Dom:Gryffindor Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 162 Ostrzeżeń: 0 Postów: 39 Data rejestracji: 08.08.11 Medale: Brak
1. Gdy Voldemort mówi w 4 tomie o ''wiernym szpiegu w Hogwarcie'' ma na myśli Barty'ego Croucha, a nie Snape'a. W 6 tomie jest wyraźnie powiedziane gdy Snape rozmawia z Bellatriks, dlaczego nie pomógł Quirellowi zdobyć kamienia dla Voldemorta (bo widział w nim tylko jakiegoś marnego czarodzieja, chcącego być nieśmiertelnym). Po drugie Voldemort nie chciał się ujawnić przed Snapem, bo wtedy myślał, że Snape jest po dobrej stronie, bo wycofał się przed upadkiem Czarnego Pana, a wrócił pod koniec czwartej części, gdy Dumbledore każe mu wykonać ''pewne zadanie''.
2. Tom Riddle chciał czasu, żeby Ginny mu zaufała, ona by się tego dziennika pozbyła, gdyby od razu kazał jej ubić Pottera.
3. A kto uwierzyłby zbiegłemu mordercy? Zresztą gdyby Dumbledore zobaczył list od Syriusza Blacka, nie czytałby go, tylko minęło by pół roku, zanim sprawdziłby czy nie zawiera jakiś czarno-magicznych zaklęć jak miotła Harry'ego.
4. A tego właśnie nie rozumiem. Mógł nawet wziąć trochę krwi Harry'ego niby to do jakiegoś eksperymentu, czy coś, dać Czarnemu Panu, ubić Pottera gdy był z nim sam na sam i proszę - Voldemort odzyskuje siły, a Harry nie żyje.
5. Voldemort nie mógł pojawić się w Ministerstwie, bo wiadomo by było, że się odrodził, a właśnie tego chciał on uniknąć. Więc wysłał tam swoich śmierciożerców, którzy mogli tam bez problemu wejść np. Lucjusz Malfoy, który wiadomo, że kręcił się koło Knota i Departamentu Tajemnic. Voldek chciał mieć oczyszczoną drogę.
__________________
Śmierć będzie ostatnim wrogiem który zostanie zniszczony.
The last enemy that shall be destroyed is death.
Dom:Gryffindor Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 142 Ostrzeżeń: 0 Postów: 53 Data rejestracji: 19.08.11 Medale: Brak
1. Może Voldemort wiedział, że Sneap udaje, może chciał mieć wtyki w Hogwarcie, wiedzieć co się dzieje i a Snep najprawdopodobniej był po dobrej stronie. Robił to wszystko dla Dumledora, musiał uzyskać zaufanie Czarnego Pana.
2.Y...o tym nie pomyślałam ale może...chciał się pobawić? Śmiać się z reakcji przestraszonych ludzi którzy nie wiedzą co sie stało?! Może chciał sobie urozmaicić ,,okres czekania''
3. Y...nie wiem....
4. Bo książka byłaby krótka i do d*** Urozmaicenie ludzie!
5. TSa...mże nie mógła tm Vodie wejść albo.. nie wiem, to rzeczywiście dziwne...
Większość z tych rzeczy ma ten sam morał. Autorka chciała urozmaicić swoją powieść. Chciała, żeby młodzi czytelnicy zastanawiali się co będzie dalej, co wymyslą bohaterowie. Fakt, czasem niektóre rzeczy wydawaly się mega dziwne ale żadna książka nie jest doskonała..(chyba, że ,,Perfekcyjna pani domu''!)
__________________
,, Wiara, to wierzyć w to, czego jeszcze nie widzisz....
Nagrodą tej wiary jest widzieć to, w co wierzysz..''
Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1036 Ostrzeżeń: 1 Postów: 335 Data rejestracji: 18.09.11 Medale: Brak
A więc, odpowiedź na wszystko po kolei :
1. W tomie 1 Snape regularnie prześladował Quirella, podejrzewając, że próbuje ukraść kamień. Quirellowi z tyłu głowy wystawał Lord Voldemort, który doskonale to wszystko słyszał. Po tomie 4 Voldemort nadal uważa Snape'a za "swojego wiernego szpiega w Hogwarcie". Niby czemu? Będąc w ciele Quirella doskonale słyszał, po czyjej stronie stoi Snape. Poza tym mógł się z nim nawet wtedy skontaktować, czego (nie wiadomo czemu) nie zrobił.
Gdyby tak jednak zrobił: a) Snape daje znać Dumbledorowi; obaj łapią Quirella/Voldemorta; c) ubijają gada na miejscu. Koniec sagi.
