Dom:Slytherin Ranga: Skrzat domowy Punktów: 16 Ostrzeżeń: 0 Postów: 8 Data rejestracji: 10.09.11 Medale: Brak
Harry śpi na lekcji.
Flitwick budzi go:
-Panie Potter! Klasa to nie miejsce do spania.
-Rzeczywiście, panie profesorze, trochę tu za głośno...
***
Idzie Harry przez Privet Drive. Nagle leci dementor.
- EECTO PATRONUM!!! - krzyczy Harry.
Srebrny jeleń atakuje dementora a ten wciąż sunie na niego.
- EECTO PATRONUM!!! - krzyczy harry i znów atakuje jeleń i znów dementor się zatrzymuje i sunie. Jest już 10 metrów od niego. Nagle spostrzega buty i krzyczy:
- Crucio
Dementor upada i jęczy. Harry podchodzi do niego i krzyczy:
- A mówiłeś, Malfoy, że nie będziesz już udawał dementora
***
Dudley i Harry jadą samochodem. Harry się pyta:
-Dudley widzisz ten piękny las??
-Nie, drzewa mi zasłaniają.
***
Siedzi Dudley długo na przystanku. Podchodzi do niego jakiś mugol i mówi:
- Chłopcze, ten autobus kursuje tylko w święta
- No, to całe szczęście, bo dziś są moje urodziny...
***
Dudley wraca ze szkoły i skarży sie mamie:
- Mamo, wszyscy mówią, że jestem gruby!!!
- Ach, Dudziaczku, nie jesteś gruby, ale wyjdź z kuchni, bo wiesz, że mamusia ma klaustrofobię.
***
Luna wpada do domu, trzymając w rękach wielką kocią kupe:
-Tato, tato! Ale miałam szczęście!
O mały włos w to nie wdepnęłam!
Krzyczy Harry przez okno:
-Jestem wysłannikiem boga.
Na to Ron z drugiego okna krzyczy:
-Nie słuchajcie tego wieśniaka!Ja nikogo nie wysyłałem!
***
Harry zostaje zaproszony na kolacje przez Pansy Parkinson. Harry sie troche dziwi, ale jednak przychodzi. Spotykają sie w pustej Wielkiej sali. Pansy go wita i daje mu kurczaka. Ten z obawy,ze jedzenie jest zatrute, daje kotu Pansy pod stołem troche kurczaka. Ten pada trupem.
Wtedy Harry wstaje, rzuca Crucio 5 razy i wychodzi biegiem. Po niesamowitym wyjściu Harrego kot wstaje i mówi:
- Yes, nareszcie pozbył sie tej starej i wstrętnej wiedzmy.
***
Harry spotyka Rona:
- Dawno się nie widzieliśmy może się spotkamy?
- Ok.
- O której godzinie?
- o której chcesz
- gdzie się spotkamy?
- gdzie chcesz
- no to jesteśmy umówieni!!!
***
Co robią świnie w chlewie jeżeli przyjdzie tam Hermiona?
-Krum krum krum krum krum krum...
I jak?
m: Wraz ze swoim komentarzem należy umieścić chociaż jeden dowcip. Pozostałe ("dobreee!", "fajne", "śmieszne!" będą kasowane.
Edytowane przez mooll dnia 06-01-2012 10:51
Dom:Gryffindor Ranga: Dorosły Czarodziej Punktów: 882 Ostrzeżeń: 0 Postów: 227 Data rejestracji: 08.10.11 Medale: Brak
Luic_ napisał/a:
Krzyczy Harry przez okno:
-Jestem wysłannikiem boga.
Na to Ron z drugiego okna krzyczy:
-Nie słuchajcie tego wieśniaka!Ja nikogo nie wysyłałem!
The best of .
Niektóre to przeróbki zwykłych żartów, ale jest ok. Prosimy o więcej!
Dom:Slytherin Ranga: Sklepikarz na Nokturnie Punktów: 835 Ostrzeżeń: 2 Postów: 421 Data rejestracji: 03.10.11 Medale: Brak
Teraz ja coś naskrobię
Do Hogwartu zaproszono fotografa. Snape namawia uczniów, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
- Pomyślcie tylko, gdy będziecie dorośli, popatrzycie na fotografię i powiecie:
"To Brown, teraz jest pracownikiem Ministerstwa Magii" albo
"To Weasley, teraz ma swój godny litości sklep na Pokątnej" albo
"To Potter, dalej jest takim pyszącym się zerem jak dawniej..."
Na to odzywa się Harry:
- A to jest nasz dawny nauczyciel. Teraz już nie żyje...
