Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [M] Gdy miłość zapłonie w nas...

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 11:03
#1

Chcę wam zaprezentować mój pierwszy FF. Bardzo was proszę bądźcie szczerzy, powiedzcie czy wam się podoba czy nie, tylko bez brutalności proszę.

Może wam się wydać, że wybrałam temat banalny, sprawę 'jakiejś tam miłości'. Z tego co widzę, mało jest FF-ów o miłości i wcale się nie dziwię, bo bardzo trudno jest opisać uczucia, wyrazić emocję.
Proszę Was, oceńcie, czym mi udało się ukazać miłość między Ronem a Hermioną.


***

Nadeszło lato. Promienie słoneczne wpadały przez rozsunięte zasłony w pokoju Rona. Gnomy, które całkiem niedawno polubiły suchą i ciepłą pogodę, wylegiwały się na liściach kapusty w ogródku. Ron przez chwilę obserwował bójkę jakichś wyjątkowo agresywnych gnomiątek, lecz po chwili powrócił do swoich rozmyślań.

On i Hermiona. To, co między nimi zaszło w Pokoju Życzeń, znalazło odbicie w ich późniejszych relacjach. " Przecież teraz wszystko powinno być jasne "- pomyślał Ron. Ale wcale tak nie było. Za każdym razem, gdy się spotykali, kiedy przyjeżdżała do Nory (od początku wakacji odwiedziła go trzy razy), rozmawiali o tym, co się wydarzyło podczas walki, co Harry zobaczył w myślodsiewni, jak przeżył Mordercze Zaklęcie. Nigdy natomiast nie rozmawiali o tym, co Hermiona zainicjowała w Pokoju Życzeń. Oczywiście temat wydarzeń w Pokoju pojawiał się kilkukrotnie, ale zawsze poruszali tylko kwestię zniszczenia diademu i przeżycia Szatańskiej Pożogi. Raz (a mianowicie wczoraj) Harry prawie wygadał się o tym pocałunku, ale wtedy Hermiona oznajmiła piskliwym głosem, że to nie ma najmniejszego znaczenia. Ron poczuł się wówczas, jakby dostał w twarz, wymamrotał coś o zmęczeniu i poszedł do swojego pokoju. Jak powiedział mu później Harry, dziewczyna widząc jego reakcję, wybiegła z domu zanosząc się szlochem.

A on przecież tak bardzo jej pragnie! Od czwartej klasy zaczął być o nią zazdrosny.
"I po co się tak od razu zakochałeś?"- skarcił się w duchu Ron." Ale przecież ona też jest winna! To ona mnie pocałowała! "- bronił się przed własnymi oskarżeniami. W końcu stwierdził, że besztanie i usprawiedliwianie samego siebie nie przynosi mu ulgi, więc poszedł do łazienki, aby się umyć.

Po porannym prysznicu na chwilę zapomniał o swoich miłosnych rozterkach. Ubrał się i zszedł do kuchni na śniadanie.

- Dzień dobry - powitała go radośnie mama, nie przerywając mieszania w kociołku pełnym zupy.
- Mhm - mruknął w odpowiedzi.
- Nie budziłam cię, wczoraj wyglądałeś tak mizernie, że pozwoliłam ci się wyspać.
- Wyspać? A któó - Ron ziewnął przeciągle, po czym, dokończył - ra jest godzina?
- Za dziesięć pierwsza leniu - usłyszał w odpowiedzi od Ginny, która właśnie weszła do kuchni w towarzystwie Harry'ego.
- Dopiero wstałeś? - Harry nie krył zdziwienia.
- Noooo... - odpowiedział Ron, nie do końca zgodnie z prawdą.
- Akurat na zupkę - rzekła mama. - Dzisiaj cebulowa.
- Ekstra - bąknął, po czym klapnął na krzesło.

Nagle coś głośno pyknęło, a zaraz potem rozległo się pukanie do drzwi.

- Otwarte! - krzyknęła Molly.

W progu pojawili się Artur Weasley oraz Bill i Fleur.

- Witajcie - rzekł na powitanie pan Weasley.
- Wchodźcie szybciutko - Molly machnęła różdżką, a z szafek i szuflad wyleciały talerze oraz sztućce, które natychmiast ułożyły się w nienagannym porządku na stole. - Zjemy razem obiad.

Wszyscy usiedli do stołu i z ochotą napełniali talerze zupą.
- Znowiu cebiulowa - Fleur zmarszczyła swój francuski nosek, ale natychmiast się zreflektowała, bo w oczach pani Weasley zalśniły łzy. - Moi ulubiona!

Nikogo już nie dziwiło łkanie Molly Weasley. Od czasu, gdy zginęli Fred, Tonks oraz Lupin była przygnębiona, a byle uwaga potrafiła ją wytrącić z równowagi i doprowadzić do płaczu.
Po obiedzie Ron, Harry i Ginny postanowili się przejść. Ginny nie ukrywała, że jest oburzona zachowaniem Hermiony. Po raz pierwszy była po stronie Rona. Oprócz trójki przyjaciół, tylko ona, jako dziewczyna Harry'ego wiedziała, co się wydarzyło. Wczoraj zdołała to z niego wydusić.

