· Poszukiwani a wysyłanie listu |
~nikke
|
Dodany dnia 25-09-2010 15:16
|
Użytkownik
Dom: Bezdomny
Ranga: Mugol
Punktów: 2
Ostrzeżeń: 0
Postów: 1
Data rejestracji: 25.09.10
Medale:
Brak
|
Zastanawiam się nad pewnymi wątkiem
1) Dlaczego Ministerstwo , jeśli chcą kogoś złapać , nie wyślą listu do tej osoby i nie polecą za sową ? Przecież sowy zawsze znajdą tego , do kogo list jest adresowany !
Edytowane przez Ariana dnia 25-09-2010 16:39 |
|
|
|
~Feliks
|
Dodany dnia 25-09-2010 18:01
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Wybitny Uczeń
Punktów: 630
Ostrzeżeń: 0
Postów: 94
Data rejestracji: 12.08.10
Medale:
Brak
|
Może dlatego, że sowy mają "zakodowane" tylko te miejsca, gdzie istnieje prawdopodobieństwo przebywania danej osoby? Na przykład miejsce zamieszkania, miejsce pracy czy szkoła?
A może też fakt, że pracownikom MM nie na rękę jest latać za sową, gdyż taka podróż może trwać nawet do kilku tygodni.
__________________
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
|
|
|
|
~Isilien
|
Dodany dnia 25-09-2010 18:23
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2248
Ostrzeżeń: 0
Postów: 244
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
biedne sowy.
Biedni ci, co by mieli za nimi latać.
A nie uważasz, że jeśli ktoś się chciał ukryć przed MM, mógł po prostu rzucić zaklęcie, przez które niemożliwe było namierzenie go w jakikolwiek sposób, w tym "sowi"? taki system antyradarowy.
__________________
Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi, kto wędruje.
Nie każdą siłę starość zniszczy,
Korzeni w głębi lód nie skuje.
Z popiołów strzelą znów ogniska
I mrok rozświetlą błyskawice.
Złamany miecz swą moc odzyska,
Król - tułacz wróci na stolicę.
Uwaga. Drut kolczasty
|
|
|
|
~blackowa
|
Dodany dnia 10-10-2010 19:25
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 175
Ostrzeżeń: 2
Postów: 196
Data rejestracji: 06.10.10
Medale:
Brak
|
Zgadzam się z Isilien. Osoba, która ucieka przed kimś nie chcę być znaleziona. Dlatego nie widzę większego sensu wysyłania sowy.
__________________
Widać, jestem tempa. Bo nie spamuję <lol3214645735`2>
Pozdrawiam Cię drogi Gościu , pamiętaj o mnie.
|
|
|
|
~Lady Bellatriks
|
Dodany dnia 31-08-2011 18:12
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie
Punktów: 2508
Ostrzeżeń: 0
Postów: 934
Data rejestracji: 02.04.10
Medale:
Brak
|
Zgadzam się z Feliksem - sowy były wysyłane tylko wtedy, gdy było wiadome, gdzie mniej więcej jest poszukiwana osoba. Gdy nie znali miejsca pobytu danej osoby, to wtedy go nie wysyłali, bo bali się, że list nie zostanie dostarczony do właściwej osoby, albo stanie się coś równie złego. Przecież nie każda sowa jest taka mądra, żeby wiedzieć, jak kto się nazywa i jak wygląda .
__________________
''...zło i ból to moi najlepsi przyjaciele - nigdy mnie nie opuszczą...''
Ludzie na świecie dzielą się na głupich i jeszcze głupszych - dla mnie stworzono oddzielną kategorię - jestem po prostu sobą.
Ludzie często mówią mi, że mam głowę na karku, a ja odpowiadam na to: ''Przecież każdy ma głowę na karku. Wyobrażasz sobie, żeby głowa mogła być gdzieś indziej?''
Mówią o mnie ''córka diabła'' - temu nie zaprzeczę ani ja, ani ktos, kto mnie dobrze zna .
