· Płakaliście? |
~Croce
|
Dodany dnia 25-08-2010 15:50
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 356
Ostrzeżeń: 0
Postów: 49
Data rejestracji: 22.07.10
Medale:
Brak
|
Och, oczywiście! Te książki są dla mnie takim światem, w którym żyję. Wszystko, co przeżywał Harry, niejako odbijało się na mnie. Rozpłakałam się wtedy, ze wzruszenia, kiedy Harry zrozumiał, że Syriusz nigdy nie był, nie jest i nie będzie śmierciożercą... Tak, ten moment był cudowny. To, jak w ,,Zakonie Feniksa" Harry, po "wizycie w myślach Snape'a" skontaktował się z Syriuszem i Remusem... Ach, jak Harry wspomniał o przeczesywaniu swoich włosów, o tym, dość śmiesznym, nawyku Jamesa... Może za pierwszym razem to nie było nic takiego, ale po śmierci Syriusza, kiedy wspomniałam ten moment, łzy naszły mi do oczu. Ech... I oczywiście ten fragment od śmierci Syriusza do końca książki... Wtedy co chwila musiałam przecierać sobie oczy chusteczką... ,,Insygnia Śmierci" będę musiała powtórzyć, bo za pierwszym razem nie za bardzo doszła do mnie treść tej książki, tak jak to było w pozostałych.
__________________
Magia jest cenną "rzeczą", choć nie wiem, czy to odpowiednie określenie.
Magia to potęga, lecz istnieją dwa rodzaje "potęgi". To od Ciebie zależy, który rodzaj wybierzesz...
Wiele, wiele ludzi oddałoby wszystko za to, by świat był "magiczny". Nie dostrzegają tylko, że świat z dnia na dzień staje się coraz bardziej napełniony magią, w różnej formie - jedna z nich to książka, którą z pewnością bardzo dobrze znasz...
Croce
drogi Gościu , buuu! Zboczeniec!
|
|
|
|
~Nadine269
|
Dodany dnia 26-08-2010 22:29
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Charłak
Punktów: 13
Ostrzeżeń: 0
Postów: 6
Data rejestracji: 25.08.10
Medale:
Brak
|
Ja płakałam zazwyczaj wtedy jak ktoś umarł. Dumbledore, Zgredek, Fred, Tonks, Szalonooki itp.
__________________
-C-c-co jest grane? - zapytał Fletcher, gapiąc się to na panią Figg, to na Harry'ego, to na Dudleya. - D-dlaczego się ujawniłaś?
- Ja ci dam ujawnienie! - wrzasnęła pani Figg. - Tu są DEMENTORZY, ty nędzna szumowino!
- D-dementorzy? - powtórzył Mundungus, wyraźnie wstrząśnięty. - Dem-mentorzy tutaj?
- Tak, tutaj, ty nędzna kupo nietoperzego łajna! Tutaj! - krzyknęła piskliwym głosem pani Figg. - Dementorzy napadli na chłopca na twojej zmianie!
- A niech to szlag... - zaklął cicho Mundungus, przenosząc wzrok z pani Figg na Harry'ego i z powrotem na panią Figg - Niech to szlag, ja...
- A ty sobie spokojnie handlujesz kradzionymi kociołkami! Nie mówiłam ci, żebyś nigdzie nie chodził? Nie mówiłam?
- Ja... no... tego... - Mundungus był wyraźnie bardzo zakłopotany. - To była... tego... wyjątkowa okazja... wiesz, jak jest...
Pani Figg uniosła rękę, z której zwieszała się sznurkowa torba na zakupy, zrobiła zamach i trzasnęła nią Mundungusa w głowę. Sądząc po złowieszczym grzechocie, torba była pełna puszek z pokarmem dla kotów.
- Auuu!... Odwal się... odwal się ode mnie, stara wariatko! Trzeba powiadomić Dumbledore'a!
- No pewnie! - wrzeszczała pani Figg, okładając Mundungusa torbą z kocim żarciem. - I... lepiej... zrób... to... sam... przy... okazji... powiesz... mu... dlaczego... ciebie... tu... nie... było... żeby... pomóc!
- Opanuj się kobito! - wydyszał Mundungus, osłaniając głowę ramionami. - Już mnie nie ma!
Huknęło i Mundungus Fletcher zniknął.
