Ach no cóż tu dużo mówić wspaniałe
I jest mój Wiktor Krum <3
Widać Harry jeszcze nie do końca jest taki bezduszny. Ma w sobie ten swój stary dobry charakterek
Życzę weny i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału
Dom:Slytherin Ranga: Sklepikarz na Nokturnie Punktów: 835 Ostrzeżeń: 2 Postów: 421 Data rejestracji: 03.10.11 Medale: Brak
Rozdział V
-Draco, dlaczego.. jedzenie... przy stole Slytherinu... jest takie pyszne?- wybełkotał Harry.
-Nie mów z pełnymi ustami- skarcił go Malfoy.- My, Ślizgoni, mamy własne, wyrafinowane menu- poinformował go blondyn.
-Aha- zrobił przerwę, aby przełknąć resztki pokarmu- Od teraz nie omijam posiłków- oznajmił, a przystojny Ślizgon w odpowiedzi się uśmiechnął. Zegar wybił godzinę szesnastą, a uczniowie powoli opuszczali Wielką Salę.
-Wiktor, idziesz z nami? Podejrzewam, że będziesz spał w naszym dormitorium- stwierdził Potter.
-Dobrze- odpowiedział Bułgar i wstał z krzesła- Idziecie?- zapytał.
-Tak, zaczekaj, Harry degustuje jedzenie- oznajmił drwiąco Draco- Potter, idziesz?
-Idę- stwierdził, i odłożył udko kurczaka na stół- to co zwiedzimy najpierw?
-Pokój życzeń- odparł Dracon
-Zapowiada się ciekawie- mruknął Krum.
Idąc pustym korytarzem, Harry zaczął wypytywać gościa:
-Jak jest w Durmstrangu?
-Zimno- usłyszał
-Możesz to nieco rozwinąć?- spytał Malfoy.
-Jest bardzo zimno- usłyszeli ponowną odpowiedź.
-Spróbuj stworzyć dłuższe zdanie. Na przykład, Harry Potter to cymbał, nie wiem jak udało mu się trafić do Slytherinu. Rozumiesz?- pouczył Bułgara Draco.
-Dobra, jest bardzo zimno, a szkoła jest mniejsza niż Hogwart, nie mamy tam, tak jak u was podziału na domy. Jest tylko jeden wspólny domr11; Durmt. Nie wiem dlaczego tak się nazywa, ale uczniowie, którzy nie mają cech dzięki którym trafia się do Durmt`u zostają wywaleni z Durmstrangu- rozwinął wypowiedź, a Malfoy zaczął klaskać.
-Nareszcie- rzucił zgryźliwie młody arystokrata. Harry chciał zacząć wypytywać Wiktora o więcej szczegółów, ale syn Narcyzy mu przerwał.
-Jesteśmy na miejscu, a teraz pomyślcie o sali, w której byśmy się zmieścili- wnet na ścianie pojawiły się drzwi.
-Wchodzisz?- zadał pytanie obcokrajowiec.
-Jasne- odpowiedział blondyn- a ty Potter?
-Dobra, chodź z nami Krum powiedział po czym sprytnym susem wskoczył do środka.
-Draco, mówiłeś że będzie pusty!- poskarżył się Harry.
-O cześć Harry- przywitała się osoba będąca w środku.
-Luna?- spytał brunet.
-Potter przyjaźni się z Pomyluną- prychnął blondyn.
-Zamknij się Malfoy- rozkazał rozdrażniony Harry
-Nie będzi...- zaczął Draco, lecz w porę się opamiętał, jeszcze nie zapomniał co się stało gdy przezywał wiewióra Wesleya- dobra- warknął.
-Luno, co ty tutaj robisz? -zapytał grzecznie Potter.
-Siedzę Harry, i rozmawiam z nosorogacze - oznajmiła ospale.
-Możesz już iść-rzucił Draco- chyba, że te twoje nosorogacze zostaną tutaj.
-Mógłbyś być trochę grzeczniejszy. Do zobaczenia- powiedziała dziewczyna- a ciebie Harry, będę miała na oku, oczywiście ja i gnębiwtryski.
Gdy wielkie drzwi zatrzasnęły się za nią, w Harrym wzbierała złość.
-Jak mogłeś jej to zrobić?- wykrzyczał Potter
-Ale co? Co jej zrobiłem?- pytał się oszołomiony Malfoy.
