Dom:Gryffindor Ranga: Dyrektor Hogwartu Punktów: 4642 Ostrzeżeń: 2 Postów: 397 Data rejestracji: 22.02.12 Medale: Brak
- Aberforth! - krzyknęłam - Wiesz gdzie jest Remus ?
- Walczył z Dołohowem, potem go nie widziałem ! - odkrzyknął tamten.
- Tonks, jestem pewna, ze nic mu.. - powiedziała Ginny, ale ja już biegłam szukając męża. Gdzie on jest ? Coś mu się stało? Pomyślałam że moje różowe włosy nie pasują do nastroju. Wszędzie trupy, krew.. Uchyliłam się przed śmiercionośnym zaklęciem
- Drętwota ! - krzyknęłam wskazując różdżką na zamaskowanego śmierciożercę celującego w Neville'a.
Do oczu napłynęły mi łzy gdy zobaczyłam nieruchome ciało Colina Creevey'a.. Był taki młody.
- Remus ! Remus ! - Krzyczałam.Przebiegłam Wielką Salę i Salę Wejściową. Wpadałam do biblioteki. Drzwi do działu ksiąg zakazanych były otwarte, książki porozwalane na podłodze..
- Remus ! - krzyknęłam. Był tam, walczył z Dołohowem. Dzieliło mnie od niego tylko kilkanaście metrów.
- Imperio ! - zaklęcie minęło Dołohowa o cal.
- Zaklęcie Niewybaczalnę ?! - ryknął odbijając jedno z zaklęć Remusa - Nie ma mowy ! Avada Kedavra !!
Zielony promień trafił Remusa w pierś.
- Nie ! Remus, nie ! - podbiegłam do niego i przytuliłam. - Proszę, nie.. ty nie umarłeś.. - szepnęłam.
- Drętwota ! - rozległ się skrzekliwy głos Flitwicka. Pędził za Dołohowem.. - Pomszczę go za ciebie! - krzyknął przez ramię. Wyczarowałam niewidzialne nosze..Przydałoby się coś, aby go ukryć.. rozejrzałam się.
- Peleryna, peleryna.. - mruknęłam, szukając zguby. - Jest! - podniosłam niewidkę i okryłam nią ciało Remusa. Nie czułam już rozpaczy. Nie płakałam. Chciałam się zemścić.. Tylko na kim ? Flitwick gonił Dołohowa, a to przecież on zabił mi męża.
- Zabiję kogoś innego - mruknęłam do siebie, biegnąc przez opustoszałą bibliotekę. I wtedy rozwiązanie wpadło mi do głowy jakby było tam od zawsze - ... Bellatriks.
-Pobiegłam do Wielkiej Sali. W komnacie za stołem nauczycielskim Pani Pomfrey zbierała zmarłych.
- Remus .. - szepnęłam do niej na wydechu.Zrobiła smutną minę i pomogła mi ułożyć jego ciało.
Gdy skończyłyśmy wybiegłam szukając Bellatriks. Wpadłam na nią niemal od razu.
- Avada Kedavra ! - krzyknęłam celując w nią.
Uchyliła się
-Hahahah. Nie zabijesz mnie kuzyneczko ! - wrzasnęła ironicznie - Słyszałam, że twój mężuś nie żyje ? A jak już ciebie zabiję, kto będzie opiekował się waszym szczeniakiem ??! Ojojuu...
- Imperio !
- Nie ! - ryknęła i podjęła pojedynek.
Walczyłyśmy nie dbając że nasze zaklęcia mogą ugodzić inna osobę, wroga czy sojusznika. Miałyśmy ten sam cel - Zabić przeciwnika. Wokół nas walczyły inne pary, leżały sterty trupów... Tyle nieszczęścia, tyle nienawiści. Odebrało mi to chęć do życia..
- Nie zabijesz mnie..- szepnęłam - nie wygrasz tego, nie jesteś lepsza ! Poddaje się !
Śmierć była jedynym wyjściem. Nie miałam dla kogo żyć. Całe życie stanęło mi przed oczami. Remus.. Teddy ! Z oczy popłynęły mi łzy.. Zapomniałam o własnym synku! Uniosłam różdżkę aby się bronić, ale było już za późno.. Bellatriks wykorzystała sytuację
- Avada Kedavra! -zielony promień ugodził mnie w brzuch. Upadłam na plecy, aby już nigdy nie powstać.
***
Mam nadzieję że się podoba ; )) Lubię postać Tonks, dlatego chciałam opisać jak wyobrażałam sobie jej śmierć i śmierć Lupina. Jeżeli ktokolwiek pisał już o tym opowiadanie - przepraszam, ja niczego podobnego nie znalazłam ^^
Edytowane przez onlyHorcrux dnia 23-03-2012 17:51
Dom:Gryffindor Ranga: Dziedzic Gryffindora Punktów: 5622 Ostrzeżeń: 1 Postów: 633 Data rejestracji: 28.10.11 Medale: Brak
Gotowa na trochę krytyki? Mam nadzieję. Wzięłam się za czytanie, bo to jest krótkie. Czytało się łatwo. Tworzysz dobre zdania, ale jeśli chodzi o fabułę... Te właśnie zdania w ogóle mi tu nie pasowały. Narracja pierwszoosobowa - dobra. Spodziewałam się jakiegoś wzruszenia przy tym tekście, ale niczego takiego nie było. Remus nie żyje. Tonks go kochała, bardzo kochała. Gdzie to cierpienie? Gdzie to, co wyrazić byś mogła w pięknych, wzruszających zdaniach? Nie ma. Zupełny brak. Jest jedynie zwrot do martwego już Lupina. Brak jakichkolwiek emocji, przy czytaniu tego tekstu.
