Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 159
Ostrzeżeń: 2
Postów: 93
Data rejestracji: 28.06.11
Medale:
Brak
|
Rozdział 1
List
Awentyn Gryffindor był dziwnym chłopcem. Pochodził z Anglii ale mieszkał w Polsce a dokładniej w polskim sierocińcu. Miał jedenaście lat i brązowe włosy. Na czole miał dziwną bliznę w kształcie błyskawicy. Zwierzęta wykonywały jego polecenia. Węże mówiły do niego. A gdy chciał żeby było cieplej ogrzewanie samo się włączało. Widział ciągle coś co działo się kilka dni, tygodni, miesięcy, a nawet lat później. W lesie widywał dziwne stworzenia choć nikt inny ich nie widział. Prawie nie miał przyjaciół. Większość dzieci uważała go za dziwaka poza jego przyjacielem Serpeniuszem Bellatorem. W nocy ciągle patrzył na sowy. Raz mu się śniło że dostał list który przyniosła mu sowa. W śnie pojechał pociągiem do jakiegoś zamku gdzie uczył się... czarów. Latał na miotle, poznawał nowych przyjaciół wysyłał sową listy, mówił do swojego węża i robił wiele dziwnych rzeczy. Gdy rano powiedział to innym dzieciom w sierocińcu wszyscy się z niego śmiali wszyscy poza dwoma osobami. Pierwszą był Serpeniusz a drugą... prawie w to nie wierzył to była pani Stern ich osiemnastoletnia sąsiadka z Anglii która ciągle tam przychodziła. Zwykle sroga i denerwująca się gdy mówi o takich rzeczach teraz słuchała go z wielką ciekawością. Dlaczego? Tej nocy gdy wpatrywał się w sowy zauważył że jedna leci niebezpiecznie szybko w stronę jego okna więc szybko je zamknął. Sowa uderzyła w okno tak mocno że aż popękała. Zauważył że pani Stern podchodzi do sowy wyjmuje jej z pyska list i pokazuje mu gestem że ma do niej podejść więc zszedł na duł otworzył drzwi i wyszedł do pani Stern.
- Dlaczego zamknąłeś okno przed nosem Grogana? - zapytała głosem nie pasującym do niej.
- Słucham - zapytał zdziwionym tonem.
- Oooch - wydobyła z siebie dźwięk który przypominał głos osiemnastoletniej kobiety który zópełnie różnił się od jej nauczycielskiego tonu - po prostu czytaj.
Awentyn otworzył przejęty list...
Rozdział 2
Nauczycielka
Drogi panie Gryffindor - zaczął czytać list - z przyjemnością stwierdzamy że został pan przyjęty do szkoły magii i czarodziejstwa w Charmspellu z góry gratulujemy. Rok szkolny zacznie się 1 września.
Zastępca dyrektora
Profesor Benefita Tonks
Dyrektor
Crank Maggot
- Co? - zapytał zdziwiony Awentyn.
- Masz szczęście - powiedziała pani Stern oglądając list - niewielu przyjmują do Charmspella większość trafia do Hogwartu. Musisz być bardzo uzdolniony. Do rzeczy - wyjęła coś co przypominało różdżkę i nią machnęła a wtedy z ciemności wyłonił się angielski autobus.
- Witam na pokładzie Nocnego Rycerza - powiedział mężczyzna przypominający marynarza - proszę wsiadać na pokład!
- Jak się masz Billy? - zapytała pani Stern.
- Dobrze Benefito - odpowiedział mężczyzna.
- Awentyn to jest Billy Master - przedstawiła mężczyznę pani Stern.
- Pani nazywa się Benefita jak ta pani na liście? - zapytał zmieszany Awentyn.
- Tak oczywiście to ja jestem Benefita Tonks nauczycielka w Charmspellu najlepszej szkole czarodziejów.
F: Kolejne rozdziały wrzucaj do tego tematu, inaczej poleci ostrzeżenie. Ponadto zły dział. Tutaj trafiają FF zakończone.
Rozdział 3
Izabela Black
Kiedy przyjechali autobusem do jakiejś ulicy Tonks powiedziała: - No to ja ci kupie książki a ty poznaj dzieci twojego roku! Dobrze?
- Tak proszę pani - odpowiedział Awentyn.
- Proszę mów mi Tonks - odpowiedziała Tonks melodyjnym śmiechem.
- Dobrze profesor Tonks - odpowiedział Awentyn ale profesor Tonks już mknęła do księgarni Esy i Floresy.
- Hej - przywitała go jedenastoletnia dziewczyna z czarnymi włosami które wyglądały jakby w nie uderzył piorun - też idziesz do Charmspella? - zagadnęła go.
- Tak, chyba tak - odpowiedział zmieszany.
- Ja jestem Izabela Black, a ty? - zagadnęła go.
- Jjj-ja jestem Awe-eee-ntyn Gryff-Gryff-Gryffindor - zająknął się Awentyn.
Awentyn Gryffindor dodał/a następującą grafikę:
[3.21KB]
__________________
Edytowane przez Awentyn Gryffindor dnia 01-08-2011 11:11 |
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2242
Ostrzeżeń: 0
Postów: 628
Data rejestracji: 03.02.09
Medale:
Brak
|
Zaglądnęłam tutaj, bo zaciekawiło mnie słowo polski w tytule. Tak szczerze to spodziewała się czego dużo lepszego. Treść nawet w najmniejszym stopniu mnie nie wciągnęła, była wręcz nudna. I musisz popracować nad interpunkcją. Koniecznie, jeśli chcesz coś jeszcze napisać. Brakuje tu zbyt wielu przecinków, przez co źle mi się czytało tekst.
Pochodził z Anglii, ale mieszkał w Polsce, a dokładniej w polskim sierocińcu.
A gdy chciał, żeby było cieplej, ogrzewanie samo się włączało.
W lesie widywał dziwne stworzenia, choć nikt inny ich nie widział.
Raz mu się śniło, że dostał list, który przyniosła mu sowa. W śnie pojechał pociągiem do jakiegoś zamku, gdzie uczył się... czarów. Latał na miotle, poznawał nowych przyjaciół, wysyłał sową listy, mówił do swojego węża i robił wiele dziwnych rzeczy.
To, co tu wypisałam, to tylko niektóre braki przecinków i to z samego pierwszego rozdziału...
Większość dzieci uważała go za dziwaka poza jego przyjacielem Serpeniuszem Bellatorem.
Skoro tylko jego przyjaciel nie uważał, że jest dziwakiem, to ja słowowiększość zastąpiłabym słowem wszyscy.
za jąkał się Awentyn.
Nie dość, że powinno być zająknął, to jeszcze pisane razem...
Cóż, jak to mówią trening czyni mistrza... A więc próbuj pisać dalej, popracuj trochę, a kto wie, może w końcu coś z tego wyjdzie...
__________________
I have walked all alone
On these streets I call home
Streets of hope, streets of fear
Through the sidewalk cracks time disappears
I was lost, on my knees
On the eve of defeat
As I choked back the tears
There's a silent scream no one could hear
Bells Of Freedom...
Pozdrowienia dla ciebie, drogi Gościu
Edytowane przez novakai dnia 29-07-2011 14:38 |