Ciemna noc, Voldemort ciągnie Harry'ego Pottera do Zakazanego Lasu. Chłopiec-Który Przeżył szarpie się, krzyczy, wrzeszczy i próbuje się wyrwać. Voldemort Nie mogąc znieść tego pyta swoją przyszłą ofiarę:
- I czemu się tak drzesz?!
- Boję się, tu tak ciemno i strasznie!
- Tak? A wyobrażasz sobie, jak ja będę całkiem samiuteńki wracał?!
Hermiona przychodzi do biblioteki i pyta:
- Czy mogę dostać ksiazkę "Gryffindor zwycięzcą Pucharu Quiddicha?"
Malfoy odopwiada z grzecznym uśmiechem:
- Fantastyka w drugim końcu działu!
Gryffindorska drużyna Quiddicha zawsze przynosi wiele radości kibicom! Tym razem kibicom Slytherinu...
Podczas lekcji Hermiona podnosi rękę i woła:
- Ja wiem! Ja wiem!
Profesor Snape odzywa się na to:
- Panno Granger, to pani sama zadała to pytanie...
Mąż do żony: Dawaj mi obiad!
Żona: A magiczne słowo?
Mąż: IMPERIO!
Neville wraca po meczu Quidditcha do domu i mówi do babci:
- Tobie, to dobrze, bo nie interesujesz się sportem...
Na te słowa pobladła babcia zrywa się z miejsca i pyta przerażona:
- A co, nasi przegrali?
Dudley ucieka z drugim wariatem ze szpitala psychiatrycznego.
- Słuchaj, ta dziura jest za mała!
- Nie przejmuj się. r11; odpowiada Dudley. r11; Ja przystawię lupę, a ty przechodź.
Na religii katecheta pyta się uczniów:
-U kogo modli się cała rodzina przed posiłkiem?
-U mnie nie.
-U mnie też nie.
Na to wstaje syn Dudleya i mówi:
-U mnie.
-A kiedy to się działo?- pyta katecheta.
-Kiedy tatuś zbierał grzybki na zupę.
- Tato! Dzwoni do ciebie ojciec Dudleya!
Pyta się, kiedy skończysz moją pracę domową, bo chce ją odpisać!
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Animag Lew Punktów: 544 Ostrzeżeń: 0 Postów: 132 Data rejestracji: 15.03.11 Medale: Brak
Ron, Neville, Seamus i Harry grają w karty. Ron oszukuje. Po pewnym czasie Seamus wstaje i mówi:
- Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...
Harry mówi do Syriusza podczas pobytu na Grimmauld Place 12:
- Syriuszu, muszę iść na pokątną, chcę kupić nowe pióro...
- Przecież leje! - odpowiada Syriusz. Aż żal psa na dwór wypuścić, taka pogoda!
Poczekaj, zaraz Stworek wyjdzie i kupi Ci to pióro...
Zgredek mówi do Lucjusza Malfoy'a:
- Panie Malfoy, sir, przyszedł jakiś żebrak i mówi, że jest pańskim krewnym, sir!
- To chyba jakiś idiota?!
- Zgredek też tak pomyślał, panie Malfoy, sir! Ale to jeszcze nie dowód, sir!
Zebranie śmierciożerców, cała sala wypełniona po brzegi. Wszyscy w skupieniu słuchają przemówienia Voldemorta. Nagle ktoś kichnął. Voldemort przerywa, patrzy po zebranych i pyta:
- Kto kichnął?
Cisza.
- Zaavadować pierwszy rząd!
Rozkaz wykonano. Voldemort znów pyta:
- Kto kichnął?
Cisza.
- Zaavadować drugi rząd!
Po chwili drugi rząd pożegnał się z życiem. Voldemort znów pyta:
- Kto kichnął?
W ostatnim rzędzie wstaje trzęsący się ze strachu śmierciożerca i drżącym głosem mówi:
- To ja kichnąłem, Panie!
Voldemort uśmiechnął sie i mówi;
- No to na zdrowie!
Przychodzi Voldemort do lekarza i mówi:
- Baba już nie przyjdzie..
__________________
Moja koleżanka zaczęła liczyć symbole Insygniów Śmierci, które rysuję na zeszytach, piórniku, książkach, butach, itp. Powiem tylko tyle, że zagroziła mi egzorcyzmem. U ojca Natanka.
Dom:Slytherin Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5368 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,243 Data rejestracji: 07.08.11 Medale:
Huncwotka - dwa mi się nawet spodobały. Reszta jest bardzo znana i przerobiona.. : D Ale coś tam udało ci się wymyślić.. : ) Co do reszty - nic mnie aż tak na kolana nie powaliło.. : D Ale niektóre są fajne. Ja nic nie wstawię, bo niestety żadnego nie znam :)
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 76 Ostrzeżeń: 2 Postów: 105 Data rejestracji: 13.01.12 Medale: Brak
Harry leci na Błyskwicy spotyka Ginny której Kometa nawaliła.
