· Czy Harry był naiwny? |
~SophieSerpens
|
Dodany dnia 21-07-2011 14:59
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Dorosły Czarodziej
Punktów: 877
Ostrzeżeń: 0
Postów: 295
Data rejestracji: 28.06.11
Medale:
Brak
|
Każdy oprócz mnie xD Był głupi pod tym względem, że nie interesował się, co mu Syriusz dał. Ja na jego miejscu bym od razu otworzyła tę paczuszkę z lusterkiem. I miałabym z głowy. xD
__________________
"...Granger, odejmuję Gryffindorowi pięć punktów za chamskie wyrażanie się o naszej nowej dyrektor... Macmillan też pięć bo mi się sprzeciwiasz... Potter pięć bo cię nie lubię... Weasley, koszulka xi wyłazi za to też pięć punktów... "
A tak w ogóle... piszę FF <3
Od cnoty Gryfonów
Kretynizmu Puchonów
I wiedzy o wszechwiedzy Krukonów
Strzeż nas Slytherinie!!!
|
|
|
|
~Perfidia Vulgaris
|
Dodany dnia 28-07-2011 17:24
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 101
Ostrzeżeń: 0
Postów: 17
Data rejestracji: 15.07.11
Medale:
Brak
|
Trafne spostrzeżenie. Też tak sądzę i jest na to mnóstwo dowodów. Natomiast Rowling mówi, że Harry jest zwyczajnie dobry. Tak widocznie dobry, żeby było jasne, czemu 'hołduje' w sadze tak przesyconej złem. ; P
Pamiętacie też, że mocną stroną Pottera nie jest umysł, nie potrafi opanować legilimencji, ani innych spraw związanych z umysłem.
Potter nie zwyciężył Voldemorta potężniejszą magiczną mocą, tylko taką dobrocią i naiwnością, popychany tam, gdzie się Rowling zamarzy. ; ) |
|
|
|
~SophieSerpens
|
Dodany dnia 28-07-2011 17:32
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Dorosły Czarodziej
Punktów: 877
Ostrzeżeń: 0
Postów: 295
Data rejestracji: 28.06.11
Medale:
Brak
|
Taak. Rowling chciała, żeby Harry zwyciężył. Wygrał tylko dlatego, jak Voldemort dobrze zauważył, że miał szczęście. Gdyby Draco nie wytrącił różdżki z ręki Dumbledore'a, tylko zabiłby go naturalnie Snape, Voldemort stałby się panem Czarnej Różdżki. Gdyby nie to, że wypowiedział imię Voldka i nie pojmaliby go szlamcownicy, nie miałby sposobności, żeby zabrać różdżkę Draconowi. Gdyby Harry stoczył walkę z Voldemortem, wcześniej anulując te wszystkie szczęśliwe wypadki, Czarny Pan zrobiłby z niego miazgę. Patrzmy na to pod kontem umiejętności.
__________________
"...Granger, odejmuję Gryffindorowi pięć punktów za chamskie wyrażanie się o naszej nowej dyrektor... Macmillan też pięć bo mi się sprzeciwiasz... Potter pięć bo cię nie lubię... Weasley, koszulka xi wyłazi za to też pięć punktów... "
A tak w ogóle... piszę FF <3
Od cnoty Gryfonów
Kretynizmu Puchonów
I wiedzy o wszechwiedzy Krukonów
Strzeż nas Slytherinie!!!
|
|
|
|
~Anna
|
Dodany dnia 29-07-2011 13:18
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 151
Ostrzeżeń: 0
Postów: 76
Data rejestracji: 29.07.11
Medale:
Brak
|
oj był oj był.
Harry był naiwny, w większości sam stwarzał problemy.
No ale przecież, nie specjalnie był tak przedstawiony przez Rowling..
to by było zbyt nudne gdyby potter był idealnym chłopcem.