- Jak ona mogła! - wybuchła Ginny, gdy tylko przeszli przez furtkę. - Po pocałunku! Po tym wszystkim!

Ron milczał. Wcale nie miał ochoty rozmawiać na ten temat. W ogóle nie chciało mu się z nikim gadać, a na spacer wyszedł tylko po to by, nie wysłuchiwać monologu Fleur o tym, jak ona utyje, gdy będzie w zaawansowanej ciąży i jej histerycznych tekstów typu- 'Ja będzie wyglądali jak 'Agrid!'

- Daj spokój Ginny, Ron nie jest w nastroju - powiedział Harry.
- A ja uważałam ją za przykład! Zawsze rozsądna, prawdomówna i mądra Hermiona - wrzasnęła Ginny, machając rękami, jakby opędzała się od chochlików.
- Ja chyba jednak wrócę - mruknął Ron i ruszył w stronę domu.
- Jesteś pewny, że... - zaczął Harry.
- Jasne, idźcie, nacieszcie się sobą - uciął Ron.
- Ron, to nie fair, przecież to... - Ginny wyglądała na dotkniętą.
- Nie wasza wina? - burknął. - Idźcie już.

Harry nie ruszył się z miejsca, ale Ginny pociągnęła go za rękaw, więc tylko rzucił Ronowi przepraszające spojrzenie i poszedł za nią.

Ron nie wrócił jednak do domu. Postanowił teleportować się do Londynu, a dokładniej na ulicę, gdzie mieścił się Dziurawy Kocioł. Wszedł do pubu, który mimo wakacji świecił pustkami.

- Ognista Whisky - mruknął do bezzębnego barmana.
- Dziesięć sykli - odpowiedział mu Tom.

Ron wypił duszkiem złocisty płyn i od razu poczuł, jak rozpala mu wnętrzności.

- Więc panicz tez tutaj? - zapytał barman.
- Jak to "też"? - zainteresował się Ron.
- Pańska przyjaciółka tu jest - odrzekł. Zmarszczył brwi, widząc, że do chłopaka to nie dotarło, po czym dodał.- Dziewczyna z burzą brązowych włosów.

Ron wytrzeszczył oczy, ale natychmiast się opanował. "I co z tego? Przecież nic dla niej nie znaczę." Siedział w bezruchu przez parę minut. W jego głowie toczyła się bitwa. "Ona tu jest, muszę do niej pójść!- Nie możesz, ona cię nie chce, wyśmieje cię!" Nie mógł tego znieść, więc zapytał:

- Który pokój?
- Mieszka w pokoju numer osiem - odpowiedział usłużnie Tom.

Ron wstał i poszedł na piętro, choć nie wiedział, co powie Hermionie, gdy ją ujrzy. Zapukał do drzwi z przymocowaną mosiężną ósemką, a po chwili usłyszał:

- Kto tam?

To ona, to na pewno jest jej głos. Stał przed drzwiami i nie mógł nic powiedzieć ani się poruszyć. Czuł się tak, jakby jej głos go spetryfikował.

- Kto tam? - powtórzyła Hermiona.

Przez chwilę nic nie było słychać, ale nagle rozległo się skrzypienie sprężyn w łóżku i złowieszcze trzeszczenie podłogi. A potem wiele rzeczy wydarzyło się jednocześnie: Hermiona otworzyła drzwi i rzuciła się na Rona, powalając go na podłogę i szepnęła- Lumos.
Kiedy zbliżyła różdżkę do jego twarzy, krzyknęła i uciekła do pokoju, po drodze mrucząc Nox.

- Collo... - zaczęła Hermiona.

Ron był szybszy- wstał z podłogi i wpadł do jej pokoju, rycząc: Expelliarmus!
Złapał różdżkę dziewczyny i zamknął drzwi. Przez chwilę Hermiona wyglądała, jakby miała się rozpłakać, ale niespodziewanie wrzasnęła:

- Oddaj mi ją! Jak śmiesz! - i rzuciła się na niego.

Ron, zdziwiony własną odwagą, chwycił ją za nadgarstki, popchnął na łóżko i przygwoździł własnym ciałem. Wyrywając się i szarpiąc, pisnęła:

- Puść mnie!
- Hermiono musisz mnie wysłuchać!
- Nie! Nie chcę! Zostaw mnie!
- Proszę cię, Hermiono! Ja... kocham cię!

To zdanie wyrwało mu się tak niespodziewanie, że sam był zaskoczony, iż wydobyło się z jego ust.

- C-co? - spytała Hermiona, która nagle przestała się wyrywać.
- Kocham cię - powtórzył głośno i dobitnie Ron. - Kocham cię Hermiono. Od dawna. Wiesz o tym, ale ty wolałaś udawać, że nic między nami nie zaszło. A może naprawdę nic nas nie łączy? Może to tylko moje urojenia? Może...

Uczucia, które nim targały, końcu znalazły ujście. Po raz pierwszy nie krył emocji. Łzy popłynęły z jego oczu i teraz to on krzyczał.

