"Brudny Harry"
Dodane przez Liondragon dnia 26 January 2009 20:01
W najnowszym opublikowanym w sieci wywiadzie z Danielem Radliffem, noszącym przekorny tytuł "Dirty Harry", aktor opowiada o swoich poglądach dotyczących niedawnych wyborów w Ameryce oraz światowej polityki. Rozmowa porusza również aspekty religijne oraz obowiązkowo nawiązuje do "Harry'ego Pottera", a także kontrowersyjnej (choć z czasem coraz mniej...) sztuki "Equus". Cały, bardzo obszerny zapis rozmowy z Danem możecie w oryginale przeczytać tutaj, natomiast kilka co ciekawszych fragmentów w języku polskim znajdziecie pod czytaj więcej...
Treść rozszerzona
W najnowszym opublikowanym w sieci wywiadzie z Danielem Radliffem, noszącym przekorny tytuł "Dirty Harry", aktor opowiada o swoich poglądach dotyczących niedawnych wyborów w Ameryce oraz światowej polityki. Rozmowa porusza również aspekty religijne oraz obowiązkowo nawiązuje do "Harry'ego Pottera", a także kontrowersyjnej (choć z czasem coraz mniej...) sztuki "Equus". Cały, bardzo obszerny zapis rozmowy z Danem możecie w oryginale przeczytać tutaj, natomiast kilka co ciekawszych fragmentów w języku polskim znajdziecie poniżej...
Twoja matka jest Żydówką. Czy Ty identyfikujesz się z tym wyznaniem?
Absolutnie, naprawdę. Mój tata jest z Irlandii Północnej, a moja mama jest Żydówką. (...). Chociaż bynajmniej nie jestem zbyt religijny, to odczuwam dumę z bycia związanym z religią judaistyczną.
Cierpisz na dysplazję będącą swojego rodzaju fizyczną odmianą dysleksji. (...). Jak to wpłynęło na Ciebie jako na aktora?
W moim przypadku jest to bardzo łagodna forma tej choroby. W tej chwili całkowicie ją kontroluję. Jako dziecko grałem w wiele gier wideo, które mi w tym pomogły. To pomaga zrównoważyć złą koordynację. Przykładem tej dolegliwości może być moje okropne odręczne pismo, gdyż nigdy nie mogę z całą pewnością stwierdzić, kiedy pióro dotyka kartki.
Jednym z głównych tematów książek o Harrym Potterze jest utrata dzieciństwa. Czy to, że stałeś się gwiazdą było jednocześnie impulsem do utraty własnego dzieciństwa?
Właściwie nie utraciłem swojego dzieciństwa, niewinności. Nie ma lepszej zabawy niż być trzynastolatkiem na planie filmowym. To jest fantastyczne! Jednak jest różnica pomiędzy byciem gwiazdą w Ameryce, a byciem nią w Anglii. Dzieciaki grające główne role w Ameryce są lansowane przede wszystkim na gwiazdy, natomiast dziećmi są w drugiej kolejności. W Anglii natomiast jesteś dzieckiem. (...). Właśnie dzięki temu nie straciłem głowy przez to wszystko...