Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Gracz Quidditcha Slytherinu
Punktów: 120
Ostrzeżeń: 0
Postów: 45
Data rejestracji: 20.07.13
Medale:
Brak
|
Ja uważam że ona nie była ani dobra ani zła tylko poszkodowana przez los (w dużej mierze przez Voldemorta).Najpierw zabrał jej siostrę którą bardzo kochała-tak myślę-chodzi mi o to że ta trafiła przez wierność do niego na 14 lat do Azkabanu;zabrał jej męża,zabrał jej dom,a na końcu zabrał jej ukochanego syna jedynaczka którego taaaak bardzooo kochała.Nie dziwę się jej w ogóle że próbowała ratować Draco.No a po za tym pod koniec go okłamała co w duuużej mierze przyczyniło się do tego że Harry w ostateczności przeżył,prawda? |
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 73
Ostrzeżeń: 0
Postów: 41
Data rejestracji: 19.07.13
Medale:
Brak
|
według mnie była dobrą osobą, wydaje się zła dlatego że przebywała w złym towarzystwie (Voldemort) i może przez to na taką wyglądała
__________________
Allstar, bitch
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Prefekt Gryffindoru
Punktów: 441
Ostrzeżeń: 0
Postów: 115
Data rejestracji: 24.07.13
Medale:
Brak
|
Narcyza.... W sumie to w historii pojawia się stosunkowo rzadko. Wiemy, że jest jedną z Blacków (tych od Bellatrix). Wyszła za mąż za Lucjusza. Wychowała Dracona tak jak musiała (mając takiego mężusia i rodzinkę). Ale jednak jej miłość do syna pozwoliła na okłamanie kogoś takiego jak Voldemort. Był to ogromny dar wdzięczności za uratowanie jej syna. Może nie świadomy, ale liczący się na jej korzyść. Duży plus!!
Jak z pewnością każdy zauważył, wszyscy bohaterowie przechodzili przemianę. Jedni na dobrą stronę, inni na złą. Draco i Narcyza się nawrócili. Może została przed nią jeszcze jakaś droga to pokonania, historia, której nie znamy. ale w głębi serca czuję, że jest dobrą postacią
__________________
Różdżka: dąb szypułkowy, 12 i 3/4 cala, z piórem feniksa
"- Przez te wszystkie lata?
-Zawsze..."
"HARRY, ZABIJĘ CIĘ, JEŚLI PRZEZ NICH ZGINIEMY!"
|
Administrator
Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -3
Ostrzeżeń: 1
Postów: 3,922
Data rejestracji: 03.01.13
Medale:
|
Nie wiem, czy informacji o Narcyzie na kartkach książki nie było zbyt mało, by określić ją jako dobrą albo złą. No bo na jakiej podstawie? Że troszczyła się o Draco? Sądzę, że to normalny matczyny odruch - zapewnienie dziecku jak najlepszej opieki i bezpieczeństwa. To był jej jedyny syn, naturalne, że go kochała i bała się o niego - nie świadczy o jej dobrym sercu. To, że nie wydała Harry'ego, chroniąc go od śmierci z rąk Voldemorta? Czarny Pan swoim powrotem ostro namieszał w rodzinie Malfoy'ów. Nagle stracili swoją pozycję, musieli pogodzić się z obecnością Voldemorta w swoim domu, zawisła nad nimi wizja utraty ukochanego dziecka - przecież Voldemort dał Draconowi zadanie zabicia Dumbledore'a za karę. Naturalne, że Narcyza bała się Riddle'a i pragnęła jego śmierci, która mogła być wybawieniem dla jej rodziny. W Zakazanym Lesie wiedziała już, że Harry jest bliski zabicia Voldiego. Że skoro kolejne śmiertelne zaklęcie rzucone przez Czarnego Pana na tego chłopca nie zadziałało, faktycznie ten nastolatek może być jedyną osobą zdolną do pokonania Voldemorta. To nie musiał (mógł, chociaż moim zdaniem nie był) być odruch serca, chęć ochronienia Harry'ego, tylko szansa na nowe życie dla nich wszystkich - zmęczonych, zastraszonych i pragnących żyć w spokoju ludzi, którzy oddali się we władanie psychopaty i nie potrafili się od niego uwolnić. Harry przekazał jej informację o synu, który był dla niej wszystkim - być może to pomogło jej podjąć decyzję o okłamaniu Voldiego. Ale nie doszukiwałabym się tutaj wielkiej przemiany, przejścia na dobrą stronę.
Narcyza w sadze jest przedstawiona głównie jako żona swojego męża. Niewiele wiemy o jej czarodziejskiej mocy. Jedyne co można powiedzieć, to że nie jest tak jednoznacznie zła, jak jej siostra Bellatrix.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
***
ZYCIĘŻĄ CI, CO NIENAWIŚCIĄ SILNI SZYDZĄ Z INNYCH
I'm not living, I'm just killing time.
Alergia. Na życie.
|