· Fred i George w niebezpieczeństwie własnej matki? |
~Lady K
|
Dodany dnia 22-12-2008 15:18
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Sześcioroczniak
Punktów: 599
Ostrzeżeń: 0
Postów: 135
Data rejestracji: 20.12.08
Medale:
Brak
|
Pewnie coś w tylu "Gdzieżeście się włuczyli ! Martwiłam się o was !" albo "Same problemy ! Co ma znaczyć ta ucieczka ze szkoły !" Musiałobyć i śmiesznie no i bardzo krzykliwie. Pani Molly należy do bardzo opiekuńczych osób. Fred i Georg Wasley'owie musieli dostać niezłą burę !
Przypominając jak Ron dostał wyjca za przybycie do Hogwartu samochodem ,a co jeszcze ucieczka ze szkoły w tak huczny i zabawny sposób w jaki to zrobili bliźniacy ! =)
__________________
Lady K.!
------------------------------------------------
Jack Sparrow is the man who I adore ;*
|
|
|
|
~Nokturn
|
Dodany dnia 23-12-2008 20:52
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 386
Ostrzeżeń: 1
Postów: 56
Data rejestracji: 14.12.08
Medale:
Brak
|
Się działo Molly Weasley się nakrzyczała, ale bliźniacy pewnie w końcu ja przekonali i uwierzyła, że to może wypalić!
Edytowane przez Ariana dnia 23-12-2008 20:58 |
|
|
|
~teralni
|
Dodany dnia 02-01-2009 13:16
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 102
Ostrzeżeń: 0
Postów: 54
Data rejestracji: 01.01.09
Medale:
Brak
|
Myślę, że jest na tyle mądrą matką, że nie dała im jakiegoś szlabanu. Owszem - były kłótnie itd, ale myślę, że Molly uznała, że to ich decyzja do której nie powinna się wtrącać.
__________________
Pesymista widzi ciemny tunel...
Optymista widzi światełko w tunelu...
Realista widzi nadjeżdżający pociąg...
Maszynista widzi trzech debili na torach...
|
|
|
|
~Ann Black
|
Dodany dnia 31-01-2009 08:52
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Prefekt Gryffindoru
Punktów: 431
Ostrzeżeń: 0
Postów: 113
Data rejestracji: 25.01.09
Medale:
Brak
|
Więc... zastanawiałam się i uznałam, ze musiało być ostro ;D Molly pewnie zdarła sobie gardło. Ale bliźniacy pewnie nie zrobili sobie nic z tego - w końcu mieli zaplanowaną karierę i owutemy nie były im potrzebne by założyć Sklep z Magicznymi Dowcip ami.
__________________
`Panowie Lunatyk, Glizdogon, Łapa i Rogacz,. `
`zawsze uczynni doradcy czarodziejskich psotników,. `
`mają zaszczyt przedstawić. `
~MAPĘ HUNCWOTÓW~
...
Przysięgam uroczyście, że knuję coś niedobrego...
`koniec psot ! `
Edytowane przez Ann Black dnia 31-01-2009 08:52 |
|
|
|
~Dolce_Gabbana__
|
Dodany dnia 02-02-2009 13:42
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 157
Ostrzeżeń: 0
Postów: 56
Data rejestracji: 26.01.09
Medale:
Brak
|
Ja sobie to wyobrażam tak: Fred i George pukają do drzwi. Otwiera im matka ze ścierką w dłoni. Wyjaśniają sobie co oni tu robią. Molly się złości zakłada ręce na biodra ( z tą ścierką) i robi im awanturę. Zaczyna ich gonić po domu Ale w koncu dochodzi do wniosku, ze to nie ma sensu i daje bliźniakom spokój, choć na kazdej uroczystości rodzinnej wypomina im to
__________________
[alt] Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE! [/alt]
|
|
|
|
~Lucyfer
|
Dodany dnia 14-02-2009 12:42
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Uczestnik TT
Punktów: 250
Ostrzeżeń: 0
Postów: 117
Data rejestracji: 19.09.08
Medale:
Brak
|
Na pewno sobie posłuchali o swoim nieodpowiedzialnym zachowaniu, no ale który rodzic by im nie zrobił o coś takiego awantury... Później wszystko ustało!
__________________
" The boy who lived "
31.07.1980
|
|
|
|
~Madlenne
|
Dodany dnia 14-02-2009 12:47
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Niewymowny
Punktów: 1654
Ostrzeżeń: 0
Postów: 401
Data rejestracji: 08.02.09
Medale:
Brak
|
O rany... Na samą myśl o takiej sytuacji dostaję gęsiej skórki. Nie chciałabym być wtedy na ich miejscu... Pewnie najpierw wysłali jej sowę, żeby trochę ochłonęła zanim się z nimi spotka, wyżyła się na Panu Weasley'u...
__________________
I heard your voice through a photograph
I thought it up and brought up the past
Once you know you can never go back
I've got to take it on the otherside
http://hogsmeade....ad_id=2030
|
|
|
|
~frid
|
Dodany dnia 14-02-2009 12:48
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 104
Ostrzeżeń: 0
Postów: 37
Data rejestracji: 13.02.09
Medale:
Brak
|
O na pewno zrobiła im niezłą awanturę . chyba jak każda matka w takiej sytuacji .
ale Rowling mogła to opisać . mogło by być naprawdę ciekawie .
