Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1012 Ostrzeżeń: 0 Postów: 212 Data rejestracji: 25.08.11 Medale: Brak
Uwielbiam kupować nowe rzeczy do szkoły - najbardziej zeszyty i cienkopisy. Zeszyty - kocham zeszyty Oxforda! Mają genialny papier i wgl! A cienkopisy, pisaki (pióro kulkowe ) Stabilo
__________________
Lubię zeszyty z ciekawymi okładkami Gdy kupuję zeszyt zwracam uwagę na papier, nie cierpię, gdy jest cienki, wszystko co napiszę odbite jest na następnej stronie...;/ no i oczywiście na okładkę Ubóstwiam zeszyty na których widnieje wizerunek mojego ulubionego bohatera z filmu ^^
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1058 Ostrzeżeń: 1 Postów: 541 Data rejestracji: 06.07.12 Medale: Brak
Ja nie zwracam uwagę na markę. Tylko na praktyczność zeszytu. Ja mam zawsze z twardą oprawą. I ja też nie lubię jak mi atrament przebija na drugą stronę. I nie lubię jak mi kartki ze zeszytu wylatują(chyba nikt nie lubi) więc zawsze patrzę na wewnątrz. Czy zeszyt jest klejony czy zszywany.
__________________
"-To bardzo wzruszające, Severusie - powiedział z powagą Dumbeldor. - A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca?
- Jego losem? - wykrzyknął Snape. - Eecto patronum!
Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
-Przez te wszystkie lata?...
-Zawsze."
Dom:Slytherin Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1203 Ostrzeżeń: 1 Postów: 561 Data rejestracji: 17.08.12 Medale: Brak
Okładka jest dla mnie najważniejsza ^^. Musi być fajna, taka artystyczna. Potem ilość kartek. Nie może ich być 15. Kupuję najczęściej w twardej okładce, a tylko do plastyki mam A4, bo takie są wymogi nauczycielki. I to by było na tyle. Dla mnie żadna różnica, jaki jest kolor kratek. Aha... No i może żeby zeszyt nie był ani klejony, ani zszywany. ^^
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1481 Ostrzeżeń: 0 Postów: 435 Data rejestracji: 29.05.11 Medale: Brak
Okładki biorę zawsze miękkie. Bo te z twardymi są strasznie ciężkie. Zeszyty wybieram tak żeby miały fajne okładki pasujące do danego przedmiotu
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 417 Ostrzeżeń: 0 Postów: 168 Data rejestracji: 29.12.13 Medale: Brak
Zwracam uwagę na okładkę ( najlepiej gładka) i jakość papieru.
To chyba tyle.
__________________
Chcę by ktoś pokochał mnie tak jak Snape kochał Lily!
Dlaczego?
Bo bardziej się nie da!
Miłość jest jak kwiat, gdy o nią dbamy rozkwita i staje się piękniejsza.
Lecz gdy zostawiamy ja samej sobie obumiera i zanika.
Pozdrawiam Veronikę Astorię Malfoy,Hermionę Riddle \555555] , Martę Black i [color=#cc6633]]AdamKra
[/color]
I LOVE Saphira!!