-Wszyscy nazywają ją Pomyluną, a to jest Luna!
-Uważaj, bo jeszcze zdezorientujesz naszego gościa- zmienił temat blondyn wskazując dłonią na zmieszanego Bułgara. -Wygląda jak sconfundusowany- stwierdził zielonooki.
-Halo! Wiktor!- krzyknęli, a na ich słowa Krum oprzytomniał.
-Dobra- kontynuował Draco- a więc, to jest Pokój Życzeń, zwany również przychodź-wychodź. Znajdziesz w nim wszystko czego chcesz, bądź potrzebujesz- poinformował cudzoziemca, a w pokoju pojawiły się trzy miotły i złoty znicz.
-Chcesz zagrać w łapanie znicza?- zgadywał Harry.
-Zgadłeś- oznajmił nieco pewniejszy mistrz wśród szukających.
-A więc przyjmuję wyzwanie, a ty Draco?
-Nie, wolę sobie popatrzeć- oznajmił, a w tym samym czasie trzecia miotła zniknęła. Wiktor i Potter wzbili się w powietrze pędząc za złotą smugą.
-Jeśli chcesz wygrać, musisz się postarać!- krzyknął Harry.
-Taa, jasne- odparł sceptycznie Krum- raczej ty musisz się postarać!
-Chcesz się przekonać?- zapytał, po czym przyśpieszył na widok złotej kulki z dwoma skrzydełkami, pędzącej wprost na niego, Bułgar też zrozumiał co się dzieje, i przyśpieszył.
-Co ty robisz?- zapytał Harry.
-Lecę po znicza- odparł mu kolega z Durmstrongu.
-Tak?- zapytał współlokator Dracona i przyśpieszył w stronę ziemi, rZwód Wrońskiego, przy najlepszym szukającym świata? Co ja wyprawiam?r1;- pomyślał, i zagapiony uderzył z hukiem o... No właśnie o co? W ostatniej chwili pokój życzeń zmienił podłogę w coś miękkiego, ale lepkiego.
-Fuuj- oznajmił Malfoy, a z ręki Harrego wyleciała małą piłeczka- Złapałeś znicza!
-Co?- spytał zdezorientowany Krum, jak czternastolatek mógł go pokonać?! To jest absurd!
-Po twojej minie, wnioskuje, że nie wiesz jak dobry w Quiddichu jest Harry Potter? Bo tą zaletę przyćmiła jego blizna?- sarkazm wręcz płynął z ust blondyna.
-Nie tak ostro- skarcił go zwycięzca- gdzie teraz idziemy?
-Do lasu, a jutro po obiedzie dalszy ciąg zwiedzania, co ty na to Krum? r11; odparł Draco
-Dobrze- odpowiedział, a dotychczasowa, lepka podłoga znikła, i pojawiła się wcześniejsza- twarda.
-Weźcie różdżki w dłoń, przydadzą nam się w lesie- oznajmił brunet.
-A co tam jest?- zapytał Bułgar.
-Dowiesz się- uciszył go Harry pędząc w stronę wyjścia.
-Czekaj!- krzyknął najwolniejszy z nich- Malfoy.
-Nie dość że płochliwy, to jeszcze powolny? Ale się zasapałeś, czekaj dam ci pić- powiedział, po czym pstryknął palcami, a obok niego pojawił się Zgredek- Masz dać Malfoyowi soku dyniowego, jasne?
-Dobrze, sir Harry Potter, sir!- oznajmił z entuzjazmem, i zniknął z głośnym trzaskiem, aby po chwili pojawić się z napojem w ręku- Proszę, sir Harry Potter, sir!- powiedział i zniknął.
-Napiłeś się? To możemy już iść- rzucił i nie czekając na odpowiedź, ruszył w stronę wielkich schodów. Zanim się obejrzeli, byli już przy bijącej wierzbie.
-A co to za drzewo?- zapytał ciekawy Wiktor.
-Wiktor, nie podchodź!- ostrzegł go Harry, widząc jak bezmyślny Krum idzie w stronę niewinnie wyglądającej wierzby. Nagle upadł na kolana i zamknął oczy "Dlaczego te cholerne wspomnienia nie znikają?!"- krzyczał w środku "Ja już ich nie chcę!"- wrzeszczał, na myśl o swym pierwszym, jak i zarazem ostatnim wypadku samochodowym, w którym różdżka Rona została poważnie uszkodzona.