- To ty mnie pocałowałaś! To ty dałaś mi nadzieję! To dla ciebie starałem się być miły, troszczyłem się o ciebie. To za ciebie chciałem się poświęcić w Dworze Malfoy'ów!
To ciebie - dodał Ron dysząc ciężko - zaniosłem ranną do Muszelki i odchodziłem od zmysłów, kiedy nie odzyskiwałaś przytomności!

Teraz już nad sobą nie panował.

- Ale ty tego nie widziałaś, nie doceniałaś mnie, ignorowałaś, a ja... - krzyczał Ron przez łzy - A ja i tak nie mogłem przestać cię kochać!

Źrenice Hermiony rozszerzyły się. Widać było, że jest wstrząśnięta tym, co się właśnie stało. Ron także wyglądał, jakby dostał w głowę. Oczy miał szeroko otwarte i z trudem łapał oddech. Sam nie mógł uwierzyć, że po tylu latach w końcu uzewnętrznił to, co czuje, mało tego, wykrzyczał to w twarz tej, którą kocha.

- I widzę, że nadal ci na mnie nie zależy, a ten pocałunek to...to tylko przez te twoje skrzaty- oznajmił chłodno, po czym puścił jej nadgarstki.

Już zamierzał wstać, ale wydarzyło się coś dziwnego. Hermiona złapała go za przedramię, przyciągnęła do siebie i pocałowała w usta. Tym razem to ona była opanowana i nie płakała.

- Och, byłam głupia - rzekła do oniemiałego Rona. - Byłam idiotką, ja sama nie wiedziałam jak to się stało, jak...

Urwała. Wzięła głęboki oddech, spojrzała w jego załzawione oczy i powiedziała:

- Próbowałam sobie wmówić, że cię nie kocham. Zdusić w sobie pragnienie bycia z tobą. To takie banalne, ale nie chciałam niszczyć naszej przyjaźni. Myślałam, że to uczucie wszystko zmieni, że pojawią się problemy, więc starałam się je zniszczyć. Udawałam, że nic między nami nie zaszło, ale to tylko pogorszyło i pogmatwało całą sprawę, unicestwiło przyjaźń. Tak namieszałam Ron. Przepraszam.

W końcu wszystko było jasne. Grali otwarte karty, nie było między nimi niedomówień, czy tajemnic. Tej nocy wyjaśnili sobie wiele spraw, wyjawili najskrytsze pragnienia swych serc.

- Zmarnowaliśmy tyle czasu. A mogliśmy go mieć tak wiele - szepnął Ron do leżącej obok niego Hermiony.
- Przecież mamy - powiedziała półgłosem, wtulając się w jego ramiona. - Całe życie.

Zasnęli wsłuchani w nabrzmiałą szczęściem ciszę, złączeni starożytną magią, silniejszą od wszystkich znanych zaklęć.
Na świecie znów przybyło trochę miłości.


EDIT:
Dobra macie we wszystkim rację, w ogóle jesteście mądrzejsi.
Mam tylko małą prośbę do Malagi: nie traktuj mnie jakbym miała uszkodzony rdzeń mózgu. O to jedno proszę. A tak w ogóle to jesteś, Malago, sympatycznie zgryźliwa (IgI).

Edytowane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 15:58

Dodane przez Damakeri dnia 01-02-2009 12:31
#2

Poradziłaś sobie świetnie z opisaniem naprawdę trudnego tematu.

Bardzo mi się podobało.

Edytowane przez Damakeri dnia 01-02-2009 12:33

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 12:51
#3

Dzięki wielkie. Troszkę mi ulżyło, ale jedna opinia to za mało. Proszę się wypowiadać, jeśli możecie.

Dodane przez Milka dnia 01-02-2009 12:51
#4

Podobało mi się. Nie tylko cała historia [choć pary Ron-Hermiona jakoś nie mogę znieść], ale też praktycznie zerowe błędy interpunkcyjne i ortograficzne [tych chyba nawet nie spotkałam]. Uwag oczywiście trochę mam, ale to tylko takie 'kosmetyczne' dodatki:

- Wyspać? A któó- Ron ziewnął przeciągle, po czym, dokończył.- ra jest godzina?

Tutaj raczej niepotrzebna kropka ;)

Ron wstał i poszedł na piętro, choć nie wiedział, co powie Hermionie, gdy ją ujrzy. Zapukał do drzwi z przymocowaną mosiężną ósemką, a po chwili usłyszał:

- Kto tam?

To ona, to na pewno jest jej głos. Stał przed drzwiami i nie mógł nic powiedzieć ani się poruszyć. Czuł się tak, jakby jej głos go spetryfikował.

- Kto tam?- powtórzyła Hermiona.

Myślę, że takie odstępy między dialogiami a zwykłym tekstem nie są potrzebne.

- Och, byłam głupia- rzekła do oniemiałego Rona. - Byłam idiotką, ja sama nie wiedziałam jak to się stało, jak...

Tekst troche oklepany, ale wiem, że w takich sytuacjach mówi się różne głupie rzeczy :D

Dobre, dobre. :happy:

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 12:55
#5

Cóż. W przypadku odstępów zdałam się na komentarze. Wielu ludzi skarżyło się że teksty są nie do odcyfrowania (aczkolwiek to nie były moje teksty), więc zadbałam o to, żeby wszystko było wyraźne.