,, Na początku były smoki: dumne, groźne i niezależne. Ich łuski lśniły jak klejnoty i każdy, kto na nie spojrzał, czuł rozpacz, bo wspaniała i straszliwa była ich uroda'' ],, Dziedzictwo''
Dom:Ravenclaw Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 324 Ostrzeżeń: 1 Postów: 69 Data rejestracji: 23.01.14 Medale: Brak
Szczerze to zwracam uwagę tylko na grubość okładki i co na niej jest oraz to, czy w środku są marginesy, linie, kratki czy całkowicie czystość. Nie obchodzi mnie grubość papieru, bo i tak mam wspaniałe długopisy, które nie przebijają... Ważna jest też ilość kartek, zazwyczaj wybieram te większe, koło 60 czy 96 kartek, bo w takim po prostu wygodniej mi się pisać
__________________
O właśnie tak wyglądam kiedy widzę coś nienormalnego
Od czwartej klasy miałam zawsze 2-3 bruliony, te takie 96-kartkowe (dzisiaj już nie uznaję tego za dobry pomysł, bo to tylko dokładanie niepotrzebnego ciężaru) w grubej oprawie, do polskiego i matematyki, chyba też do niemieckiego. Mama wymyśliła sobie, że do ważnych przedmiotów, takich, na których dużo się pisze, potrzebny jest porządny zeszyt. Ale... jakoś nigdy nie przywiązywałam do prowadzenia zeszytów dużej wagi. O ile w podstawówce jeszcze jakoś się udawało - jeśli nie notować na bieżąco, to szybko nadrabiać zeszytowe zaległości, o tyle mój zeszyt od polskiego w gimnazjum był prowadzony zazwyczaj ołówkiem, część wypracowań miałam "na brudno" na luźnych kartkach, włożonych gdzieś za okładkę, co doprowadzało moją polonistkę do białej gorączki. Kiedy przychodziło pod koniec semestru do sprawdzania zeszytów, zawsze z tydzień musiałam poświęcić na założenie nowego i zapisanie w nim chociaż 1/3 stron, bo taki z 2 tematami do tyłu nauczycielki nie satysfakcjonował. Zresztą ona najchętniej widziałaby cały zestaw notatek od początku roku szkolnego, ale moje zeszyty oficjalnie "ginęły" (przecież nie mogłam jej dać takiego z połową kartek wyrwanych, połową zapisaną ołówkiem i oczywiście z bazgrołami na marginesach), musiała się zadowolić tym, co było.
Generalnie, najwygodniej pisało mi się w 60-kartkowych zeszytach, ale od grubości ważniejszy był wzór okładki. Okazało się, że nie tylko dla mnie, w liceum na niemieckim kłóciliśmy się, kto ma ładniejszy zeszyt, a germanistka obserwowała tę akcję z konsternacją. Wychodziłam z założenia, że zeszyt, który będzie mi się podobał (nie tylko zeszyt - piórnik, długopisy, ołówki, temperówka w kształcie krówki...) sprawi, że pobyt w szkole stanie się bardziej znośny, dlatego dobór gadżetów niezbędnych uczniowi uznawałam za sprawę dosyć istotną, o ile nie najistotniejszą w edukacji^^
Im bardziej lubiłam dany przedmiot, tym łatwiej było mi prowadzić zeszyt w miarę rzetelnie. I tak, mój zeszyt od niemieckiego w LO (z Garfieldem <3) mógł uchodzić za wzór. W LO posiadałam jeszcze tylko zeszyty z biologii (miałam rozszerzoną biologię, a wychowawca przez 30 minut lekcji dyktował notatki, nie było innego wyjścia, tylko notować), historii i angielskiego. No i polski, ale prowadzony podobnie jak w gimnazjum. Reszta licealnych notatek, o ile powstawała, to znajdowała się w brudnopisach. Zresztą, zeszyt? Miałam w klasie kolegę, który przeszedł przez gimnazjum, w kieszeni bojówek nosząc 32-kartkowy zeszyt, w drugiej długopis. Miał średnią w okolicach 5,0, więc nie ważne co w zeszycie, ważne co w głowie.
EDIT:
Niedawno wyszły nowe zeszyty Oxford z bardzo porządnym papierem. Cena jest dość spora, ale sądzę, że warto.
Aha, jak można wywnioskować z powyższej wypowiedzi, uważam, że nie warto ok, papier jest istotny, zwłaszcza dla osoby, która lubi pisać piórem (a tak było w moim przypadku), ale zawsze od papieru ważniejsza była dla mnie okładka. Np zeszyty w Garfieldem były bardzo drogie w porównaniu z lepszymi jakościowo zeszytami np. Unipapu, kartki miały beznadziejne, ale wygląd okładki jednak przesądził. Nie dałabym jakiejś dużo większej sumy za zeszyt tylko dlatego, że papier jest lepszy, tym bardziej, że te w przeciętnych cenach są dobrej jakości.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.