Harry Potter i Zakon Feniksa
Str. 31-32
|
|
|
|
~KOLIN2
|
Dodany dnia 28-08-2010 09:08
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -303
Ostrzeżeń: 3
Postów: 17
Data rejestracji: 28.05.10
Medale:
Brak
|
Oczywiście, że płakałam. Dosyć często jak na mnie. W różnych. Czasami ze śmiechu (szczególnie z bliźniakami), za kimś, kto zmarł (to w 7 części, ale też w 5 za Syriuszem) i ze wzruszenia. Te książki naprawdę dostarczają wiele emocji.bardzo fajne
Płakałam tylko w jednym momencie. Kiedy Harry wszedł do Zakazanego Lasu, aby dać się zabić w 7 tomie i powiedział do Lily "Bądź blisko mnie". W innych momentach się jakoś trzymałam. bo to jest wzruszające |
|
|
|
~Lord Mateusz
|
Dodany dnia 28-08-2010 10:01
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -107
Ostrzeżeń: 2
Postów: 77
Data rejestracji: 27.08.10
Medale:
Brak
|
Lasu, aby dać się zabić w 7 tomie i powiedział do Lily "Bądź blisko mnie". W innych momentach się jakoś trzymałam. to w ogóle nie wzruszyło.
Za to moja mama płakała w 6 jak Dambel zginął, a w 7 nie wiem, bo ją w pracy czytała.Rowling "zabiła". O ile przy śmierci Moody'ego nie płakałam wcale, to gdy umierał Severus musiałam odłożyć książkę na bok. Jestem chyba zbyt wrażliwa, bo poryczałam się też
__________________
Mateusz
|
|
|
|
~yoyo
|
Dodany dnia 28-08-2010 10:33
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1811
Ostrzeżeń: 0
Postów: 239
Data rejestracji: 30.06.10
Medale:
Brak
|
Raczej nie płakałam rzewnie, ale czasem jakaś łza zakręciła się w oku. Można to bardziej nazwać wzruszeniem. Najwięcej w 7 częsci, gdy umarł Fred, Tonks i Lupina, jak również Hedwiga i Zgredek. Najbardziej było mi smutno z powodu śmieci Dumbledore'a i równie mocno zwruszyły mnie wpomnienia Snape i jego śmierć.
__________________
Więc wyjdź na parkiet, pokaż swoje flow !
Nie ma takiej siły, którą mógłbyś zatrzymać nas.
Zdobywamy szczyty, płonie kolejny grass.
Każdy z was ją zna - muzyka, która wprowadza was w ten piękny stan pozytywnych myśli, pozytywnych zmian.
Bratnią duszą dla reggae się stań.
Edytowane przez yoyo dnia 28-08-2010 10:36 |
|
|
|
~Luca_2
|
Dodany dnia 28-08-2010 16:50
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Uczestnik TT
Punktów: 248
Ostrzeżeń: 0
Postów: 79
Data rejestracji: 28.08.10
Medale:
Brak
|
Muszę się przyznać, że płakałam pięć razy. I w wszystkich przypadka ze śmierci.
Pierwszy jak umarł Syriusz, drugi jak zabito Albusa D., trzeci ja umarł Severus (biedny Severus, przez węża ugryziony), czwarty to raczej z ulgi, że wszystkie ich kłopoty się skończyły i trochę ze śmierci Lorda Voldemorta i piaty to po ostatniej bitwie. Jak uświadomiłam sobie ile istnień tam zginęło. |
|
|
|
~Jina007
|
Dodany dnia 28-08-2010 19:01
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 203
Ostrzeżeń: 1
Postów: 61
Data rejestracji: 26.07.10
Medale:
Brak
|
Ja płakałam jak zginą Syriusz... Jak Harry go wtedy wołał...
" - SYRIUSZ! - rykną Harry. - SYRIUSZ!
Zbiegł na samo dno, dysząc szybko. Syriusz musi leżeć tam, za zasłoną, a on, Harry, zaraz go stamtąd wyciągnie...
Ale gdy rzucił się w stronę podestu, Lupin złapał go w biegu i objął ramieniem.
- Nic już nie możesz zrobić, Harry...
- Muszę go stamtąd wyciągnąć, on tylko wpadł za zasłonę!
- Za późno, Harry...
- Możemy go wyciągnąć...
Harry szarpał się z nim rozpaczliwie, ale Lupin go nie puszczał.
- Już nic nie możesz zrobić, Harry... nic... On odszedł..."
No i przy śmierci Zgredka... I Freda... I Snape'a... I Dumbledore'a...
__________________
Heja!
GRYFFINDOR GÓRĄ! - tak na początek ;p
Zapraszam do przyjaciół!
Wasza
Jina007
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
I od Wiedzy - O - Własnej - Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE!
