· Harry i Dumbledore |
|
Dodany dnia 14-10-2008 09:35
|
Gość
Dom: Bezdomny
Ranga: Mugol
Punktów: 0
Ostrzeżeń: 0
Postów: 0
Data rejestracji: ...dawno, dawno temu.
Medale:
Brak
|
Tak. A może nawet za takiego dziadka. W każdym razie obaj sobie ufali. Dumbledore trochę źle zrobił, że nie powiedział mu wszystkiego. Ale uważam że nie wykorzystał go jak jakiś "pionek". Ich relacje były bardzo dobre. |
|
|
|
!Guardian
|
Dodany dnia 06-12-2008 23:04
|
VIP
Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 20057
Ostrzeżeń: 1
Postów: 705
Data rejestracji: 02.08.08
Medale:
|
Zanim przeczytałem VII tom uważałem, że ich stosunki opierały się bardziej na ojcostwie. W VII jednak stwierdziłem, że to było "hodowanie prosiaka na rzeź" i czar prysnął. Wiadomo, że Dumbledore'owi wszyscy wybaczają, ale nie ja ;p |
|
|
|
~Snape102
|
Dodany dnia 07-12-2008 00:32
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 107
Ostrzeżeń: 0
Postów: 33
Data rejestracji: 06.12.08
Medale:
Brak
|
Hmmm według mnie Dumbledore był bardzo mądry a nawet czasem zbyt madry zeby go zrozumiec.Przez cały czas badał postępowanie harrego sprwawdzał jakby czy moze on podołac Voldemortowi.ALe takie jest tylko moje zdanie.Dumbledore musiał dokładnie wiedziec do czego dązy...
__________________
[gg][/gg]5796769
Maszeruj albo giń...
Snape i jego tajemnica...
I am Severus Snape...Półkrwi Książę
|
|
|
|
~Hermiona_Lily_tusia
|
Dodany dnia 17-12-2008 18:40
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Prefekt Gryffindoru
Punktów: 431
Ostrzeżeń: 2
Postów: 268
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Byli jak ojciec z synem. Dumbledor bronił Harrego i go kochał, Harry go też. Zastępował mu ojca.
__________________
|
|
|
|
~polami
|
Dodany dnia 18-12-2008 11:42
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Sklepikarz z Hogsmeade
Punktów: 817
Ostrzeżeń: 0
Postów: 223
Data rejestracji: 17.12.08
Medale:
Brak
|
Możecie to przypisać mojej platonicznej miłości, do starych magów, z długimi siwymi brodami, Gandalf, Dumbledore (zapewniają mi poczcie bezpieczeństwa, którego nie daje mi nikt w przawdziwym życiu), ale uważam, że to była ta ojcowska przyjaźń, która może się wywiązać między chłopcem, któremu brakuje wsparcia, a dorosłym, odpowiedzialnym, budzącym zaufanie mężczyzną. I nie uwierzę w jakiekolwiek dwuznaczne moralnie postępowanie Dumbledore'a (dopóki nie zobaczę, a potem to nie wiem)
__________________
Niech moc będzie z Tobą, drogi Gościu
|
|
|
|
~Lady K
|
Dodany dnia 21-12-2008 12:50
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Sześcioroczniak
Punktów: 599
Ostrzeżeń: 0
Postów: 135
Data rejestracji: 20.12.08
Medale:
Brak
|
Dumbledore był wielkim człowiekiem aczkolwiek miał kilka stron. Od początku pozostawał on wiele do myślenia była nie odpartą tajemnicą do odrycia !. Z jednej strony - bardzo opiekuńczy człowiek, przyjaciel Harry'ego, młody Potter zawsze mógł liczyć na pomocną ręke od strony Albusa. Z drugiej strony - przez cały pobyt w Hogwarcie ukrywał przed Harrym wiele rzeczy oraz przygotowywał go do starcia z Voldemortem. Tylko DUmbledore wiedział że to owy Potter ma przeznaczone zgładzić największego czarnoiksiężnika tamtych czasów.
__________________
Lady K.!
