać.
I nagle zobaczyłam trzy postacie szybujące w moją stronę. Strach jaki poczułam był nie do opisania.
Zaprzeczając sama sobie mówiłam - to na pewno nie dementorzy. Niby skąd by się tu wzięli?

Zobaczyłam przed oczami straszne rzeczy, wszystkie dobre wspomnienia się ulotniły.
Zaczęłam krzyczeć, nie wiedziałam co robić. Cała moja wiedza magiczna wyleciała mi z głowy.
Wiedziałam, że jest już za późno, już nic mnie nie uratuje.
Jeden z nich był już tak blisko mnie, czułam to. I nagle zobaczyłam go z bliska.
Uniósł gnijące ręce i odrzucił kaptur. Tam gdzie powinny być oczy, była tylko cienka, szara, sparszywiała błona, zarastająca puste oczodoły.
Były jednak usta, bezkształtna dziura wciągająca powietrze z chrapliwym świstem.
Nagle oślepiła mnie biała mgła, Wokół mojej szyi zacisnęła się para silnych, wilgotnych i zimnych rąk. Ciągnęły moją głowę do góry, czułam lodowaty oddech.
Wiedziałam, że umrę.
I nagle nie wiadomo skąd pojawił się patronus, który przepędził dementory, nie wierząc w to co się dzieje zaczęłam rozglądać się i szukać tego kto mi ocalił życie...Jednak nikogo nie zobaczyłam.
Wydało mi się to bardzo dziwne. czy wam również?


Hm. Fik nie ma oznaczenia, więc dodaję sama. Na mój gust jest to miniaturka. Dodaję oznaczenie i przenoszę do działu zakończonych. Jeśli autorka uzna, że źle otagowałam, fik może wrócić do [NZ]

Edytowane przez Alae dnia 21-03-2009 18:21

Dodane przez Kasztan dnia 06-03-2009 12:03
#2

Wieczór. Ciemna ulica, i ja.

Bez przecinka, jeśli łaska.

Idąc w tych ciemnościach zastanawiałam się czy to możliwe, żeby ONI byli właśnie tu. W miasteczku, które zamieszkują sami mugole.


Jejku - jej*, przed "czy" zabrakło przecinka.

To niemożliwe - pomyślałam.


A można by zapisać myśli kursywą? To nie jest obowiązek, ale tekst wygląda wtedy bardziej przejrzyście.

Starając się odrzucić od siebie tą myśl, nawet nie zauważyłam, że wszystko dookoła zaczęło zamarzać.


Że niby ktoś gumę Orbit[bądź jakąś inną - nie pamiętam dokładnie] żuł? oO

Zaczęłam krzyczeć, nie wiedziałam co robić.


Zrób z tego dwa zdania, proszę.

a moja wiedza magiczna wyleciała mi z głowy.


Czy nie lepiej byłoby bez "magiczna"?

Wiedziałam, że jest już za późno, już nic mnie nie uratuje.


Primo: Powtórzenia.
Secundo: Z tego też dwa zdania zrób.

Uniósł gnijące ręce i odrzucił kaptur. Tam gdzie powinny być oczy, była tylko cienka, szara, sparszywiała błona, zarastająca puste oczodoły.
Były jednak usta, bezkształtna dziura wciągająca powietrze z chrapliwym świstem.


Deja vu?
Czy to nie jest prawie dosłowny cytat z HP i WA?

I nagle nie wiadomo skąd pojawił się patronus, który przepędził dementory, nie wierząc w to co się dzieje zaczęłam rozglądać się i szukać tego kto mi ocalił życie...


Od wytłuszczonego "nie" - nowe zdanie.

Wydało mi się to bardzo dziwne. czy wam również?


Nie! Nie! Nie! Nie zwrot do czytelnika!
Nieeeee!
To nie jest sztuka teatralna dla przedszkolaków!

Ogólne wrażenie:
Nudno, banalnie i bez polotu.
Historyjka żywcem ściągnięta z Harry'ego Pottera. Jedyne, co zmieniłaś to postać.
Oprócz tego odcinek [o ile można tak nazwać ten paragon, bo kwitek z pralnie jest dłuższy] jest o wiele za krótki. Nie wiemy NIC!
Znaczy, coś wiemy. Bohateraką jest dziewczyna, prawdopodobnie ma paranoję bądź fobię na punkcie dementorów. I nagle, PUF!, pojawia się jakiś heros, który ją ratuje
Proszę, abyś w następnym odcinku postarała się bardziej, bo ten tekst nie powala czytelników kreatywnością.
Poza tym błędy - jeśli chcesz, mogę zostać twoją betą.

