Nowości z Pottermore: Draco Malfoy
Dodane przez Ginny Evans dnia 28 December 2014 14:03
Pamiętacie nasze przedświąteczne zagadki z Pottermore i najnowsze teksty od J.K.Rowling? Niestety jeden tekst był tak długi, że jego tłumaczenie zajęło więcej czasu niż zwykle. Zgodnie z obietnicą pod czytaj więcej znajdziecie przemyślenia Jo na temat Draco Malfoya.
Treść rozszerzona
Pamiętacie nasze przedświąteczne zagadki z Pottermore i najnowsze teksty od J.K.Rowling? Niestety jeden tekst był tak długi, że jego tłumaczenie zajęło więcej czasu niż zwykle. Zgodnie z obietnicą pod czytaj więcej znajdziecie przemyślenia Jo na temat Draco Malfoya.


Nowości od J.K.Rowling


Urodziny: 5 czerwca
Różdżka: głóg, włos jednorożca, 10 cali, sprężysta
Dom w Hogwarcie: Slytherin
Rodzice: matka czarownica, ojciec czarodziej

Draco Malfoy dorastał jako jedynak na Dworze Malfoyów, wspaniałej rezydencji w Wiltshire, która należała do jego rodziny od wieków. Od kiedy nauczył się mówić, stało się dla niego jasne, że był potrójnie wyjątkowy: po pierwsze był czarodziejem, po drugie miał status czystej krwi, po trzecie był członkiem rodziny Malfoyów.

Draco został wychowany w atmosferze żalu, że Czarnemu Panu nie udało się przejąć władzy nad społecznością czarodziejów, aczkolwiek przypominano mu roztropnie, że takie opinie nie powinny być wyrażane poza gronem rodziny i najbliższych przyjaciół, bo inaczej "tatuś może mieć kłopoty". W dzieciństwie Draco zadawał się głównie z dziećmi byłych śmierciożerców, czyli kumpli jego ojca. Dlatego, kiedy przyjechał do Hogwartu miał już mały gang znajomych, m.in. Teodora Notta i Vincenta Crabbe'a.

Tak jak każde dziecko w wieku Harry'ego Pottera Draco słyszał opowieści o chłopcu, który przeżył. Przez lata krążyło wiele różnych teorii dotyczących tego, jak Harry przeżył to, co miało być śmiertelnym atakiem. Jedna z najdłużej utrzymujących się głosiła, że Harry sam był wielkim czarnoksiężnikiem. Fakt, że został usunięty z czarodziejskiej społeczności, wydawał się (dla tych, którzy tego chcieli) potwierdzać ten pogląd. Ojciec Draco, podstępny Lucjusz Malfoy był jednym z najchętniej popierających tę teorię. Sama myśl była pocieszająca, że jeśli chłopiec Potterów byłby kolejnym, wielkim mistrzem czystej krwi, to on, Lucjusz mógłby dostać drugą szansę, by zapanować nad światem. Draco chciał się zakolegować z Harrym, od momentu kiedy dowiedział się w pociągu jadącym do Hogwartu, kim był ten chłopiec, ponieważ wiedział, że nie robi nic, czego nie popiera jego ojciec oraz miał nadzieję, że mógłby przekazać kilka interesujących wiadomości do domu. Odmowa Harry'ego na przyjazną ofertę Draco oraz fakt, że Potter już był lojalny wobec Rona Weasleya, którego rodzina jest całkowitym przeciwieństwem Malfoyów, od razu nastawiła Malfoya przeciwko niemu. Draco zdał sobie sprawę, zresztą całkiem słusznie, że dzikie nadzieje byłych śmierciożerców, że Harry Potter był kolejnym i lepszym Voldemortem, są całkowicie bezpodstawne, a ich wzajemna wrogość jest zagwarantowana od tego momentu.

Zachowanie Draco w szkole było wzorowane na najbardziej imponującej osobie, jaką znał - jego ojcu. Wiernie kopiował chłód Lucjusza i jego wzgardliwe zachowanie względem każdego poza jego wąskim gronem znajomych. Pozyskawszy drugiego poplecznika (Crabbe już miał tę posadę przed Hogwartem) w pociągu do szkoły, Malfoy o niezbyt imponującej posturze używał Crabbe'a i Goyle'a przez sześć lat jako połączenie sojuszników z ochroniarzami.