Pozdrawiam wszystkich, którzy mnie pozdrawiają.
Chwała Wam!
Trzymajcie się ciepło ;*
Edytowane przez Jina007 dnia 28-08-2010 19:03 |
|
|
|
~blackowa
|
Dodany dnia 10-10-2010 20:08
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 175
Ostrzeżeń: 2
Postów: 196
Data rejestracji: 06.10.10
Medale:
Brak
|
Płakałam bardzo często . Kiedy umierali, a szczególnie kiedy Bella i Voldemort polegli .
__________________
Widać, jestem tempa. Bo nie spamuję <lol3214645735`2>
Pozdrawiam Cię drogi Gościu , pamiętaj o mnie.
|
|
|
|
~Hermiona623
|
Dodany dnia 20-11-2010 11:35
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pierwszoroczniak
Punktów: 54
Ostrzeżeń: 1
Postów: 68
Data rejestracji: 19.11.10
Medale:
Brak
|
Płakałam tylko raz. Przy śmierci Dumbledore`a i pogrzebie. To było dla mnie tak jak by zginął mój przyjaciel. Jakbym go znała przez całe życie...
__________________
Harry
Hermiona
Ron
;Love There.>
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE
|
|
|
|
~anex
|
Dodany dnia 20-11-2010 11:59
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 336
Ostrzeżeń: 1
Postów: 128
Data rejestracji: 06.05.10
Medale:
Brak
|
Ja nie płakałam, tylko w niektórych momentach byłam smutna albo się śmiałam. |
|
|
|
~Hermiona_13
|
Dodany dnia 20-11-2010 12:41
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru
Punktów: 116
Ostrzeżeń: 0
Postów: 6
Data rejestracji: 03.11.10
Medale:
Brak
|
Czasami. Najbardziej w Insygniach Śmierci. Szczególnie ze śmiechu ( z bliźniaków ). Niektóre momenty rzeczywiście są wzruszające. Nawet w filmie. A szczególnie jak Dumbledore zginął. |
|
|
|
~Esuoh
|
Dodany dnia 20-11-2010 12:48
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Uczestnik TT
Punktów: 232
Ostrzeżeń: 0
Postów: 41
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
A ja nie płakałam. Nigdy nie płaczę, na romantycznych filmach, smutnych książkach, więc w sumie się sobie nie dziwie. Książka faktycznie dostarcza wielu emocji, ale jak na mnie są one za słabe...
__________________
,,Jesetm bogiem"
To kolejny level, w mojej grze, nie waszej...
|
|
|
|
~pennyroyal
|
Dodany dnia 25-11-2010 11:34
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 143
Ostrzeżeń: 0
Postów: 31
Data rejestracji: 25.01.10
Medale:
Brak
|
Podczas czytania Harrego Pottera pierwszy raz zapłakałam w piątym tomie przy śmierci Syriusza,
potem w szóstej części, gdy zmarł Dumbledore, a potem w siódmej. Tam, to już w ogóle rozlejenie totalne, szczególnie w ostatnich rozdziałach i podczas śmierci Zgredka.
Za każdym razem, gdy to czytam płaczę tak samo. |
|
|
|
~Lapa98
|
Dodany dnia 27-11-2010 20:54
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 320
Ostrzeżeń: 0
Postów: 93
Data rejestracji: 28.10.10
Medale:
Brak
|
Oczywiście.
W niektórych częściach. Bardzo mocno płakałam w końcówce piątki.
Za pierwszym razem kiedy na koniec Dumbledore rozmawiał z Harrym oraz wcześniej kiedy umarł Syriusz. Ryczałam całą noc, kiedy czytałam jego śmierć i cały dzień podczas rozmowy D z H.
Za drugim razem, moment kiedy umiera Syriusz i rozmowę Dumbledore'a z Harrym. Szłam następnego dnia do szkoły, więc musiałam się ogarnąć, ale ciężko było.
Podczas wspomnień Snape'a płakałam całą noc. Nie mogłam się ogarnąć.
Kiedy Zgredek umarł i ten jego pogrzeb. Też wtedy płakałam.
Prawie we wszystkich częściach płakałam, ale słabiej. Nie płakałam tylko na dwójce.
Jak niektórzy zauważyli, czytam nocą dlatego mogę płakać aż mi się to znudzi .
Te książki są wspaniałe i bardzo wzruszające.
__________________
Chciałam być w Slytherinie, ale nie wyszło. Uwielbiam Toma Feltona i Helen Bohman Carter.
