Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [D] Tamten drugi
Dodane przez Martyna dnia 26-11-2008 18:01
#1
Moda na drabble ostatnio zapanowała. Ja też uległam tej manii :D Rzecz jasna, jest to mój debiut. Wiem, że nie najlepiej ;)
__
Przyjrzał się krytycznie. Postać naprzeciwko również wpijała się w niego spojrzeniem. Na ustach tamtego widniał cyniczny uśmieszek, jak gdyby chciał powiedzieć: "no i co?"
- Śmiej się, śmiej - burknął chłopczyk. Osoba naprzeciwko otworzyła usta, by odpowiedzieć.
Był niski i pękaty. Przypominał beczkę. Jednak z jednym krokiem zmienił się w wysokiego, chudego jak tyka chłopca.
Jeszcze jeden krok... Pół... Olbrzym zmienił się: teraz jego twarz wykrzywiał jakiś dziwny, krwiożerczy wręcz, grymas.
- Co to jest, mamusiu? - chłopiec spojrzał na tamtego zafascynowany. Zapytany wykrzywił się tylko drwiąco, nie kwapił się do odpowiedzi. - Obraz?
- Nie, Fred - odparła Molly, stojąc obok. - To po prostu zwykłe lustro...
__
Co o tym sądzicie? Z góry przypominam, że to debiut :D
Edytowane przez Martyna dnia 26-11-2008 18:07
Dodane przez Aranoisiv dnia 26-11-2008 19:26
#2
Ekhm... Nie bardzo zrozumiałam. Nie wiem, czy to tylko moje odczucie, czy inni też tak mają, ale... Nie. Przeczytałam drugi raz i lepiej. Kolejny - jeszcze lepiej. Podoba mi się. O wiele lepsze niż mój debiut :D
Dodane przez Kasztan dnia 26-11-2008 19:27
#3
Jak dla mnie to jest po prostu świetne.
Pisałam ci o tym.
Nie ma idiotycznej puenty, typu
"Draco chciał zabić sru tu tut tu(...) uderzył pająka gazetą".
I chwała ci za to.
Debiut świetny.
Tylko to lustro było z Gabinetu Luster?;>
Dodane przez Alae dnia 06-12-2008 22:45
#4
Właśnie. Nie ma idiotycznej puenty. Ani zaskakującej. Ani przewidywalnej. Nie ma puenty w ogóle. To drabble jest przerażająco niejakie. Rozmemłane, bezpłciowe, bez życia. I nie chodzi mi o to, że musisz wbić człowieka w fotel zakończeniem, bo to się czasami mija z celem. Ale jednak po przeczytaniu drabułki powinno się poczuć coś. Cokolwiek. A tutaj mamy, no cóż, chwilę. I to bardzo ładnie opisaną na początku, z okropnym zakończeniem, po którym tekst dosłownie flaczeje. I nie zostaje z niego nic. Zero uczuć, zero przesłania, zero twojego spojrzenia na Freda (a nawet powód, dla którego wybrałaś Freda mógłby być sam w sobie ciekawy)
Motyw lustra w tekstach jest dość częsty. Ale nadal można zrobić z niego coś niesamowitego. (Odsyłam do serii drabułek Yoanne) Opisałaś po prostu Freda patrzącego się w lustro. I co dalej?
Jest ładnie pod względem technicznym, ale bez pomysłu. A bez pomysłu nie ma żadnego tekstu, w szczególności drabble.
Dodane przez Peepsyble dnia 14-12-2008 09:45
#5
A ja zrozumiałam.
A mi się podobało.
Za pierwszym razem nie zakumałam, ale potem... "Tak! Też tam byłam! To przecież lustra w wesołym miasteczku!".
Uważam, że to bardzo oryginalny, ładny pomysł. Dobre wykonanie. Brak błędów jakichkolwiek. Po prostu cudeńko. Kocham drabble ;)
Dodane przez Alae dnia 14-12-2008 15:56
#6
Kochanie zrozumieć to ja też zrozumiałam. Jednak chodzi o to co ta drabułka sobą prezentuje. Ma zaskakiwać puentą? Nie sądzę. A może filozoficzne przesłanie? Także nie. Czy to jest naprawdę tak niezwykła, a może właśnie zwykła, chwila, żeby warto było jej poświęcić aż sto słów? Nie podejrzewam. Przynajmniej nie dla mnie.
Fred jest w wesołym miasteczku i patrzy w krzywe zwierciadło. I co z tego?!
Dodane przez Temeraire dnia 19-12-2008 22:35
#7
Zgodzę się z Alae. Takie... nijakie to drabble. Bezpłciowe. Mętne. Puenty nie doszukałam się żadnej. Ani przewidywalnej, ani zaskakującej... Żadnej.
Fred jest w wesołym miasteczku i patrzy w krzywe zwierciadło. I co z tego?!
Dokładnie.