A kropka może tam być.
Naprawdę, takie są zasady interpunkcji.

Dodane przez Peepsyble dnia 01-02-2009 12:59
#6

Po pierwsze: kropka jest niepotrzebna. Gdy zdanie się nie kończy, przerywa się, kropki sie nie stawia. Natomiast gdy bohaterowie mówią zdanie, myślnik, wypowiedz, wtedy się stawia kropkę.

Po drugie: mi też się spodobało, choć podobnie jak Milla nienawidzę paringu Hermiona/Ron. Ogółem nieźle. Z lekka oklepane, aczkolwiek dobrze napisane. Nie zachwyciło mnie niezmiernie, lecz przeczytać zawsze można.

Pees. Tak, nie musisz robić aż takich odstępów.

Edit:
Rozczyta się, rozczyta.

A temat oklepany dlatego, bo gdyby spojrzeć na to z góry, to nie jest przesadnie ambitny. Wiadomo, sprzeczka, łzy, a potem happy end. No baa.

Nie nienawidzę tej pary, ponieważ kocham Dracusia, nienawidzę Wiewióra.
Granger pasuje do blondynka kochanego nie do rudowłosego lisa. oO"

Edytowane przez Peepsyble dnia 01-02-2009 15:50

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 13:05
#7

Baaaaaaaaaardzo przepraszam, ale o tą kropkę będę walczyć :D
Może to zabrzmi jak przechwałki, ale na interpunkcji, to ja naprawdę się znam.

A mogę się zapytać czemu nie lubicie tej akurat pary?

A z tego co widzę, temat nie jest oklepany, bo o TEJ parze chyba mało kto pisze. Rzeczywiście nie jest lubiana, choć nie wiem dlaczego.

I znów odstępy. Nie gniewajcie się, ale jakbym zrobiła bez przerw, to byście napisali, że nie do rozczytania.

Dodane przez Peepsyble dnia 01-02-2009 13:12
#8

Rozczyta się, rozczyta.

A temat oklepany dlatego, bo gdyby spojrzeć na to z góry, to nie jest przesadnie ambitny. Wiadomo, sprzeczka, łzy, a potem happy end. No baa.

Nie nienawidzę tej pary, ponieważ kocham Dracusia, nienawidzę Wiewióra.
Granger pasuje do blondynka kochanego nie do rudowłosego lisa. oO"

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 13:16
#9

Nie no fakk. A może mi tak powiesz czemu Draco i "Wiewiór" (nienawidzę, jak ktoś ją tak nazywa) do siebie pasują? Na jakiej podstawie? Co ich łączy? Wzajemna nienawiść?

Dodane przez Peepsyble dnia 01-02-2009 13:18
#10

Nie, nie. To Hermiona i Draco do siebie pasują.
Łączy ich wszystko. Wszystko. Wszystko.

Ja jestem dzieckiem Fanfiction, więc za prawdziwą książkową fabułą nie przepadam. Ficki, ficki, ficki...

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 13:20
#11

Jak zauważyłam nikt takich BANAŁÓW nie pisze, a to głównie dlatego, że inni ludzie uznali ten temat za banalny. Więc automatycznie temat ten nie jest już nawet (jeśli chodzi o HP) quasi-banalny!

Ludzie wydają sądy, nie znając uczuć, nie znając znaczeń, aluzji, czy podtekstów. Tragedia ciasnoty zwojów umysłowych. (Żeby nie było: nie mówię o Tobie, bo Twoja krytyka jest konstruktywna).

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 13:21
#12

No dawaj. Podaj to wszystko. Z chęcią przeczytam.

Dodane przez Milka dnia 01-02-2009 13:27
#13

addicted_to_HP napisał/a:
A mogę się zapytać czemu nie lubicie tej akurat pary?

Bo wydaje się to troche zbyt idealne. Ok, Harry, Hermiona i Ron są przyjaciółmi. Połączenie Harry-Ginny - też ok, bo znam podobne przypadki.
I nagle para przyjaciół także zakochują się w sobie.. Nie, zbyt dobrze to się łączy.
Pewnie dlatego ;d

Edytowane przez Milka dnia 01-02-2009 13:29

Dodane przez pomyluna dnia 01-02-2009 13:27
#14

Hehe, mi się tam podobało. Naprawdę fajne. Błędy już wystarczająco poznałaś, a więc przypominac nie będę.
A co do Pary Ron-Hermiona, to niec do niech nie mam, aczkolwiek, wątek Draco-Hermiona, można by dłużej pociągnąć. Mogłaby być to miła odmiana i zapewne mała dawka humoru ( a może i duża). Tak podziwiać te wszystkie sytuacje, aż w końcu nienawiść przerodziłaby się w miłość xD
Już, już. Prestaję fruwać w obłokach. FF podobało mi się :yes:

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 13:55
#15

Nie gniewaj się Pomyluna, ale nie powinno się zmieniać frazeologizmów.