__________________
Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć.
|
|
|
|
~Hermione_G
|
Dodany dnia 08-08-2011 23:06
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru
Punktów: 117
Ostrzeżeń: 0
Postów: 37
Data rejestracji: 24.07.11
Medale:
Brak
|
Jak dla mnie Harry wcale nie byl naiwny... Wtedy, kiedy polecial do Ministerstwa Magii nie wykazal sie naiwnoscia, ale miloscia. Kochal Syriusza i nie chcial, zeby mu sie cos stalo. Lecac do Londynu przeciez mial swiadomosc, ze to moze byc nieprawda, ale wolal zaryzykowac swoje zycie, niz stracic Syrisza.
__________________
"Nadchodzi czas, kiedy będzie trzeba wybrać między tym co dobre, a tym co łatwe"
"Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba stawić temu czoło"
|
|
|
|
~DziedzicSlytherina
|
Dodany dnia 09-08-2011 09:47
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Portret w gabinecie dyrektora
Punktów: 5368
Ostrzeżeń: 0
Postów: 1,243
Data rejestracji: 07.08.11
Medale:
|
Owszem, w pewnych momentach jego naiwność i głupota aż mnie rozśmieszały Ale to nie tak często. W końcu każdy ma jakieś negatywne cechy - nawet główny bohater. Ale jak to uczeń z domu Gryffindor najczęściej zasłaniał się swoją bezinteresownością oraz odwagą : > |
|
|
|
~Serena
|
Dodany dnia 09-08-2011 10:01
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 460
Ostrzeżeń: 0
Postów: 117
Data rejestracji: 02.08.11
Medale:
Brak
|
Nie nazwałabym Harry'ego naiwnym. Nie wiedział, że wizje, które widzi nie są prawdą, bo przecież miał już takie (prawdziwe) wizje. Kochał Syriusza, który był dla niego namiastką rodziny i martwił się o niego. Poza tym chciał sprawdzić, czy to co zobaczył, było realne i włamał się do Umbridge. Stworek powiedział mu, że Black nie ma i Harry zyskał pewność.
__________________
Uwielbiam pytać innych co o mnie sądzą
Ponieważ uwielbiam słuchać jak bardzo się mylą
Pijesz? Nie! Polisz? Nie! Narkomania? Nie! A może... Harry Potter...? TAAK!
I pozdrawiam wszystkich, którzy z nieznanych mi powodów mnie pozdrawiają.
|
|
|
|
~Seva
|
Dodany dnia 18-10-2011 17:19
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1036
Ostrzeżeń: 1
Postów: 335
Data rejestracji: 18.09.11
Medale:
Brak
|
Nie, jak dla mnie nie bardzo, czasem się zdarzyła taka sytuacja np. w ZF, jak uwierzył w te wizje, ale bez przesady...naiwny?
__________________
"The mind is not a book, to be opened at will and examined at leisure" - Severus Snape
Pozdrawiam Cię drogi Gościu
Oraz zapraszam do bardo ciekawej opowieści o bratanicy Bellatrix Lestrange, córce Hermiony Granger, oraz dziecku Severusa Snape'a
klik-->http://hogsmeade....ad_id=5645 klik<---
Od głupoty Gryfonów
Od kretynizmu Puchonów
i od przemądrzałości Krukonów
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
<3
- Profesorze Snape? - Harry stał przy swoim miejscu i jakoś dziwnie się uśmiechał.
- Tak, Snape? - odparł zapytany.
Harry rozejrzał się, upewniając, czy wszyscy słuchają.
- Chciałem tylko podziękować, ojcze.
I usiadł.
A wraz z nim kilka ciał uderzyło o podłogę. Może więcej niż kilka. Minerwę złapał Albus, a Sinistra wymsknęła się z rąk Flitwicka.
-To było dobre, panie Snape.
- Wiem. I myślę, że szybko się przyzwyczaję.
Kilka kolejnych osób przywitało się z podłogą. Ron był jedną z nich, a Hermiona tylko się uśmiechnęła, wylewając na niego wodą. Teraz wszystko miało być już dobrze.
~"Mroczny Znak" -Zilidya
"Zawsze
czułam się
jak obca osoba
gdy byłam dzieckiem"
|
|
|
|
~Alex Verie
|
Dodany dnia 21-10-2011 14:35
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1012
Ostrzeżeń: 0
Postów: 212
Data rejestracji: 25.08.11
Medale:
Brak
|
Nie czytając ŻADNYCH postów odpowiadam: Tak.