Wiesz, drabble powinno zawierać w sobie "to coś", być nim aż przesycone. Powinno być w nim dużo uczuć, przesłanie... A tutaj... zero. Sflaczałe po prostu. Choć powinnam, nic nie poczułam po przeczytaniu tego tekstu.
Niezbyt mi się podoba. Ale pisz, pisz dalej Martyno. Twoje inne utwory bardzo przypadły mi do gustu.
Dodane przez Delirantka dnia 21-12-2008 13:10
#8
Yyy.
To drabble jest tak bezpłciowe, że i mój komentarz będzie bezpłciowy.
Ekhm. Chwila. Muszę myśli uporządkować.
Więc, po pierwsze - moda. Nie ma co jej ulegać i wrzucać na forum pierwsze napisane dzieło. Zwłaszcza, że zwykle okazuje się to słabym tforem po prostu. Napisz pięć drabułek, schowaj do szuflady, a czy szóstą opublikujesz w trakcie mody na drabble, czy długo po niej - nieistotne. Bo taka moda jest tylko tutaj. Na innych forach drabble jest nieśmiertelne, bo to po prostu rodzaj ff. Było, jest, będzie pisane - kto sporo czyta, wie. I tak samo oceni drabble opublikowane w czasie mody (ugh), jak i po niej.
Dwa. Czyli co nieco o samym tforze. Cóż, niewątpliwie nie mogę podważyć zdania Alae i Temeraire, że drabble nic nie przekazuje. Bo - rzeczywiście - taka była moja pierwsza myśl po przeczytaniu.
Nie ma idiotycznej puenty, typu
"Draco chciał zabić sru tu tut tu(...) uderzył pająka gazetą".
A wcale, że nie. Bo jest. Może nie tego samego rodzaju, ale podobna. Autorka opisuje nam sytuację, my ciekawimy się o co chodzi, a tu okazuję się, iż jest to... lustro. Ugh, schemat miliarda innych drabułek.
Cóż, nietrudno ukryć, że mi się nie podobało.
Wpadł Ci do głowy pomysł, opisałaś, wrzuciłaś, zamiast pomyśleć, ile twór ze sobą niesie. Czy wywołuje jakieś uczucia? Czy niesie emocje?
Jedyne rozwiązanie, to pisać dalej. Praktyka czyni mistrzem.
Mery Kristmas.
Edytowane przez Delirantka dnia 21-12-2008 13:12
Dodane przez Mandarynka dnia 30-01-2009 18:29
#9
Pierwszy raz to dla mnie było pomieszanie z poplątanym (trudno śpiewać i czytać; to rozprasza. Szkoda dziwna). Ale po którymś razie zrozumiałam o co biega. Nieźle, nieźle.
Dodane przez Feltonka dnia 30-01-2009 18:44
#10
Na początku nie skumałam o co chodzi. Musiałam kilka razy przeczytać ten tekst, ale w końcu zrozumiałam :P
Nie zaskoczyło mnie to... Takie jakieś dziwne mi się wydaję... Nie wiem jak to oceniać... Nie... Jakoś nie podobało mi się... Tym razem nie wytłumaczę czemu... Bo nie wiem xD
Dodane przez atrammarta dnia 30-01-2009 23:20
#11
Zgodzę się z Alae. Takie... nijakie to drabble. Bezpłciowe. Mętne.
Też się zgodzę.
Wiesz, drabble powinno zawierać w sobie "to coś", być nim aż przesycone. Powinno być w nim dużo uczuć, przesłanie... A tutaj... zero. Sflaczałe po prostu. Choć powinnam, nic nie poczułam po przeczytaniu tego tekstu.
I również poprę.
Niezbyt mi się podobało.
Dodane przez Reveneged dnia 23-10-2009 16:23
#12
Takie sobie moim zdaniem, ale jak na pierwszą drabułkę, to całkiem nieźle.
Dodane przez Reveneged dnia 23-10-2009 16:38
#13
karolcia1996 napisał/a:
Na razie nie jest ciekawe, ale czekam na ciąg dalszy.
Ciąg dalszy? W drabułce?
Dodane przez Pani Riddle dnia 11-12-2011 19:42
#14
Sądzę jak !Alae
Właśnie. Nie ma idiotycznej puenty. Ani zaskakującej. Ani przewidywalnej. Nie ma puenty w ogóle. To drabble jest przerażająco niejakie. Rozmemłane, bezpłciowe, bez życia.
Nie rozumiem jak on może się tak zmieniać? To z gabinetu luster?
Drabble nie przypadło mi do gustu.
Dodane przez emilyanne dnia 11-12-2011 20:00
#15
Hmm... Zero. Nie ma puenty. Ni to zabawne, ni wzruszające. W ogóle jakieś takie... Nic. Nijakie tak jak to już wcześniej powiedzieli.
Dodane przez sampia dnia 11-12-2011 20:11
#16
Nie..za..bardzo...
Średnio udane drabble.
Może dlatego, że jestem blondynką, ale nie kumam do końca o co chodzi...