-Jeśli cię uderzy, zginiesz na miejscu- poinformował cudzoziemca Draco- Super, co nie?
-Taa- mruknął nieco przerażony Krum- Co wy tu jeszcze macie? Trzygłowego psa?
-Mieliśmy- odpowiedział Harry, a Wiktor nieco się spłoszył- Nie bój się, w lesie są tylko wilkołaki.
-I kiedyś Voldemort- dokończył Draco.
-Wiecie co? Jest już wieczór, chciałbym iść spać, jutro ominiemy ten straszny las, i pójdziemy zwiedzać inne atrakcje.
-Niech ci będzie- oznajmił zrezygnowany Potter- Więc chodź do dormitorium- powiedział, po czym ruszył w stronę Hogwartu. Zamek o tej porze był piękny, ze wszystkich okien świeciły się światełka, ale Harrego to nie zachwyciło, bo ileż to razy widział o tej porze zamek? Ze sto? A może więcej... W środku budynku skierowali się w stronę lochu, by później przejść do pokoju wspólnego, a następnie do ich dormitorium. Dumbledore chyba ich obserwował, ponieważ łóżko Kruma było w sypialni Dracona, Harrego, Vincenta i Gregorego.
__________________
No ciekawe ^^ Jestem tylko zawiedziona, że to jednak Harry wygrał z Wiktorem...
Ja tam osobiście wolę mojego Kruma
Ogólnie podoba mi się Cieszę się, że utrzymujesz Harrego jako złego chłopca zadającego się z Malfoyem, jak również jestem zadowolona z tego, że obaj się aż nadto nie pokochali i są dla siebie troszeczkę zgryźliwi Jestem ciekawa jak dalej rozwinie się akcja Czekam z niecierpliwością na więcej
Życzę weny ^^
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Barman w Dziurawym Kotle Punktów: 1391 Ostrzeżeń: 0 Postów: 345 Data rejestracji: 29.06.11 Medale: Brak
Świetny pomysł! Kiedyś nie przepadałam za niekanonicznymi opowiadaniami , jednak z czasem "dojrzałam" do tego typu opowiadań. Co do twojej twórczości, bardzo mi się podoba, błędy może i są, a może ich nie ma, nie wiem, nie zwracałam uwagi na to . Podoba mi się zmiana Harrego , jest taki inny , wyrazisty , a nie takie "ciepłe kluchy" , jakiego robią z niego w innych opowiadaniach,fajnie , że ma własne zdanie. ; )
Weny Życzę. ; )
__________________
O nie! Nie zależy mi na tym by być kanonizowanym
Ja to ja, więc jako ja chcę być znany
Prawdziwym jak prawdziwek, nie jak sweter z anilany
Jedną zasadą wciąż motywowany
Bądź własną osobą
Bądź co bądź sobą
Niech twa osoba będzie ozdobą
Nie jednorazowo, lecz całodobowo
Trafiam białym w czarne jak kulą bilardową
Oblicz pole podstawy jaką jest oryginał
Lub działania poletko, jeśli jesteś marionetką
To wroga sugestia, pożera cię jak bestia
Mów do serca bitu, bo tam jest amnestia
Od A do Zet, od Zet do A
Ja to ja to jasne jak dwa razy dwa
Proste jak drut, nigdy nie gram z nut
A rymów mam w brud, które trwonię
Gdy tylko stanę przy mikrofonie
Od mikrofonu strony nie stronię, o nie!
Widzę szczyt, a za szczytem
Zaszczyt za zaszczytem
Lśnienie mistrzostwa kieruje moim bytem
Ambicja spotyka się z uznaniem i zachwytem
Wyrzeczenia są tutaj jedynym zgrzytem
Dom:Gryffindor Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 54 Ostrzeżeń: 0 Postów: 15 Data rejestracji: 03.11.11 Medale: Brak
Świetny rozdział! ; ]
Podoba mi się, kiedy Harry jest złym chłopcem ^^
Miałaś doskonały pomysł z odejściem od kanonu ; D I oczywiście z fabułą (:
A te docinki między Potterem, a Malfoyem są po prostu rozbrajające xD
Ach, i weny życzę ^^
__________________
Ron - Ile za to?
Fred - 5 galeonów
Ron - A jak dla mnie?
Goerge - 5 galeonów
Ron - Przecież jestem waszym bratem!
Bliźniaki - Aaaa, 10 galeonów!