__________________
only frid .
Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu.
- Mark Twain .
|
|
|
|
~Ariana Malfoy
|
Dodany dnia 17-03-2009 18:12
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1014
Ostrzeżeń: 1
Postów: 266
Data rejestracji: 04.01.09
Medale:
Brak
|
Myślę, że było to coś w stylu: "Co wyście nawyrabiali!! Same z wami kłopoty!! Nigdy sie nie zmienicie!! Macie szlaban do końca życia!! Jak ojciec wróci to się z Wami rozprawi!! Co powie rodzina?! Jaki przykład dajecie młodszemu rodzeństwu!!??" Na 100 % było głośno a bliźniacy starali się przekonać matkę, że mają lepszy pomysł na życie niż szkoła. Musieli się sporo natrudzić by zyskać poparcie matki. Choć na początku pewnie starali się ją tylko ułagodzić...
__________________
PEOPLE LIKE YOU, ARE THE REASON PEOPLE LIKE ME. KILL PEOPLE
<><><><><><><><><><><><><>
Kiedy palec wskazuje niebo, głupiec patrzy na palec..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ej drogi Gościu pozdrawiam Cię A w szczególności pozdrawiam: Ami,
Lilly Luna Potter, Krzywołap 21, Emily Riddle, FeltonLover, Karola_94
^^^
Od cnoty Gryfonów,
Kretynizmu Puchonów,
i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów,
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
...........................
___________
Ludzie od czasu, do czasu potykają się o prawdę,
ale większość z nich podnosi się i pędzi jakby nic się nie stało.
[ Winston Churchill ]
_._._._._._._.
Pan Lunatyk przesyła wyrazy szacunku profesorowi Snape'owi i uprasza go, by zechciał nie wtykać swojego długiego nochala w sprawy innych ludzi.
(...)
-Pan Rogacz zgadza się z panem Lunatykiem i pragnie dodać, że profesor Snape jest wrednym głupolem.
(...)
-Pan Łapa pragnie wyrazić swoje zdumienie, jak taki kretyn mógł zostać profesorem.
(...)
-Pan Glizdogon życzy profesorowi Snape'owi miłego dnia i radzi mu umyć włosy, bo kleją się od łoju.
[img] [/img]
[img] [/img]
|
|
|
|
~novakai
|
Dodany dnia 02-05-2009 23:32
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2242
Ostrzeżeń: 0
Postów: 628
Data rejestracji: 03.02.09
Medale:
Brak
|
Myślę, że gdy zobaczyła ich w drzwiach zastanawiała się co oni tu robią. A gdy dotarło do niej co właśnie zrobili jej synowie to ostro na nich nawrzeszczała. Według mnie to było coś w stylu "Co żeś cie zrobili. Z wami to zawsze same kłopoty. Nikt z waszych braci nie sprawiał takich kłopotów. Bill, Charlie i Percy wytrwali na siódmym roku do końca, a Ron nawet nigdy nie pomyślał o ucieczce ze szkoły...".
__________________
I have walked all alone
On these streets I call home
Streets of hope, streets of fear
Through the sidewalk cracks time disappears
I was lost, on my knees
On the eve of defeat
As I choked back the tears
There's a silent scream no one could hear
Bells Of Freedom...
Pozdrowienia dla ciebie, drogi Gościu
|
|
|
|
~kinia94
|
Dodany dnia 03-05-2009 10:44
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Wybitny Uczeń
Punktów: 624
Ostrzeżeń: 1
Postów: 201
Data rejestracji: 09.04.09
Medale:
Brak
|
Molly była bardzo dobrą matką, opiekuńczą i odpowiedzialną. Choć na pewno bliźniacy zasłużyli sobie na burę i trochę obelg w nich kierunku...
__________________
Dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone...
Oczy są ślepe. Szukać należy sercem.
|
|
|
|
~Ginny W
|
Dodany dnia 03-05-2009 18:45
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Siedmioroczniak
Punktów: 677
Ostrzeżeń: 1
Postów: 195
Data rejestracji: 21.04.09
Medale:
Brak
|
Moim zdaniem na początku była przerażona, płakała i zastanawiała się, co zrobiła nie tak, że jej ukochani bliźniacy opuścili szkołę, ale po pewnym czasie (czego dowiadujemy się z szóstej części Harry'ego Pottera) zaakceptowała ich pomysł na życie.
__________________
"Miłość kpi sobie z rozsądku,
I w tym jej urok i piękno."