Harry: Przywiąż sznurkiem twoja miotłę do mojej, a jak będę leciał za szybko to pomachaj ręką.
Lecą
Seamus: ty Dean widziałeś ta Błyskawica leciała chyba 500 na godzinę!!!
Dean: to jeszcze nic za nią ktoś leciał na Komecie i machał ręką że będzie wyprzedzał!!
Dom:Gryffindor Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1807 Ostrzeżeń: 1 Postów: 725 Data rejestracji: 19.10.11 Medale: Brak
Nie wiem, czy taki już był, w każdym razie mi się podoba:
Lekcja eliksirów. Snape przechadza się po
klasie i sprawdza kociołki.
- Malfoy, jaki kolor ma twój eliksir? - pyta.
- Pomarańczowy, proszę pana.
- Świetnie, 5 pkt dla Slytherinu. Potter, jaki kolor ma twój eliksir?
- Zielony, panie profesorze.
- Źle, Gryffindor traci 10 pkt. Longbottom, jaki kolor ma twój eliksir?
- C- czarny, panie profesorze.
- CZARNY?!? STO PKT DLA GRYFFINDORU, KLASA PADNIJ!
Huncwotka napisał/a:
Ron, Neville, Seamus i Harry grają w karty. Ron oszukuje. Po pewnym czasie Seamus wstaje i mówi:
- Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...
Harry mówi do Syriusza podczas pobytu na Grimmauld Place 12:
- Syriuszu, muszę iść na pokątną, chcę kupić nowe pióro...
- Przecież leje! - odpowiada Syriusz. Aż żal psa na dwór wypuścić, taka pogoda!
Poczekaj, zaraz Stworek wyjdzie i kupi Ci to pióro...
Zgredek mówi do Lucjusza Malfoy'a:
- Panie Malfoy, sir, przyszedł jakiś żebrak i mówi, że jest pańskim krewnym, sir!
- To chyba jakiś idiota?!
- Zgredek też tak pomyślał, panie Malfoy, sir! Ale to jeszcze nie dowód, sir!
Zebranie śmierciożerców, cała sala wypełniona po brzegi. Wszyscy w skupieniu słuchają przemówienia Voldemorta. Nagle ktoś kichnął. Voldemort przerywa, patrzy po zebranych i pyta:
- Kto kichnął?
Cisza.
- Zaavadować pierwszy rząd!
Rozkaz wykonano. Voldemort znów pyta:
- Kto kichnął?
Cisza.
- Zaavadować drugi rząd!
Po chwili drugi rząd pożegnał się z życiem. Voldemort znów pyta:
- Kto kichnął?
W ostatnim rzędzie wstaje trzęsący się ze strachu śmierciożerca i drżącym głosem mówi:
- To ja kichnąłem, Panie!
Voldemort uśmiechnął sie i mówi;
- No to na zdrowie!
Przychodzi Voldemort do lekarza i mówi:
- Baba już nie przyjdzie..
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1030 Ostrzeżeń: 0 Postów: 264 Data rejestracji: 29.04.12 Medale: Brak
Niektóre są niezłe ;-).
Hogwart Eress gna przez Anglię, w wygodnym przedziale na obitych pluszem siedzeniach podróżują Harry Potter, Hermiona Granger, Draco Malfoy i Lucjusz Malfoy. Jadą, jadą, nagle pociąg wjechał do tunelu r11; zrobiło się zupełnie ciemno. Moment ciszy r11; i słychać trzask uderzenia w twarz. Wreszcie ktoś wyciągnął różdżkę, mruknął rlumosr1;, zrobiło się jasno.
Siedzą, jadą dalej.
Harry myśli sobie: rto na pewno któryś z tych zboczeńców próbował się dobierać do Hermiony. Ale już ona mu pokazała! Ha! To na pewno był ten stary obleśnik. Bo przecież nie Draco...?r1;
Hermiona myśli sobie: rNo pięknie! Co za świntuchy! Któryś z nich próbował obmacywać Harryr17;ego! Ale on od razu dał mu nauczkę. To na pewno był ten knypek. Zawsze wiedziałam, że Draco Malfoy jest gejem. Bo przecież nie Lucjusz...?r1;
Lucjusz myśli sobie:
rOho. Młody sobie użył, a mnie się oberwało. Już ja sobie z nim porozmawiam...r1;
Draco sobie myśli:
rJak tylko znowu wjedziemy do tunelu, znowu przyłożę ojcu w pyskr1;.
