Dom:Slytherin Ranga: Gracz Quidditcha Slytherinu Punktów: 130 Ostrzeżeń: 1 Postów: 61 Data rejestracji: 13.08.12 Medale: Brak
Jak wszyscy wiemy Potter odziedziczył po rodzicach całkiem pokaźną sumkę galeonów w skrytce w Gringotcie. Wiemy też, że rodzina jego najlepszego przyjaciela Rona jest bardzo biedna (tzn. mają co jeść, ale z książkami kiepsko). Jak myślicie dlaczego Harry nie podzielił się z nimi choć drobną częścią majątku, który zachował dla siebie? W Komnacie Tajemnic napisane było, że Potter oddał małej Ginny swoje podręczniki, ale zdarzyło się to tylko jeden, jedyny raz. Czyżby sławny i dobry Chłopiec, Który Przeżył był egoistą? Czy Weasleyowie wiedzieli w ogóle, że przyjaciel rodziny posiada tyle pieniędzy? Co o tym myślicie ?
__________________
Clementaine pozdrawia wszystkich i zaprasza do siebie
Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów, STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
Dom:Slytherin Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 312 Ostrzeżeń: 0 Postów: 106 Data rejestracji: 14.03.12 Medale: Brak
Powiem tak, nie wiem czy egoista to trafne spostrzeżenie. Harry swoje wydatki finansował sam, to po pierwsze. Po drugie trzeba szukać pomiędzy wierszami. Harry mieszkał z Wasleyami i nikt nie powiedział, że Potter nie wspierał ich finansowo. Jeżeli chodzi o książki dla Ginny to jest banalne ponieważ Ginny była z nich wszystkich najmłodsza i to ona potrzebowała książek dla starszych klas.
Nie był sknerą, a już w zupełności egoistyczną sknerą. Te pieniądze miały go zabezpieczać podczas gdy jego rodzice nie mogli mu zapewnić utrzymania.
__________________
"We śnie człowiek znajduje się we własnym świecie. Czasem pływa w głębokim oceanie, a czasem robi pierwszy krok w chmurach"
"I believe that my heaven will by me entering Hogwarts and being welcomed by the golden trio in front of all the characters and as I walk up to them they will say to my "Welcome home" and I will know that is where I belong"[u]
Dom:Ravenclaw Ranga: Skrzat domowy Punktów: 21 Ostrzeżeń: 0 Postów: 7 Data rejestracji: 06.08.12 Medale: Brak
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Potter był egoistą. Weasleyowie wiedzieli, że w podziemiach banku Gringotta znajduje się mała fortuna Harry'ego, którą odziedziczył po rodzicach bo odwiedzili z nim bank (chyba w 2 części). W 5 czy 6 Bill sam wyjmuje część funduszy i wyręcza tym samym Harry'ego, który nie musi przechodzić przez bardzo szczegółowe sprawdzanie tożsamości. Chłolpiec, który przeżył nie podzielił się z nimi "choć drobną częścią swojego majątku" (choć to nie jest cała prawda), ponieważ wiedział jakiej reakcji z ich strony może się spodziewać (sądząc po zachowaniu Rona gdy Harry płacił np. za omnikulary, czy przekąski w Ekspresie Hogwart). Oczywiście czuł się nieswojo gdy myślał o ilości środków, którymi dysponują Weasleyowie, ale starał się im pomagać- oddał wygraną z Turnieju Trómagicznego Bliźniakom. Co do książek, które podarował Ginny ( znowu 2 część)- może spowodowane jest to bardzo wysoką ceną "dzieł" Lockharta i autorka postanowiła, że Harry zaprezentuje się tu jako bardzo hojny czarodziej? Chociaż można pomyśleć, że Potter chciał się szybko pozbyć książek, bo po teatrzyku Lockharta i oświadczeniu, że to on będzie uczył w Hogwarcie. Harry mógł się trochę załamać Oczywiście moja wypowiedź oparta jest na informacjach z książek. Pozdrawiam- lil
Edytowane przez mooll dnia 04-04-2013 16:16
Dom:Gryffindor Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 97 Ostrzeżeń: 0 Postów: 29 Data rejestracji: 10.08.12 Medale: Brak
NIE ! Wcale nie podzielił się raz: oprócz tego, że dał Ginny podręczniki, Harry dał całe 1000 galeonów George'wi i Fredowi (to była wygrana z Turnieju Trójmagicznego. Wcześniej chciał ją dać Diggorym , ale ci odmówili) i poprosił ich , by kupili Ronowi nową szatę. Kiedy indziej kupił Ronowi omnikulary za 10 galeonów (choć ten za nic nie chciał ich przyjąć i dopiero po zapewnieniu, że Harry przez następne kilka lat nic nie kupi Ronowi ten przyjął - choć Harry i tak mu kupił xd). W pociągu zawsze dzielił się z Ronem słodyczami. Więc ja uważam, że Harry nie był skąpy. A to, że nie dał nie wiadomo ile Weasleyom to inna sprawa - oni by poprostu nie przyjęli .
