Wywiady z triem, Tomem, Jasonem, Ralphem i Davidem Yatesem dla Moviefone oraz sesja zdjęciowa dla AP
Dodane przez laura-melody dnia 19 November 2010 21:13
Daniel Radcliffe, Rupert Grint, Emma Watson, Tom Felton, Ralph Fiennes, Jason Isaacs i David Yates udzielili wywiadów dla Moviefone i odpowiedzieli na pytania zadane im przez fanów. Daniel zdradził między innymi, że trzy rzeczy, które zabrałby ze sobą, gdyby musiał zamieszkać na Marsie to grzejnik, czytnik e-booków oraz jakaś broń na wypadek spotkania kosmitów, a gdyby jego życie było filmem to chciałby, żeby jego ścieżką dźwiękową była najnowsza płyta Arcade Fire. Potrawą, którą Rupert chciałby jeść do końca życia są lody, a jego najbardziej wartościową pamiątką z planu HP jest wygaszacz. Popisowymi daniami Emmy są fasolka na toście oraz jajecznica. Najbardziej krępujący pocałunek filmowy to ten z Rupertem, ponieważ mówi mniej niż Daniel. Gdyby mogła wystąpić w remake'u jakiegoś filmu, wybrałaby rolę kurtyzany z Moulin Rouge, ale tak naprawdę nie chciałaby nowej wersji tego musicalu, ponieważ nikt nie mógłby nakręcić go lepiej. Jeśli chcecie poznać odpowiedzi pozostałych osób, wchodźcie pod czytaj więcej.
Treść rozszerzona
Daniel Radcliffe, Rupert Grint, Emma Watson, Tom Felton, Ralph Fiennes, Jason Isaacs i David Yates udzielili wywiadów dla Moviefone i odpowiedzieli na pytania zadane im przez fanów. Daniel zdradził między innymi, że trzy rzeczy, które zabrałby ze sobą, gdyby musiał zamieszkać na Marsie to grzejnik, czytnik e-booków oraz jakaś broń na wypadek spotkania kosmitów, a gdyby jego życie było filmem to chciałby, żeby jego ścieżką dźwiękową była najnowsza płyta Arcade Fire. Potrawą, którą Rupert chciałby jeść do końca życia są lody, a jego najbardziej wartościową pamiątką z planu HP jest wygaszacz. Popisowymi daniami Emmy są fasolka na toście oraz jajecznica. Najbardziej krępujący pocałunek filmowy to ten z Rupertem, ponieważ mówi mniej niż Daniel. Gdyby mogła wystąpić w remake'u jakiegoś filmu to wybrałaby rolę kurtyzany z Moulin Rouge,ale tak naprawdę nie chciałaby nowej wersji tego musicalu, ponieważ nikt nie mógłby nakręcić go lepiej. Jason zażartował, że jego filmowa peruka ma lepszego agenta niż on i właśnie wyruszyła w trasę koncertową z Lady Gagą. Zdradził też, że ma tajne twitterowe konto założone tylko po to, żeby śledzić wpisy swoich kolegów. Tom przyznał, że sam jest uzależniony od Twittera. Ralph ustosunkował się do wizerunku czarnego charakteru. Według niego świecie filmowym funkcjonuje tradycja, że to brytyjscy aktorzy grają tych złych, ponieważ po prostu dobrze im to wychodzi. Bardzo podobało mu się granie Voldemorta w dwóch częściach Insygniów, ale wkrótce zamierza zrobić sobie przerwę od tego typu ról. Cieszy się, że filmowcy nie zmieniali komputerowo jego oczu, chociaż oczy książkowego Czarnego Pana były czerwone, a jego ulubioną potterowską postacią jest Szalonooki Moody. Ostatnio miał ochotę użyć czarnej magii, gdy obok jego domu remontowano budynek i co chwilę przejeżdżały ciężarówki. Marzył, żeby wymazać je za pomocą jakiegoś zaklęcia. David opowiedział o usuwaniu scen ze scenariusza. Według niego w filmach źle wygląda długie opowiadanie o jakimś wątku. Przykładowo książkowa scena, w której trio uzyskuje informacje na temat szkoły od postaci z obrazu jest bardzo ciekawa, ale w filmie spowodowałaby niepotrzebny zastój w akcji, więc ją usunęli. Gdyby Jo napisała kolejną książkę o Harrym, wolałby przekazać reżyserskie obowiązki komuś innemu. Wszystkie wywiady w formie filmików znajdziecie tutaj, a tutaj czekają na Was nowe zdjęcia tria, Toma oraz Davidów Yatesa i Heymana z nowej sesji dla Associated Press.