Alan Rickman o roli Severusa Snape'a
Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 11 August 2008 14:44
Jimmy Kimmel: Jak się masz, Alan?
Alan Rickman: Dziękuję, dobrze.
J.K.: Mam nadzieję, że potraktujesz to jako komplement, ale czuję się trochę zdezorientowany, kiedy widzę, że się uśmiechasz, bo kojarzysz mi się ze złem...
A.R.: To miło z twojej strony.
J.K.: Przynajmniej tyle mogę zrobić. Lubisz grać czarne charaktery, czy wolisz bardziej pogmatwane role?
A.R.: To nie ma znaczenia, ponieważ jeśli tylko to, co mówię ma jakiś sens, nigdy do końca nie wiem, kim jest grana przeze mnie postać.
J.K.: Zauważyłeś tą ogromną zmianę w swojej karierze, odkąd zagrałeś Snape'a?
A.R.: Te filmy wydają mi się całkowicie inną częścią mojego życia, tego mnie, który zrobił Private Lives na West Endzie, mnie, który reżyserował i mnie, który zagrał w To właśnie miłość. Harry Potter to takie miejsce w moim życiu, które odwiedzam od czasu do czasu.
J.K.: Przeczytałeś wszystkie książki? Jesteś fanem?
A.R.: Nie można przestać przewracać stron, prawda? Ale nie przeczytałem ich wszystkich. Muszę spróbować nadrobić w czasie kręcenia.
J.K.: Rola Snape'a wydaje się stworzona dla ciebie... Było tam coś, co sprawiało, że wszystko wyglądało tak, jakbyś był elastyczny i wciąż w jakiś sposób ograniczany. Czułeś coś takiego?
A.R.: To dobre określenie, naprawdę. Bo taki właśnie jest Snape. Tam wciąż czai się jakiś niepokój. I problemem jest to, że wciąż jest tyle spraw, o których nic nie wiemy, bo J. K. Rowling ich nie odkrywa. Wiem kilka rzeczy, o których nie wie nikt inny, ale ich nie wyjawię.
J.K.: Jak uzyskujesz te włosy Snape'a?
A.R.: To proste. Peruka.
J.K./(Do chłopca, który również brał udział w programie)/: Jackson, masz dziesięć lat, znasz tego faceta z filmów o Harrym Potterze?
Jackson: Taaak.
J.K.: Co o nim sądzisz?
Jackson: Jest zły.
J.K. /do A.R./: Widzisz? Tak jak wcześniej mówiłem. Czy dzieci...
A.R.: Co ja takiego robię? Cały czas ratuję Harry'emu życie.
J.K.: Czy dzieci cię rozpoznają?
A.R.: Nie, nie, nie. Staram się nie chodzić po ulicy w czarnej peruce.
J.K.: Na prawdę? To dobrze...
A.R.: Mógłbym ją nawet nadziać na kij żeby za mnie podpisywała autografy...
J.K.: Więc dzieci nie ślą ci znaczących spojrzeń, kiedy przechodzisz obok...
A.R.: Nie, nie. One wierzą w historię. Ja, dzięki Bogu, nie jestem nim.
J.K.: Nie jesteś, na twoje szczęście. Czy przeczytałeś książki, zanim zaangażowałeś się w to całe przedsięwzięcie?
A.R.: Nie, czytam je na równi z kręceniem filmu, więc nie mam pojęcia, co się dzieje dalej. (odwraca się do Jacksona) Możesz mi powiedzieć, co się stanie w kolejnej części?
Jackson: Nie wiem.
J.K.: Przez resztę życia będziesz kręcił Harry'ego Pottera...
A.R.: Na szczęście, lub na nieszczęście, powstanie tylko siedem książek.
J.K.: Na prawdę?
A.R.: Tak, Joanne Rowling tak powiedziała. Każda książka to jeden rok, od momentu, gdy Harry miał 11 aż do 18. Tak więc opisany będzie tylko jego pobyt w szkole.
J.K.: Znasz ją?
A.R.: Tak.
J.K.: To ciekawa osoba?
A.R.: To niesamowicie interesująca kobieta. Ale nie może być inaczej, jeśli samotnie wychowujesz dzieci, nie masz stałych dochodów, piszesz te książki gdzieś w kawiarni w Glasgow, z dziećmi u boku w wózkach i zastanawiasz się, jak je wykarmisz.
Rozmawiał: Jimmy Kimmel
"Handbang"
Nadesłane przez: Lady Snape
Dodane: lipiec 11 2007 17:04:04