Dodane przez Hermiona_1414 dnia 01-02-2009 13:57
#16

Bardzo mi się podobało!!!Nie jest to takie 'durne' opowiadanko,które ktoś zamieszcza sobie tak po prostu!!!Bardzo bym chciała abyś napisała dalszą część.Np.jak im się później razem żyło,czy mieli według ciebie dzieci,bo według Rowling już mają i ile.Po prostu ich dalsze części.
I jeszcze raz BARDZO MI SIĘ PODOBAŁO!!!

I mi ta para przypadła do gustu!!;)

Edytowane przez Hermiona_1414 dnia 01-02-2009 14:04

Dodane przez Luna Watson dnia 01-02-2009 14:34
#17

to jest super! czekam na kolejne części (jeśli mają być)





Dodane przez Kasztan dnia 01-02-2009 14:35
#18

Ale wcale tak nie było. Za każdym razem, gdy się spotykali, kiedy przyjeżdżała do Nory (od początku wakacji odwiedziła go 3 razy)


W FF liczby piszemy słownie.

Nigdy natomiast nie rozmawiali o tym, co Hermiona zainicjowała w Pokoju Życzeń. Oczywiście temat wydarzeń w Pokoju pojawiał się kilkukrotnie, ale zawsze poruszali tylko kwestię zniszczenia diademu i przeżycia Szatańskiej Pożogi


Powtórzenia.

- Dzień dobry- powitała go radośnie mama, nie przerywając mieszania w kociołku pełnym zupy.
- Mhm- mruknął w odpowiedzi.
- Nie budziłam cię, wczoraj wyglądałeś tak mizernie, że pozwoliłam ci się wyspać.
- Wyspać? A któó- Ron ziewnął przeciągle, po czym, dokończył.- ra jest godzina?
- Za dziesięć pierwsza leniu- usłyszał w odpowiedzi od Ginny, która właśnie weszła do kuchni w towarzystwie Harry'ego.
- Dopiero wstałeś?- Harry nie krył zdziwienia.
- Noooo...- odpowiedział Ron, nie do końca zgodnie z prawdą.
- Akurat na zupkę- rzekła mama.- Dzisiaj cebulowa.
- Ekstra- bąknął, po czym klapnął na krzesło.


Przed i po myślniku stawiamy spację.

Po obiedzie Ron, Harry i Ginny postanowili się przejść. Ginny nie ukrywała, że jest oburzona zachowaniem Hermiony.


Znowu powtórzenia. Może zastąpić drugie "Ginny" "Rudowłosą"?

- Daj spokój Ginny, Ron nie jest w nastroju- powiedział Harry.
- A ja uważałam ją za przykład! Zawsze rozsądna, prawdomówna i mądra Hermiona- wrzasnęła Ginny, machając rękami, jakby opędzała się od chochlików.
- Ja chyba jednak wrócę- mruknął Ron i ruszył w stronę domu.
- Jesteś pewny, że...- zaczął Harry.
- Jasne, idźcie, nacieszcie się sobą- uciął Ron.
- Ron, to nie fair, przecież to...- Ginny wyglądała na dotkniętą.
- Nie wasza wina?- burknął. - Idźcie już.


Brak spacji i powtórzenia - powtarzają się imiona bohaterów.

- Ognista Whisky- mruknął do bezzębnego barmana.
- 10 sykli- odpowiedział mu Tom.


Liczby zapisujemy słownie *marudzi*

- Który pokój?
- Mieszka w pokoju nr 8- odpowiedział usłużnie Tom.


Znowuuu te liczby...

___

Nawet mi się podobało. Nie, żeby mi z oczu wyciekły łzy czy coś, ale całkiem sympatyczne.
Ale wiedz, ża jeśli magluje się znane pairingi, postacie, to trzeba mieć niewiarygodny talent, aby dać tematowi nieco "świeżości".
I otaguj tekst.
Jeśli masz zamiar to ciągnąć - [NZ](nie zakończony), jeśli nie - [M](miniaturka).
I wstaw (RW/HG), czyli pairing Ron/Hermiona.





Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 14:35
#19

Jeszcze nie myślałam nad kolejnymi.
Zwłaszcza, że wielu sądzi, iż wątek dzieci jest przesłodzony.

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 14:54
#20

Po pierwsze nie, nie mogłam zastąpić, bo zmieniłabym klimat, a nie chciałam.
Po drugie NIE WIEDZIAŁAM o tych liczbach.
Co do myślników i spacji- z tym jest różnie, ale ja będę raczej polegać na kompendium, niż na Twoim SKROMNYM zdaniu.
A co do powtórzeń o Pokoju, to myślałam, co by mogło zastąpić ten wyraz, ale nie dało rady, bo to nazwa własna. Ach, Rowling też używała takich powtórzeń, kiedy musiała i wcale nie jest to błąd (oj, słownik, słownik).

------------

Nie lubię, gdy ktoś się uważa za jedyne wiarygodne źródło wiedzy.

------------

Dodane przez Kasztan dnia 01-02-2009 14:59
#21

Co do myślników i spacji- z tym jest różnie, ale ja będę raczej polegać na kompendium, niż na Twoim SKROMNYM zdaniu.