No. No i tak to było ;d
__________________
Harry? T e n Harry egoistycznym sknerą? Coś tu chyba nie tak Przecież on wcale tego wszystkiego nie chciał (jak zauważyła nawet Ginny w Komnacie Tajemnic przy Malfoyu).
W Czarze Ognia pod koniec rozdziału... Jeśli się nie mylę, to "Chaos w Ministerstwie Magii", pod koniec, jak Ron dostaje szatę wyjściową, jest cośna ten temat, że Harry chciałby się podzielić z Weasleyami całą swoją fortuną, ale wie, że za nic w świecie by tego nie wzięli. Ale ostatecznie i tak daje Bliźniakom swoją wygraną w Turnieju, a przypominam, że 1000 galeonów to rzeczywiście majatek
Jeszcze kiedy indziej, tutaj nie pamiętam, w jakiej części, odwiedza z Weasleyami Bank Gringotta. Tam jest opisane, jak źle się czuje, kiedy widzi, jak mało jest w ich skrytce, a jeszcze gorzej - jak dużo jest w jego.
Poza tym w Hogwart Eres, w pierwszej części, kupił słodycze i częstował nimi Rona, na Mistrzostwach Świata kupił mu Omnikulary... Jest mnóstwo dowodów na to, że Harry nie jest sknerą! Egoistą też nie, bo myśli o przyjaciołach, nie jest przecież zadufany w sobie z powodu swojej sławy... Wręcz przeciwnie, on tego wszystkiego NIE CHCE!
Dom:Gryffindor Ranga: Zwycięzca TT Punktów: 275 Ostrzeżeń: 2 Postów: 149 Data rejestracji: 06.07.12 Medale: Brak
Jasne, że NIE był
nie chciał ichobrazić propozycją pomocy
zreszta dał bliznieką galeony i od tego czasu sytuacja rodziny rona znacznie sie polepszyła
__________________
Pamiętasz ten moment, kiedy jako dziecko, w wieku koło siedmiu lat, malujesz obrazek i niebo to niebieski pasek u góry kartki? I wtedy przychodzi ten moment rozczarowania, kiedy nauczyciel mówi ci, że tak naprawdę niebo zajmuje cała wolną przestrzeń na rysunku. I to jest ta chwila, kiedy życie zaczyna być coraz bardziej skomplikowane i nieco nudniejsze, ponieważ zamalowywanie kartki na niebiesko jest raczej nużącym zajęciem. - Alan Rickman
Dom:Gryffindor Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru Punktów: 135 Ostrzeżeń: 0 Postów: 35 Data rejestracji: 11.08.12 Medale: Brak
Toż to oczywiste że nie był! Te pieniądze, które odziedziczył w spadku po rodzicach miały go zabezpieczyć. Zresztą kto by nazwał kogoś egoistą, jeżeli ten ktoś oddaję tak jak Harry małej Ginny podręczniki lub daję 1000 galeonów z wygranej? Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem absolutnie.