W tomie 7 wyjaśnia się, dlaczego Voldemort wciąż uważał Snape'a za swojego sługę - radzę czytać wszystko...(jak nie wiesz dalej, to Snape mu powiedział, że nie wiedział, że Quirell działa na JEGO rozkazy). Następne pytanie, czemu się z nim nieskontaktował? TO też jest wyjaśnione (Voldi bał się, że Snape już nie bd mu służyć)
2. W drugim tomie Ginny zostaje opętana przez Voldemorta za sprawą jego dziennika. Voldi od początku każe jej robić jakieś bezsensowne rzeczy: zabijać koguty, wypuszczać Bazyliszka, który paskudzi posadzkę itp... Czemu od razu nie zapytał - "ej, mała, jest tam Potter? To za****iście, weź mu zamerdaj tyłeczkiem przed nosem i dawaj go tu na dół. Tylko najpierw różdżke mu złam." Potem potrzymałby sobie Harry'ego aż dokończy "materializację" swojego ciała i po robocie.
Ojjj, jak ja nie cierpię, jak ktoś tak nieuważnie czyta...
Przecież ten dziennik jest tylko Horkruksem, który został stworzony przez Voldiego już gdy miał 16 lat, ten horkruks nie wiedział nic o Harrym, dopiero jak Ginny mu opowiedziała to się dowiedział, że on wielki LORD VOLDERMORT zostanie zniszczony (tak wtedy już się tak nazywał, ale tylko w gronie bliskich znajomych)
3. Syriusz ucieka z Azkabanu i od razu galopuje do Hogwartu zabić Petera Pettigrew. Kilka razy był tuż obok Harry'ego i mógł się z nim bez problemu porozumieć - jak również z całą resztą społeczności czarodziejskiej, bo skoro mógł kupić Błyskawicę, to mógł wysłać sową list. Czemu po prostu nie napisał długaśnego listu do Dumbledore'a (Lupina, Harry'ego etc.), w którym wyjaśniłby całą sprawę ("Panie Albusie, złap Pan szczura tego rudowłosego gówniarza to sie Pan sam przekonasz, że prawde mówię". Zamiast tego organizuje jakieś hocki-klocki do spółki z głupim kotem i przez rok gania za szczurem...
Powiedzmy szczerze...czy gdyby Bin Laden jeszcze żył i nagle do kogoś napisał, że on jest niewinny, to ktoś by mu uwierzył?!?!? Wątpię, tak więc musiał działać w ukryciu...
4. Barty Crouch Jr opracowuje superskomplikowany wielopiętrowy plan porwania Harry'ego, który trwa rok i może łatwo załamać się w wielu miejscach. Czemu po prostu już na samym początku roku nie zmienił jakiegokolwiek przedmiotu w świstoklik i nie dał go Harry'emu? (np.: zadaje klasie wypracowanie do napisania, ocenia, zwraca każdemu, pod pretekstem przedyskutowania wypracowania Harry'ego zostaje z nim sam w klasie, podaje mu wypracowanie które jest świstoklikiem i już...)
NOoo.. tu mnie trochę zagięłaś..,ale myślę, że gdyby tak się stało, to wszystko wyszło by na jaw - przecież ktoś by zauważył, że Harry i "Moody" zniknęli, przeszukali by wtedy gabinet znaleźli prawdziwego Moody'ego i reszty by się domyślili - szybko MM by się o tym dowiedział i myślę, że o to chodził, że za szybko jak na plany Lorda. Dowiedzieli by się o nim ludzie, on chciał na początku zostać w ukryciu .
5. W piątym tomie Voldemort jest już w pełni odrodzony i marzy tylko, żeby dorwać przepowiednię o sobie i Harrym, którą mogą zdjąć z półki tylko oni dwaj. Zamiast po prostu iść do Ministerstwa Magii i wziąc co jego, wyczynia jakieś cuda na kiju z wysyłaniem wizji Harry'emu, co trwa rok i kończy się wiemy jak. Dziwnym trafem szóstka (czy tam więcej) śmierciożerców bez problemu weszła sobie do Departamentu Tajemnic nie będąc przez nikogo zauważonym, a Wielki Lord Voldemort pierdział w fotel w dworku Malfoya i knuł szatański plan, jak zwabić Pottera do DT...