~~~ Od Kretynizmu Puchonów
Od przebiegłości Ślizgonów
Od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE
~~~
Udało się, dostali w kość, niech żyje Potter nam!
A Voldek gnije w piekle, za którym tęsknił sam!
~~~
Pozdrawiam: - EmilyClark
- Analisa Louis
- Bellatriks-Lestrange
- Seva
- LeNkA GrAnGeR
- drogi Gościu
Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1036 Ostrzeżeń: 1 Postów: 335 Data rejestracji: 18.09.11 Medale: Brak
-Jak jest w Durmstrangu?
-Zimno- usłyszał
-Możesz to nieco rozwinąć?- spytał Malfoy.
-Jest bardzo zimno- usłyszeli ponowną odpowiedź.
Mam nadzieję, że twe prawa autorskie pozwolą mi ustawić ten fragment jako opis (na gg) ?
Fragment jest...zabawny zwłaszcza te odzywki Dracona do Harry'ego
patrze, że odpoczęłaś na chwilkę od tego klimatu grozy (czasem trza )
podsumowując:
* błędów niema -->do czego u cb się już nawet przyzwyczaiłam (wiesz, lubię czasem powytykać...), teks jest dobry na długość, a treść interesująca..
naprawdę, nie mam teraz siły, by pisać coś więcej... (może za parę dni edytuje )
__________________
"The mind is not a book, to be opened at will and examined at leisure"- Severus Snape
Pozdrawiam Cię drogi Gościu
Oraz zapraszam do bardo ciekawej opowieści o bratanicy Bellatrix Lestrange, córce Hermiony Granger, oraz dziecku Severusa Snape'a
klik-->http://hogsmeade....ad_id=5645 klik<---
Od głupoty Gryfonów Od kretynizmu Puchonów i od przemądrzałości Krukonów STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
<3
- Profesorze Snape? - Harry stał przy swoim miejscu i jakoś dziwnie się uśmiechał.
- Tak, Snape? - odparł zapytany.
Harry rozejrzał się, upewniając, czy wszyscy słuchają.
- Chciałem tylko podziękować, ojcze.
I usiadł.
A wraz z nim kilka ciał uderzyło o podłogę. Może więcej niż kilka. Minerwę złapał Albus, a Sinistra wymsknęła się z rąk Flitwicka. -To było dobre, panie Snape.
- Wiem. I myślę, że szybko się przyzwyczaję.
Kilka kolejnych osób przywitało się z podłogą. Ron był jedną z nich, a Hermiona tylko się uśmiechnęła, wylewając na niego wodą. Teraz wszystko miało być już dobrze. ~"Mroczny Znak" -Zilidya
"Zawsze
czułam się
jak obca osoba
gdy byłam dzieckiem"
Dom:Slytherin Ranga: Sklepikarz na Nokturnie Punktów: 835 Ostrzeżeń: 2 Postów: 421 Data rejestracji: 03.10.11 Medale: Brak
Po długiej przerwie powracam z nowym rozdziałem
Moja ulubiona Beta: LeNkA GrAnGeR <- Brawa dla niej za to, że chciała się nad tym pomęczyć
Tekst pomagała pisać Seva Rozdział VI Harry wstał wcześnie i zaczął budzić swoich towarzyszy - Wiktora i Dracona.
-Krum! Wstawaj!- krzyczał w pokoju Potter. Crabb i Goyle zerwali się jak oparzeni- Nie! Nie wy! Tylko Wiktor! I Ty Malfoy też! Widzę cię, otworzyłeś oczy!
-Nie drzyj się tak Potter! Jeszcze Snape`a tutaj brakuje!- krzyknął blondyn, a w tym samym momencie do pokoju wszedł mistrz eliksirów.
-Wykrakałeś- żachnął się Harry.
-Potter! Ja nie kracze!- oburzył się Malfoy
-Kłócicie się jak stare małżeństwo, po co te krzyki Potter? - Déjà vu- pomyślał brunet
-Ja nie krzyczałem, tylko... Tylko...
-Co tylko, Potter? - zapytał złośliwie profesor.
-A po co ja się panu tłumaczę?!- wykrzyknął poirytowany Harry
-Jestem profesorem, Potter! A dodatkowo opiekunem Slytherinu. Może McGonagall nie kazała wam się tłumaczyć, ale nie jesteś już w Gryffindorze, mimo że w każdej chwili możesz tam wrócić... To Slytherin, Potter. Dyscyplina obowiązkowa.