Lucjusz Malfoy wylądował na oddziale zamkniętym w Szpitalu Św. Munga. Jak każdego ranka podczas obchodu, tak i tego dnia przyszedł do niego uzdrowiciel i zapytał:
- Wie pan już, kim pan jest?
- Oczywiście. Jestem Czarnym Panem.
- O! A kto panu o tym powiedział?
- Pan Bóg - odpowiedział Lucjusz z pełnym przekonaniem.
W tym momencie, z sąsiedniego łóżka odezwał się Lord Voldemort:
- Nieprawda! Nic takiego ci nie mówiłem! ( ta wersja bardziej mi się podoba niż ta z Harrym i Ronem)
Pod Trzema Miotłami pustki. Jest tam tylko dwóch pijanych klientów. Jeden z nich potknął się o nogę drugiego.
- Och, przepraszam bardzo! Nie chciałem. Może w ramach rekompensaty postawię Ci Ognistą Whisky?
- Ok.
Wypili, a pierwszy pyta:
- Skąd pochodzisz?
- Ja? Z Anglii.
- Serio? Ja też z Anglii! Wypijmy za Anglię!
Wypili.
- A do jakiej chodziłeś szkoły?
- W 1998 r. ukończyłem Hogwart.
- Naprawdę? Ja też! Ja też wtedy ukończyłem Hogwart!
- Co za zbieg okoliczności!
W tym czasie do lokalu wszedł trzeci klient i mówi do Rosmerty:
- Piwo kremowe poproszę. A czemu tu tak głośno?
Madame Rosmerta:
- A to tylko bliźniacy Weasley znowu za dużo wypili.
Przychodzi Voldemort do uzdrowiciela i mówi:
- Mam straszny problem. Mój najlepszy śmierciożerca, Lucjusz Malfoy, myśli, że jest smokiem.
- Ile to trwa?
- Trzy miesiące.
- To dlaczego przychodzi pan dopiero teraz?
- Bo do wczoraj pożerał tylko aurorów.
Wojna z Voldemortem w pełnym rozkwicie. Dla bezpieczeństwa mugoli specjalne siły aurorskie zostały rozesłane do policji. W tym samym czasie policja, chcąc przekonać kierowców do przepisowej jazdy, ogłosiła konkurs: kto jako pierwszy przejedzie na określonej trasie w przepisowej predkości, wygra tysiąc funtów. Na jednej z takich tras zostali postawieni Harry Potter i Draco Malfoy. Samochody jadą i jadą, mandaty się sypią, a nagrody nikt nie wygrał. Nagle jakiś samochód jedzie dwadzieścia na godzinę. Zatrzymują go i Harry mówi:
- Gratulujemy. Przejechał pan tą trasę zgodnie z przepisami, wygrywa pan tysiąc funtów.
- Co zrobi pan z tą nagrodą? - pyta zaciekawiony Draco.
- A wiecie - kierowca (Crabbe) drapie się po głowie - chyba w końcu zrobię kurs na prawo jazdy.
- Nie słuchajcie go - wtrąca szybko siedzący obok niego Lucjusz Malfoy. - On tak zawsze po pijanemu gada.
- A mówiłem, że kradzionym daleko nie zajedziemy? - z tylnego siedzenia odzywa się drwiąco Severus Snape.
Z bagażnika słychać pukanie i cichy szept Voldemorta:
- Dojechaliśmy do Berlina?
Lucjusz Malfoy siedzi w Azkabanie. Pyta go inny z więźniów:
- Jak wpadłeś?
- Przez przypadek. Mój syn Draco pisał w szkole wypracowanie na temat "Czym się zajmuje mój tata?"
Scorpius mówi do mamy:
- Mamo, zobacz jaki jestem silny! Jak tata! Też złamałem widelec!
- Cholera, następny debil rośnie...
Profesorze naprawde nie chialem wylac tego soku z dyni na pana glowe- powiedzial Harry do Snape'a ktory zostal obalny przez lewidujacy puchar.
-Gryffindor traci 10 punktów.
Po odejsciu profesora:
Ron: Mogłes mu dodadkowo zatkać pucharem gebe!
__________________
"Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich".
Dom:Slytherin Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 65 Ostrzeżeń: 0 Postów: 23 Data rejestracji: 09.06.12 Medale: Brak
Harry Ron Draco i inni na lekcji eliksirów uczyli się warzyć eliksir na czkawkę.
Czas się skończył i Snape zaczął sprawdzać eliksiry:
-Dra...hyc....co twój el....hyc...iksir je...hyc...st idea....hyc....lny. 10 pun...hyc....któw dla Sly.....hyc.....the...hyc...ri....hyc....nu!