Pojawienie się w MM byłoby za ryzykowne dla Czarnego Pana, wolał wysłać swoich ludzi, jak oni zginą - wymyśli się coś lepszego. I odwołuje się jeszcze do poprzedniej odpowiedzi - na razie nikt nie wiedział (prócz ZF i tych którzy uwierzyli), że Lord Voldemort powrócił i ON dalej chciał to pozostawić w ukryciu ..
__________________
"The mind is not a book, to be opened at will and examined at leisure"- Severus Snape
Pozdrawiam Cię drogi Gościu
Oraz zapraszam do bardo ciekawej opowieści o bratanicy Bellatrix Lestrange, córce Hermiony Granger, oraz dziecku Severusa Snape'a
klik-->http://hogsmeade....ad_id=5645 klik<---
Od głupoty Gryfonów Od kretynizmu Puchonów i od przemądrzałości Krukonów STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
<3
- Profesorze Snape? - Harry stał przy swoim miejscu i jakoś dziwnie się uśmiechał.
- Tak, Snape? - odparł zapytany.
Harry rozejrzał się, upewniając, czy wszyscy słuchają.
- Chciałem tylko podziękować, ojcze.
I usiadł.
A wraz z nim kilka ciał uderzyło o podłogę. Może więcej niż kilka. Minerwę złapał Albus, a Sinistra wymsknęła się z rąk Flitwicka. -To było dobre, panie Snape.
- Wiem. I myślę, że szybko się przyzwyczaję.
Kilka kolejnych osób przywitało się z podłogą. Ron był jedną z nich, a Hermiona tylko się uśmiechnęła, wylewając na niego wodą. Teraz wszystko miało być już dobrze. ~"Mroczny Znak" -Zilidya
"Zawsze
czułam się
jak obca osoba
gdy byłam dzieckiem"
Dom:Gryffindor Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 222 Ostrzeżeń: 1 Postów: 155 Data rejestracji: 10.01.12 Medale: Brak
Po prostu książka byłaby zbyt krótka, gdyby te fakty, o których wspomniałeś, wydarzyły się wcześniej. Musiały nastąpić inne wydarzenia.
__________________
Nauczycielka: Słyszę głosy! Uczeń: Ja też, ale ja się leczę...
Nauczycielka: Śmierdzisz na kilometr! Uczennica: To nie ja, to moja shauma!
Dom:Ravenclaw Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 150 Ostrzeżeń: 0 Postów: 30 Data rejestracji: 13.02.12 Medale: Brak
1. W tomie 1 Snape regularnie prześladował Quirella, podejrzewając, że próbuje ukraść kamień. Quirellowi z tyłu głowy wystawał Lord Voldemort, który doskonale to wszystko słyszał. Po tomie 4 Voldemort nadal uważa Snape'a za "swojego wiernego szpiega w Hogwarcie". Niby czemu? Będąc w ciele Quirella doskonale słyszał, po czyjej stronie stoi Snape. Poza tym mógł się z nim nawet wtedy skontaktować, czego (nie wiadomo czemu) nie zrobił.
Gdyby tak jednak zrobił: a) Snape daje znać Dumbledorowi; obaj łapią Quirella/Voldemorta; c) ubijają gada na miejscu. Koniec sagi.
Prześladował Quirrella, to fakt. No, ale przecież Voldemort mógłby uznać, iż Snape kłamie dyrkowi. Chyba to ma jakiś sens...
2. W drugim tomie Ginny zostaje opętana przez Voldemorta za sprawą jego dziennika. Voldi od początku każe jej robić jakieś bezsensowne rzeczy: zabijać koguty, wypuszczać Bazyliszka, który paskudzi posadzkę itp... Czemu od razu nie zapytał - "ej, mała, jest tam Potter? To za****iście, weź mu zamerdaj tyłeczkiem przed nosem i dawaj go tu na dół. Tylko najpierw różdżke mu złam." Potem potrzymałby sobie Harry'ego aż dokończy "materializację" swojego ciała i po robocie.
To nie były bezsensowne rzeczy. Koguty wyniszczały bazyliszka. Poza tym to Voldemort prosił Ginny, która była przez niego opętana, by zabił bądź spetryfikował wszystkie szlamy albo tych pół-krwi. W końcu nie chciał, by oni opanowywali ten świat. Czytanie ze zrozumieniem, kolego!
3. Syriusz ucieka z Azkabanu i od razu galopuje do Hogwartu zabić Petera Pettigrew. Kilka razy był tuż obok Harry'ego i mógł się z nim bez problemu porozumieć - jak również z całą resztą społeczności czarodziejskiej, bo skoro mógł kupić Błyskawicę, to mógł wysłać sową list. Czemu po prostu nie napisał długaśnego listu do Dumbledore'a (Lupina, Harry'ego etc.), w którym wyjaśniłby całą sprawę ("Panie Albusie, złap Pan szczura tego rudowłosego gówniarza to sie Pan sam przekonasz, że prawde mówię". Zamiast tego organizuje jakieś hocki-klocki do spółki z głupim kotem i przez rok gania za szczurem...