------------------------------------------------
Jack Sparrow is the man who I adore ;*
Edytowane przez Lady K dnia 21-12-2008 12:52 |
|
|
|
~Nicolette
|
Dodany dnia 21-12-2008 13:27
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Członek Wizengamotu
Punktów: 1467
Ostrzeżeń: 0
Postów: 685
Data rejestracji: 15.12.08
Medale:
Brak
|
Wydaje mi się, że Albus traktował Harry'ego jak syna i czuł się za niego odpowiedzialny. Nie mniej jednak Dumbledore nie był z Harry'm szczery i myślę, że uważał, iż jest jeszcze dzieckiem, które nie powinno wiedzieć wszystkiego, bo może się przestraszyć. Nie wydaje mi się, by Dubledore traktował go jak pionka. Nie miej jednak pomylił się do niego, uważając go za dziecko i później zrozumiał swój błąd. |
|
|
|
~Ann Black
|
Dodany dnia 01-02-2009 19:36
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Prefekt Gryffindoru
Punktów: 431
Ostrzeżeń: 0
Postów: 113
Data rejestracji: 25.01.09
Medale:
Brak
|
Na pewno jest w tym wszystkiego po trochu. Wiem, możecie myśleć, że tak się nie da, ale ja uważam, że tak było.
Dumbledore na pewno był jakoś przyzwyczajony do Harrego, ale nie oznacza to, że nie wychowywał go do walki z Voldemortem. Wiedział, że sam nie da mu rady, więc "wychował" Pottera i powierzył mu zadanie (chodzi mi o odnalezienie i zniszczenie horkruksów).
__________________
`Panowie Lunatyk, Glizdogon, Łapa i Rogacz,. `
`zawsze uczynni doradcy czarodziejskich psotników,. `
`mają zaszczyt przedstawić. `
~MAPĘ HUNCWOTÓW~
...
Przysięgam uroczyście, że knuję coś niedobrego...
`koniec psot ! `
|
|
|
|
~Rojeek
|
Dodany dnia 01-02-2009 19:42
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 470
Ostrzeżeń: 1
Postów: 126
Data rejestracji: 24.01.09
Medale:
Brak
|
Ja mysle ze na poczatku Dumbledore, mial go za pionka... ale z czasem, dawal mu rady, rozmawial z nim i mozna by powiedziec ze zastepowal takiego jakby ojca... Niedosłownie ale tak |
|
|
|
~Dolce_Gabbana__
|
Dodany dnia 02-02-2009 12:19
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 157
Ostrzeżeń: 0
Postów: 56
Data rejestracji: 26.01.09
Medale:
Brak
|
Ja uważam, że Dumbledore trochę wykorzystał Harry'ego, dlatego, ze mu nie powiedział wszystkiego. Może go lubił dlatego, że lubił także jego rodziców.? Poprzez udział Harry'ego chciał pozbyć się Voldemorta. Jednak on go do tego wszystkieog przygotowywał i dbał o niego. Bardzo go lubił. Jednak na samym końcu kiedy się spotkali na peronie wyjaśnił mu co myślał o kamieniu wskrzeszenia itd. Trochę to dziwne było. Przeciez mógł się pomylić co do kamienia wskrzeszenia i Harry mógł już nie powstać i wtedy dopiero by się działo. Jednak dobrze że stało się jak sie stało i tyle
__________________
[alt] Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE! [/alt]
|
|
|
|
~siostra
|
Dodany dnia 02-02-2009 22:32
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 206
Ostrzeżeń: 0
Postów: 35
Data rejestracji: 26.01.09
Medale:
Brak
|
Uważam że z początku Dumbledore właśnie za takiego, jak to napisałeś "pionka w grze" ale że potem wszystko się zmieniło... Piękne były słowa Severusa Snape'a: więc hodowałeś go jak prosiaka na rzeź?
Bardzo lubię postać dumbledore'a za jego mądrość i wrażliwość... myślę że harry po części też odznaczał się tymi cechami... |
|
|
|
~Harry 14
|
Dodany dnia 03-02-2009 14:19
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 410
Ostrzeżeń: 1
Postów: 92
Data rejestracji: 02.02.09
Medale:
Brak
|
Myślę że uważali się za przyjaciół ale Dumbledore nie uważał go jako pionka w grze raczej jako swojego kumpla który pokona Voldemorta.
|
|
|
|
~Lucyfer
|
Dodany dnia 03-02-2009 18:13
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Uczestnik TT
Punktów: 250
Ostrzeżeń: 0
Postów: 117
Data rejestracji: 19.09.08
Medale:
Brak
|
Kochał go ale wiedział że musi coś zrobić aby on był zdolny podjąć działanie gdy zabraknie Dumbi'ego...
zostawił mu wszsytkie wskazówki. Wszystko zrobił za niego(miecz, regalia, a nawet RAB, i wyjazd z domu) Absolutnie Wszystko!!
__________________
" The boy who lived "
31.07.1980
|
|
|
|
~Harry_
|
Dodany dnia 12-03-2009 09:43
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Członek GD
Punktów: 502
Ostrzeżeń: 1
Postów: 118
Data rejestracji: 10.03.09
Medale:
Brak
|
Myślę że przyjaźń i ojcostwo.Wychował go przygotował do bitwy(starcia) z Czarnym Panem.Do przeżycia wszystkich poniżeń itd..Na pewno nie traktował Go jako pionka w grze.Myślę że on sam wolał by być pionkiem niż żeby Harry nim był.