Uczucia Draco względem Harry'ego zawsze opierały się w dużej mierze na zazdrości. Mimo że Harry nigdy nie szukał sławy, bez wątpienia był osobą, o której mówiło się najwięcej i najbardziej podziwianą w szkole. To oczywiście wstrząsnęło chłopcem, który był wychowywany w przekonaniu, że zajmował prawie królewską pozycję w społeczeństwie czarodziejów. Co więcej, Harry był utalentowany w lataniu, czyli w dziedzinie, w której Draco był przekonany, że przyćmi swoimi umiejętnościami wszystkich pierwszoroczniaków. Drobną rekompensatą było to, że mistrz eliksirów, Snape, miał słabość do Malfoya i gardził Harrym.

Draco uciekał się do wielu nieuczciwych taktyk w jego wiecznym dążeniu, by zajść Harry'emu za skórę, albo zdyskredytować go w oczach innych, m.in. opowiadając kłamstwa prasie, produkując obraźliwe przypinki, próbując rzucić na niego urok od tyłu i przebierając się za dementora (który wcześniej okazał się słabością Harry’ego). Jednakże Malfoy miał swoje momenty upokorzenia z rąk Harry'ego, szczególnie na boisku Quidditcha i nigdy nie zapomniał wstydu bycia przemienionym w energiczną fretkę przez nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią.

Kiedy dużo ludzi uważało, ze Harry Potter, który był świadkiem ponownego narodzenia się Czarnego Pana, był kłamcą, albo zmyślał, Draco Malfoy był jednym z niewielu, którzy wiedzieli, że Harry mówił prawdę. Jego własny ojciec czuł pieczenie Mrocznego Znaku i poleciał, by powtórnie przyłączyć się do Czarnego Pana oraz był świadkiem pojedynku Harry'ego i Voldemorta na cmentarzu.

Dyskusja o tych wydarzeniach na Dworze Malfoyów zapoczątkowała sprzeczne uczucia w Draco Malfoyu. Z jednej strony był podekscytowany tajną wiedzą o powrocie Voldemorta i tym, że jak to mówił jego ojciec, dni chwały jego rodziny nadeszły ponownie. Z drugiej strony szeptane rozmowy o tym jak Harry'emu udało się po raz kolejny uniknąć śmierci z rąk Czarnego Pana, powodowały u Draco ukłucia złości i zazdrości. Mimo że Harry był nielubiany przez śmierciożerców zarówno jako przeszkoda, jak i symbol, poważnie mówiono o nim jako o przeciwniku, podczas gdy Draco był wciąż postrzegany jako zwykły uczeń. Chociaż że opowiedzieli się po przeciwnych stronach zbliżającej się walki, Draco był zazdrosny o status Harry'ego. Rozweselał się, wyobrażając sobie triumf Voldemorta, widząc swoją rodzinę wyróżnioną pod nowym reżimem i jego samego celebrowanego w Hogwarcie jako syna prawej ręki Voldemorta.

Życie szkolne Draco zmieniło się na lepsze na piątym roku. Mimo że zabroniono mu mówić o tym, co usłyszał w domu, zaznawał przyjemności w drobnych zwycięstwach: był prefektem (w przeciwieństwie do Harry'ego) i Dolores Umbridge, nowa nauczycielka Obrony Przed Czarną Magią wydawała się nienawidzić Harry'ego tak bardzo jak on. Został członkiem Brygady Inkwizycyjnej Dolores Umbridge i robił wszystko, co mógł, by odkryć, co Harry i jego paczka zasadniczo odmiennych uczniów planowali, ponieważ założyli zakazaną organizację Gwardię Dumbledore'a i trenowali w sekrecie. Jednakże w momencie triumfu, kiedy Draco przyparł do muru Harry'ego i jego towarzyszy i wydawało się, że Harry musi być wyrzucony ze szkoły przez Umbridge, Potter mu się wymknął. Co gorsza, Harry'emu udało się pokrzyżować plany Lucjusza, by go zabić i ojciec Draco został złapany i wysłany do Azkabanu.

