STOP ACTA - wolność słowa zagrożona Dodane przez Imbecile dnia 22 January 2012 22:30Internet ostatnio huczy o ustawie zwanej ACTA (skrót od Anti-Counterfeiting Trade Agrement, czyli w wolnym tłumaczeniu - ustawa przeciwko handlu podróbkami), z założenia ma ona chronić prawa autorskie i własność intelektualną.
Wikipedia pisze o ACTA tak: "porozumienie wielostronne, mające narzucić międzynarodowe standardy w walce z naruszeniami własności intelektualnej. Dokument ustanawia szereg regulacji prawnych o globalnym zasięgu. Do porozumienia może przyłączyć się każde państwo zainteresowane współpracą w ramach powstających struktur. Powołane do życia ciała administracyjne będzie zupełnie niezależne od istniejących obecnie międzynarodowych instytucji, zajmujących się dotychczas tymi zagadnieniami: Światowej Organizacji Handlu (WTO), Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO) czy innych agend Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ). Przedmiotem regulacji są kwestie obrotu podrabianymi dobrami, zasady handlu lekami generycznymi oraz problem rozpowszechniania dzieł prawnie chronionych poprzez Internet (tzw. piractwo medialne)".
Pięknie brzmi, prawda? Ale, jak to się mówi, diabeł tkwi w szczegółach. Z jej założeń wynika również, że nasi dostawcy internetowi mają obowiązek monitorować nas w sieci. Monitorowanie sieci, żeby zapobiec piractwu, nic złego, można by rzec. Otóż nie. Ta obserwacja nie dotyczy tylko i wyłącznie ściąganych z Internetu plików. Firmy dostarczające Internet będą mieć prawo do 'podglądania' naszych prywatnych rozmów na przykład na Gadu-Gadu. I to jest chyba najbardziej szokujące założenie tej umowy. Łamie wszelkie prawa do prywatności.
ACTA jest dość niezrozumiałe dla zwykłego 'śmiertelnika', więc zachęcam też do odwiedzania tematu na forum - możecie tam znaleźć linki do filmików, które objaśniają czym tak naprawdę jest to pięknie wyglądające porozumienie międzynarodowe, macie też możliwość wyrażenia swojej opinii.
Ja od siebie dodam (i chyba reszta redakcja jest tutaj ze mną zgodna), że dobrze jest 'polajkować' fanpage negujące tę ustawę. To może nie jest dużo, ale zawsze jest iskierka nadziei.
Treść rozszerzona
Internet ostatnio huczy o ustawie zwanej ACTA (skrót od Anti-Counterfeiting Trade Agrement, czyli w wolnym tłumaczeniu - ustawa przeciwko handlu podróbkami), z założenia ma ona chronić prawa autorskie i własność intelektualną.
Wikipedia pisze o ACTA tak: "porozumienie wielostronne, mające narzucić międzynarodowe standardy w walce z naruszeniami własności intelektualnej. Dokument ustanawia szereg regulacji prawnych o globalnym zasięgu. Do porozumienia może przyłączyć się każde państwo zainteresowane współpracą w ramach powstających struktur. Powołane do życia ciała administracyjne będzie zupełnie niezależne od istniejących obecnie międzynarodowych instytucji, zajmujących się dotychczas tymi zagadnieniami: Światowej Organizacji Handlu (WTO), Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO) czy innych agend Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ). Przedmiotem regulacji są kwestie obrotu podrabianymi dobrami, zasady handlu lekami generycznymi oraz problem rozpowszechniania dzieł prawnie chronionych poprzez Internet (tzw. piractwo medialne)".
Pięknie brzmi, prawda? Ale, jak to się mówi, diabeł tkwi w szczegółach. Z jej założeń wynika również, że nasi dostawcy internetowi mają obowiązek monitorować nas w sieci. Monitorowanie sieci, żeby zapobiec piractwu, nic złego, można by rzec. Otóż nie. Ta obserwacja nie dotyczy tylko i wyłącznie ściąganych z Internetu plików. Firmy dostarczające Internet będą mieć prawo do 'podglądania' naszych prywatnych rozmów na przykład na Gadu-Gadu. I to jest chyba najbardziej szokujące założenie tej umowy. Łamie wszelkie prawa do prywatności.
ACTA jest dość niezrozumiałe dla zwykłego 'śmiertelnika', więc zachęcam też do odwiedzania tematu na forum - możecie tam znaleźć linki do filmików, które objaśniają czym tak naprawdę jest to pięknie wyglądające porozumienie międzynarodowe, macie też możliwość wyrażenia swojej opinii.
Ja od siebie dodam (i chyba reszta redakcja jest tutaj ze mną zgodna), że dobrze jest 'polajkować' fanpage negujące tę ustawę. To może nie jest dużo, ale zawsze jest iskierka nadziei.