To nie jest moje SKROMNE zdanie, ale ogólno przyjęte normy ff. Nie musisz się do tego stosować, ale musisz liczyć się z tym, ze ludzie będą ci to wypominać.
No i te spacje nadają nieco bardziej estetycznego wyglądu ff.

A co do powtórzeń - w ff ich nie stosujemy. Książka to jedno, ff to drugie. Jeśli w tym pierwszym jest dozwolone, to w drugim staramy się unikać.

Dodane przez ceone dnia 01-02-2009 15:05
#22

Hej, hej. Nie denerwuj się tak. Chciałabyś, żeby Twój pierwszy tekst był bezbłędny? Nie da się tak! Dziewczyny chcą Ci pomóc, a zresztą sama prosiłaś o szczerość.

Mi, jak już zresztą wiesz, tekst się bardzo podoba. Po poprawkach jest dużo lepszy, wyznanie miłości nie jest takie kiczowate (przynajmniej Ron się nie jąka ;PP). Czyta się bardzo lekko i przyjemnie, błędów nie ma prawie wcale (a zresztą gdyby były to i tak bym ich pewnie nie wyłapała xD).

Fabuła może jest trochę stereotypowa, ale to dlatego, że sam ten związek jest banalny i jak na moje w ogóle nie powinien istnieć (blehh).

Piszesz naprawdę ładnie i może napisz kiedyś o czymś ciekawszym np. Drarry *prosi prosi proooosi* ;d.

EDIT: Co do spacji przy dialogach - ja osobiście wolę tak jak jest - bardziej przejrzyste i lepiej się czyta.

Buziaki ; *.

Edytowane przez ceone dnia 01-02-2009 15:07

Dodane przez Peepsyble dnia 01-02-2009 15:08
#23

Helloł!
Lepiej ty się zapoznaj z tymi zasadami, bo ZAWSZE się robi spacje po i przed myślnikami. Zawsze. Nie mówiąc już o kropkach, nie kropkach itp. ;F

Edit: Po drugie jest taka funkcja 'edit" ;F

Edit II:
Edituj! Zaraz dostaniesz bana za spam. ;F

Po drugie to o niczym nie świadczy. Robi się spację przed i po, każdy ci to powie. Każdy. Zapytaj się mistrzyń FF tutaj, to zobaczysz co ci odpowiedzą.

Edytowane przez Peepsyble dnia 01-02-2009 16:19

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 15:11
#24

Siostra, ty to umiesz polepszyć sytuację :D
Ale i tak Cię kocham :*

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 15:16
#25

Dobra lasencje odpuszczam.

Zgodzę się ze wszystkimi uwagami, oprócz tych dotyczący spacji i interpunkcji, ponieważ, bardzo przepraszam, że się teraz będę chwalić, jestem naprawdę jedną z najlepszych (np. w szkole), jeśli chodzi o zasady pisowni w j. polskim.

Jesteście mądrzejsze, a mój tekst można porównać do Płomienia Miłości aŁtorstwa Trinity.

Dodane przez Peepsyble dnia 01-02-2009 15:21
#26

Edituj! Zaraz dostaniesz bana za spam. ;F

Po drugie to o niczym nie świadczy. Robi się spację przed i po, każdy ci to powie. Każdy. Zapytaj się mistrzyń FF tutaj, to zobaczysz co ci odpowiedzą.

Dodane przez Malaga dnia 01-02-2009 15:29
#27

Witaj.
Jesteś tu całkiem nowa z tego, co widzę. Na początek chciałabym poddać Twój tekst wnikliwej analizie, a potem napiszę do Ciebie parę słów na temat regulaminów, zasad, i innych pierdół, tóre pomagają w pisaniu i jednocześnie są przeleństwem.
Zanim jednak przejdę do wytykania błędów, chciałabym napisać, że wydajesz mi się być sympatyczną osobą, mimo że Cię nie znam.

[...]- Dzień dobry- powitała go radośnie mama [...]

Ach, te spacje i myślniki. Pisałaś, że wolisz polegać na kompendium, niż na zdaniach innych Użytkowników. Muszę Cię jednak zmartwić.
Encyklopedia PWN jest powszechnie uważana za dosyć zaufane źródło, z którego możemy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, na przykład, że po "dobry" powinnaś była wstawić spację.

93.9. Tak samo - w myślniki z obu stron - ujmujemy wypowiedzi narratora, które zostały wplecione do przytoczonej mowy bohaterów utworu. Jeśli fragment narracji kończy zdanie, stawiamy myślnik tylko raz.
Jednocześnie na początku każdej kwestii w dialogach literackich możemy umieszczać pojedynczy myślnik, np.
- Basenu niszczyć nie możemy - rzekł raptem Krzywosąd - gdyż na wiosnę w nim się utrzymuje nadmiar wody. Gdy przyjdą roztopy, wtedy pan doktór zobaczy, co to jest. Jeśli podnieść dno rzeki, to woda z brzegów wystąpi i zaleje park...
- Łąkę, nie park - rzekł Judym.
- Tak, łąkę, a na niej myśmy posadzili najpiękniejsze krzewy.
- To i cóż z tego? Kogo mogą obchodzić pańskie krzewy?
- Jak to? - rzekł dr Węglichowski - Ja koledze pokażę, ile te krzewy kosztowały!


