[update] Pierwsze rozdziały 'Więźnia Azkabanu' otwarte plus nowości z kajecika Jo po polsku!
Dodane przez Tom_Riddle dnia 20 December 2012 21:36
Uwaga, uwaga! Pierwsze rozdziały Więźnia Azkabanu zostały otwarte na Pottermore! Jeśli zatem chcecie udać się na przejażdżkę Błędnym Rycerzem, zwerbować do pomocy Sir Cadogana lub wziąć udział w lekcji obrony przed czarną magią, logujcie się czym prędzej na swoje konto na Pottermore. Jak zwykle znajdziecie tam nowości od Jo Rowling, między innymi dowiecie się więcej o siostrze Vernona Dursleya, ciotce Marge.
Pamiętajcie również, że aby rozpocząć przygodę z trzecią częścią przygód Harry'ego Pottera na Pottermore musicie ukończyć Komnatę Tajemnic i nabyć wszystkie niezbędne przedmioty, znajdujące się na liście zakupów dla studentów drugiego roku (lista znajduje się w 4. rozdziale, 1. momencie Komnaty Tajemnic). A zatem czas odwiedzić Pottermore...
update: W rozwinięciu newsa znajdziecie przetłumaczone nowości od Jo.
Treść rozszerzona
Uwaga, uwaga! Pierwsze rozdziały Więźnia Azkabanu zostały otwarte na Pottermore! Jeśli zatem chcecie udać się na przejażdżkę Błędnym Rycerzem, zwerbować do pomocy Sir Cadogana lub wziąć udział w lekcji obrony przed czarną magią, logujcie się czym prędzej na swoje konto na Pottermore. Jak zwykle znajdziecie tam nowości od Jo Rowling, między innymi dowiecie się więcej o siostrze Vernona Dursleya, ciotce Marge.
Pamiętajcie również, że aby rozpocząć przygodę z trzecią częścią przygód Harry'ego Pottera na Pottermore musicie ukończyć Komnatę Tajemnic i nabyć wszystkie niezbędne przedmioty, znajdujące się na liście zakupów dla studentów drugiego roku (lista znajduje się w 4. rozdziale, 1. momencie Komnaty Tajemnic). A zatem czas odwiedzić Pottermore...
A oto obiecane nowości po polsku (już wszystkie - no chyba że cos przeoczyłem^^):
Ciotka Marge
Marjorie Eileen Dursley to starsza siostra Vernona Dursleya. Mimo, że Harry Potter nie był z nią spokrewniony, uczono go, by mówił do niej 'ciociu Marge'.
Marge jest nieprzyjemną kobietą przy kości, której głównym zainteresowaniem jest hodowanie buldogów. Otwarcie popiera kary cielesne. Marge podkochuje się w sąsiedzie, pułkowniku Fubsterze, który opiekuje się psami, kiedy nie ma jej w domu. Nigdy jednak nie weźmie jej za żonę z uwagi na straszną osobowość, jaką prezentuje. Owo nieodwzajemnione uczucie powoduje, że Marge zachowuje się złośliwie w stosunku do innych ludzi.
Marge jest zapatrzona w Dudleya, swojego jedynego bratanka, jak w obrazek. Nie ma pojęcia, że Harry Potter, który mieszka pod jednym dachem z jej krewnymi, jest czarodziejem. Zna Harry'ego, jako syna dwójki bezrobotnych obiboków, którzy podrzucili go swoim ciężko pracującym krewnym, Vernonowi i Petunii. Ci ostatni, obawiając się poznania prawdy przez stronniczą i mówiącą bez ogródek Marge, podtrzymywali owo przekonanie przez wiele lat.
Ciotka Marge została nadmuchana jak balon, kiedy w czasie obrażania jego rodziców, Harry dostał szału i stracił kontrolę nad magicznymi zdolnościami. Po tym incydencie z Ministerstwa Magii została wysłana dwójka pracowników Wydziału Przypadkowego Użycia Czarów, których zadaniem było poradzeniem sobie z problemem i modyfikacja pamięci ciotki Marge. Od tego czasu Dursleyowie nie zapraszali ciotki Marge do siebie, kiedy Harry był w domu, więc nigdy więcej już jej nie zobaczył.
Błędny Rycerz
Dla czarownic i czarodziejów, którzy rozchorowują się na widok proszku Fiuu, którym nie zawsze wychodzi aportacja, którzy nienawidzą wzgórz albo czują lęk lub mdłości biorąc do ręki świstoklik pozostaje jedno wyjście - Błędny Rycerz, który pojawia się zawsze, gdy osoba magiczna, będąca w natychmiastowej potrzebie przemieszczenia się, wyciągnie rękę z różdżką nad krawężnikiem.
