Wywiad z Tomem dla "Times Online"
Dodane przez laura-melody dnia 10 December 2009 17:52
Tom Felton (Draco Malfoy) udzielił ostatnio wywiadu dla Times Online. Rozmowa dotyczyła pracy na planie Harry'ego Pottera, jego planów na przyszłość, nadchodzących projektów filmowych oraz sławy. Jeśli chcecie przeczytać wywiad w języku angielskim, musicie kliknąć tutaj, natomiast przetłumaczony na język polski czeka na was pod czytaj więcej.
Treść rozszerzona
Tom Felton (Draco Malfoy) udzielił ostatnio wywiadu dla Times Online. Rozmowa dotyczyła pracy na planie Harry'ego Pottera, jego planów na przyszłość, nadchodzących projektów filmowych oraz sławy. Jeśli chcecie przeczytać wywiad w języku angielskim, musicie kliknąć tutaj.
Na YouTube można znaleźć filmik, na którym widać Ciebie promującego Księcia Półkrwi w centrum handlowym w New Jersey. Były tam setki krzyczących fanów- pamiętasz to? Czy zdarza się to regularnie?
Nie zapomnę tego. To dosyć rzadkie. Żeby nie brzmieć zbyt brytyjsko- to był taki piękny Amerykanizm- coś, co oni kochają robić. Wydaje mi się, że nie ma szansy ujrzenia u nas tego rodzaj entuzjazmu. Moja dziewczyna stała obok sceny i tylko spoglądałem na nią myśląc: "Boże, to jest wspaniałe!"
Gdzie poznałeś swoją dziewczynę?
Poznaliśmy się rok temu na planie Księcia Półkrwi. Pracowała tam jako członek ekipy.
Czy często myślisz o życiu po Harrym Potterze?
Ostatni rok był punktem decydującym. Myślę, że nikt z nas nie myślał o graniu do końca życia. To była bardziej kwestia nauki- wszyscy chcieliśmy się czegoś nauczyć i wszystkim nam się udało. Jedynym, co wszyscy możemy zagwarantować jest to, że następna rzecz, którą zrobimy na pewno nie będzie czymś tak wielkim jak Harry Potter.
A jakieś konkretne plany?
Możliwe, że zagram amerykańskiego żołnierza w filmie o II Wojnie Światowej. To z miejca wygląda na coś zupełnie innego niż Harry Potter. Jest też film o surferach, do którego nakręciłem zwiastun. Są też plotki na temat sztuki, ale nie będę szedł w ślady Daniela- wątpię, czy będę wyciągał różdżkę.
Czy był taki moment, w którym zorientowałeś się, że aktorstwo jest czymś w sam raz dla Ciebie?
W pierwszych pięciu filmach, Draco był praktycznie jednowymiarowy. Na planie Księcia Półkrwi czułem, że mam przed sobą dużo większe wyzwanie. Miałem spotkania "jeden na jednego" z Michaelem Gambonem i Alanem Rickmanem, żeby przećwiczyć wspólne sceny i był też taki dzień, w którym byłem sam z Davidem (Yatesem, reżyserem). Pamiętam, że gdy wracałem do domu, powtarzałem sobie: "To naprawdę bardzo fajna praca".
W lipcowym wywiadzie dla Timesa Rupert Grint powiedział: "Granie w Harrym Potterze jest jak życie w bańce mydlanej, a to trochę zakłóca Twoją niezależność". Zgadzasz się z tym?
Dan, Rupert i Emma byli najmłodsi, gdy zaczęli i prawie żyją na planie, ponieważ są potrzebni każdego dnia. Ja zacząłem, gdy miałem 12 lat, więc już miałem swoją grupkę przyjaciół, którzy nadal są moimi przyjaciółmi. Gdy wszystko się zaczęło, byli kompletnie niezainteresowani Harrym Potterem, a teraz interesuje ich to prawdopodobnie jeszcze mniej. Gdybym tego nie miał, nie miałbym normalności.
Czy zdarzył się taki moment, w którym cieszyłeś się swoją sławą?
W New Jersey, gdy już wracałem, zdarzyło się coś na kształt Beatlemanii, gdy wszyscy zaczęli się tłoczyć wokół samochodu. Pomyślałem: "Coś takiego może się już nigdy więcej w twoim życiu nie zdarzyć", więc zdecydowałem się otworzyć okno i zrobić coś na kształt uściśnięcia ręki czy pomachania nią. Okno było opuszczone na 1,5 cm i czyjaś ręka złapała mnie za włosy i pociągnęła mnie w kierunku drzwi. Moja dziewczyna mocno w nią uderzyła i to było to.