Świat Draco legł w gruzach. Z bycia, jak wierzył on i jego ojciec, na szczycie władzy i prestiżu takiego jak nie zaznali nigdy wcześniej, jego ojciec został zabrany z rodzinnego domu i uwięziony, daleko, w przerażającym wiezieniu dla czarodziejów strzeżonym przez dementory. Lucjusz był wzorem i bohaterem dla Draco od urodzenia. Teraz on i jego matka byli wyrzutkami pośród śmierciożerców. Lucjusz był porażką i został zdyskredytowany w oczach wściekłego Lorda Voldemorta.

Draco był trzymany pod kloszem i chroniony aż do teraz. Był uprzywilejowanym chłopcem, niemającym się o co martwić, pewnym swojej pozycji w świecie i z głową pełną błahych trosk. Teraz, bez ojca i z przerażoną i zrozpaczoną matką, musiał przejąć obowiązki mężczyzny.

Miało być jeszcze gorzej. Voldemort chcąc ukarać Lucjusza Malfoya za nieudane schwytanie Harry'ego, zażądał, by Draco wykonał zadanie tak trudne, że najprawdopodobniej poniesie porażkę w jego wykonaniu i zapłaci za to swoim życiem. Draco miał zamordować Albusa Dumbledore'a - jak? Voldemort nie trudził się, by mu powiedzieć. Draco miał być zdanym na swoją inicjatywę i jak Narcyza poprawnie zgadła, jej syn został wrobiony, by zawieść przez bezlitosnego czarodzieja, nietolerującego porażki.

Draco wściekły na świat, który wydawał się uwziąć na jego ojca, stał się pełnoprawnym śmierciożercą i zgodził się popełnić morderstwo zlecone przez Voldemorta. W tej wczesnej fazie ledwie rozumiał co miał zrobić, ogarnięty żądzą zemsty i pragnieniem powrotu jego ojca do łask Voldemorta. Jedyne czego był pewien to to, że Dumbledore reprezentował sobą wszystko to, czego jego ojciec nie lubił. Draco bardzo szybko przekonał sam siebie, że on także myślał, że świat bez dyrektora Hogwartu, wokół którego zawsze zbierała się opozycja Voldemorta, byłby lepszym miejscem.

Draco uległ przekonaniu, że jest prawdziwym śmierciożercą i wyruszył do Hogwartu z palącym poczuciem celu. Stopniowo zaczął tracić swoją pewność siebie, kiedy omal nie zamordował dwóch przypadkowych osób zamiast Dumbledore'a i odkrył, że to zadania jest znacznie trudniejsze do wykonania niż przewidywał. Zaczął załamywać się pod presją i groźbą wiszącą nad nim i jego rodziną. Jego wyobrażenia o samym sobie i jego miejscu w świecie rozpadały się. Całe życie idealizował ojca, który popierał przemoc i nie bał się jej użyć, a teraz gdy on, jego syn odkrył w sobie niesmak do morderstwa, czuł, że był to wstydliwy upadek. Mimo to nie mógł wyswobodzić się z tego układu. Parę razy odrzucał pomoc Severusa Snape'a, ponieważ bał się, że Snape spróbuje ukraść jego "chwałę".

Voldemort i Snape nie docenili Draco. Okazał się on biegły w Oklumencji (magicznej sztuce odpierania prób czytania myśli), co było niezbędne do wykonania tajnego zadania, którego się podjął. Po dwóch nieudanych zamachach na życie Dumbledore'a, powiódł się genialny plan Draco, by wprowadzić śmierciożerców do Hogwartu, w którego rezultacie Dumbledore został zabity, chociaż nie z ręki Draco.

Nawet kiedy stanął twarzą w twarz ze słabym i pozbawionym różdżki Dumbledorem, Draco nie był w stanie zadać ciosu miłosierdzia, ponieważ wbrew sobie, został dotknięty przez życzliwość i litość Dumbledore'a dla swojego potencjalnego zabójcy. Potem Snape krył Draco, okłamując Voldemorta, że Draco opuścił swoją różdżkę, z powodu przybycia Snape'a na Wieżę Astronomiczną. Snape podkreślił zręczność Draco we wprowadzeniu śmierciożerców do szkoły i przyparciu Dumbledore'a do muru, aby Snape mógł go zabić.