Ach, a może to najsłynniejsza polska encyklopedia się myli? Nigdy nic nie wiadomo. Poszukałam więc dogłębniej:

TAAT:
Myślnik używany jest najczęściej:
(...)
* w zapisie dialogów
- Nie widziałeś gdzieś Aśki? - spytał Tomek.(...)


Wikipedia:
W języku polskim myślnik używany jest najczęściej:
(...) - Nie widziałeś gdzieś szklanki? - spytał Bazyli.
(w przykładzie do oznaczenia myślnika użyte są pauzy) (...)


Wszelkie przykłady podane przez stronę www "Prorok":
- No, dalej, postaraj się, przecież potrafisz! - ryknął Harry, a jego głos potoczył się echem po kamiennej sali.

- On już nie wróci, Harry - powiedział łamiącym się głosem Lupin, usiłując go powstrzymać. - Nie może wrócić, bo um...

- Poczekaj - powiedział cicho Lupin i wskazując różdżką na nogi Neville'a, mruknął: - Finite. - Zaklęcie przestało działać. Nogi Neville'a znieruchomiały. - Chodźmy...

- Nic nie rozumiem o tych myślnikach - powiedziałem.
- Ja też nie - rzekł łamiącym się głosem.
- Załamię się przez tego Valaraukar - oznajmiłem.
- Popełnijmy samobójstwo - zaproponował.
- Eee... - zdziwiłem się.
- Albo nie. - Spojrzał na mnie. - Zabijmy Valaraukara.
- Wyborna myśl! - krzyknąłem.
- Chodźmy więc po nóż. - I poszedł z mściwym wyrazem twarzy.


Możliwe oczywiście jest, że wszyscy autorzy w.w. przykładów po prostu wzorowali się na Wydawnictwu Naukowym PWN, które przecież mogło popełnić błąd.


Dalej.
Oklepany tekst? Możliwe. Ale nie do końca.
Jak już pisałaś, ludzie z góry stwierdzili, że taki temat byłby banalny, więc omijają go szerokim łukiem. Prawda? Fifty-fifty.
Kochana addicted, wpisz sobie w googlach frazę "Ron i Hermiona blog" lub "Ron i Hermiona opowiadanie". Dużo wyskoczyło, czyż nie?
Wniosując, na bardziej ambitnych forach, typu Mirriel, nasze-opowiadania czy nawet Hogs, ludzie omijają ten pairing jak tylko mogą. Ale poza granicami różnego rodzaju forów i portali, czyli na serwisach blogowych typu onet.blog, mylog, blog4u znajdziesz mnóstwo opowiadań prawie identycznych z Twoim.
Tak więc... Owszem, można uznać Twój fick za oklepany, ale nie trzeba - opisałaś wszystko ładnie.

Mi się podoba.

Och, namęczyłam się : d Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłam. Pozdrawiam i życzę Wena.


Post Scriptum:
Z Regulaminu Fan Fiction:
16. Autor FF nie może komentować własnego FF gdy jest to niekonieczne. Wyjątek stanowią kluczowe sprawy dla opowiadania, które potrzebują uzasadnienia. Posty w stylu "Dziękuję za te wszystkie opinie. Już poprawiam błędy" traktowane będą jako wyjątkowo bezczelny spam.


Z Regulaminu:
§19 Zabronione jest odpowiadanie na własnego posta lub komentarz. Należy korzystać z opcji Edytuj.

Co łączy się z tym, że NIE PISZEMY dwóch postów pod sobą.

Czytałaś może Regulamin?


edit.

addicted_to_HP napisał/a:
Potwierdza to tekst:
Możliwe oczywiście jest, że wszyscy autorzy w.w. przykładów po prostu wzorowali się na Wydawnictwu Naukowym PWN, które przecież mogło popełnić błąd.

To było dość wredne, a ja naprawdę myślałam, że jesteś miła. Mam nadzieję, że jeszcze mi udowodnisz, że wcale wredna nie jesteś, bo wcale nie chcę się z tobą kłócić.


Hm, ta, jestem miła. Serio : >
Ale nie mogłam się powstrzymać i musiałam wcisnąć trochę sarkazmu do wypowiedzi, wybacz : D
Nie, nie chciałam Cię traktować ja przedszkolaka. Po prostu napisałam, co myślałam. Mam nadzieję, że nie potraktowałaś tego zbyt do serca (tego sarazmu), ale bardziej to, co chciałam przekazać (czyli o spacjach i myślnikach). Pozdrawiam i mam nadzieję że kiedyś będziemy miały okazję pogadać czy coś.
Miłego dnia. I przypływu Wena.

Edytowane przez Malaga dnia 03-02-2009 15:23

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 15:45
#28

Świetnie wyszło z tymi myślnikami, bo szczerze mówiąc to ja się pomyliłam i bardzo przepraszam, ale to wszystko przez to zamieszanie z R-kami, które mi zginąć nie chciały.