Po przeczytaniu...
Tak.
Czemu? Tak jak inni (np.): 5 tom, Ministerstwo, 6 tom, Sectumsempra, zawsze narażał się na wywalenie ze szkoły, oczywiście dzięki Hermionie, Dumbledorowi, i innym nic z tego. To jest jedna z rzeczy przez które go nie lubię.
__________________
"Wielkość wzbudza zawiść, zawiść rodzi złość, złość sprzyja kłamstwom." - Tom Marvolo Riddle
"Out of the silence planet..." - Iron Maiden
|
|
|
|
~hedwigowo
|
Dodany dnia 09-01-2012 15:58
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Minister Magii
Punktów: 2076
Ostrzeżeń: 0
Postów: 746
Data rejestracji: 29.12.11
Medale:
Brak
|
Sądzę, że był. Uwierzył w torturowanie Syriusza w ministerstwie. Jakby nie mógł się trochę zastanowić. W końcu siedział bezpiecznie w swoim 'domu', nie mógł się wychylać, a przecież Stworek nigdy nie był po ich stronie, choć musiał się słuchać Syriusza. |
|
|
|
~SweetSyble
|
Dodany dnia 09-01-2012 16:21
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1942
Ostrzeżeń: 0
Postów: 338
Data rejestracji: 14.12.11
Medale:
Brak
|
Oh tak. Pewnie, że był naiwny i to jak bardzo. Przecierz Syriusz nawet jakby mmu się to nie podoało to siedział by w domu, bo słuchał się Dumba. A poza tym to rozumiem, że szukał Bathildy Bagshot, ale można się było skapnąć, że to nie ona choćby po tym, że nie jadła, bo w spiżarni były spleśniałe resztki nie jedzone od miesięcy, a poza tym ona mówiła jężykiem wężów a z tego co powiedziała Hermi albo Dumb to czarodziejów mówiących językiem wężów jest tyle co kot napłakał. A poza tym gdyby mówiła językiem wężów to by było o tym głośno.
__________________
|
|
|
|
~Roderick Plumpton
|
Dodany dnia 08-02-2012 14:20
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 224
Ostrzeżeń: 0
Postów: 47
Data rejestracji: 08.02.12
Medale:
Brak
|
Moim zdaniem Harry był naiwny, ponieważ wierzył we wszystkie głupstwa wyrządzone przez Voldemorta. Myślę, iż ten chłopak po prostu powinien rozróżniać rzeczywistość od fikcji. Uważam, że autorka nie zrobiła mu tego naumyślnie, bo musiała wymyślić jakąś sprawę, by dotarł do Ministerstwa Magii.
__________________
Jestem na karcie z czekoladowych żab
|
|
|
|
~Nicole Colin
|
Dodany dnia 08-02-2012 14:44
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Członek GD
Punktów: 505
Ostrzeżeń: 1
Postów: 184
Data rejestracji: 09.09.11
Medale:
Brak
|
Według mnie nie był naiwny. Ta sytuacja, wtedy kiedy poleciał do ministerstwa żeby ratować Syriusza, on po prostu bardzo go kochał i nie chciał ryzykować tym, że nie poleci bo boi się podstępu, a wtedy Syriusz może zginąć. Po za tym wierzył że Voldemort nie jest świadom łączącej ich więzi. To nie była raczej naiwność. |
|
|
|
~syrius_black
|
Dodany dnia 01-03-2012 16:35
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Portret w gabinecie dyrektora
Punktów: 5449
Ostrzeżeń: 1
Postów: 323
Data rejestracji: 26.12.11
Medale:
Brak
|
Był naiwny i to wiele razy . Najbardziej chyba zapadnie nam w pamięci to , że przez swoją naiwność jego ojciec chrzestny ( a za razem mój ulubiony bohater ) stracił życie w Departamencie Tajemnic . Można z tego wywnioskować , że Syriusz po części właśnie przez niego stracił życie .