Pozdrawiam Wszystkich.
__________________
"Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony."
"Jeśli chcesz poznać człowieka, dowiedz się, jak traktuje swoich podwładnych, a nie równych sobie."
|
|
|
|
~Niewidka
|
Dodany dnia 10-05-2009 14:15
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1969
Ostrzeżeń: 0
Postów: 487
Data rejestracji: 05.04.09
Medale:
Brak
|
Trochę na ojcostwie, trochę na przyjaźni. W_końcu zawsze próbował Harry'emu pomóc.
A jako pionka w grze również, w_końcu nie powiedział mu o wszystkim... i prowadził Harry'ego ku śmierci. Może i do koniecznej, ale jednak. (czyt. IŚ)
__________________
Najtrudniej jest widzieć słońce, wierzyć w słońce i nie czuć ciepła.
Edytowane przez Ariana dnia 15-05-2009 17:36 |
|
|
|
~Elfka
|
Dodany dnia 10-05-2009 16:54
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Prefekt Naczelny
Punktów: 702
Ostrzeżeń: 2
Postów: 348
Data rejestracji: 02.05.09
Medale:
Brak
|
Cóż... Dumbledore chciał jak najlepiej ale mu nie wyszło bo nie powiedział Harry' emu wszystkiego. I popieram ostatnie zdanie Cee. Cóż... Właściwie ojcowski to on też był bo właściwie to on nauczył Harry' ego jak walczyć z Voldem i w ogóle.
Cóż... Prawda leży więc gdzieś po środku.
__________________
Serdecznie i gorące pozdrowienia dla Jamie Black NAJLEPSZEJ CZŁOWIECZYNY NA ŚWIECIE i dla Jamajki jej psa!
|
|
|
|
~Oyster
|
Dodany dnia 20-08-2009 22:08
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 489
Ostrzeżeń: 1
Postów: 141
Data rejestracji: 19.08.09
Medale:
Brak
|
Dumbledore nigdy by nie zwrócił uwagi na Harry'ego gdyby nie przeżycia z dzieciństwa. Taka jest prawda. To był pionek, który Dumbledore obdarzył uczuciem. Traktował go jako wyjątkowego ucznia, ale nie jako syna. |
|
|
|
~gryfon23
|
Dodany dnia 21-08-2009 12:59
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 170
Ostrzeżeń: 0
Postów: 43
Data rejestracji: 18.08.09
Medale:
Brak
|
Dumbledore wychował Harry'ego do końcowej walki. Czy HArry był pionkiem? Raczej tak. Dyrektor nie powiedział mu wielu faktów potrzebnych do starcia z voldemortem |
|
|
|
~harrygryfoniak
|
Dodany dnia 29-08-2009 13:28
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 305
Ostrzeżeń: 2
Postów: 148
Data rejestracji: 20.08.09
Medale:
|
Na początku na pewno chodziło mu żeby Harry pokonał valdka.
Ale potem wdaje mi się że Po lubił harrego i się zaprzyjaźnili.
Jak ojciec to raczej nie raczej jak dziadek i nie tylko przez wiek.
__________________
Gryffoni rządzą
|
|
|
|
~gemini
|
Dodany dnia 29-08-2009 13:51
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 205
Ostrzeżeń: 0
Postów: 39
Data rejestracji: 25.06.09
Medale:
Brak
|
Może nie jestem obiektywna, gdyż, tak jak polami, uwielbiam starszych magów typu Dumbledore czy Gandalf, ale nie sądzę, by Albus traktował młodego Potter'a jak pionka. Według mnie traktował go jak syna lub wnuczka. Tak, nie mówił mu wszystkiego, ale myślę po prostu, że nie chciał go tak od razu wszystkim obarczać. Na przykład, pomyślcie, jak Harry zachowywałby się, gdyby wiedział od początku, że jest horkruksem i że musi w końcu zginąć? Przestałby może nawet starać się przeżyć! Być może Dumbledore czuł się też trochę odpowiedzialny za śmierć jego rodziców, w końcu zgodził się jednak, by to Glizdogon został strażnikiem tajemnicy potterów, a nie on, tak jak wcześniej proponował. Jakoś nie chce mi się wierzyć, by choć przez chwilę traktował Harry'ego jak pionka w "grze". On go kochał i najzwyczajniej w świecie starał się go chronić tak długo, jak mógł, tak jak zrobiłby to każdy rodzic.
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
I od Wiedzy-O-Własnej -Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE !
|
|
|