Pozdrawiam wszystkich tych, którzy mnie pozdrawiają
|
|
|
|
~dark shadow
|
Dodany dnia 31-08-2011 18:16
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Ministra
Punktów: 1770
Ostrzeżeń: 0
Postów: 454
Data rejestracji: 23.02.11
Medale:
Brak
|
Myślę ,że to dlatego ,iż nie byli pewni czy sowa wróci, znajdzie drogę ,a poza tym myślę ,że rzucali na siebie(poszukiwani) zaklęcia zwodzące i tylko sowa znająca położenie danej osoby potrafiła do tejże osoby trafić.
__________________
You think that killing people may make them like you, but it doesn't.
It just makes people dead.
Voldemort, A Very Potter Musical
|
|
|
|
~HeermionaGranger
|
Dodany dnia 31-08-2011 18:20
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 423
Ostrzeżeń: 2
Postów: 200
Data rejestracji: 24.07.11
Medale:
Brak
|
Zgadzam się z Isilien że ktoś kto ucieka i nie chce aby go znaleziono pewnie żuca jakieś zaklęcia ochronne aby i sowy nie mogłu go znaleść
__________________
Przysięgam uroczyście że knuję coś niedobrego.
Panowie Lunatyk, Glizdogon, Łapa i Rogacz,
zawsze uczynni doradcy czarodziejskich psotników,
mają zaszcyt przedstawić
MAPĘ HUNCWOTÓW
|
|
|
|
~Bellie
|
Dodany dnia 31-08-2011 18:23
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 164
Ostrzeżeń: 0
Postów: 88
Data rejestracji: 29.08.11
Medale:
Brak
|
Kolejne niedociągnięcie Rowling. Mniej więcej moglibyśmy spytać też o to: dlaczego Draco nie mógł od razu ,,poprosić" pokoju życzeń o zrobienie przejścia dla Śmierciożerców.
__________________
Od cnoty Gryfonów
Od kretynizmu Puchonów
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
|
|
|
|
~Sigyn
|
Dodany dnia 31-08-2011 19:18
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2207
Ostrzeżeń: 0
Postów: 286
Data rejestracji: 29.08.11
Medale:
|
Uważam tak jak Bellie, że to kolejne niedociągnięcie J.K. Rowling. Natomiast nie zgadzam się z Tobą, Bellie w kwestii przejścia dla śmierciożerców. po 1. to byłoby za proste, a po 2. uważam, że Draco był świetny no ale bał sie no i po prostu nie pomyślał o tym
__________________
|
|
|
|
~Sahem
|
Dodany dnia 31-08-2011 19:49
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Konduktor Błędnego Rycerza
Punktów: 919
Ostrzeżeń: 0
Postów: 190
Data rejestracji: 26.08.11
Medale:
Brak
|
http://www.jkrowl....cfm?id=18
Rowling w linku wyżej wytłumaczyła dlaczego też sowy nie mogły doprowadzić do poszukiwanego.
W tłumaczeniu: "Tak jak czarodzieje mogą sprawić, by budynki były nienanoszalne, tak mogą również sprawić by sami stali się nienamierzalni. Voldemort zostałby odnaleziony już dawno, gdyby to było tak proste jak wysłanie mu sowy!"
Ale nie rozumiem pomimo tego faktu, dlaczego też np. do Syriusza sowy docierały. Zakładając, że czarodzieje nie wykorzystywali zwykłych sów (gdzieś było powiedziane, że sowy te są "magiczne" same w sobie) to może po drodze do adresata "rozpływały się" w powietrzu nie dając się namierzyć? Mogło tu też mieć wpływ zaklęcie rzucane przez czarodzieja-adresata... Ale mimo wszystko. Rowling do końca tego nie wytłumaczyła.
Edytowane przez Sahem dnia 31-08-2011 19:50 |
|
|
|
~Seva
|
Dodany dnia 15-10-2011 23:43
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1036
Ostrzeżeń: 1
Postów: 335
Data rejestracji: 18.09.11
Medale:
Brak
|
Ojojoj, ja myślę, że jak ktoś chciałby się ukryć to dał by sobie radę z "sowimi szpiegami"
__________________
"The mind is not a book, to be opened at will and examined at leisure" - Severus Snape
Pozdrawiam Cię drogi Gościu
Oraz zapraszam do bardo ciekawej opowieści o bratanicy Bellatrix Lestrange, córce Hermiony Granger, oraz dziecku Severusa Snape'a
klik-->http://hogsmeade....ad_id=5645 klik<---
Od głupoty Gryfonów
Od kretynizmu Puchonów
i od przemądrzałości Krukonów
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
<3
- Profesorze Snape? - Harry stał przy swoim miejscu i jakoś dziwnie się uśmiechał.