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
I wiedzy wszech wiedzyKrukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE
Hej drogi Gościu zobacz moje ff http://www.hogsme...ad_id=7300 Pozdrowienia dla całego Hogsmeade i dla ciebie drogi Gościu
"- To jest dobra strona tego złego... a tak długo jej szukałam - szepnęła, a po chwili całowała go tak, jak jeszcze nigdy nie całowała, a Harry całował ją, zapominając o całym świecie... to było lepsze od Ognistej Whisky... istniała tylko Ginny... tylko Ginny i on... czuł ją całym sobą... jedną ręką ją obejmował, drugą zanurzył się w jej długich, jak słodko pachnących włosach..."
"-To bardzo wzruszające, Severusie - powiedział z powagą Dumbeldore. - A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca?
- Jego losem? - wykrzyknął Snape. - Eecto patronum!
Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
-Przez te wszystkie lata?...
-Zawsze."
Edward Nożycoręki <3
Dom:Slytherin Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 141 Ostrzeżeń: 0 Postów: 74 Data rejestracji: 12.08.12 Medale: Brak
Hah . Mnie też to zawsze dziwiło . Wesleyowie , wiedzieli że Harry ma tyle kasy . Wiemy , też że Harry był bardzo oszczędny bo bał się , że zabraknie mu galeonów na podręczniki i będzie musiał prosić Dursleyów . Chociaż moim zdaniem mógł im oddać troche majątku aaa , może oni nie chcieli . Na pewno nie był egoistom . -,- jest dużo taki momentów kiedy to udowadniał , a najbardziej chyba gdy w ostatniej części poszedł do Voldemorta do zakazanego lasu , by ten mógł go zabić i sam zgniąć , co uratowało cały świat . ;3
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Konduktor Błędnego Rycerza Punktów: 919 Ostrzeżeń: 0 Postów: 190 Data rejestracji: 26.08.11 Medale: Brak
Sądzę, że nie zrobił tego tylko dlatego, że Weasley'owie odmówiliby takiej pomocy (Artur i Molly, bo Fred, George i Ron na pewno chętnie by skorzystali ).
Pamiętamy przecież, że galeony bliźniakom oddał w tajemnicy przed wszystkimi (bo jakby Molly się dowiedziała, to byłoby nieciekawie).
Ogólnie mam wrażenie, że pomimo trudności majątkowych Weasley'owie byli dość honorowi i nie skorzystaliby z tego typu "pożyczki".
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Niewymowny Punktów: 1507 Ostrzeżeń: 0 Postów: 489 Data rejestracji: 30.05.11 Medale: Brak
Nie będę zbyt precyzyjna, ale pamiętam, że w którejś tam części Harry z Weasley'ami był w Gringocie i było mu głupio pokazywać całą zawartość swojej skrytki po uprzednim zobaczeniu skromnego asortymentu krypty rodziny Weasley. Harry egoistą? Czytając całą serię można się było przekonać, że Harry posiada momentami wręcz maniakalną chęć wybawiania i ratowania innych, więc raczej o egoizmie nie ma mowy...
__________________
-Etienne, nie sądzę, by monsieur Jeanowi potrzebne były twoje nauki, a zwłaszcza zarozumiałość!- włączył się Henri de Bar. - Jeśli już, być może to ty powinieneś nauczyć się od niego skromności.
-Dogadałeś się z moim bratem? - spytał Sancerre, marszcząc nos.- Dlaczego zawsze mówicie mi to samo, jakbyście mieli we dwóch jedne usta?
De Bar wyprostował się, nic więcej nie dodając.
-Panowie, proszę was, nie kłóćcie się z mojego powodu- poprosił Ian, który wciąż nie mógł się nadziwić przyjaźni między tak różnymi-zarówno z charakteru, jak i z wyglądu- rycerzami.
Sancerre uśmiechnął się.
-Och, ja i Henri kłóciliśmy się od zawsze, nawet wtedy, kiedy on był giermkiem mojego brata, a ja - giermkiem mojego kuzyna. A i tak to ja miałem zawsze ostatnie słowo.
-A ja miałem rację- odparł spokojnie de Bar.
