· Płakaliście? |
~Madziam
|
Dodany dnia 26-08-2008 15:02
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Zwycięzca TT
Punktów: 270
Ostrzeżeń: 0
Postów: 80
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Owszem - przy śmierciach, pogrzebach, ale też jak ktoś wcześniej napisał - ze śmiechu z tekstów rudzielców ;P |
|
|
|
~kochanka_dracona
|
Dodany dnia 26-08-2008 15:08
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Dyrektora
Punktów: 3769
Ostrzeżeń: 0
Postów: 229
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Raz płakałam jak zginął Syriusz.
Uwielbiałam tą postać dlatego jago śmierć była dla mnie czymś niepojętym. Gdybym ja było Rowling, to na bank nie uśmiercałabym takiej ciekawej postaci, która wprowadziła wiele zmian w życiu wielu bohaterów książki.
__________________
archipelagi urodzajnych dni
|
|
|
|
~Ari
|
Dodany dnia 26-08-2008 15:28
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 489
Ostrzeżeń: 1
Postów: 128
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Chyba jedynie czytając ostatnią stronnice Harrego Pottera siódmej części. Wiecie, że będzie to już ostatnia i tak jakoś człowieka nachodzi na wspomnienia o częściach poprzednich. Ja wspominam przede wszystkim te fajne momenty. Na filmie nawet nie chce mi się płakać, bo jedynie ma się chęć nad tym co się ogląda Fajna książka. Na początku myślałam, że przeznaczona jedynie dla małolatów. Później sama autorka dojrzewała ze swym bohaterem i robiło się coraz bardziej mroczno. |
|
|
|
~Lunatyczka
|
Dodany dnia 26-08-2008 16:31
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 111
Ostrzeżeń: 0
Postów: 29
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Ja płakałam w 4, 5, 6 i 7 tomie. 4-śmierć Cedrica, 5-śmierć Syriusza, 6-pogrzeb Dumbledore'a i 7-końcówka książki. ^_^
__________________
|
|
|
|
~Moony Alex
|
Dodany dnia 26-08-2008 17:08
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Zwycięzca TT
Punktów: 271
Ostrzeżeń: 0
Postów: 58
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Przeryczałam całą końcówkę siódmej części - szczególnie kiedy zginęli Remus, Tonks, Severus i Fred. Wyłam, kiedy Remus ogłosił, że ma syna. Prawie histeryzowałam, kiedy Lupin, Lily, James i Syriusz pojawili się w Zakazanym Lesie. Łzy mi stanęły w oczach, kiedy zginął Moody, Zgredek, Hedwiga i Dumbledore. Przy Syriuszu chyba nie płakałam, bo to było dla mnie takie... nie do uwierzenia? |
|
|
|
~merry_k
|
Dodany dnia 26-08-2008 17:12
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 370
Ostrzeżeń: 3
Postów: 418
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
ja plakalam na pogrzebie Dumbka i W VII tomie jak Harry spotkal rodzicow i jak rozmawial z Dumbkiem |
|
|
|
~Alanoholiczka
|
Dodany dnia 26-08-2008 19:07
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 469
Ostrzeżeń: 0
Postów: 65
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
W poczatkowych częściach jakoś nie, nie było tam nic takiego co by mnie wzruszyło do łez.
Jednak ogólnie w całej serii kilka takich sytuacji było np śmierć Syriusza, jednak tylko właśnie ta ksiązkowa, na pewno śmierć Dumbledore'a jak i Zgredka to był bardzo wzruszający moment.
Oczywiście niektóre wspomnienia Severusa jak i jego śmierć właśnie to było dla mnie najgorsze jako, że to mój ulubiony bohater.
__________________
|
|
|
|
~Shi
|
Dodany dnia 26-08-2008 19:29
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 60
Ostrzeżeń: 0
Postów: 17
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
ja ryczalam jak bobr, pod koniec 7 tomu kiedy Harry bil sie z myslami idac to voldka a potem kiedy pojawili sie jego rodzice ,syriusz,lupin |
|
|
|
~antybratek
|
Dodany dnia 26-08-2008 19:30
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Siedmioroczniak
Punktów: 699
Ostrzeżeń: 1
Postów: 260
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Jak zginął Dumbledore, mimo, że go nienawidzę. Nie mam pojęcia, dlaczego. Poza tym nie płakałam.