-Harry Gyrffindor traci 50 punktów bo nie chcę pić twojego eliksriu
Podchodzi do Longbottona i pije jego eliskir
-O &@%&* 200 punktów dla Gryffindo.....
-Neville zabiłeś go!
-Wiem to straszne! Nie zdążył nam przyznać punktów!
Harry trafił na oddział Św. Munga. Uzdrowiciel pyta go
-Harry wiesz kim już jesteś?
-Tak, jestem Bellatriks Lestrange!
Z łóżka naprzeciwko Ron krzyczy:
-Torturowałaś moich rodziców! AVADA KEDAVRA
PS: Wiem, że słąbe, ale nie za dobry w dow****ch jestem, jak sam wymyślam :/
__________________
Pozdrawiam sredecznie drogi Gościu
Czarna Magia nie jest złą magią, czarna magia jest jak każda inna , tylko że z groźnymi skutkami...
Nie ważne, czy jesteś Mugolem, człowiekiem półkrwi, czy czystej krwii, tu liczy się twoja wiedza, charakter, nauka, oraz twoja przyszłość i sposób bytu.
Harry Potter byłby nikim, gdyby nie pomoc Severusa Snape. Nie poznałem w sadze Harry Potter większego Bohatera...
Od przebiegłości Gryfonów Wielkiej cnoty Ślizgonów Kretynizmu Krukonów I od wiedzy o własnej wszechwiedzy Puchonów
Dom:Gryffindor Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 106 Ostrzeżeń: 0 Postów: 35 Data rejestracji: 13.07.12 Medale: Brak
Do uzdrowiciela przychodzi Hermiona i mówi: "Mam mały problem, pi*ta mi krzyczy". Uzdrowiciel przygotowuje się do badania, nachyla się i słyszy: "SLYTHERIN! SLYTHERIN!", po czym mówi: "Proszę się niczym nie martwić, każda pi*ta tak wrzeszczy".
Dumbledore pyta się Jamesa Pottera: "znasz Lily Evans?"
Ten odpowiada:" Tak, przelotem..."
We wrzeszczącej chacie Hermiona tłumaczy Harry'emu, że Lupin jest wilkołakiem. Nauczyciel OPCM pyta się jej:"Kiedy się dowiedziałaś?"
Hermiona odpowiada ze zdziwieniem: "Nie pamiętasz jak ostatniej północy krzyknęłam, że jest on bardziej owłosiony niż zwykle?"
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 179 Ostrzeżeń: 1 Postów: 102 Data rejestracji: 03.12.11 Medale: Brak
Cho zostaje oskarżona o zabójstwo.
-Czy zabiła pani Harry'ego Pottera podczas transmisji meczu?
-Tak, wysoki sądzie.
-Jakie były jego ostatnie słowa?
-Strzelaj... strzelaj!
Przychodzi Fleur do sklepu i mówi:
- Chciałam złożyć skargę.
- Tak? A z jakiego powodu?
- Dlaczego moje Lays prosto z pieca są zimne?
Harry chce popływać i pyta ratownika o zgodę:
- Czy mogę popływać w tym basenie?
- Musisz mi najpierw pokazać jak pływasz.
Harry zaczyna. Robi fikołki, pływa, nurkuje. Wreszcie ratownik pyta:
- Gdzie ty nauczyłeś się tak pływać?
- Wujek wyrzucał mnie na środek jeziora.
- To pewnie trudno było dopłynąć do brzegu?
- Nie - mówi Harry. Najtrudniej było wydostać się z worka.
Harry mówi do Rona:
- Dałem dziś odpocząć Hedwidze!
- Tak? To super! A Jak?
- Osobiście doręczyłem Snape'owi mój anonimowy list z pogróżkami!
Lucjusz Malfoy do żony:
- Przynieś mi herbatkę
- A magiczne słówko?
- Imperio!
Mama pyta Dudleya:
- Dudley jak widzisz w nowych okularach?
- Dobrze tato!
Cho pyta się Harry'ego:
-Czy to prawda, że płazy nie mają mózgu?
-Tak, żabciu.
__________________
Witam ! Jestem Harry-Potter-Blacku. Skrót mojego nicku to HPB.
Pozdrawiam Cię drogi Gościu od przebiegłości slizgonów kretynizmu krukonów i o wiedzy-o-własnej-wszechwiedzy-puhonów chroń nas Gryffindorze !!!!!!
Dom:Ravenclaw Ranga: Gajowy Hogwartu Punktów: 960 Ostrzeżeń: 0 Postów: 285 Data rejestracji: 21.08.10 Medale: Brak
Bellatriks-Lestrange napisał/a:
Do Hogwartu zaproszono fotografa. Snape namawia uczniów, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
- Pomyślcie tylko, gdy będziecie dorośli, popatrzycie na fotografię i powiecie:
"To Brown, teraz jest pracownikiem Ministerstwa Magii" albo
"To Weasley, teraz ma swój godny litości sklep na Pokątnej" albo
"To Potter, dalej jest takim pyszącym się zerem jak dawniej..."