Sancerre spojrzał na niego takim wzrokiem, że zarówno Ian jak i Grandpre uśmiechnęli się.
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1058 Ostrzeżeń: 1 Postów: 541 Data rejestracji: 06.07.12 Medale: Brak
Moim zdaniem Harry nie był egoistą. Wszyscy moi poprzednicy ujęli to w świetny sposób, więc ja nie będę po nich powtarzać.
__________________
"-To bardzo wzruszające, Severusie - powiedział z powagą Dumbeldor. - A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca?
- Jego losem? - wykrzyknął Snape. - Eecto patronum!
Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
-Przez te wszystkie lata?...
-Zawsze."
Dom:Gryffindor Ranga: Mugol Punktów: 4 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,044 Data rejestracji: 03.09.10 Medale: Brak
Harry nie był egoistą, poprzednicy dodali wiele argumentów potwierdzających tą tezę. A w 6 części bliźniacy nie chcieli sprzedać za darmo lub ze zniżką (dobra, 1 knut mniej) swojemu bratu Ronowi rzeczy ze swojego sklepu. Musiał odłożyć na miejsce kilka rzeczy. Dlaczego wtedy Harry nie zareagował i nie kupił mu tych rzeczy za 3 galeony? Mógł zrobić mu drobny prezent, taki bez okazji. To było trochę egoistyczne, ale potem to "wynagrodził".
PS - nie ma takiego czegoś jak "mała fortuna". Jest tylko fortuna.
Jak wszyscy wiemy Potter odziedziczył po rodzicach całkiem pokaźną sumkę galeonów w skrytce w Gringotcie.
To się zdecyduj, bo najpierw piszesz mała fortuna a potem zupełne przeciwieństwo.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru Punktów: 127 Ostrzeżeń: 2 Postów: 194 Data rejestracji: 21.07.12 Medale: Brak
no ale Weasleyowie nie byli aż tacy biedni poza tym Moze Harry im cos dał np.1000 galeonów chciał dać dla pani weasley w 4 części a ona nie nie nie i wtedy dał dla freda i georga
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Gracz Quidditcha Slytherinu Punktów: 130 Ostrzeżeń: 1 Postów: 61 Data rejestracji: 13.08.12 Medale: Brak
Okej, po prostu mnie to ciekawiło tak jak ~Hedwigaa_16 i dzięki ~Siema za zaważenie moich błędów, jeśli zdarzyły się jeszcze jakieś niedopatrzenia to przepraszam
__________________
Clementaine pozdrawia wszystkich i zaprasza do siebie
Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów, STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
Dom:Gryffindor Ranga: Zwycięzca TT Punktów: 256 Ostrzeżeń: 0 Postów: 56 Data rejestracji: 14.08.12 Medale: Brak
Nie! No przecież, nie raz zastanawiał się, czy nie oddać by im pieniędzy ze swojej skrytki. Ale on dobrze wiedział, że Molly w życiu ich nie przyjmie. Dał Ginny podręczniki, ale dał także Fredowi i Georgowi pieniądze, na sklep 1000 galeonów, które przedtem chciał dać ich matce, ale ich nie przyjęła. Przed meczem finałowym Quiddicha, kupił Ronowi lornetkę i nie upominał się o to aby oodał mu te 10 czy tam 15 galeonów. Rodzina Weasley wiedziała o jego fortunie bo była razem z nim w jego skrytce w banku. Czyli przoczyłaś/eś trochę faktów.
I tak się składa, że członkowie Brygady Inkwizycyjnej MOGĄ odejmować punkty... Tak więc, Granger, odejmuję Gryffindorowi pięć punktów za chamskie wyrażanie się o naszej nowej pani dyrektor... Macmillan, też pięć, bo mi się sprzeciwiasz... Potter, pięć, bo cię nie lubię... Weasley, koszula ci wyłazi, za to też pięć punktów... Och, zapomniałem, ty, Granger, jesteś szlamą, więc za to dziesięć... ~ Draco .
