Nowości prosto z Pottermore (eliksir wielosokowy, duchy, Komnata Tajemnic, miecz Gryffindora)
Dodane przez Tom_Riddle dnia 02 November 2012 19:46
Trzy dni temu twórcy Pottermore udostępnili ostatnie rozdziały Komnaty Tajemnic. Jeśli nie czujecie się na siłach w tłumaczeniu tekstu angielskiego, prezentujemy tłumaczenie na język polski wszystkich nowości, które tym razem zostały zaserwowane przez Jo Rowling. Jeśli zatem chcecie dowiedzieć się, czy jest choćby cień szansy na przemienienie na stałe nauczycielki od matematyki w orangutana sumatrzańskiego z pomocą eliksiru wielosokowego, dlaczego duchy z HP nie przeszły 'na drugą stronę', po co w ogóle Slytherin zbudował Komnatę Tajemnic oraz dlaczego gobliny nie pałają sympatią do Godryka Gryffindora zachęcam do przeczytania tłumaczenia w czytaj więcej.
Treść rozszerzona
Trzy dni temu twórcy Pottermore udostępnili ostatnie rozdziały Komnaty Tajemnic. Jeśli nie czujecie się na siłach w tłumaczeniu tekstu angielskiego, prezentujemy tłumaczenie na język polski wszystkich nowości, które tym razem zostały zaserwowane przez Jo Rowling. Jeśli zatem chcecie dowiedzieć się, czy jest choćby cień szansy na przemienienie na stałe nauczycielki od matematyki w orangutana sumatrzańskiego z pomocą eliksiru wielosokowego, dlaczego duchy z HP nie przeszły 'na drugą stronę', po co w ogóle Slytherin zbudował Komnatę Tajemnic oraz dlaczego gobliny nie pałają sympatią do Godryka Gryffindora zachęcam do przeczytania tłumaczenia!
Eliksir wielosokowy
Uwarzenie eliksiru wielosokowego, jako mikstury złożonej i czasochłonnej, najlepiej powierzyć czarownicom i czarodziejom wykazującym się ponadprzeciętnymi umiejętnościami. Wywar ów pozwala spożywającemu przybrać fizyczny wygląd innej osoby pod warunkiem, że w czasie przyrządzania eliksiru doda się do niego zdobytą wcześniej część ciała owego indywiduum (cokolwiek - kawałek obciętego paznokcia u stóp, łupież lub gorzej, lecz najczęściej używa się włosa). Pomysł, że czarodzieje i czarownice mogą wykorzystywać część czyjegoś ciała w złej wierze narodził się już w starożytności i istnieje w folklorze i przesądach wielu kultur.
Efekt działania eliksiru jest czasowy i zależy od tego, jak dobrze został uwarzony, a może trwać od dziesięciu minut do dwunastu godzin. Z pomocą eliksiru wielosokowego można zmienić wiek, płeć lub rasę spożywającego, ale nie można zmienić gatunku.
Duchy
W świecie Harry'ego Pottera duch to przezroczysty, trójwymiarowy odcisk duszy zmarłej czarownicy lub czarodzieja, który dalej egzystuje w świecie śmiertelników. Mugole nie mogą powrócić jako duchy, a i najmędrsi spośród ludzi magicznych odrzucają tę możliwość. Wracają ci, którzy na ziemi mają 'niedokończone sprawy', ci którzy czują swego rodzaju strach, poczucie winy, żal lub jawne przywiązanie do materialnego świata i odrzucają możliwość przejścia na drugą stronę.
Wybrawszy wątłą namiastkę śmiertelnego życia, ziemskie doświadczenia są dla duchów ograniczone. Nie mogą już czerpać przyjemności fizycznych, ale ich wiedza i punkt widzenia pozostają na takim poziomie, jaki zdobyli za życia, zatem stare urazy (na przykład za posiadanie nie całkiem odciętej głowy) są rozjątrzane nawet po upływie paru wieków. Z tego właśnie powodu ogólnie duchy są uważane za kiepskie towarzystwo. W szczególności sprawiają zawód w temacie, który fascynuje większość słuchaczy: duchy nie potrafią udzielić rozsądnej odpowiedzi na pytanie, jak to jest umrzeć, ponieważ wybrali tę uboższą wersję życia po śmierci.