Trochę dziwnie się czuję, bo z jednej strony byłaś miła, a z drugiej zwracałaś się do mnie jakbym była odrobinę uszkodzona w partiach rdzenia mózgowego.

Potwierdza to tekst:
Możliwe oczywiście jest, że wszyscy autorzy w.w. przykładów po prostu wzorowali się na Wydawnictwu Naukowym PWN, które przecież mogło popełnić błąd.

To było dość wredne, a ja naprawdę myślałam, że jesteś miła. Mam nadzieję, że jeszcze mi udowodnisz, że wcale wredna nie jesteś, bo wcale nie chcę się z tobą kłócić.

Ale błagam, nie traktuj mnie jak "psedskolacka".

Dodane przez Madwoman dnia 07-12-2009 16:14
#29

Opowiadanie jest bardzo ciekawie napisane. I nawet jeżeli są jakieś błędy mi w ogóle nie przeszkadzają. Och, chciałabym mieć taki talent jak niektórzy na tej stronie. A wracając do opowiastki... jaka ta miłość płomienna!!!:tooth:

Dodane przez Kamate dnia 07-12-2009 18:08
#30

Hm... Znów Ron i Hermiona... Nie, to nie jest w znaczeniu negatywnym. Nawet ich lubię. Fajnie, że akurat ich wybrałaś.

Dziękuję Ci za to, że umieściłaś akcję po tych wszystkich wydarzeniach z Insygniami i Voldemortem. To daje taki przejrzysty obraz. Wiemy, że przeżycia naszych bohaterów nie kończą się na pocałunku pieczętującym wszystko.

Wydarzenia też fajne, ciekawe. Ten Ron leżący na Hermionie... Ekhm... no cóż, jestem zboczona, przyznaję xD

Ogólnie wszystko gra :)

Dodane przez Narcyzaa dnia 29-01-2010 19:24
#31

Genialne , choć ich jako pary nigdy nie zniosę daje Wybitny .

Dodane przez mcfly4ever dnia 27-03-2010 10:42
#32

Nawet niezłe opowiadanie. Prawdę mówiąc nawet mnie trochę wciągnęło, chciałam poznać koniec. ;>

Ron i Hermiona... Nie podoba mi się to połączenie. Granger pasuje tylko i wyłącznie do Dracusia. O! Drarry też było by niezłe. ;)

Tak ogółem to wszystko w porządku. Bardzo mi się podobało. ;}

Dodane przez HermionaaaGrangerrr dnia 27-03-2010 16:13
#33

Yeah ! Super tekst podoba mi się tylko te odstępy między akapitami ale to nic. Treść super ! ;)

Dodane przez Gibi dnia 15-07-2010 09:19
#34

FAjne opowiadanie, bardzo mi się podoba! Liczę na ciąg dalszy!
Wiele razy zabierałąm się do historyjki ale nie mam talentu i szybko mi się nudzi

WENY TWEÓRCZEJ ŻYCZĘ!!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Gdzie jest Romilda??:tooth:

Dodane przez dark shadow dnia 08-03-2011 17:29
#35

Mi się podoba i jak się czyta nie zwraca się uwagi na błędy typu "Tu nie powinna być spacja".
Dla mnie to jest super i mi się podoba. Niezły pomysł na FF i fakt mało tu jest o miłości.
Fajnie że rozwinęłaś ten temat. Ron i Hermiona to niezła para choć Hermiona pasuje mi również do Draco.

Dodane przez daria2j dnia 07-06-2011 16:28
#36

Świetne :)

Dodane przez wojti dnia 10-09-2011 20:18
#37

bardzo sympatyczne opowiadanie :)

Dodane przez daria2j dnia 10-09-2011 20:31
#38

wojti napisał/a:
bardzo sympatyczne opowiadanie :)

Dodane przez MyMuse dnia 10-09-2011 20:49
#39

Tia, mało się nie popłakałam.
Wszelkie drobne błędy wytknęli Ci już inni, więc nie będę narzekała na brak spacji czy inne głupstwa, chociaż uważam, że:
1. Nie oddałaś za bardzo charakteru bohaterów tzn. Twój Ron nie zachowywał się tak jak Ron Rowling (on na pewno nie użalałby się w duchu nad swoimi miłosnymi porażkami) , Hermiona jak Hermiona, Ginny jak Ginny, Harry jak Harry, Molly jak Molly. Tylko Fleur była "fleurowata".
2. Styl pisarski masz całkiem niezły, czyta się w miarę gładko w porównaniu z innymi, często zamieszczanymi opowiadaniami. Do perfekcji trochę Ci jeszcze brakuje [bla, bla, bla, ćwicz, ćwicz, ćwicz]. I od razu do tematyki - jest ok.
3. Hmm... Czy to całe spotkanie Ron-Hermiona nie wydaje Ci się czasem... nieco absurdalne? Pogubiłam się w końcu, kto czego chciał.


Dodane przez gabrysia6210 dnia 24-09-2011 11:16
#40

Świetnie piszesz.
Nie mogłam oderwać wzroku od tekstu.
Mam nadzieję na więcej takich opowiadań:)