Wielki mi opiekun Slytherinu!- pomyślał poirytowany Harry.
-Mówi pan jak Hagrid- stwierdził chamsko nastolatek.
-Potter! Slytherin traci 10 punktów!- powiedział przerośnięty nietoperz, który był już na granicy wytrzymałości.
-Szkoda, że nie 100- zmartwił się zielonooki
-Kolejne dziesięć, Potter!
-Gdybym był w Gryffindorze, straciłbym już 200 punktów!
-Szlaban, panie Potter! Dzisiaj! Sobota to najlepszy dzień na czyszczenie kociołków, nieprawdaż?- powiedział zgryźliwie.
-Ale profesorze- wtrącił Malfoy- Harry miał mi dzisiaj pomóc oprowadzać Kruma- oznajmił wskazując ręką na wrogo nastawionego Bułgara.
-Och profesorze, chyba Wiktor pana zbytnio nie polubił, ponoć pierwsze wrażenie jest najważniejsze!- krzyknął z udawanym entuzjazmem Harry- Mistrzowie świata w Quiddichu chyba nie lubią, jeśli jakiś stary zgred napada na ich przyjaciół- powiedział Harry, po czym stwierdził, że nie powinien mówić wszystkiego co mu ślina na język przyniesie.
-POTTER! SLYTHERIN TRACI 50 PUNKTÓW! Jesteś bezczelny!- krzyknął jak dotąd zawsze opanowany Snape.
-Tylko na tyle pana stać?- odrzekł z pozorowanym zdziwieniem Harry.
-I SZLABAN DO KOŃCA ROKU! - dodał poirytowany nauczyciel.
-Słabo- mruknął pyskaty Ślizgon. "Zgred" puścił tą uwagę mimo uszu, nie chciał odbierać swojemu domowi zbyt dużej ilości punktów- o której szlaban?
-O 17- odparł krótko wciąż zdenerwowany Snape, i wyszedł.
-To jeszcze zdążę oprowadzić naszego gościa. A właśnie, Krum, to jest profesor Snape, nasz szkolny Mistrz Eliksirów.
-Dziwny- powiedział Krum.
W tym samym momencie uczniowie Slytherinu zaczęli wychodzić ze swoich sypiali do Pokoju Wspólnego. Natychmiast do uszu trzech nastolatków zaczęły dochodzić krzyki dezaprobaty, słychać było, że uczniowie byli wściekli.
-Pewnie zobaczyli punktację Slytherinu, i właśnie rozmyślają kto mógł w ciągu minuty stracić 70 punktów- powiedział zgryźliwie Draco.
-Każdy- stwierdził Krum.
-Mylisz się, tylko Potter jest tak UTALENTOWANY- oznajmił złośliwie blondyn.
-Ale 70 to chyba mało- powiedział Bułgar.
-Jak na specjalistę od punktów to mało, on w dwie minuty traci po 200- poinformował Wiktora- ale jeśli Slytherin straci przez ciebie Potter powyżej 100 punktów, oberwiesz!- w tym momencie zwrócił się do Harrego.
-Mam limit do 100? Przesada!- oburzył się.
-Too... my lepjej pójdzijemy*- powiedział Crabb, łapiąc Goyle`a za ramię.
-Tak, lepjej idźcie- przedrzeźnił Vincenta Harry, na co goryle posłali mu wrogie spojrzenia.
-Uspokójcie się! Crabb, Goyle!
-Mnie tam oni nie obchodzą, dwaj debile łażący za arystokratycznym idiotą.
-Potter- warknął- Bez przesady!
-Jeśli mamy zdążyć oprowadzić Kruma, to chodźcie na śniadanie.
-Dobra- zgodził się Malfoy, a Krum kiwnął głową, nic nie mówiąc.
Gdy chłopcy wchodzili do Wielkiej Sali, z ust Pottera wydobył się cichy jęk. Przy stole Ślizgonów, wokół miejsca gdzie zasiadał Harry i Draco, zebrał się mały tłum Puchonek, Krukonek, Gryfonek i o dziwo Ślizgonek
-Ale czemu one tu tak stoją?- zapytał Krum.
