· Hermiona kocha, czy nie kocha Rona?? |
~Shoutbox
|
Dodany dnia 17-03-2012 19:50
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -39
Ostrzeżeń: 2
Postów: 38
Data rejestracji: 13.03.12
Medale:
Brak
|
Napiszcie co wgł. was czuła Hermiona do Rona przez te wszystkie lata.Cytaty z kiążek mile widziane |
|
|
|
~Ginny55
|
Dodany dnia 17-03-2012 20:07
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 184
Ostrzeżeń: 0
Postów: 40
Data rejestracji: 04.06.11
Medale:
Brak
|
Kochała go. Ron też ją kochał. Był zazdrosny o Kruma, a Hermiona wściekała się kiedy Ron chodził z Lavender
__________________
Będziemy na tyle silni, na ile będziemy zjednoczeni i na tyle słabi, na ile podzieleni.
"...Granger, odejmuję Gryffindorowi pięć punktów za chamskie wyrażanie się o naszej nowej dyrektor... Macmillan też pięć bo mi się sprzeciwiasz... Potter pięć bo cię nie lubię... Weasley, koszulka ci wyłazi za to też pięć punktów... "
Pozdrawiam Was
|
|
|
|
~syrius_black
|
Dodany dnia 17-03-2012 22:19
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Portret w gabinecie dyrektora
Punktów: 5449
Ostrzeżeń: 1
Postów: 323
Data rejestracji: 26.12.11
Medale:
Brak
|
Przez całą akcje ( może nie na początku Kamienia Filozoficznego ) było widać , że coś pomiędzy nimi naprawdę jest . Warto tu przytoczyć zazdrość Rona o Kruma albo Hermiony o Lavender . Rowling po prostu od samego początku tak tworzyła te postacie aby na serii w końcu byli razem .
__________________
Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć, zapytaj
http://ask.fm/Neizwjestnyj
|
|
|
|
~emilyanne
|
Dodany dnia 18-03-2012 22:45
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Dziedzic Gryffindora
Punktów: 5622
Ostrzeżeń: 1
Postów: 633
Data rejestracji: 28.10.11
Medale:
Brak
|
Początkowo zwykła przyjaźń, która potem przerodziła się w coś więcej. Hermiona być może i czuła mięte do Rona, ale to nie zmieniało jej nastawienia do niego. Miała go za idiotę, przez cały czas. W pierwszej na przykład w pociągu, przyuważyła że jest brudny, a jej uwaga na ten temat z pewnością nie była wypowiedziana przyjemnym tonem. Tak samo jak Ron uważał ją za Wiem-To-Wszystko, tak ona miała go za Jestem-Idiotą-I-Nie-Wiem-Nic. Wydaje mi się że zaczęło po między nimi iskrzyć w czwartej części dopiero
__________________
Pomilczmy razem... no bo tak.
to takie reumatyczne xxx
twoje problemy są niczym czeski film. moje też, ale na szczęście u siebie się tego nie zauważa.
|
|
|
|
~Fausta Malfoy
|
Dodany dnia 16-10-2012 11:26
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Pracownik Ministerstwa
Punktów: 1203
Ostrzeżeń: 1
Postów: 561
Data rejestracji: 17.08.12
Medale:
Brak
|
Kto się czubi, ten się lubi :). Ja nie lubię swojego brata, dzisiaj np. nie zawiózł mnie do szkoły, przez co siedzę w mrozie i w chłodzie w domu, ale i tak go kocham. Z moją siostrą też się często kłócimy, ja jej mówię, że jej nie cierpię, ale ona wciąż powtarza mi, że mnie kocha :). Podobnie było z Hermioną i Ronem. Od nienawiści do miłości ^^. Najpierw się nie lubili, potem przyjaźnili i w końcu Ron stał się zazdrosny o Kruma, a Hermiona o Lavender. Sądzę, że gdyby byli bardziej tolerancyjni, udało by im się szybciej.
