Wywiad z Harrym Mellingiem
Dodane przez Sharon665 dnia 12 September 2014 22:42
Harry Melling (Dudley Dursley) sporo się zmienił od swojego ostatniego występu w Harrym Potterze. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze parę lat temu grał pucołowatego Dudleya. Jego obecny wygląd zobaczycie dzięki temu świstoklikowi świstoklikowi . Od czasu roli w Harrym Potterze aktor głównie występuje na deskach teatru. Zagrał w dziesiątkach przedstawień po obu stronach Atlantyku, podróżując od miasta do miasta, ucząc się coraz to kolejnych ról.
Portal DigitasSpy.co.uk postanowił przeprowadzić z nim wywiad na temat jego kariery, głównie zakończeniu przygody z rolą Dudleya. Jego najciekawsze wypowiedzi przeczytacie w rozwinięciu newsa.


Treść rozszerzona
Na wstępie opisał w paru zdaniach swoją karierę:

Pochodzę z rodziny aktorskiej, więc dorastałem oglądając sztuki teatralne i zawsze czułem, że jest w tym coś magicznego. I wiedziałem, że chcę być częścią tego.
Praca na planie filmowym jest równie magiczna, ale w innym wymiarze. W tej chwili gram w sztuce za sztuką, praktycznie przez ostatnie dwa lata. Ale to nie oznacza, że nie powrócę na ekrany. Jest to po prostu praca, która jest bardziej dostępna i którą się interesuję.

Chciałbym powrócić przed kamerę i pracować również pod tym kątem. Ponieważ to jest inne. Myślę, że zawsze znajdą się aktorzy, którzy pracują w jednej z tych dziedzin i chcą wrócić do innej.


W tym roku Meddling zadebiutował na deskach teatru w Nowym Jorku w sztuce Williama Shakespeare'a zatytułowanej "Król Lear" grając Błazna.

To było wspaniałe. Tegoroczne centrum Nowego Jorku. Coś w stylu "Tak, proszę, chcę więcej." Bardzo kocham to miasto, to jest po prostu wspaniałe miejsce. Są tam naprawdę piękne charaktery. Ekscentryczne w pewien sposób, co odróżnia USA od Anglii, pokochałem to.

Poza tym, aktor wystąpił również we własnej sztuce Peddling.

To było jednoosobowe show w Nowym Jorku. Nowa wspaniała spółka High Tide organizuje doroczny festiwal w Suffolk. Oni są naprawdę dobrzy w rozsławianiu nowych pisarzy, polubili tą sztukę i chcieli ją zagrać. Mieliśmy okazję by to zorganizować w Nowym Jorku, a za rok będziemy w Londynie. Więc, to jest ekscytujące.

Wspomina też, że ludzie nie kojarzą go już z Dudleyem:

To jest kolejne błogosławieństwo. Nie byłoby zabawnie, gdyby ludzie cię obskakiwali cały czas. Miło jest pójść na metro i zostać nierozpoznanym i spacerować po Londynie bez obraźliwych tekstów w swoją stronę.

Harry przyznaje nawet, że nie był do końca pewny, czy powróci na plan filmowy ostatniej części Pottera:

Oto co się stało: straciłem na wadze kiedy miałem około osiemnastu lat, w szkolnym przedstawieniu. Niekoniecznie świadomie, ale zmieniłem przyzwyczajenia. I to się po prostu stało. Pomyślałem "Hej, to jest ekscytujące, zmienia się mój wygląd".

Wciąż musiałem zagrać w jednym filmie i pomyślałem "O Boże, ciekawe co mi powiedzą, pewnie będą próbowali przywrócić mój wcześniejszy wygląd". I próbowali, naprawdę się starali. Myślałem, że zrobią kolejny casting."


Jednak jak wszyscy wiemy, ostatecznie zagrał w Insygniach Śmierci.

Pozostałe pytania i odpowiedzi możecie zobaczyć dzięki temu świstoklikowi.

Jak oceniacie karierę Mellinga? Chcielibyście, by powrócił przed kamerę?