- Zaklęcie Niewybaczalnę ?! - ryknął odbijając jedno z zaklęć Remusa - Nie ma mowy ! Avada Kedavra !!
Zielony promień trafił Remusa w pierś.
Uhuhu, to wyszło bardzo sztucznie. W tym czasie nasz drogi Lunatyk, zdążyłby się jeszcze obronić, nie uważasz? Bardzo utalentowany czarodziej.
Jeśli chodzi o wygląd całego tekstu... Po co te spacje przed znakami interpunkcyjnymi? Całe szczęście, że nie jest ich wiele, bo inaczej można by było dostać oczopląsu.
Flitwick podążył za Dołochowem, ale o jego losach niczego się nie dowiedzieliśmy. I końcowe wspomnienie Teddy'ego. Która matka choć na chwilę zapomina o swoim synu? To co najmniej dziwne...
Miniaturka nie przypadła mi do gustu. Styl - można powiedzieć, że nie jest najgorszy, ale niestety nim nie powalasz. Mogłabyś to spokojnie nadrobić fabułą, ale tutaj też Ci się nie udało. Następnym razem przeczytaj koniecznie kilka razy swoje dzieło przed dodaniem i przemyśl dokładnie pomysł.
Życzę weny i lekkiego pióra : ) Pisz dalej, bo trening czyni mistrza.
- Avada Kedavra! -zielony promień ugodził mnie w brzuch. Upadłam na plecy, aby już nigdy nie powstać.
Byłabym o tym zapomniała! Zdecydowanie najlepsze zdanie, aczkolwiek zastanawia mnie fakt, jak martwa Tonks mogła tak pomyśleć. Może jak umrę, to zrozumie
__________________
Pomilczmy razem... no bo tak.
to takie reumatyczne xxx
twoje problemy są niczym czeski film. moje też, ale na szczęście u siebie się tego nie zauważa.
Dom:Hufflepuff Ranga: Wybraniec Punktów: 8443 Ostrzeżeń: 1 Postów: 416 Data rejestracji: 11.08.11 Medale: Brak
Mi się bardzo podobało. Ogólnie lubię opowiadania/drabułki w tematyce 'Lupin & Tonks'. Mam nadzieję, że naskrobiesz, tu coś równie fajnego
__________________
Żeby nie było nieporozumień: shocked jest rodzaju żeńskiego
To sytuacja bez wyjścia. Gdybyśmy mieli czekoladę, to
znalazłbym w sobie energię, żeby wyruszyć do
samochodu po więcej czekolady. Ale bez czekolady nie uda mi się pokonać nawet pierwszego stopnia.
Kevin Holmes, Jutro
Dom:Slytherin Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5368 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,243 Data rejestracji: 07.08.11 Medale:
Hm.. Przykro mi, ale ja należę od bardzo wymagających czytelników : D Po pierwsze - oznaczenie. Dlaczego oznaczyłaś ten tekst jako drabble? Z tego co widzę bez tytułu ma on 489 słów, a więc nie nadaje się na standardy drabble (nawet podwójnego czy potrójnego). Radzę zmienić oznaczenie - może tak na miniaturkę? Po drugie - sama treść jak dla mnie nie jest powalająca. Momentami coś mi zgrzytało, choć do końca nie mam pewności co. Widzę parę błędów interpunkcyjnych. Jeżeli chodzi o inne znaki - nie rozumiem skąd u ciebie układ "spacja-wykrzyknik-spacja". Raczej inaczej powinno to wyglądać. I tak samo wielokropek - raz dwie, a raz trzy kropki. Ogólnie temat wydaje mi się z lekka oklepany (ale to tylko moja dziwna opinia). Wydaje mi się, że dałoby się zrobić z tego coś lepszego, bo wierzę, że stać cię na więcej. Dobra... Mam nadzieję, że kolejne twoje dzieło okaże się dla mnie miłym zaskoczeniem :> Nie zawiedź mnie!
Dom:Gryffindor Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5449 Ostrzeżeń: 1 Postów: 323 Data rejestracji: 26.12.11 Medale: Brak
Bardzo ciekawe . Masz palce idealne do pisania FF . Od dawna szukałem czegoś naprawdę dobrego o ostatnich chwilach Remusa i Tonks ... noo i właśnie znalazłem ...
__________________
Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć, zapytaj http://ask.fm/Neizwjestnyj
Dom:Gryffindor Ranga: Dyrektor Hogwartu Punktów: 4642 Ostrzeżeń: 2 Postów: 397 Data rejestracji: 22.02.12 Medale: Brak
Dziękuje ! mam nadzieje że opinie były szczere . ;D i dzięki za pouczenia, to wiele dla mnie znaczy ; D następnym razem wyskrobię coś lepszego ; DD
Przeskocz do forum:
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
RIGHT
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.