Kiedy krótko potem Lucjusz został uwolniony z Azkabanu, rodzina mogła wrócić na Dwór Malfoyów. Jednakże byli teraz kompletnie skompromitowani. Z marzeń o najwyższej pozycji pod reżimem Voldemorta, Malfoyowie przeistoczyli się w śmierciozerców najniższej rangi, słabeuszy i osoby naznaczone piętnem porażki, z których Voldemort odtąd szydził i patrzył na nich z pogardą.

Osobowość Draco zmieniona, aczkolwiek wciąż rozdarta ujawniła się w jego działaniach podczas wojny Voldemorta z tymi, którzy próbowali go zatrzymać. Mimo że Draco ciągle nie pozbył się nadziei powrotu swojej rodziny do poprzedniej wysokiej pozycji, jego obudzone sumienie pokierowało go, by spróbował być może bez przekonania, ale zapewne najlepiej jak mógł w tamtych okolicznościach, uratować Harry'ego przed Voldemortem, kiedy ten został złapany i przywleczony na Dwór Malfyów. Jednakże podczas ostatecznej bitwy o Hogwart, Malfoy znów spróbował złapać Harry'ego, by ocalić prestiż swoich rodziców i najprawdopodobniej ich życie. Czy naprawdę mógłby przekazać Harry'ego Voldemortowi to kwestia sporna. Podejrzewam, że biorąc po uwagę jego wcześniejsze próby zabicia Dumbledore'a, tak samo tutaj spowodowanie czyjejś śmierci wydawało mu się łatwiejsze w teorii niż w praktyce.

Draco przetrwał oblężenie Hogwartu przez Voldemorta, bo Harry i Ron uratowali jego życie. Po walce jego ojciec uniknął więzienia, dostarczając dowody przeciwko śmierciożercom i pomagając w złapaniu wielu popleczników Lorda Voldemorta, którzy uciekli do swoich kryjówek.

Wydarzenia z późnych lat nastoletnich Draco na zawsze zmieniły jego życie. Jego przekonania, z którymi dorastał zostały wystawione na próbę w najbardziej przerażający sposób: doświadczył terroru i desperacji, widział swoich rodziców cierpiących za swoje posłuszeństwo i był świadkiem niszczenia wszystkiego, w co wierzyła jego rodzina. Ludzie, których Draco był nauczony nienawidzić, zaoferowali mu pomoc i życzliwość. Harry Potter uratował mu życie. Po wydarzeniach drugiej wojny czarodziejów Draco był tak samo przywiązany do Lucjusza jak wcześniej, ale odmówił wyznawania poglądów o czystości krwi.

Draco poślubił młodszą siostrę znanej Ślizgonki. Astoria Greengrass, która przeszła podobne (lecz mniej brutalną i przerażającą) nawrócenie z ideałów czystej krwi na bardziej tolerancyjny pogląd na świat, dla Narcyzy i Lucjusza była czymś w rodzaju rozczarowania jako synowa. Mieli oni duże nadzieje co do dziewczyny, której rodzina była ujęta w "Uświęconej Dwudziestce Ósemce". Jako że Astoria odmówiła by wychowywać ich wnuka Scorpiusa w przekonaniu, że mugole to szumowiny, rodzinne spotkania były często pełne napięcia.


Myśli J.K.Rowling


Kiedy seria się rozpoczyna, Draco jest prawie pod każdym względem archetypem łobuza. Z jego ślepym przekonaniem o jego wyższym stausie, które przejął od swych rodziców czystej krwi, na początku oferuje Harry'emu przyjaźń z założeniem, że oferta musi zostać tylko złożona, żeby została zaakceptowana. Bogactwo jego rodziny kontrastuje z biedą Weasleyów, co też jest powodem do dumy dla Draco, mimo że status krwi Weasleyów jest taki sam jak jego.

Każdy poznaje się na Draco, ponieważ każdy zna kogoś takiego jak on. Wierzenia takich ludzi w swoją wyższość mogą być śmieszne, przerażające lub doprowadzające do szału, zależy to od okoliczności w jakich ich spotykamy. Draco udaje się wywołać wszystkie te uczucia u Harry'ego, Rona i Hermiony.