__________________
Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć, zapytaj
http://ask.fm/Neizwjestnyj
|
|
|
|
~Luna Morgane
|
Dodany dnia 01-03-2012 18:12
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 198
Ostrzeżeń: 0
Postów: 103
Data rejestracji: 20.02.12
Medale:
Brak
|
Ja myślę, że akurat w tej sytuacji nie był naiwny masz racje on Go kochał. Ale nie wiem jak w innych sytuacjach...
__________________
|
|
|
|
~onlyHorcrux
|
Dodany dnia 02-03-2012 16:23
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Dyrektor Hogwartu
Punktów: 4642
Ostrzeżeń: 2
Postów: 397
Data rejestracji: 22.02.12
Medale:
Brak
|
ej, to nie była naiwność. Jak pojechał do MM, żeby ratować Syriusza .. on go kochał i sie o niego bał. To był strach, nie naiwność .A w strachu ludzie robią różne rzeczy .. |
|
|
|
~nanina2491
|
Dodany dnia 11-03-2012 17:22
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 71
Ostrzeżeń: 0
Postów: 17
Data rejestracji: 11.03.12
Medale:
Brak
|
Harry był naiwny. Nie umiał wyciągać wniosków z doświadczeń cudzych i własnych, chociaż jako największego argumentu nie użyłabym wyprawy do Ministerstwa bo w tym wypadku kierował się bardziej uczuciami niż rozsądkiem.
Dla mnie największym przejawem jego naiwności była scena w Insygniach po akcji z siedmioma Potterami, kiedy ewidentnie było wiadomo, że ktoś zdradził plan a Harry uznał, że nikt spośród nich nie mógł zdradzić, mimo iż powinien być w tej kwestii bardziej ostrożny i wiedzieć że nie wolno bezgranicznie ufać ludziom. |
|
|
|
~@Severus Snape
|
Dodany dnia 11-03-2012 17:30
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 364
Ostrzeżeń: 0
Postów: 91
Data rejestracji: 10.03.12
Medale:
Brak
|
W sumie można dojść do wniosku,że Harry był trochę naiwny...
Ale w sumie czy ja wiem... To może nie naiwność tylko to ,że potrafił kochać zaślepiało go w niektórych momentach, kiedy czasami popełniał błędy.
Chociażby wtedy , kiedy zginął Syriusz.. Nie można nazwać wadą tego ,że chciał pomóc swojemu ojcu chrzestnemu. To raczej cecha pozytywna.
Bał się , chciał go ratować. W końcu go kochał. Więc nie sądzę , by był naiwny. Po prostu kochał - robił to na czego nigdy nie potrafił Voldemort.
__________________
|
|
|
|
~marihermiona
|
Dodany dnia 21-07-2012 08:49
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1058
Ostrzeżeń: 1
Postów: 541
Data rejestracji: 06.07.12
Medale:
Brak
|
Masz rację czasem on był naiwny ale w większości zochowywał zimną krew.
__________________
"-To bardzo wzruszające, Severusie - powiedział z powagą Dumbeldor. - A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca?
- Jego losem? - wykrzyknął Snape. - Eecto patronum!
Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
-Przez te wszystkie lata?...
-Zawsze."
|
|
|
|
~_oliwka_12
|
Dodany dnia 22-07-2012 18:43
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 62
Ostrzeżeń: 0
Postów: 13
Data rejestracji: 21.07.12
Medale:
Brak
|
Uważam , że Harry nie był naiwny . W przypadku lotu do Ministerstwa w V części , Harry chciał zrobić wszystko , żeby uratować niewinnych ludzi , żeby nikt za niego nie ginął . Zresztą to był Syriusz , który był jedną z niewielu bliskich osób Harry'ego . W IV części . gdy Harry uwierzył w słowa piosenki (II zadanie na TT) przejawiła się jego dobroć i chęć ratowania innych . Co do VI części i książki do eliksirów , Harry nie myślał , czy ta książka może mieć w sobie coś złego , bo dobrze szło mu na eliksirach , zobaczył , że zaklęcie Levicorpus było używane przez jego ojca , więc myślał , że wszystkie zaklęcia znajdujące się w tej książce są bezpieczne . |
|
|