Na to odzywa się Harry:
- A to jest nasz dawny nauczyciel. Teraz już nie żyje...
Ciemna noc, Voldemort ciągnie Harry'ego Pottera do Zakazanego Lasu. Chłopiec-Który Przeżył szarpie się, krzyczy, wrzeszczy i próbuje się wyrwać. Voldemort Nie mogąc znieść tego pyta swoją przyszłą ofiarę:
- I czemu się tak drzesz?!
- Boję się, tu tak ciemno i strasznie!
- Tak? A wyobrażasz sobie, jak ja będę całkiem samiuteńki wracał?!
Huncwotka napisał/a:
Ron, Neville, Seamus i Harry grają w karty. Ron oszukuje. Po pewnym czasie Seamus wstaje i mówi:
- Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...
Dom:Gryffindor Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 74 Ostrzeżeń: 1 Postów: 40 Data rejestracji: 14.10.12 Medale: Brak
Teraz może coś od Armistry.
Do sklepu stoją tłumy. Chłopcy próbują się przecisnąć na początek kolejki. Wszyscy klną i krzyczą w niebogłosy. Nikt nie chce ich przepuścić. W końcu Fred nie wytrzymał i krzyczy z ignorancią;
-Jak sobie chcecie! Nie otworzymy dziś tego sklepu!!!
***
Co robią świnie w chlewie jeżeli przyjdzie tam Hermiona?
-Krum krum krum krum krum krum...
***
Ludożercy złapali Dudleya i wsadzili go do kotła, w którym gotowała się zupa. Kiedy po pewnym czasie nadszedł wódz, zauważył, że kucharz co chwila bije jeńca chochlą po głowie.
- Dlaczego go bijesz? Przecież i tak zaraz się ugotuje.
- Ale zanim zupa będzie gotowa, ten drań powyżera nam cały makaron.
***
Zdyszany Harry wraca do domu na Privet Drive 4 i mówi do ciotki Petunii:
- Ciociu, Dudley i jego koledzy mówią, że mam wielkie okulary!
Na co ciotka mu odpowiada:
- Nie obchodzi mnie to! Idź umyj swoje brudne łapska bo zaraz będzie obiad.
Zawiedziony Harry poszedł do łazienki i chcąc umyć ręce i twarz zdjął okulary i położył na wannie.
Kilka minut później wraca wuj Wernon z pracy i także poszedł umyć ręce. Zaraz potem było słuchać jego krzyk:
- Kto zostawił rower w wannie?!
***
Bellatrix Lestrange przychodzi do piekła. Spotyka tam diabła, który wyjaśnia, że w piekle każdy musi zanurzyć się w odchodach na taką głębokość, na jaką sobie zasłużył przez całe życie. Prowadzi ją do sali i każe jej stanąć w odchodach po pas. Bellatrix rozgląda się - widzi Lucjusza Malfoya stojącego po kolana, Avery'ego stojącego też po kolana, Karkarova stojącego w odchodach po łydki. Nagle spostrzega Glizdogona stojącego zaledwie po kostki. Bellatrix mówi do diabła:
- Hej, ale Glizdogon stoi tylko po kostki! A przecież zabil tylu ludzi!!!
Diabeł patrzy i mówi:
- Ach, rzeczywiście. Glizdogon, przestań sie wygłupiać i zejdź z głowy Voldemorta.
***
Dudley był "grzeczny", dlatego dostał od mamy dwa złote. Zapomniał jednak podziękować.
-Nie masz mi nic do powiedzenia?
-popuszcza go mama.
Chłopak milczy.
-A co ja zawsze mówie tacie, kiedy daje mi pieniądze?
-"Tylko tyle"???.
***
Wygląda Prof.McGonagall przez okno widzi Hermionę poprawiającą spódnicę.Wygląda drugi raz widzi Rona poprawiającego spodnie
Łapię Hermionę i pyta sie jej:
-Granger co ty tam robiłaś ??
a Hermiona: Nie wiem pani profesor ale to będzie moje hobby do końca życia!!!
***
Jedzie Harry swoim nowym Ferrari 140km/h, mija Snape'a na rowerze. Za chwilę Snape go wyprzedza. To Harry przyśpiesza do 180km/h. Snape znów go wyprzedza. Harry sobie myśli: "Co jest? O ty, Smarkerusie, nie przegonisz mnie!" I przyśpiesza do 250! Jedzie zadowolony, a tu nagle... łiiii... Snape go wyprzedził! Herry dociska gaz do końca, ostatni raz wyprzedza nauczyciela, pokazuje mu reką, żeby sie zatrzymał i sam staje.