Dodane przez Wolfy dnia 21-03-2009 13:59
#3

Przydałyby się wyjaśnienia dla czytelnika.
Co ty tam robiłaś?
Stałaś?
Siedziałaś?
Biegłaś? Czy co?
Wystarczyło by proste "szłam ulicą" (lub coś innego, oczywiście), a początek wydał by się łatwiejszy. Krótka notka do tego, że się tam jakoś znalazłaś.
Opis dementora żywcem zdjęty ze stron HP 3. Przynajmniej mi się tak skojarzyło. Powinnaś sama coś wymyślić. Może emocjonalny opis by wystarczył. Wygląd- każdy wie.

Moja ocena waha się między N a Z...

Dodane przez AlecRiddle dnia 06-12-2009 20:02
#4

Tak mi się zdaje, że jest to zerżnięte z książki... Ale to tylko moja opinia. Ahh i jak kolega na samym początku- przed spójnikami NIGDY nie ma przecinka. No to tyle. FF średnio mi się podobał.

Dodane przez Tessia dnia 30-04-2010 21:07
#5

tekst nie przypadł mi do gustu... po pierwsze jest on bardzo krótki. po drugie - mało opisów. mogłaś trochę bardziej przekazać swoją wizję samego miejsca akcji. i po trzecie - tak tekst jest żywcem zerżnięty z książki!!!

Dodane przez muchor dnia 03-07-2010 17:53
#6

Jakiś taki niedokończony ten tekst. Lepiej by było, gdybyś trochę bardziej rowinęła tekst i dała tym samym więcej porządku.

Zobaczyłam przed oczami straszne rzeczy, wszystkie dobre wspomnienia się ulotniły.

Wyszłoby też ładniej, gdybyś opisała te ,,straszne żeczy".

Wydało mi się to bardzo dziwne. Czy wam również?

Po pierwsze: zdanie zaczynamy wielką literą!!!
Po drugie: W życiu nie rób więcej czegoś takiego. Zwrot do czytelnika w takim tekście? Nie, nie i jeszcze raz nie!!! Mogłabyś, gdybyś opisywała tą sytuację z punktu widzenia narratora w pierwszej osobie, ale jeśli opisujesz jako zwykła pierwsza osoba, to nie!!!

Tekst nie przypadł mi do gustu. Zerżnięty z kiążki i tyle.

Dodane przez Rewolucja dnia 08-02-2011 01:39
#7

Ciemna ulica, i ja.

Najoczywistsze z najoczywistszych! PRZED "I" NIE STAWIAMY PRZECINKA!
Nagle ogarnął mnie chłód, okropny chłód. oraz bardziej nerwowo zaczęłam rozglądać się dookoła siebie.

Albo robisz z tego jedno zdanie, albo będzie koszmarnie. Źle się wyraziłam; zostanie koszmarnie. "oraz" nie powinno być na początku zdania, a jeśli już, to pisane wielką literą.
tą myśl

tę myśl.
była tylko cienka, szara, sparszywiała błona, zarastająca puste oczodoły.

Nie warto kopiować czyjejś pracy, nie warto. Cytat, a nie wspomniałaś, że użyłaś.

***


Dobrze, że takie krótkie, przynajmniej nie ma błędów. Cóż, o pomyśle trudno tu mówić, bo to mi raczej wygląda na wymyślenie bohatera i połączenie przygód Harry'ego z trzeciej i piątej części w jedną historię ze zmienieniem szczegółów. Jeśli chodzi o FF spodziewałam się czegoś bardziej kreatywnego - nie podoba mi się, bo o tym samym mogłam przeczytać w książce. Cóż, strata czasu. Możesz pomyśleć nad czymś innym, czymś, co nie wiązałoby się w taki sposób z książką, co odbiegałoby trochę od fabuły...

Dodane przez Veinlii dnia 08-02-2011 15:37
#8

Trochę przereklamowane, ale ciekawie opisane. Jak dla mnie to Z.