Duchy potrafią przenikać przez stałe obiekty bez wyrządzania szkód zarówno sobie, jak i rzeczonemu obiektowi, jednakże powodują zaburzenia w wodzie, ogniu i powietrzu. W bezpośrednim sąsiedztwie ducha temperatura spada, a efekt ów intensyfikuje się w przypadku zgromadzenia większej ich ilości w jednym miejscu. Ich pojawienie się może spowodować zmianę barwy płomieni na niebieską. Jeśli natomiast część ducha lub cała jego postać przeniknie przez żywą osobę, dozna ona uczucia dojmującego zimna, jakby została zanurzona w lodowatej wodzie.
Czarownice i czarodzieje są bardziej wrażliwi na to, co mugole nazywają aktywnością paranormalną i w nawiedzonych miejscach, w których niemagiczni ludzie mogą jedynie poczuć zimno i strach, zwyczajnie widzą (i słyszą) duchy. Mugole, którzy upierają się, że podczas pełnego skupienia widzieli duchy albo a) kłamią albo b) w istocie to popisujący się czarodzieje i jednocześnie zuchwałe odstępstwo od Międzynarodowej Zasady Tajności.
Komnata Tajemnic
Podziemna Komnata Tajemnic została stworzona przez Slazara Slytherina bez wiedzy pozostałej trójki założycieli Hogwartu. Przez wiele wieków Komnatę uważano za mit; jednakże fakt, że plotki na temat jej istnienia krążyły przez tak długi czas pozwala wyciągnąć wniosek, iż Slytherin rozmawiał z innymi o swoim dziele, a rozmówcy wierzyli jego słowom lub też osoby te za jego pozwoleniem miały możliwość odwiedzenia Komnaty.
Nie ma wątpliwości, że każdy z czterech fundatorów chciał pozostawić jakiś znak w szkole magii i czarodziejstwa, która w ich zamiarze miała być najlepsza na świecie. Doszli do zgody, aby każdy ukształtował swój własny dom na przykład poprzez wybór lokalizacji pokoju wspólnego i dormitoriów. W istocie tylko Slytherin poszedł dalej budując wewnątrz szkoły swoją osobistą, tajną kwaterę, dostępną wyłącznie dla niego lub osób posiadających zezwolenie na wejście.
Możliwe, że na początku Slytherin potrzebował jedynie miejsca, gdzie mógłby nauczać swoich adeptów zaklęć, których pozostała trójka z pewnością by nie pochwalała (wkrótce i tak pojawiły się nieporozumienia odnośnie nauczania czarnej magii). Jednakże sądząc po końcowych dekoracjach Komnaty jasnym staje się, że do czasu, gdy Slytherin ukończył budowę rozwinął swoje górnolotne idee dotyczące znaczenia swojej osoby dla szkoły. Żaden inny założyciel nie pozostawił po sobie olbrzymiego posągu ani nie przybrał szkoły w emblematy swej osobistej mocy (węże, wyrzeźbione dookoła Komnaty Tajemnic były odniesieniem do możliwości porozumiewania się Slytherina w ich języku).
Pewne jest to, że do czasu, gdy Slytherin został zmuszony do opuszczenia szkoły przez pozostałych założycieli, zdecydował, że odtąd Komnata będzie leżem potwora, którego on sam - oraz jego potomkowie - będą w stanie kontrolować: bazyliszka. Co więcej, wyłącznie wężouści będą mogli dostać się do środka. Wiedział, że to utrzyma całą trójkę fundatorów oraz personel szkoły z dala od Komnaty.
Potomkowie Slytherina oraz ci, z którymi zechcieli podzielić się ową tajemnicą wiedzieli o istnieniu Komnaty. Dlatego też legenda o niej nie umarła w miarę upływu wieków.
Istnieje twardy dowód na to, że Komnata została otwarta kilkakrotnie w przedziale czasu od śmierci Slytherina do przekroczenia jej progów przez Toma Riddle'a w dwudziestym wieku. Po jej wybudowaniu można było się do niej dostać przez ukrytą klapę zapadniową i system przesyconych magią tuneli. Jednakże, kiedy w osiemnastym wieku system kanalizacyjny Hogwartu stał się bardziej skomplikowany (to rzadki przypadek, kiedy czarodzieje naśladowali mugoli, ponieważ dotąd po prostu załatwiali swoje sprawy fizjologiczne w miejscu, gdzie stali, a potem pozbywali się dowodów), pojawiło się zagrożenie odkrycia wejścia do Komnaty na miejscu przeznaczonym pod budowę łazienki. Obecność ucznia Corvinusa Gaunta w szkole w tamtych czasach, bezpośredniego potomka Slytherina i przodka Toma Riddle'a tłumaczy, jak prosta klapa przetrwała w tajemnicy, więc ci, którzy wiedzieli jak, nadal mogli wejść do Komnaty, nawet po wybudowaniu nad nią nowoczesnego systemu kanalizacyjnego.