-Dlatego, ponieważ nasz Harry Potter jest uwielbiany teraz przez większość dziewczyn w naszej szkole, nawet Ślizgonki za nim łażą- powiedział wskazując na trzy dziewczęta idące za nimi od Pokoju Wspólnego. Jedna z nich miała długie blond włosy, i czarne oczy. Druga zaś była niską brunetką o piwnych oczach. A trzecia to Pansy. Harry westchnął i podszedł do stołu Slytherinu.
Gdy usiadł, obległ go wielki tłum wielbicielek. W całej Sali słychać było piski dziewcząt.
-Nie mogą być trochę ciszej?- zapytał Potter.
-Też się nad tym zastanawiam. Hej Pansy! - odrzekł Draco niezadowolony, że to nie on jest w centrum uwagi.
-Co?- zapytała Ślizgonka.
-Świetnie się wystroiłaś! Tylko szkoda, ze Potter woli dziewczyny z fioletowymi włosami!- krzyknął Draco.
-Wcale n...- Harry nie zdążył dokończyć, ponieważ cała horda dziewcząt złapała za różdżki i przefarbowała włosy. Draco i Wiktor cicho zachichotali.
-I jak Harry?- spytała Pansy obracając się, by ukazać każdą stronę jej liliowej czupryny.
-No... Może być, ale lepiej było by ci w zielonym- powiedział Potter, a Parkinson wzięła w dłoń różdżkę i ponownie zmieniła kolor włosów.
-A teraz? - zapytała z zadowoleniem.
-Lepiej! - odrzekł z udawanym entuzjazmem Harry.
Gdy Pansy skończyła przeglądać się w magicznym lusterku, uśmiechnęła się promiennie, odsłaniając szereg białych zębów.
-Muszę iść Harry. Do zobaczenia- powiedziała machając na pożegnanie.
Gdy zielonowłosa odeszła, jej miejsce zajęła drugoklasistka Gryffindoru. Spojrzała na niego ukradkiem i zarumieniła się.
-H-h-hej H-h-ha-arry- wyjąkała.
-Możesz powtórzyć?- spytał Krum
-Hej Haar-ry- powtórzyła.
-Czego chcesz?- zadał pytanie Draco.
-Przyniosłam liistt. - odrzekła nieśmiało Gryfonka.
-Od kogo? - zapytał zdziwiony zielonooki.
-Od Hermio-ony- wydukała dziewczynka.
-A jak ci na imię? - zapytał ni stąd ni z owąd.
-Moonika, jestem z Polski.
-Dobrze Moniko, pójdź teraz do Granger i powiedz jej, że jeśli chce mi coś dać, to niech sama przyjdzie.
-Dobbrze Harry.- powiedziała dziewczynka, po czym zniknęła w tłumie wielbicielek. Potter zabrał się do jedzenia, ponieważ zaraz zaczynała się lekcja Obrony Przed Czarną Magią.
WRGGFPCB1234 napisał/a:
Samo w sobie nawet fajne. Chciałam jeszcze napisać coś do Sevy: Twoja koleżanka Bellatriks - Lestrange skrytkowała mnie za to, ze napisałam że lady552 napisała fajny FF, a to moja bliska koleżanka, tak jak twoją koleżanką jest owa Bellatriks.
Pozdrowienia
Ehem... Ja też jestem przyjaciółką Bell... Czuję się z dyskryminowana O.o -.- To raz, a dwa to jest FF i komentarze które tu są powinny być odnośnie FF,a nie prywatnych spraw...
No dobrze, a teraz coś o opowiadaniu Heheh pomęczyć? Dla mnie to radocha ! Pierwsza czytam nowy rozdział
Tak więc kolejny rozdział mnie zachwycił Fajnie się czyta i w ogóle. Hehe no i nasz kochany profesor dał się wreszcie wyprowadzić z równowagi. Tak więc jestem z Ciebie dumna Życzę weny i oczywiście podsyłaj mi kolejne rozdziały do betowania
PS
Heheh pomęczyć? Dla mnie to radocha ! Pierwsza czytam nowy rozdział
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 40 Ostrzeżeń: 2 Postów: 25 Data rejestracji: 18.10.11 Medale: Brak
ten rożdział jest świetny z grzecznego chłopca gryffindoru stał się niegrzecznym ślizgonem warto czytać pisz dalej ale nie zapominaj że masz też drugie fan fikcjon ktura polubiłam i prosze byś je kontynułowała jest świetne masz wspaniałą wyobrażnie WYBITNY
__________________
od cnota gryfonów
od przemondrzałości puchonów
od wiedzy o własnej wszechwiedzy krukonów
strzeż nas SLYTHERINIE
śmierć będzie ostatnim wrogiem który zostanie pokonany
''Nie zastanawiaj się czy przegrasz bo przegrasz napewno'' - Zwiadowcy halt
Jaka jestem?