__________________
|
|
|
|
~zaeli
|
Dodany dnia 12-01-2013 10:26
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pracownik Ministerstwa
Punktów: 1201
Ostrzeżeń: 0
Postów: 348
Data rejestracji: 06.06.11
Medale:
Brak
|
Na początku nie było jakoś bardoz wyraźnie widać, ze on jej się podoba, byli moim zdaniem zwykłymi przyjaciółmi. Ale z czasem oboje dorośli i już w czwartej części podczas balu i tych wszystkich scen z Wiktorem widać było wyraźnie, że Hermionie bardzo zależy na Ronie (zdecydowanie bardziej niż na Krumie) i... że Ronowi też bardzo, bardzo na Hermionie zależy. No a już w szóstej części, kiedy chodzili z innymi osobami, po to by wzbudzić zazdrość w tym drugim... Chyba nie trzeba tego komentować, od razu widać, na kim naprawdę im zależało - na sobie nawzajem.
__________________
Nothing lasts forever though we want it to ...
<3
"Do not pity the dead, Harry. Pity the living, and, above all those who live without love."
<3
|
|
|
|
~Rose Hathaway
|
Dodany dnia 12-01-2013 10:47
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Członek Brygady Inkwizycyjnej
Punktów: 521
Ostrzeżeń: 0
Postów: 198
Data rejestracji: 01.11.12
Medale:
Brak
|
Najpierw był dla niej jednym z dwóch najlepszych przyjaciół (to pewne), później zaczęła się w nim durzyć, a na końcu się zakochała .
__________________
Mam na imię Oliwka, mam czternaście lat, mieszkam w stolicy i jestem raczej pokojowo nastawiona, więc napisz do mnie, nie ugryzę I... to chyba tyle o mnie
|
|
|
|
~Wezzly
|
Dodany dnia 17-01-2013 12:49
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 58
Ostrzeżeń: 0
Postów: 40
Data rejestracji: 30.12.12
Medale:
Brak
|
od początku coś do siebie czuli, w końcu kto się czubi ten się lubi w kolejnych częściach coraz bardziej było widać, że mają się ku sobie.
__________________
"- Zawsze uważałem, że my z Fredem powinniśmy dostać ze wszystkiego P, bo sam fakt, że pojawiliśmy się na egzaminach, był powyżej oczekiwań."
|
|
|
|
~mrs krum
|
Dodany dnia 17-01-2013 13:41
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 360
Ostrzeżeń: 0
Postów: 163
Data rejestracji: 01.09.12
Medale:
Brak
|
Ja to bym tak porządnie Krumowi przyłożyła za to, że nie walczył o Hermionę tak jak powinien Moim zdaniem miałby duże szanse.
A co do tematu to nie byłabym taka przekonana, na pewno była to przyjaźń i zbliżyły ich do siebie te wszystkie wydarzenia, miłość być moze przyszła z czasem.
Ja jednak nie mogę się obiektywnie wypowiadać bo za każdym razem zastanawiam się co w Ronie widziała tak ładna i inteligentna dziewczyna
__________________
|
|
|
|
~Charlie
|
Dodany dnia 17-01-2013 15:31
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie
Punktów: 2595
Ostrzeżeń: 2
Postów: 503
Data rejestracji: 06.11.11
Medale:
Brak
|
Oczywiście , że go kochała . Np. W Czarze Ognia jak Ron był zazdrosny o Kruma to Hermiona mu przecież powiedziała , że mógł ją zaprosić , a nie z tym zwlekać . Drugi dowód na to jest w Księciu Półkrwi jak Hermiona była zazdrosna o to jak Ron chodził z Lavender . Przecież nawet płakała jak zobaczyła jak się całują , a potem trzymała za rękę Rona w szpitalu . No i oczywiście w 7 części też widać , że go kochała , bo przecież jak ich zostawił to widać było , że była smutna . No i można by tak w sumie tego więcej wypisać , ale nie pamiętam aż tak szczegółowo .