Pogłoski na temat potwora żyjącego w czeluściach zamku również zyskały na popularności na przestrzeni wieków. Ponownie ci, którzy mogli cokolwiek usłyszeć o tym lub powiedzieć coś na ten temat nie zawsze zachowywali pełną dyskrecję: rodzina Gruntów nie mogła oprzeć się przechwałkom dotyczącym wiedzy, jaką posiadali. Jako że nikt inny nie słyszał potwora prześlizgującego się pod podłogą lub później przez rury kanalizacyjne nie zyskali wielu wiernych słuchaczy i nikt, aż do Riddle'a, nie zdobył się na wypuszczenie potwora z kryjówki.
Kolejni dyrektorzy i dyrektorki, nie wspominając niezliczonych historyków, wiele razy na przestrzeni wieków przeszukiwali zamek wzdłuż i wszerz, kończąc konkluzją, że komnata to zwykły mit. Powód ich niepowodzenia był prozaiczny: żaden z nich nie był wężousty.
Miecz Gryffindora
Miecz Gryffindora został stworzony tysiąc lat temu przez gobliny, najlepszych mistrzów magicznego świata w kuciu w metalu i dlatego też został zaklęty. Jest wyrzeźbiony z czystego srebra i wysadzany rubinami, szlachetnymi kamieniami, które reprezentują Gryffindor w klepsydrach podliczających punkty poszczególnych domów w Hogwarcie. Poniżej rękojeści znajduje się wygrawerowane imię Godryka Gryffindora.
Miecz został wykonany na specjalne zamówienie Godryka Gryffindora przez Ragnuka Pierwszego, najlepszego goblińskiego kowala wyrabiającego w srebrze i dlatego też króla (w kulturze goblinów władca nie pracuje mniej niż pozostali, tylko z większą wprawą). Kiedy miecz był gotowy, Ragnuk zapałał ogromną żądzą posiadania go, rozgłosił więc, że Gryffindor ukradł mu ostrze po czym rozkazał swoim siepaczom wykraść miecz. Gryffindor z pomocą swojej różdżki wyszedł cało z potyczki, lecz nie zabił żadnego z przeciwników. Zamiast tego rzucił na nich urok i wysłał z powrotem do króla z wiadomością, że jeśli jeszcze raz spróbuje wykraść mu ostrze, użyje ich własnego dzieła przeciw nim.
Król goblinów poważnie potraktował ostrzeżenie i pozostawił Gryffindora w spokoju wraz z jego prawowitą własnością, jednak aż do swej śmierci czuł się urażony. Tak narodziła się fałszywa legenda o kradzieży Gryffindora, która ciągle żyje w pewnych kręgach goblińskiego społeczeństwa.
Na dość często zadawane pytanie, po co czarodziejowi miecz, istnieje prosta odpowiedź. W czasach przed ustanowieniem Międzynarodowej Zasady Tajności, kiedy czarodzieje z łatwością mogli wmieszać się w tłum mugoli, do samoobrony używali mieczy równie często co różdżek. Rzeczywiście, uważano za niehonorowe użycie różdżki w starciu z mugolem uzbrojonym w ostrze (co wcale nie oznacza, że i takie sytuacje miały miejsce). Wielu uzdolnionych czarodziejów było również spełnionymi uczestnikami pojedynków w znaczeniu konwencjonalnym, wśród nich Gryffindor.
Folklor zna wiele przykładów zaklętych mieczy. Miecz Nuadu, jeden z czterech legendarnych magicznych przedmiotów Tuatha Dé Danann, przed którym nie było ucieczki. Ostrze Gryffindora zawdzięcza nieco legendzie o Excaliburze, mieczu króla Artura, który w pewnych wersjach legendy może zostać wyciągnięty ze skały tylko przez prawowitego króla. Pomysł przydatności pojawienia się miecza jest echem miecza Gryffindora, który powraca do szlachetnych i prawowitych członków domu swojego właściciela.
Za zwłokę przepraszam, ale rozumiecie, listopad, melancholia, odwiedzanie grobów..., liczenie spadających z drzew liści... ;]