Trochę jak Hermiona, lubię być we wszystkim najlepsza.
Trochę jak Bellatrix, lubię się mścić.
Trochę jak Luna, mam własny świat i rzadko z niego wychodzę.
Trochę jak Harry, wydaje mi się, że jestem odważna.
Trochę jak Ron, jak kocham to dręczę.
Trochę jak Zgredek, jeśli umiem to pomogę.
Trochę jak bliźniacy, kawały to moja specjalność.
Trochę jak Severus, trwam przy swoim i jestem dobrą aktorką, potrafię się poświęcać.
Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1036 Ostrzeżeń: 1 Postów: 335 Data rejestracji: 18.09.11 Medale: Brak
No wiesz co? U cb też nie znalazłam błędów, patrzę, że się z Lenką do roboty wzięłyście P
Więc tak
;o Sev odejmuje punkty dla Slyth.? hehehe w końcu
iiiiiiiiiii.....---> Snape nie zdołał utrzymać maski hjehjeheje i zaczął się drzeć
A wiesz co? normalnie z krzesła spadłam, jak Draco stwierdził, że Harry jest "utalentowany" w traceniu punktów ;p
o.O na Harry'ego lecą dziewczyny bardziej niż zwykle ;p i to nawt ślizgonki ;p (i Pensy! ;p) hehehe
Co tu dużo pisać, jak zwykle jest .....(w tym miejscu jest mnóstwo synonimów słowa "zaje***cie"... ;p i wciąż zaskakujesz )
pees: rozwaliły mnie fioletowe i zielone włosy ;p
__________________
"The mind is not a book, to be opened at will and examined at leisure"- Severus Snape
Pozdrawiam Cię drogi Gościu
Oraz zapraszam do bardo ciekawej opowieści o bratanicy Bellatrix Lestrange, córce Hermiony Granger, oraz dziecku Severusa Snape'a
klik-->http://hogsmeade....ad_id=5645 klik<---
Od głupoty Gryfonów Od kretynizmu Puchonów i od przemądrzałości Krukonów STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
<3
- Profesorze Snape? - Harry stał przy swoim miejscu i jakoś dziwnie się uśmiechał.
- Tak, Snape? - odparł zapytany.
Harry rozejrzał się, upewniając, czy wszyscy słuchają.
- Chciałem tylko podziękować, ojcze.
I usiadł.
A wraz z nim kilka ciał uderzyło o podłogę. Może więcej niż kilka. Minerwę złapał Albus, a Sinistra wymsknęła się z rąk Flitwicka. -To było dobre, panie Snape.
- Wiem. I myślę, że szybko się przyzwyczaję.
Kilka kolejnych osób przywitało się z podłogą. Ron był jedną z nich, a Hermiona tylko się uśmiechnęła, wylewając na niego wodą. Teraz wszystko miało być już dobrze. ~"Mroczny Znak" -Zilidya
"Zawsze
czułam się
jak obca osoba
gdy byłam dzieckiem"
Dom:Slytherin Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 40 Ostrzeżeń: 2 Postów: 25 Data rejestracji: 18.10.11 Medale: Brak
Kiedy będzie następna część?
__________________
od cnota gryfonów
od przemondrzałości puchonów
od wiedzy o własnej wszechwiedzy krukonów
strzeż nas SLYTHERINIE
śmierć będzie ostatnim wrogiem który zostanie pokonany
''Nie zastanawiaj się czy przegrasz bo przegrasz napewno'' - Zwiadowcy halt
Jaka jestem?
Trochę jak Hermiona, lubię być we wszystkim najlepsza.
Trochę jak Bellatrix, lubię się mścić.
Trochę jak Luna, mam własny świat i rzadko z niego wychodzę.
Trochę jak Harry, wydaje mi się, że jestem odważna.
Trochę jak Ron, jak kocham to dręczę.
Trochę jak Zgredek, jeśli umiem to pomogę.
Trochę jak bliźniacy, kawały to moja specjalność.
Trochę jak Severus, trwam przy swoim i jestem dobrą aktorką, potrafię się poświęcać.
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.