__________________
|
|
|
|
!mniszek_pospolity
|
Dodany dnia 17-01-2013 16:02
|
VIP
Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 256094
Ostrzeżeń: 2
Postów: 2,618
Data rejestracji: 15.12.12
Medale:
Brak
|
"Nie ma miłości bez zazdrości" - jak śpiewała pani Villas - faktycznie w VI tomie chyba już nie ma wątpliwości, że darzyła go tym szczególnym uczuciem.
__________________
|
|
|
|
~Matthew Lucas
|
Dodany dnia 18-01-2013 21:11
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Mugol
Punktów: 4
Ostrzeżeń: 2
Postów: 1,044
Data rejestracji: 03.09.10
Medale:
Brak
|
Ona prawie od samego początku go kochała, choć najpierw nie potrafiła tego okazać. On również odwzajemniał tą miłość i borykał się z tym samym problemem. Na początku p. Rowling opisała go jako dwóch przyjaciół, którzy czują do siebie miętę, ale to widać po parokrotnym przeczytaniu HP. Dopiero potem ukazała ich miłość w bardziej wyraźnym świetle, może dlatego wyraźniej, ponieważ tomy Zakon+ są już dla starszych czytelników niż ci czytający HP i KF? Ona sama o tym wie i pewnie nas raczy o tym poinformować |
|
|
|
^raven
|
Dodany dnia 19-01-2013 09:25
|
Administrator
Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -3
Ostrzeżeń: 1
Postów: 3,922
Data rejestracji: 03.01.13
Medale:
|
mrs krum napisał/a:
A co do tematu to nie byłabym taka przekonana, na pewno była to przyjaźń i zbliżyły ich do siebie te wszystkie wydarzenia, miłość być moze przyszła z czasem.
Z tym się zgadzam. Na początku nie było między nimi widać uczucia - dopiero po tym jak Harry i Ron uratowali Hermionę przed trollem, pojawiła się przyjaźń. A miłość? Jeszcze w czwartej części Ron nie zauważał w Hermionie dziewczyny, w której ktoś mógłby się zakochać (pomyślał o zaproszeniu jej na bal dopiero w ostatniej chwili). Chociaż fakt, że był o nią zazdrosny z pewnością go zaskoczył i dał do myślenia. To był początek miłości z jego strony. Hermiona być może trochę wcześniej zdała sobie z tego sprawę, ale na pewno nie od samego początku. Jak pisze mrs krum - zbliżyły ich do siebie te wszystkie wydarzenia.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
***
ZYCIĘŻĄ CI, CO NIENAWIŚCIĄ SILNI SZYDZĄ Z INNYCH
I'm not living, I'm just killing time.
Alergia. Na życie.
|
|
|
|
~Samanta Black
|
Dodany dnia 19-01-2013 10:32
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pierwszoroczniak
Punktów: 50
Ostrzeżeń: 0
Postów: 26
Data rejestracji: 18.01.13
Medale:
Brak
|
Według mnie Hermionę zawsze coś ciągnęło do Rona już od pierwszej i część, gdy Harry i Ron uratowali ją przed Trollem =D
"Niewinni zawsze są pierwszymi ofiarami"
__________________
Sami Black
|
|
|
|
~Shalis
|
Dodany dnia 19-01-2013 15:37
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Zwycięzca TT
Punktów: 279
Ostrzeżeń: 0
Postów: 72
Data rejestracji: 05.01.13
Medale:
Brak
|
Nie wiem dlaczego wszyscy tak piszą, ale jak dla mnie to na początku nic do siebie nie czuli. Myślę, że zaczęło się to najszybciej w 3 części, natomiast w 4 było to już wyraźnie widać, kiedy Ron był zazdrosny o Kruma. 6 część to znowu zazdrość Hermiony o Lavender. Później to już było widać, że są w sobie zabujani po uszy i skoro się pobrali musiało być to prawdziwe uczucie. ;)
__________________
Leanne Snape
Jedyną rzeczą, której Voldemort nie potrafi zrozumieć, jest miłość.
|
|
|
|
*mooll
|
Dodany dnia 27-03-2013 23:06
|
Super Owadzik
Dom: Gryffindor
Ranga: Śmiertelna Relikwia
Punktów: 10619
Ostrzeżeń: 1
Postów: 1,380
Data rejestracji: 28.09.09
Medale:
Brak
|
Należy w jakiś sposób udowodnić - uzasadnić - swoje zdanie. Jak napisała autorka: cytaty mile widziane. Ale wystarczy opis konkretnych sytuacji.