Pierwsza sprawa - Harry go nienawidził, ponieważ gadano mu te bzdury o ojcu chrzestnym. Czy Syriusz dając słowo chłopcu i tak zyskałby zaufanie? Nie. No bo może zawsze tylko "udawać niewiniątko".
Druga - być może po prostu nie mógł, bo sowy mogły być przechwytywane, a gdyby została wysłana od Syriusza, to by poznali jego kryjówkę.
4. Barty Crouch Jr opracowuje superskomplikowany wielopiętrowy plan porwania Harry'ego, który trwa rok i może łatwo załamać się w wielu miejscach. Czemu po prostu już na samym początku roku nie zmienił jakiegokolwiek przedmiotu w świstoklik i nie dał go Harry'emu? (np.: zadaje klasie wypracowanie do napisania, ocenia, zwraca każdemu, pod pretekstem przedyskutowania wypracowania Harry'ego zostaje z nim sam w klasie, podaje mu wypracowanie które jest świstoklikiem i już...)
Eee... Nie zyskał do niego jeszcze zaufania. Znając prawdę, że był nieco świrnięty, Harry mógł podejrzewać go o praktykowanie czarnej magii. Poza tym gdyby zaginął uczeń, to nauczyciel byłby podejrzewany. A Alastor taki nie był. Podszywacz musiał się pod niego podszyć, mieć takie same maniery jak on... Musiała być jakaś historia. Przy okazji książka nie mogłaby być taka krótka.
5. W piątym tomie Voldemort jest już w pełni odrodzony i marzy tylko, żeby dorwać przepowiednię o sobie i Harrym, którą mogą zdjąć z półki tylko oni dwaj. Zamiast po prostu iść do Ministerstwa Magii i wziąc co jego, wyczynia jakieś cuda na kiju z wysyłaniem wizji Harry'emu, co trwa rok i kończy się wiemy jak. Dziwnym trafem szóstka (czy tam więcej) śmierciożerców bez problemu weszła sobie do Departamentu Tajemnic nie będąc przez nikogo zauważonym, a Wielki Lord Voldemort pierdział w fotel w dworku Malfoya i knuł szatański plan, jak zwabić Pottera do DT...
Po pierwsze, nie musiał pierdzieć w fotel u Malfoya. Może był gdzieś indziej? Po drugie, trzeba było zachować dyskrecję, nie wolno było mu wykonywać pochopnych kroków, musiał działać z planem. Gdyby nakryli go na byciu w MM w takim miejscu, prędko by się dowiedzieli o lokacji, gdzie się znajduje - nie zdołałby ich tak zabić. Poza tym, nie uwzględniłeś, czy byliby tam śmieciożercy. Śmiecio.
Drugie - Voldi zwabić zwabił. Miał dobry plan. Ściągnął ludzi tak, jak chciał. Poza tym zauważyć należy, iż w grupie siła. A zwłaszcza, że oni są od tej nikczemnej magii - ona jest potężniejsza niż biała, ofensywna.
Starasz się na siłę skrócić książkę, a nie wypada. Musi mieć jakiś wątek. Czasem jakaś niejasność wydaje się być dziwna, ale z czasem się ją tak jakby zalepia. Czasem wystarczy jeszcze raz przeczytać tekst ze zrozumieniem, a wszystko wydaje się inne.
Dom:Gryffindor Ranga: Goblin Punktów: 37 Ostrzeżeń: 1 Postów: 10 Data rejestracji: 10.07.12 Medale: Brak
Syriusz nawet chyba w końcówce 3 części mówi Harremu ,że nie chciał go wystraszyć . Raczej Harry by mu nie uwierzył gdyby wyszedł sobie z krzaków i powiedział " Hej , Harry , to nie ja zdradziłem twoich rodziców , tylko szczur , którego ma Ron"... . Poza tym Dumbledore prawdopodobnie użył legilmencji w rozmowie z Syriuszem , gdy go już schwytano pod koniec książki i wtedy wiedział o co naprawdę chodzi , bo z listu raczej by mu nie uwierzył .
__________________
Od oszustw Ślizgonów ,
Kretynizmu Puchonów,
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
Chroń nas Gryffindorze.
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.