Pytanie do...
Dodane przez mooll dnia 14 August 2014 10:01
... Rona Weasley'a

"Drogi Panie Weasley,
Mam nadzieję, że nie będzie zbyt bolesne mówienie o tym,ale zawsze się zastanawiałem czy Pańscy bracia Fred i George różnili się w jakikolwiek sposób w osobowości.

Z wyrazami szacunku,
Ciekawski Gryfon"


Drogi Ciekawski,

Minęło już kilka lat od śmierci Freda i nie mówienie o nim nie sprawia mi problemów. W zasadzie to całkiem miłe. Dlatego dziękuję, że zadałeś to pytanie! Fred i George zawsze wydawali się złączeni w parę i traktowani jak jedna osoba - co w większości przypadków się zgadzało. Ale będąc ich młodszym bratem - i często szczurem laboratoryjnym - mogę Ci powiedzieć, że Fred i George byli zdecydowanie różnymi osobami!

Fred był iskrą. Był tym, który zazwyczaj wymyślał dowcipy lub brał na siebie największą porażkę, jeśli to jego strona w meczu Quidditcha zawaliła. Kiedy Percy został prefektem naczelnym, nigdy nie przestawał robić sobie z niego jaj, nawet te wszystkie odznaki Percy'ego nie powstrzymywały go od mówienia "prefekt nadęty"* To był jego pomysł, żeby przetestować Bombonierki Lesera na pierwszorocznych i to on stworzył najwięcej towarów do Magicznych Dowcipów Weasley'ów. Opowiadał najśmieszniejsze dowcipy i zawsze potrafił nas rozśmieszyć, nawet Percy'ego (jeśli nie było to jego kosztem).

Z drugiej strony George był zazwyczaj trochę mniej... urwisowski. Wciąż angażował się w figle Freda, ale zawsze upewniał się, że nikt NAPRAWDĘ nie ucierpi. Kiedy Fred zamienił mojego miśka w pająka, to George był tym, który mi go zwrócił i przeprosił. Zawsze kiedy doskonalili kolejne swoje sztuczki magiczne, Fred i George często kradli Parszywka, żeby je na nim testować, ale tylko George prosił o pozwolenie. To nie oznaczało, że Parszywek nie wracał na kilka tygodni lekko zabarwiony na purpurowo, ale to jednak już coś. Na boisku do Quidditcha, George wciąż upewniał się, że jego drużynie nie grożą Tłuczki, podczas gdy Fred był w stanie uderzyć Ścigającego przeciwnej drużyny na odległość czterdziestu jardów. Stanowili dobry zespół i George miał ogromne trudności z pozbieraniem się po śmierci Freda, ale to co było najważniejsze dla obydwóch, to rodzina i przyjaciele, i dbanie o to, by uśmiech gościł na każdej twarzy.

Tak czy naczej, dzięki!

Ron



______________________________
* w j. angielskim oryginalna nazwa prefekta naczelnego to "Head Boy", Fred natomiast nazywał Percy'ego "Pinhead Boy" - od "pinhead", "ptasi móżdżek".


Jak Wam się podoba takie podejście do - wydawać by się mogło - identycznych bliźniaków? Zgadzacie się z Ronem?