Posty bez uzasadnienia będą kasowane jak zwykły spam.
__________________
Kiedy kobieta nie ma racji, pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to natychmiast ją przeprosić.
Oscar Wilde
* * *
Mol pisze swój Fick: James Potter - Ostatnia Szansa [35/?]
http://hogsmeade....ad_id=2444
Wspieraj artystów pisarzy - dobrowolne datki w postaci komentarzy są bardzo pożądane.
|
|
|
|
~Fred James Syriusz Remus
|
Dodany dnia 28-03-2013 16:26
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 296
Ostrzeżeń: 0
Postów: 148
Data rejestracji: 29.12.12
Medale:
Brak
|
Kocha i to z wzajemnością już prawie od samego początku. Na przykład jak wtedy Ron się wściekł, że poszła z Krumem na bal, albo ona płakała jak chodził z Lawender
__________________
[big][big]Fred James Syriusz Remus [/big][/big]
glupie-zycie-fredzi.blogspot.com
|
|
|
|
~missBlack
|
Dodany dnia 28-03-2013 18:40
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 143
Ostrzeżeń: 0
Postów: 32
Data rejestracji: 26.12.12
Medale:
Brak
|
Hmmm, ja odniosę się do wypowiedzi, w których zawarte jest, że nie czuli do siebie czegoś od samego początku. Przecież na początku było widać, że się nie lubią - Hermiona wypominała mu, że jest brudny, kiedy spotkali się po raz pierwszy, Ron ją przezywał... Ale właśnie wszystko się odmieniło, kiedy chłopcy uratowali ją w pierwszej części przed trollem. Jednak ciagle był między nimi pewien dystans - Hermiona kiedy zobaczyła chłopaków w podajże drugiej części, Harry'emu wpadła w ramiona, a Ronowi podała jedynie rękę. Dopiero coś się zaczęło między nimi dziać na 4/5 roku. Tak jak większość podaje z przykład : Ron był zazdrosny o Kruma, a Hermiona była zawiedziona, kiedy Ron nie zaprosił jej pierwszą na bal. A w 6 części uczucie między nimi rozkwitło... Hermiona była zazdrosna o Rona i chciała, żeby on był o nią zazdrosny, dlatego żeby zrobić Ronowi na złość poszła z Cormaciem na spotkanie Klubu Ślimaka. No i oczywiście pocałunek na koniec serii, kiedy oboje zrozumieli, ze to jest miłość. Coś między było - to jest pewne.
__________________
- Mamo, tato... Pomóżcie mi. - szepnęła i nagle po tych słowach zapadła w sen.
Dźwięki radości i krzyku dzieci rozpływały się łagodnie po uszach i ścianach lasów. Wszędzie były dzieci, ale nie były normalne, o nie. Każde dziecko coś czarowało : stokrotkę, szczeniaka, motylka, zabawkę. Billie-Jean chciała wstać, lecz nie mogła. Po prostu nie potrafiła. Pełen widok na wszystko zasłaniał jej wózek, w którym się znajdowała. Wózek dla dziecka. Nie była w nim sama, przekręciła główkę w lewo i spojrzała na dziecko prawdopodobnie w jej wieku, które ledwo co się urodziło. Czyżby umarła i narodziła się na nowo, ale chwila... Do jej uszu doszedł piękny, damski głos. I jakby skądś znajomy.
- Billie-Jean jest starsza o pół minuty. - Kobieta wymieniła jej imię. - Ale ona i Harry są słodcy i kocham ich tak samo. W końcu to bliźniacy.