Fioletowy, trzypiętrowy autobus w ciągu dnia wyposażony jest w siedzenia, w nocy - w łóżka. Nie jest szczególnie wygodny i nie polecałabym zamawiania ciepłych napojów w czasie jazdy, nawet jeśli są oferowane, ponieważ autobus ma w zwyczaju przeskakiwanie z jednego miejsca do drugiego w mgnieniu oka, a to może skutkować rozlaniem rzeczonego napoju.
Błędny Rycerz jest stosunkowo młodym wynalazkiem magicznego społeczeństwa, które czasem (choć rzadko się do tego przyznaje) kopiuje pomysły ze świata mugoli. Przez jakiś czas zastanawiano się nad potrzebą stworzenia środka transportu, który byłby używany bezpiecznie i dyskretnie przez niepełnoletnich i niedołężnych czarodziejów; pojawiło się wiele sugestii (przyczepka przymocowana do mioteł stylizowanych na taksówki, koszyk-nosidełko przyczepione do testrala), jednak wszystkie zostały odrzucone przez Ministerstwo. W końcu minister magii Dugald McPhail wpadł na pomysł, by odpowiednio przerobić mugolską 'komunikację autobusową' w efekcie czego w 1865 roku Błędny Rycerz wyjechał na ulice.
W czasie, gdy niektórzy czarodzieje (głównie fanatycy czystej krwi), na łamach Proroka Codziennego krzyczeli, aby bojkotować 'ten mugolistyczny skandal'* (jak nieoficjalnie był nazywany), Błędny Rycerz zyskiwał popularność wśród większości społeczeństwa i wozi pasażerów nieprzerwanie do dnia dzisiejszego.
Sir Cadogan
Zanim społeczność magów została zmuszona do ukrycia się, niczym niezwykłym dla czarodzieja było egzystowanie wśród mugoli i trudnienie się profesjami, które dziś nazwalibyśmy mugolskimi.
W szerszych kręgach czarodziejów istnieje głębokie przekonanie, iż Sir Cadogan był jednym ze sławnych Rycerzy Okrągłego Stołu, aczkolwiek jednym z mniej znanych, który zdobył ów zaszczyt dzięki znajomości z Merlinem. Wzmianki o nim oczywiście zostały usunięte ze wszystkich mugolskich woluminów, opowiadających historię króla Artura, jednakże czarodziejska wersja opowieści obok Sir Lancelota, Sir Bediwera i Sir Parsifala wymienia również Sir Cadogana. Opisują go jako krewkiego i porywczego, poza tym odważnego aż do granic zuchwałości, ale w istocie dobrego człowieka.
Najsłynniejsza przygoda Sir Cadogana to spotkanie z Wywerną z Wye, smokopodobną istotą, która terroryzowała Zachodni Kraj. Podczas pierwszego pojedynku bestia pożarła rączego rumaka Sir Cadogana, przegryzła jego różdżkę na pół i stopiła jego miecz i przyłbicę. Nie mogąc nic dojrzeć przez parę wznoszącą się z jego stopionego hełmu, Sir Cadogan ledwie uszedł z życiem. Jednakże porzuciwszy zamiar ucieczki, chwiejąc się dotarł do pobliskiej łąki i wskoczywszy na pasącego się tam małego, tłustego kucyka pogalopował z powrotem w kierunku wywerny tylko ze złamaną różdżką w ręku, z podniesionym czołem przygotowany na spotkanie ze śmiercią. Poczwara zniżyła swą przerażającą głowę by połknąć w całości Sir Cadogana i kucyka, jednakże roztrzaskana i niezdolna do rzucania czarów różdżka wkłuła się w jej język zapalając jednocześnie opary wydostające się z wnętrza potwora powodując jego rozerwanie na strzępy.
Najstarsi czarodzieje i czarownice nadal używają powiedzenia .wezmę kucyka Cadogana., co oznacza 'uratuję się najlepiej, jak potrafię z trudnej sytuacji'.
Portret Sir Cadogana, wiszący na siódmym piętrze w Hogwarcie, ukazuje go wraz z kucykiem, który towarzyszył mu już na zawsze (i który, być może ze zrozumiałych względów, nie bardzo za nim przepadał) i dokładnie opisuje jego gorący temperament, jego miłość do brawurowych wyczynów i determinacje w chęci pokonania wroga, cokolwiek by się działo.
Profesor Kettleburn
Silvanus Kettleburn był nauczycielem opieki nad magicznymi stworzeniami w Hogwarcie do czasu, kiedy Harry rozpoczął naukę na trzecim roku, wtedy też został zastąpiony na stanowisku przez Rubeusa Hagrida.