- Co to za rower!!!
- Potter! Jeszcze raz mine zderzakiem za szelke od spodni zaczepisz!!!
Dom:Hufflepuff Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 108 Ostrzeżeń: 0 Postów: 61 Data rejestracji: 02.10.12 Medale: Brak
armistra ukradłaś mój ulubiony kawał
Bellatrix Lestrange przychodzi do piekła. Spotyka tam diabła, który wyjaśnia, że w piekle każdy musi zanurzyć się w odchodach na taką głębokość, na jaką sobie zasłużył przez całe życie. Prowadzi ją do sali i każe jej stanąć w odchodach po pas. Bellatrix rozgląda się - widzi Lucjusza Malfoya stojącego po kolana, Avery'ego stojącego też po kolana, Karkarova stojącego w odchodach po łydki. Nagle spostrzega Glizdogona stojącego zaledwie po kostki. Bellatrix mówi do diabła:
- Hej, ale Glizdogon stoi tylko po kostki! A przecież zabil tylu ludzi!!!
Diabeł patrzy i mówi:
- Ach, rzeczywiście. Glizdogon, przestań sie wygłupiać i zejdź z głowy Voldemorta.
Dom:Gryffindor Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2519 Ostrzeżeń: 0 Postów: 690 Data rejestracji: 24.09.11 Medale: Brak
Harry, Ron i Draco założyli się, który z nich najdłużej wytrzyma w piwnicy ze skunksem
Pierwszy wchodzi Draco. Minęło pięć minut, Malfoy wybiega z krzykiem- Aaaa, skunks się zesikał!
Wchodzi Harry. Minęło 10 minut, Potter wybiega z krzykiem- Aaaa skunks się zesikał!
Wchodzi Ron. Minęło 20 sekund, skunks wybiega z krzykiem- Aaaa, Wesley sciągnął skarpetki!
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 62 Ostrzeżeń: 0 Postów: 19 Data rejestracji: 03.01.13 Medale: Brak
Niektóre są genialne
Diabeł przechadza się po piekle i myśli jakby ukarać śmierciożerców i Voldemorta. W końcu wpadł na pomysł, że będą stać w gnoju... Ten, kto ma mało grzechów tylko po kostki itd. Wykonał, to co pomyślał i patrzy. Dołohow stoi po kolana, Malfoy po pas, Bellatrix po szyję a Glizdogon tylko po kostki. Nagle diabeł krzyczy: Glizdogon! Złaź z głowy Voldemorta!
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 367 Ostrzeżeń: 1 Postów: 339 Data rejestracji: 01.04.14 Medale: Brak
Śmierciożerczyni Bellatrix Lestrange's wchodzi do piekła. Spotyka tam diabła, który wyjaśnia, iż w piekle każdy musi zanurzyć się w odchodach na taką głębokość, na jaką sobie zasłużył przez całe życie, następnie prowadzi ją do sali i każe jej stanąć w odchodach po pas. Bellatrix rozgląda się na boki - i widzi Lucjusza Malfoya stojącego po kolana, Avery'ego stojącego też po kolana, Karkarova stojącego w odchodach po łydki. Nagle spostrzega Glizdogona stojącego zaledwie po kostki. Bellatrix odzywa się do diabła:
- Ty, słuchaj, Glizdogon stoi tylko po kostki, a przecież on tylu ludzi zamordował...
Diabeł patrzy i mówi:
- Ach, rzeczywiście. Glizdogon, przestań udawać i zejdź z głowy Voldemorta.
***
Snape mówi do Harry'ego:
- Potter, w twoim eliksirze pływa mucha!
- A co, mam jej przynieść kąpielówki?
***
Snape mówi do Harry'ego:
- Potter, w twoim eliksirze pływa mucha!
- Spokojnie, ona dużo nie wypije!
***
Snape mówi do Harry'ego:
- Potter, w twoim eliksirze jest mucha!
- A czego pan się spodziewał z mojej strony? Szczura?
***
Harry zdaje egzamin u Snape'a. Ponieważ nic nie umie, profesor nie wie, jaką ocenę mu wpisać, bo nawet na jedynkę nie zasłużył. Wpisuje więc słowo "osioł". Harry patrzy i mówi:
- No dobrze, pana podpis już jest, a gdzie ocena?
***
Petunia Dursley karmi małego Dudleya.
- Synku, jedz chlebek.
- Ale ja nie lubię chlebka!