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Wiele można panu Potterowi zarzucić, ale nie to, że był egoistycznym sknerą chowającym pod poduszką galeony. Już w I tomie zapłacił za słodycze w Eresie Hogwart wiedząc, że Ron ma tylko kanapki. Jak słusznie zauważono oddał też swoje podręczniki Ginny, a bliźniakom umożliwił oszałamiający start w dorosłe życie. Bądź co bądź, ale 1000 galeonów na Pokątnej nie leży. Weasleyowie dobrze wiedzieli, że Harry ma sporą sumkę w banku. W VI tomie Bill wybiera z jego skrytki pieniądze, więc musiał się doskonale orientować, że Wybraniec do ubogich nie należy.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Prefekt Naczelny Punktów: 708 Ostrzeżeń: 2 Postów: 240 Data rejestracji: 06.07.13 Medale: Brak
Harry pieniądze które wygrał w TT oddał bliźniakom na sklep.Harry chciał dać trochę pieniędzy Weasley'om, jednak oni nie chcieli przyjąć tego on niego.Może niektórzy uważają że jest sknerą i jeszcze bóg wie,lecz te osoby się mylą,Harry chciał dać potrzebującym lecz oni nie chcieli przyjąć,więc Harry nie mógł im ich wcisnąć,jak bliźniacy potrzebowali na sklepik to też im chciał dać lecz oni nie chcieli,ale było widać że oczy im się świecą że tak powiem a Harry pewnie to dostrzegł i chciał im dać widząc ten błysk.
Luuuudzie, trochę wyobraźni! Co miał zrobić? Dać pani Weasley sakiewkę pieniędzy i powiedzieć, że ma za to kupić podręczniki albo ubrania dla dzieci? Przecież to by ją uraziło. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której jadę z wizytą do znajomych (zakładając, że mam fortunę, którą mogłabym obdzielić świat), oni przyjmują mnie skromnie, "czym chata bogata", a ja na do widzenia daję gospodarzom pieniądze, bo im się nie przelewa. Owszem, można kupić w podzięce jakiś tam prezent, ale wszystko w granicach przyzwoitości. Harry dzielił się swoją kasą na ile mógł, by nikogo nie urazić - kupował słodycze w pociągu, nie oszczędzał na prezentach dla swoich przyjaciół, kupił Ronowi gadżety na MŚ w Quidditchu, dał Ginny zestaw książek od Lockharta i bliźniakom kasę za zwycięstwo w TT. Moim zdaniem wystarczająco dużo. Nie tylko Molly i Artura mogłaby urazić jego ewentualna szczodrość. Gdyby Ron był sponsorowany przez Harry'ego, też mógłby czuć się niekomfortowo. Lepiej było nie myśleć o pieniądzach, jeśli na co dzień nie były potrzebne. Skupianie się na finansach rozbudzałoby w Ronie tylko frustrację - sytuacja finansowa Weasley'ów i tak już była dla niego trudna do zniesienia, a co dopiero ciągłe porównywanie się z Harry'm, który oszczędzać nie musiał.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
Dom:Gryffindor Ranga: Barman w Trzech Miotłach Punktów: 1320 Ostrzeżeń: 1 Postów: 536 Data rejestracji: 03.06.10 Medale: Brak
Nie sądzę by Harry był sknerą.Miał fortunę którą odziedziczył po rodzicach.Miały sobie czekać spokojnie w banku aż Harry ukończy 11 lat i pójdzie do szkoły by miał coś na start.Poznał Weasley'ów i wiedział że u nich jest cienko z kasą.No ie każdemu się powodzi.Ale nie chciał im dawać pieniędzy wprost bo wiedział że czuliby się niekomfortowo.Ale pomagał im inaczej pod tym względem.Dał Ginny książki do szkoły których potrzebowała,były drogie a on dostał za darmo bo jest sławą,Ronowi i Hermionie kupił omnikulary na mistrzostwach,Fredowi i George'owi dał pieniądze wygrane w TT na rozkręcenie interesu.To wszystko robił bezinteresownie,chciał sie jakoś odwdzięczyć za ich gościnę i przyjęcie do rodziny w pewnym sensie.To jest więcej warte niż pieniądze.
__________________
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.