- Tak, Snape? - odparł zapytany.
Harry rozejrzał się, upewniając, czy wszyscy słuchają.
- Chciałem tylko podziękować, ojcze.
I usiadł.
A wraz z nim kilka ciał uderzyło o podłogę. Może więcej niż kilka. Minerwę złapał Albus, a Sinistra wymsknęła się z rąk Flitwicka.
-To było dobre, panie Snape.
- Wiem. I myślę, że szybko się przyzwyczaję.
Kilka kolejnych osób przywitało się z podłogą. Ron był jedną z nich, a Hermiona tylko się uśmiechnęła, wylewając na niego wodą. Teraz wszystko miało być już dobrze.
~"Mroczny Znak" -Zilidya
"Zawsze
czułam się
jak obca osoba
gdy byłam dzieckiem"
|
|
|
|
~Szkrab
|
Dodany dnia 14-01-2012 10:28
|
Zbanowany
Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 222
Ostrzeżeń: 1
Postów: 155
Data rejestracji: 10.01.12
Medale:
Brak
|
Po prostu rzuca zaklęcie nienamierzalności ;P. Wydaje się to być dziwne, a jednak ^^
__________________
Nauczycielka: Słyszę głosy!
Uczeń: Ja też, ale ja się leczę...
Nauczycielka: Śmierdzisz na kilometr!
Uczennica: To nie ja, to moja shauma!
|
|
|
|
~Matthew Lucas
|
Dodany dnia 09-02-2012 20:28
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Mugol
Punktów: 4
Ostrzeżeń: 2
Postów: 1,044
Data rejestracji: 03.09.10
Medale:
Brak
|
Mam dwa pomysły:
* Błąd, niedociągnięcie autorki
* Szukany rzucał zaklęcie nienamierzalności
__________________
I znowu za dużo wolnego i jednocześnie za mało...
|
|
|
|
!mniszek_pospolity
|
Dodany dnia 21-03-2013 22:47
|
VIP
Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 256094
Ostrzeżeń: 2
Postów: 2,618
Data rejestracji: 15.12.12
Medale:
Brak
|
Gdyby to było takie wszystko proste, to musieliby chyba założyć gdzieś filię Azkabanu . W VII tomie widzimy, że skutecznie rzucone zaklęcia ochronne potrafiły ukrywać się naszemu Trio prawie rok przed samym Czarnym Panem, a co za trudność "wykiwać" Ministerstwo Magii ?
__________________
|
|
|
|
^raven
|
Dodany dnia 22-03-2013 18:14
|
Administrator
Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -3
Ostrzeżeń: 1
Postów: 3,922
Data rejestracji: 03.01.13
Medale:
|
Niedociągnięcie Rowling absolutnie bym wykluczyła. Sowa to nie listonosz. W sadze o Potterze to zwierzęta obdarzone dużą magiczną mocą, nikt im nie musiał podawać adresu żeby znalazły tego, komu mają dostarczyć przesyłkę. W pierwszym tomie sowa bez problemu znalazła Hagrida żeby dostarczyć "Proroka Codziennego", a nie sądzę żeby ten wcześniej kogoś informował, że wybiera się nad jezioro. Harry korespondował z Syriuszem, nie wiedząc gdzie on jest, a sowy też zawsze docierały na miejsce. A że nie dało się sów śledzić? No cóż, magia. Widocznie sowy miały w sobie rodzaj magii, uniemożliwiający śledzenie ich. To nie na miejsce, w którym przebywał adresat listu było rzucone zaklęcie nienamierzalności (Syriusz obawiał się, że Hadwiga, która nie była typowa dla okolic Hogsmeade, mogłaby sprowadzić do jaskini kogoś, kto go znajdzie i podkabluje), ale raczej na ptaki przenoszące listy.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
***
ZYCIĘŻĄ CI, CO NIENAWIŚCIĄ SILNI SZYDZĄ Z INNYCH
I'm not living, I'm just killing time.
Alergia. Na życie.
|
|
|