- Jedz chlebek, Dudziaczku. Jeśli będziesz jadł chlebek, będziesz silny i zdrowy!
- A po co mam być silny i zdrowy?
- Żeby móc pracować i zarabiać na chlebek.
- Ale ja nie lubię chlebka!
***
Ron leci na swojej starej Zmiataczce. Nagle miotła odmawia mu posłuszeństwa. Harry proponuje, że weźmie Rona na hol i poholuje go swoim Nimbusem 2000.
- Jeśli będę leciał za szybko, to pokaż mi ręką, wtedy zwolnię.
Lecą tak i lecą. Nagle do Harry'ego podlatuje na Błyskawicy Cho, puszcza do niego oko i przyspiesza. Harry nie czeka i też przyspiesza. Dolatuje do Cho, która znowu puszcza do niego oko i przyspiesza. Lecą tak coraz szybciej, Harry zapomina o Ronie. Nagle przelatują obok dwóch czarodziejów. Jeden z nich mówi zdziwiony:
- Ty, słuchaj, te dwie miotły chyba ze sto dwadzieścia mil na godzinę leciały.
- Ty, to jeszcze nic! Tam z tyłu ktoś leciał na Zmiataczce i pokazywał ręką, że będzie wyprzedzał!
***
Lucjusz Malfoy siedzi w Azkabanie. Pyta go inny z więźniów:
- Jak wpadłeś?
- Przez przypadek. Mój syn Draco pisał w szkole wypracowanie na temat "Czym się zajmuje mój tata?"
***
Ojciec krzyczy na syna:
- Powinieneś brać przykład z Albusa Dumbledore'a! W twoim wieku był najlepszym uczniem w szkole!
- Tak, tato, ale w twoim wieku był już największym współczesnym czarodziejem!
***
Harry mówi do Rona:
- Dałem dziś odpocząć Hedwidze!
- W jaki sposób?
- Osobiście doręczyłem Snape'owi mój anonimowy list z pogróżkami!
***
Vernon Dursley u psychiatry:
- Panie doktorze, od dwóch dni słyszę jakieś głosy i nikogo przy tym nie widzę!
- Kiedy dokładnie to się panu przytrafia?
- Zawsze, gdy odbieram telefon!
***
Dudley rozmawia z kolegą.
- Oglądałem wczoraj mecz.
- Jaki był wynik?
- Nasi wygrali 2:0.
- Kto strzelił bramki?
- Pierwszą bramkę zdobył Michael Owen, a drugą jakiś Replay.
***
Dudley pyta ojca:
- Tato, czy możesz mi powiedzieć, jak rosną włosy?
- Daj mi spokój, mam teraz coś innego na głowie...
***
Ron wybiera się z Harrym na mugolskie przedstawienie w operze. Pyta go:
- Harry, czemu ten facet grozi tamtej kobiecie patykiem?
- On jej nie grozi, tylko dyryguje!
- No to czemu ona tak głośno krzyczy?
***
Gilderoy Lockhart telefonuje do kolegi i mówi:
- Cześć, czy mógłbyś mi podać swój numer telefonu, bo go zapomniałem?...
***
Dudley, po zdobyciu tytułu mistrza w boksie, postanowił nagrać swoją pierwszą płytę. Dawni koledzy Dudleya ze szkoły nabijają się:
- Kto mu powiedział, że potrafi w ogóle śpiewać?
- Nikt, ale też nikt nie odważył się dać mu do zrozumienia, że nie potrafi!
***
Przed sklepem stoi bardzo długa kolejka. Ludzie denerwują się i przeklinają. Nagle przybiegają Fred i George, usiłują ominąć kolejkę. Zbulwersowani ludzie łapią ich i odsyłają na koniec kolejki. A oni znowu próbują przedostać się do wejścia. Sytuacja powtarza się kilka razy. Wreszcie Fred nie wytrzymuje i woła zdenerwowany:
- Dobra, jak sobie chcecie! Nie otworzymy dzisiaj tego sklepu!
Dom:Gryffindor Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 59 Ostrzeżeń: 0 Postów: 47 Data rejestracji: 09.01.15 Medale: Brak
Idzie Harry przez Privet Drive. Nagle leci dementor.
- EECTO PATRONUM!!! - krzyczy Harry.
Srebrny jeleń atakuje dementora a ten wciąż sunie na niego.
- EECTO PATRONUM!!! - krzyczy Harry i znów atakuje jeleń i znów dementor się zatrzymuje i sunie. Jest już 10 metrów od niego. Nagle spostrzega buty i krzyczy:
- Crucio
Dementor upada i jęczy. Harry podchodzi do niego i krzyczy:
- A mówiłeś, Malfoy, że nie będziesz już udawał dementora
__________________
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.