- Lily, mogę potrzymać swojego syna? - Dobiegł do uszu dziewczyny drugi głos, tym razem męski, aczkolwiek również skądś znajomy. Do wózka podeszła kobieta, miała jasną karnację i rude, dzike włosy. Jej oczy były w kolorze liści dębu i młodej trawy. Billie-Jean łapała to piękno swoimi oczkami łapczywie, studiowała każdy fragment twarzy po kolei, zapamiętywała jej twarz bardzo dokładnie. Ta obca, a zarazem znajoma kobieta była dla niej pojęciem piękna i to ona mogłaby zostać definicją piękna. Dla Billie-Jean ów osoba była doskonałym ideałem, aniołem bez skrzydeł, chodzącym po ziemi. A może ta kobieta była aniołem..? Z pięknym i serdecznym uśmiechem wzięła synka na ręce i odeszła z nim.
- Ciociu, mogę wziąć Billie-Jean na spacer? - zapytał szybko jakiś piszczący głos.
- Oczywiście, ale wracajcie szybko. - Odparła piękna kobieta swoim aksamitnym głosem. Ktoś zaczął pchać wózek, w którym leżała Billie. Nie widziała twarzy, kto ją pchał, jedynie czupek głowy, na którym była gęsta, jasna czupryna, to było dziecko. Nagle wszystkie głosy ucichły, jakby zostały w tyle. W tle teraz wyraźnie słychać było szum drzew i flet ptaków.
- Tu nas nie znajdą.. - powiedziało dziecko, ale już nie swoim piszczącym głosem, ale głosem dorosłego mężczyzny. Nagle dziecko zaczęło rosnąć i zmieniać swoją twarz, wygląd, gabaryty. Blond czuprynka lekko wyłysiała, palce i dłonie zrobiły się większe, a także grubsze, paznokcie przybrały kształt pazurów. Przednie zęby urosły i wydłużyły się tak, że wyglądały jak mysie zębiska, do tego zżółkły. Oczy były przekrwione i dziko świdrowały małą Billie-Jean. - Żegnaj! - Wykrzyknął zachrypniętym głosem i wyrzucił dziecko do pobliskiej rzeki. Do uszu dziewczynki doszedł jedynie diaboliczny śmiech zanim jej płuca zapełniły się lodowatą wodą i jak kamień, poszła na dno.
- Billie! Billie! - Krzyczał ktoś i nerwowo nią potrząsał. Dziewczyna leżała na ziemi nieprzytomna, ze zmarzniętymi dłońmi i sinymi ustami. Na jej policzkach lśniły łzy, a włosy miała lekko wilgotne, lecz ubrania były nie tknięte i suche.
całość czytaj na :
http://billie-jean-jacobs.blogspot.com/
|
|
|
|
~Alexandra
|
Dodany dnia 04-04-2013 11:38
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 217
Ostrzeżeń: 0
Postów: 65
Data rejestracji: 18.10.12
Medale:
Brak
|
Sądzę, że w pierwszych częściach tylko się przyjaźnili, a jednak w HP i Czarze Ognia Ron był zazdrosny o Kruma, a później Hermiona była załamana, gdy Ron chodził z Lavender. Wtedy widać było, że powinni być razem <3 |
|
|
|
~SamWieszKto
|
Dodany dnia 10-07-2013 09:33
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 376
Ostrzeżeń: 0
Postów: 119
Data rejestracji: 17.06.13
Medale:
Brak
|
Na początku (chodzi mi o 1 i 2 cześć) mogła nic do niego nie czuć - tylko przyjaźń, ale gdy się tak kłócili w 3 części, a potem pogodzili to pewnie trochę już się 'rozkręcali'. Zapewne po zabiciu Voldemorta byli bardzo kochającą się rodziną. Pasowali do siebie i byli bardzo udaną parą.
__________________
Jak ja kocham być sobą: zachwycać się tym czego nie znam...
-----------
"Zabij mnie ty Severusie, albo nasza kochana Bellatriks, która lubi pobawić się z ofiarą zanim ją pożre"
~Albus Dumbledore
"To ja zawsze będę Jego najwierniejszą! On Sam Lord Voldemort uczył mnie czarnej magii!"
~Bellatriks o sobie samej.
Edytowane przez SamWieszKto dnia 10-07-2013 09:36 |
|
|