Kettleburn był gorliwym i czasem lekkomyślnym człowiekiem, a jego miłość do często niebezpiecznych stworzeń, które badał i którymi się zajmował, doprowadziła go do poważnego uszczerbku na zdrowiu, co czasem spotykało również i innych. Fakt ów sprawił, że odbył sześćdziesiąt dwie lekcje w ramach okresu próbnego w czasie zatrudnienia w Hogwarcie (rekord, który do tej pory nie został pobity). Podobnie jak po nim Hagrid, Kettleburn był skłonny do niedostrzegania ryzyka, jakie niesie ze sobą opieka nad magicznymi stworzeniami jak żmijoptaki, druzgotki czy ogniste kraby i raz spowodował słynny pożar w Wielkiej Sali, gdy zaczarował popiełka, aby ten w sztuce Fontanna Szczęśliwego Losu zagrał Glistę.
Kettleburn był miłym ale ekscentrycznym człowiekiem, a jego dalsze zatrudnienie w szkole było dowodem na wielkie przywiązanie do niego zarówno personelu, jak i uczniów. Zakończył karierę z tylko jedną ręką i połową nogi. Albus Dumbledore podarował mu pełny zestaw zaczarowanych drewnianych kończyn, gdy Kettleburn przeszedł na emeryturę, lecz prezent ów musiał być regularnie wymieniany, z uwagi na zwyczaj odwiedzania przez niego w wolnym czasie rezerwatów dla smoków, a to znaczyło, że jego protezy były często podpalane.
Bogin
Bogin to zmiennokształtna istota, przyjmująca formę tego, czego boi się osoba, naprzeciw której stanie. Nikt nie wie, jak wygląda bogin, kiedy jest sam, chociaż nadal istnieje i daje dowody swojej obecności poprzez tłuczenie się, potrząsanie i drapanie obiektu, w którym się ukrywa. Boginy szczególnie lubią zamknięte pomieszczenia, ale równie dobrze mogą czaić się w lesie lub za zaciemnionych winklem.
Im osoba jest bardziej strachliwa, tym wrażliwsza będzie na działanie boginów. Również mugole mogą poczuć ich obecność lub nawet ujrzeć przelotem, choć wydają się mniej zdolni do wyraźnego ich zarejestrowania i zazwyczaj łatwo dają się przekonać, że bogin był tylko wytworem ich wyobraźni.
Podobnie jak poltergeist, bogin nie jest i tak naprawdę nigdy nie był żywy. Jest jednym z dziwnych nie-bytów, które zamieszkują magiczny świat i które nie mają swojego odpowiednika w mugolskiej rzeczywistości. Można sprawić, aby bogin zniknął, jednakże większość boginów na pewno pojawi się by zająć swoje miejsce. Jak poltergiest i bardziej ponurzy dementorzy, zdają się 'żywić' ludzkimi emocjami.
Zaklęcie pokonujące bogina może wydawać się trudne, ponieważ wymaga od rzucającego przekształcenia upiora w coś śmiesznego, tak by strach zamienić w uciechę. Jeśli rzucający zaklęcie jest w stanie zaśmiać się głośno z bogina, ten natychmiast znika. Formuła zaklęcia to Riddikulus, celem natomiast jest zmuszenie bogina do przemiany w coś mniej strasznego i bardziej komicznego.
Najsłynniejsze boginy to Stary Wzdrygacz z Canterbury (okoliczni mugole sądzili, iż w istocie jest to szalony, zjadający ludzi pustelnik żyjący w pobliskiej jaskini; w rzeczywistości był to szczególnie mały bogin, który nauczył się, jak robić duży hałas); Walący Bogin z Londyńskiego Starego Miasta (bogin, który przyjął formę żądnego krwi zbira, grasującego ulicami XIX-wiecznego Londynu - mógłby zostać zamieniony w chomika za pomocą jednego zaklęcia); Wrzeszcząca Zmora z Strathtully (szkocki bogin, który żywił się strachem lokalnych mugoli do czasu, gdy osiągnął rozmiary ogromnego czarnego cienia z iskrzącymi się, białymi oczami; w końcu został zamknięty w pudełku od zapałek przez Lyalla Lupina z Ministerstwa Magii.
* uprzedzam, że było to zamierzone. W oryginale 'Muggle-esque'. Przyrostek '-esque' tworzy przymiotnik oznaczający manierę, więc nie mogłem napisać po prostu 'mugolski'. Uznałem, że przymiotnik 'mugolistyczny' odznacza się większą manierą ;]