Edytowane przez Lapa98 dnia 27-11-2010 21:04 |
|
|
|
~Marilyn
|
Dodany dnia 28-11-2010 12:17
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 113
Ostrzeżeń: 0
Postów: 21
Data rejestracji: 19.11.10
Medale:
Brak
|
Oczywiście, że uroniłam parę łez i to nie raz. Śmierć Syriusza (tu najbardziej się wzruszyłam), a także śmierć Dumbledore'a i Snape'a. Płakałam też na zgonie Zgredka i Freda a także wzruszyłam się gdy Hedwiga zginęła. Nie liczę śmierci Lupina i Tonks. Za dużo tych śmierci, Rowling przegięła.
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów,
Kretynizmu Puchonów,
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów,
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE!
|
|
|
|
~Arthur Bishop
|
Dodany dnia 28-11-2010 12:28
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Uczestnik TT
Punktów: 239
Ostrzeżeń: 0
Postów: 39
Data rejestracji: 27.11.10
Medale:
Brak
|
Choć jestem facetem, przyznam się. Tak, płakałem.
W wielu momentach książki śmiałem się("Jeszcze raz. Tak na szczęście, Paniczu Harry", uśmiechałem, byłem rozwścieczony, ale płakać zdarzyło mi się tylko raz. Po śmierci Zgredka. Był taki odważny, taki bezbronny, ale miał w sobie chart ducha. Bez względu na okoliczności skoczyłby w ogień za Harrym. Uwielbiałem tą postać. Wielu czytelników nie doceniało zwykłego skrzata domowego, ale ja widziałem w nim bohatera.
Szczególnie duże wrażenie wywarło na mnie to jak Zgredek pewnie radził sobie w domu Malfoya. |
|
|
|
~Mruffka_
|
Dodany dnia 28-11-2010 15:59
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Gracz Quidditcha Ravenclawu
Punktów: 126
Ostrzeżeń: 1
Postów: 60
Data rejestracji: 14.11.10
Medale:
Brak
|
Ryczałam przy śmierci Zgredka i Dubmledore'a .
W piątej części po Syriuszu również, ale jakoś mniej .
Najwięcej jednak płakałam w siódmej części .
__________________
Nawet w jego milczeniu były błędy językowe .
Ron: No dobra, śniło mi się, że gram w quidditcha. Jak myślisz, co to znaczy?
Harry: Pewnie to, że zostaniesz pożarty przez jakąś olbrzymią żelkę.
Pani Weasley: Nie wierzę! Nie wierzę! Och, Ron, to cudownie! Prefekt! Jak każdy w tej rodzinie!
George: A ja i Fred to co, jesteśmy tylko sąsiadami?
Pozdrawiam Pomylunatic_. )
mrufcia.odpowie.pl
|
|
|
|
~kamaa
|
Dodany dnia 02-01-2011 19:51
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru
Punktów: 118
Ostrzeżeń: 0
Postów: 38
Data rejestracji: 01.01.11
Medale:
Brak
|
Ja płakałam w Zakonie Feniksa jak umarł Syriusz i w Insygniach Śmierci, jak zginęli Fred, Lupin i Tonks... Ech... Tak mi ich szkoda było...
__________________
"Lepiej umrzeć, niż zdradzić swoich przyjaciół!"
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE!
|
|
|
|
~kleopatra1989
|
Dodany dnia 02-01-2011 22:18
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 329
Ostrzeżeń: 0
Postów: 93
Data rejestracji: 01.05.10
Medale:
Brak
|
Oj płakałam, płakałam... W wielu momentach było mi przykro, i miałam wilgotne oczy, ale praktycznie przez całą bitwę o Hogwart nie mogłam się opanować, zginęło tam wielu bohaterów których lubiłam, no i to poświęcenie Harrego. To chyba dla mnie było najgorsze, kiedy szedł na śmierć i przyszły duchy Lilly, Jamesa, Lupina..... Nawet jak sobie teraz przypominam to ogarnia mnie smutek, a jak czytałam.... pamiętam że za pierwszym razem do pokoju weszła moja mama pytając co się stało. Oczywiście miała ze mnie wielki ubaw... |
|
|
|
~Gamo
|
Dodany dnia 03-01-2011 15:37
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Charłak
Punktów: 11
Ostrzeżeń: 0
Postów: 3
Data rejestracji: 03.01.11
Medale:
Brak
|
Ja osobiście nie płakałem... Ale "Insygnia śmierci"... jakby to ująć... budziły we mnie taka melancholię
__________________
"Spójrz w moje oczy, one odbiciem duszy. Umiesz w nich czytać, słuchać nie musisz."
|
|
|