Andrzej Sapkowski
|
|
|
|
~Bonnie313
|
Dodany dnia 03-05-2009 22:14
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie
Punktów: 2669
Ostrzeżeń: 1
Postów: 675
Data rejestracji: 16.02.09
Medale:
Brak
|
To musiało wyglądać ciekawie Ale myślę, że Molly trochę się na nich powydzierała, poużalała się nad nimi, i zaczęła prawić im jakieś długie kazanie. Jak to mama. Pewnie ona sama przeżyła duży szok widząc ich w trakcie roku szkolnego w domu i mówiących jej, że opuścili szkołę. Ale jak wiemy Fred i George i tak ją przekonali do swoich racji. ;> |
|
|
|
~Niewidka
|
Dodany dnia 15-05-2009 15:45
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1969
Ostrzeżeń: 0
Postów: 487
Data rejestracji: 05.04.09
Medale:
Brak
|
Z pewnością było ciekawie.
Szoda że J.K. nie napisała o tym w książce, no ale cóż może to i dobrze że nie wdaje się w takie szczegóły.
A co do bliźniaków, to może i była awantura, ale po jakimś czasie Molly ich zrozumiała i żadko o tym wspominała. ; )
__________________
Najtrudniej jest widzieć słońce, wierzyć w słońce i nie czuć ciepła.
|
|
|
|
~Domaa
|
Dodany dnia 29-06-2009 23:34
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Dorosły Czarodziej
Punktów: 881
Ostrzeżeń: 1
Postów: 207
Data rejestracji: 28.06.09
Medale:
Brak
|
Gdyby Rowling to opisała na pewno byłoby zabawnie, żałuję, że tego nie zrobiła. Molly na pewno na nich nakrzyczała, ale i na pewno zrozumiała dlaczego to zrobili bo przecież gdyby nie kazałaby im wrócić do Hogwartu, a przecież nic o tym nie pisano, ani w tej książce, ani w następnych tomach. Ale na prawdę wielka szkoda, że tego nie opisano. |
|
|
|
~Edzia
|
Dodany dnia 16-07-2009 15:43
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 334
Ostrzeżeń: 3
Postów: 272
Data rejestracji: 03.06.09
Medale:
Brak
|
To pewnie było ciekawą sytuacją. Ale cóż nie była by matką gdyby nie wydarła się i nie wypominała im tego do końca życia. Ale w końcu wiadomo że martwiła się o nich. W następnych tomach dostała szału jak jeden był bez ucha a drugi zmarł. |
|
|
|
~Avrione
|
Dodany dnia 16-07-2009 16:51
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1052
Ostrzeżeń: 1
Postów: 454
Data rejestracji: 13.06.09
Medale:
Brak
|
Ojj..musiała być awanturka .
Molly na pewno na nich nakrzyczała ale potem wszystko zrozumiała i cacy cacy stuk stuk . .
Szkoda że Rowling tego nie opisała .
__________________
"Powiedział Pan: "Daję wam ogień"
Podajcie sobie dłonie i żyjcie w zgodzie!
Żyjcie w zgodzie z ptakami, niech płoną serca
i oczy wasze niech nigdy nie znają łez...
Odszedł a ciało swe pogodził z ptakiem i wiecznym cierpieniem,
i była miłość,
i była zgoda,
Każdy był wolny! wolny był każdy ptak!
Pewnego dnia pękło niebo,
i runął straszny deszcz,
wtedy krzyknął ktoś,
a chłód ogarnął wszystkie serca,
a w oczach pojawił się strach!
Ludzie podali sobie noże- zamiast rąk
i upiekli ptaki!
Dżem "Dzień w którym pękło niebo"
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony!
|
|
|
|
~Oyster
|
Dodany dnia 20-08-2009 22:43
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 489
Ostrzeżeń: 1
Postów: 141
Data rejestracji: 19.08.09
Medale:
Brak
|
W pierwszej chwili na pewno zrobiła im nie małą awanturę, ale w końcu dotarło do Niej, że to jednak Fred i George i nowym Percy'm to oni nie będą. Zresztą myślę, że najpierw nieco pokręcili się przy swoim sklepiku a dopiero potem wrócili do domu, żeby matkę tym udobruchać. |
|
|
|
~malfoj_sam_segz
|
Dodany dnia 26-08-2009 22:35
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Wybraniec
Punktów: 9603
Ostrzeżeń: 1
Postów: 1,479
Data rejestracji: 27.07.09
Medale:
Brak
|
Z pewnością byłoby dużo krzyku, jak to zawsze jest z Molly Weasley.
Na początek awantura, parę miłch epitetów w stronę bliźniaków, a potem chyba by ich do siebie porządnie przytuliła. Ale cóż, czego się spodziewać po dobrej, kochającej matce, martwiącej się o przyszłość i szczęście swoich synów ? Choć chyba Fred i George to nie do końca rozumieli ;d
__________________
|
|
|
|
~Lily Evans
|
Dodany dnia 26-08-2009 23:03
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Zwycięzca TT
Punktów: 286
Ostrzeżeń: 0
Postów: 67
Data rejestracji: 01.06.09
Medale:
Brak
|
Podejrzewam że było to zabawne. Pewnie urządziła im nie złą awanturę. Myślę że uspokajając się stwierdziła iż dobrze że im się nic nie stało skoro z Hogwartu do Nory lecieli na miotłach najprawdopodobniej.Nie podobało jej się na pewno że nie zostali w szkole chociaż żeby zdać owutemy. |
|
|