__________________
Dawny charpak1
"I solemnly sware I am up to no good."
"Mr Moony presents his conpliments to Professor Snape, and begs him to keep his abnormally large nose out of other people's buissness."
"Mischief managed."
|
|
|
|
~Madame_Uszka
|
Dodany dnia 26-08-2008 23:15
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 146
Ostrzeżeń: 0
Postów: 46
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Ja nie płakałam, bo nie łatwo mnie wzruszyć, ale kiedy zginął Syriusz, Bellatriks, Voldemort i inne moje ulubione postacie ( wszystkie uśmiercone ) To myślałam, że się rozbeczę, ale jakoś wytrzymałam |
|
|
|
~Lady Lupin
|
Dodany dnia 26-08-2008 23:21
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 174
Ostrzeżeń: 0
Postów: 32
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
w VII tomie, gdy Harry rozmawiał z Lupinem w Zakazanym Lesie. |
|
|
|
~Bad Girl
|
Dodany dnia 26-08-2008 23:26
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 171
Ostrzeżeń: 1
Postów: 31
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
strasznie smutno było, jak Harry szedł do tego lasu i pojawiły się przy nim te widma... jak mówił do Lupina... I jak umierał Zgredek, Fred i Snape... Normalnie łzy płynęły. Chociaż najpierw przeczytałąm tłumaczenie na kompie i nie było tej magii, nie chciało mi sie płakać, wzruszać. Potem jak czytałam ksiażkę, to juz nie to samo. Potem trochę żałowałam, ze wziełam się za czytanie na kompie. Naprawdę, nie róbcie czegos takiego, wszystko traci wtedy swoja magię.
__________________
Dawna Mrs_Black tylko pod innym nickiem
|
|
|
|
!ewelka_bolitair
|
Dodany dnia 26-08-2008 23:36
|
VIP
Dom: Gryffindor
Ranga: Barman w Trzech Miotłach
Punktów: 1353
Ostrzeżeń: 2
Postów: 268
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
|
Płakałam, kiedy umarł Cedrik [ szczególnie kiedy Harry rozmawiał z jego rodzicami ], kiedy umarł Syriusz, kiedy umarł Dumbledore, gdy umarł Fred, kiedy umarł Zgredek, kiedy zginął Snape i kiedy Harry szedł do Zakazanego Lasu i widział tych wszystkich zmarłych: Freda, Lupina, Tonks...;p Ogólnie śmierć mnie wzrusza^
__________________
When you stop doing things for fun you might as well be dead.
|
|
|
|
~Hermiona_Lily_tusia
|
Dodany dnia 26-08-2008 23:54
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Prefekt Gryffindoru
Punktów: 431
Ostrzeżeń: 2
Postów: 268
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Płakałam.... gdy ktoś umierał, przy pogrzebie, pamiętam, że gdy umierała Hedwiga jakoś to do mnie nie dotarło i dopiero to tym się zorientowałam. Najdłużej płakałam w 7 części jak Harry wchodził do lasu. A najwięcej w też w 7 części.
__________________
|
|
|
|
!Tonks2812
|
Dodany dnia 27-08-2008 00:05
|
VIP
Dom: Ravenclaw
Ranga: Dziedzic Ravenclaw
Punktów: 6047
Ostrzeżeń: 0
Postów: 219
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
|
Nie, nie płakałam ani razu. Żadna część książki, a tym bardziej filmu o Harrym Potterze nie doprowadziła mnie do takiego stanu ;] Choć zgineli wszyscy moi ulubieni bohaterowie, wszyscy. Ale ja po prostu nie umiem się rozpłakać, ani zaśmiać przed książką czy telewizorem. Czuję w środku, że coś jest smutne, albo uważam to za śmieszne, ale nie pokazuje emocji gdy jestem sama ze sobą. Według mnie emocje są po to, żeby zakomunikować coś innym ludziom, że jesteśmy smutni, albo, że coś nas rozbawiło. Więc gdy jestem sama (nigdy nie czytam wśród ludzi ;]) nie okazuje emocji. Jedyny, ale to jedyny film na którym pociekły mi łzy to "Król lew" gdy umiera Mufasa |
|
|
|
~Augurey
|
Dodany dnia 27-08-2008 00:18
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Dorosły Czarodziej
Punktów: 856
Ostrzeżeń: 0
Postów: 93
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Sama się zdziwiłam, bo zawsze uważałam, iż mam "mocne nerwy" i żadna książka nie będzie w stanie mnie wzruszyć. Ale jednak... Przy dwóch ostatnich częściach Harry`ego Pottera towarzyszyła mi seria wzruszeń.