Mój brytyjski wydawca poddał wątpliwości fakt, ze Draco był tak utalentowany w oklumencji, której Harry (z jego umiejętnościami wyczarowania patronusa w tak młodym wieku) nigdy nie opanował. Spierałam się, że to było idealnie spójne z charakterem Draco, bo z łatwością potrafił wyłączyć emocje, dzielić je i wyprzeć się niezbędne części samego siebie. Dumbledore mówi Harry'emu na koniec "Zakonu Feniksa", że ból, który czuje jest niezbędną częścią człowieczeństwa. W przypadku Draco próbowałam pokazać, że zaprzeczanie bólowi i tłumienie wewnętrznego konfliktu może prowadzić jedynie do zniszczenia człowieka (który najprawdopodobniej będzie ranił innych ludzi).

Draco nie zdaje sobie sprawy, że przez większą część roku zostaje prawowitym właścicielem Czarnej Różdżki. To nawet dobrze częściowo dlatego, że Czarny Pan jest utalentowany w legilimencji i zabiłby Draco w okamgnieniu, gdyby podejrzewał prawdę, ale także z powodu jego uśpionego sumienia. Draco pozostaje łatwą ofiarą dla pokus, które był nauczony podziwiać – szczególnie przemocy i władzy.

Żałuję Draco, tak samo jak współczuję Dudleyowi. Bycie wychowany przez Malfoyów lub Dursleyów byłoby niszczącym doświadczeniem. Draco przechodzi straszne próby, co jest rezultatem niefortunnych zasad jego rodziny. Jednakże Malfoyów ratuje jedna rzecz: kochają się. Draco jest zmotywowany strachem w takiej samej mierze, że coś może stać się jego rodzicom, jak również jemu. Narcyza ryzykuje wszystko, okłamując Voldemorta na koniec "Insygniów Śmierci", mówiąc mu, że Harry nie żyje, tylko dlatego, żeby mogła dostać się do swojego syna.

Draco pozostaje osobą wątpliwej moralności przez wszystkie siedem wydanych książek, a ja często znajduję powód, by zauważyć jak bardzo jestem wytrącona z równowagi przez dziewczęta, które kochają tego bohatera (chociaż nie mogę pominąć tutaj udziału uroku osobistego Toma Feltona, który genialnie zagrał Draco w filmach i ironicznie jest jedną z najmilszych osób jakie można spotkać). Draco ma ten mroczny urok antybohatera. Dziewczęta są bardzo skłonne by idealizować takich ludzi. Przez to wszystko przypadła mi rola nie do pozazdroszczenia, polegająca na ostudzaniu zdrowym rozsądkiem marzeń zagorzałych czytelniczek. Mówiłam im, raczej bezlitośnie, że Draco nie ukrywał złotego serca pod naśmiewaniem się i uprzedzeniami i nie, jemu i Harry'emu nie było przeznaczone zostać najlepszymi przyjaciółmi.

Wyobrażam sobie, ze Draco dorósł by prowadzić ulepszoną wersję życia jego ojca. Niezależnie bogaty, bez konieczności posiadania pracy, Draco mieszka na Dworze Malfoyów z żoną i synem. Na podstawie jego hobby mogę potwierdzić jego podwójną naturę. Kolekcja czarnomagicznych artefaktów wraca do starych tradycji rodzinnych, mimo że Draco trzyma je w szklanych gablotach i ich nie używa. Jednakże, jego wielkie zainteresowanie alchemicznymi manuskryptami, z pomocą których nigdy mu się nie udaje stworzyć Kamienia Filozoficznego, daje do zrozumienia, że Draco pragnie czegoś innego niż bogactwa, być może nawet chciałby być lepszym człowiekiem. Mam ogromne nadzieje, ze wychowa Scorpiusa na bardziej życzliwego i tolerancyjnego Malfoya, niż na takiego jakim on był za czasów młodości.

Draco miał wiele nazwisk zanim zdecydowałam się na "Malfoy". We wcześniejszych wersjach nazywa się Smart, Spinks lub Spungen. Jego chrześcijańskie imię wywodzi się z konstelacji smoka, jednak rdzeniem jego różdżki jest włos jednorożca.

To było symboliczne. Mimo wszystko istnieje, co prawda pod ryzykiem wzniecenia niezdrowych fantazji, pewne tlące się dobro w sercu Draco.