Dom:Ravenclaw Ranga: Gracz Quidditcha Ravenclawu Punktów: 137 Ostrzeżeń: 0 Postów: 40 Data rejestracji: 10.06.14 Medale: Brak
Zapewne każdy z was pamięta moment, w którym Dumbledore we wspomnieniach Severusa powiedział, iż cząstka duszy Voldemorta wszczepiła się w Harry'ego, ponieważ był jedyną żywą istotą w domu Potter'ów.
W tej samej części, jednakże w liście do Syriusza Lily wspomina, że mają kota.
Czy ów kot był na miejscu tego zdarzenia? Czy on również mógł zostać horkruksem, co oznaczałoby, iż Lord Voldemort nie umarł? Czy siejący grozę Czarny Pan może powrócić?
__________________
Od cnoty Gryfonów,
Kretynizmu Puchonów,
i Przebiegłości Ślizngonów,
Chroń nas RAVENCLAWIE!
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 37745 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,722 Data rejestracji: 02.08.11 Medale:
Faktycznie, przypominam sobie, że mieli kota, jednak nie uważam aby był horkruksem. Może gdy doszło do ów zdarzenia, to był: na podwórku, w innym pokoju, w piwnicy, na strychu... Gdyby miał jakieś większe znaczenie <ten kotek> to myślę, że autorka wspomniałaby o tym np.: w wywiadzie. Dla mnie to już takie naciąganie lub nadinterpretowanie książki.
__________________
[...] Za bardzo mi na tobie zależało. Bardziej mi zależało na twoim szczęściu niż na tym, byś poznał prawdę, bardziej na twoim spokoju niż na moim planie, bardziej na twoim życiu niż na życiu innych osób, które mogły je stracić, gdyby cały plan zawiódł. Innymi słowy, zachowałem się tak, jak się tego spodziewał Voldemort po nas, głupcach, którzy kochamy. [...] Co mnie mogło wówczas obchodzić, że w jakiejś mglistej przyszłości zginie nieokreślona liczba bezimiennych, pozbawionych twarzy ludzi i stworzeń, skoro ty byłeś żywy i szczęśliwy tu i teraz? [...]
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Kot może i był, ale prawdopodobnie po tej demolce jaką Czarny Pan uczynił, zwyczajnie czmychnął poza "krąg niebezpieczeństwa". Znam się trochę na kotach, i są to niekiedy bardzo płochliwe stworzenia. Poza tym Harry był niejako na miejscu - tzn. najbliżej pana Voldemorta się znajdował w momencie odbicia zaklęcia. Naprawdę wątpliwym jest, że kot znajdował się w tym samym pomieszczeniu wówczas. Pewnie już same błyski zaklęć go skutecznie odstraszyły (coś jak nasze mugolskie petardy)...Nie mam innego wytłumaczenia ;p
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Animag Lew Punktów: 545 Ostrzeżeń: 0 Postów: 123 Data rejestracji: 07.11.15 Medale: Brak
Nawet jeśli Potterowie posiadali takowe zwierzę, w obliczu niebezpieczeństwa (w tym wypadku ataku Voldemorta) kot mógłby przecież najzwyczajniej w świecie uciec. Bo gdyby został podczas dziwnych błysków i zaklęć, trochę to by było dziwne jak na kota, nie uważasz?
__________________
,,A kiedy upadniesz, ja będę przy Tobie.
~podłoga "
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 86 Ostrzeżeń: 0 Postów: 36 Data rejestracji: 05.12.15 Medale: Brak
Zastanawiałam się nad tym ostatnio.
Możliwe, że kot horkruksem był, lecz zdechł.
Może też uciekł, gdy zobaczył, że w domu dzieje się coś dziwnego.
Lub były inne wyjścia.
Przeskocz do forum:
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
RIGHT
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.