W "szósctce" jak bóbr rozryczałam się przy scenie pogrzebu Dumbledore`a. Mimo wszystko był on jedną z moich ulubionych postaci. Taki "dobry wujek" całej serii.
A w siódemce było kilka takich momentów. A dokładniej trzy . Najpierw śmierć Zgredka i "kopanie grobu". Jak się rozpłakałam, tak przez kolejne pół godziny się opanować nie mogłam. A potem moment, w którym Harry wchodził do Zakazanego lasu, by umrzeć, i skorzystał z Kamienia Wskrzeszenia. To było po prostu... Smutne? Nawet po drugim czytaniu książki, gdy wiedziałam, że przeżyje (choć za pierwszym razem i tak wiedziałam ), to znowu powtórzyłam swój wyczyn.
Bywa.
A Potter, jak już wspominałam (?), jest pierwszą książką, przy której się tak na prawdę wzruszyłam. |
|
|
|
!Martin Potter
|
Dodany dnia 27-08-2008 00:32
|
VIP
Dom: Ravenclaw
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 319
Ostrzeżeń: 0
Postów: 127
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
U mnie wzruszenie wywołała 7 (po angielsku!)
1. Śmierć Zgredka :< To był pierwszy moment, w którym zostałem naruszony i naprawdę czułem taki wewnętrzny smutek. Był takim symbolem serii o Potterze.
2. Smierć Freda-kolejny moment, kiedy poczułem wzruszenie. Bez niego te ksiażki to już nie to samo co kiedyś jak się wie,że później umrze :<
3.Potter idzie do Zakazanego Lasu- no dobra. Tylko troszkę się wzruszylem ale tylko trochę :< .Tym bardziej,że przeżył. |
|
|
|
~PolKrwiWampir
|
Dodany dnia 27-08-2008 00:49
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Skrzat domowy
Punktów: 21
Ostrzeżeń: 0
Postów: 10
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
ja plakalam tylko raz, kiedy umarl Zgredek. nic wiecej mnie nie wzruszylo, az tak bardzo.
__________________
My Chemical Romance.
x3
|
|
|
|
~tyska17
|
Dodany dnia 27-08-2008 13:06
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Gracz Quidditcha Slytherinu
Punktów: 133
Ostrzeżeń: 0
Postów: 9
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
niektóre momenty sprawiały że cała się gotowałam ale plakać raczej mi się nie zdarzyło najwyżej złapać doła na reszte tygodnia |
|
|
|
~Cee
|
Dodany dnia 28-08-2008 11:02
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Dziedzic Hufflepuff
Punktów: 6020
Ostrzeżeń: 0
Postów: 635
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Książka, która mnie wciąga, budzi we mnie naprawdę mocne emocje. Potrafi rozbawić tak, że się śmieję jak głupia czy zdenerwować tak, że rzucam nią i wszystkim innym dookoła. Nie potrafię jednak płakać przy książce i przyznam się bez bicia, że jakoś nie za bardzo poruszyła mnie śmierć bohaterów - jedynie Sev, Lupin i Tonks byli wyjątkami. Dlaczego? Severusa zawsze postrzegałam jako zimnego mężczyznę, a niewątpliwie jego 'opowieść' ociepliła mój stosunek do niego w bardzo duży sposób. Remus i Dora byli według mnie parą na dobre i na złe; ona została z nim, pomimo, że był wylkołakiem. Mieli dziecko i to właśnie tego dziecka najbadziej mi szkoda.
Edytowane przez Cee dnia 03-11-2008 17:29 |
|
|