David Thewlis - "chciałbym znów współpracować z polskimi filmowcami"
Dodane przez Tom_Riddle dnia 16 April 2012 00:02
Jak wiadomo, David Thewlis, aktor, scenarzysta i reżyser, trzynastego kwietnia swoją obecnością zaszczycił galę inauguracyjną 5. edycji Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Off Plus Camera. W Operze Krakowskiej odtwórca roli Remusa Lupina w filmach HP odebrał prestiżową nagrodę Pod prąd, obdarzony przy tym przez publiczność gromkimi brawami. Ponadto David stojąc na scenie zadedykował nagrodę birmańskiej opozycjonistce, laureatce pokojowego Nobla, Aung San Suu Kyi.
Thewlis przyznał też, że chciałby znów współpracować z polskimi filmowcami (wcześniej współpracował z Agnieszką Holland). W rozwinięciu newsa znajdziecie rozmowę artysty z redaktorką PAP, Joanną Poros.
Treść rozszerzona
Jak wiadomo, David Thewlis, aktor, scenarzysta i reżyser, trzynastego kwietnia swoją obecnością zaszczycił galę inauguracyjną 5. edycji Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Off Plus Camera. W Operze Krakowskiej odtwórca roli Remusa Lupina w filmach HP odebrał prestiżową nagrodę Pod prąd, obdarzony przy tym przez publiczność gromkimi brawami. Ponadto David stojąc na scenie zadedykował nagrodę birmańskiej opozycjonistce, laureatce pokojowego Nobla, Aung San Suu Kyi.
Thewlis przyznał też, że chciałby znów współpracować z polskimi filmowcami (wcześniej współpracował z Agnieszką Holland).


PAP: Pana nowa rola na dużym ekranie - w filmie Luca Bessona "Lady", który do kin w Polsce trafi 27 kwietnia - to Michael Aris, mąż birmańskiej opozycjonistki Aung San Suu Kyi. W ostatnich latach występował Pan jako profesor Lupin w filmach o Harrym Potterze, np. w "Zakonie Feniksa" i "Insygniach Śmierci". W dorobku ma Pan też m.in. rolę w "Całkowitym zaćmieniu" Agnieszki Holland z 1995 r. Chciałby Pan znów pracować z Polakami?

David Thewlis: Tak. Rolę w "Całkowitym zaćmieniu" zaliczam do moich ulubionych. Świetnie współpracowało się z Agnieszką Holland. Czas spędzony na planie jej filmu wspominam bardzo dobrze do dzisiaj. Ostatnio obejrzałem nominowane do Oscara "W ciemności" tej reżyserki.

PAP: Na 5. Międzynarodowym Festiwalu Kina Niezależnego Off Plus Camera w Krakowie promował Pan, razem z Lukiem Bessonem, film "Lady". Odebrał Pan również Nagrodę Specjalną "Pod Prąd", przyznawaną znanym artystom, którzy angażują się także w niezależne przedsięwzięcia filmowe; ludziom, według określenia organizatorów festiwalu, "nie bojącym się ryzyka i zawsze pozostającym wiernymi sobie". Był Pan już kiedyś w Polsce?

D.T.: Nie, to jest moja pierwsza wizyta. Dość krótka. Nie miałem czasu na dłuższe spacery po Krakowie. Byłem jednak na kawie na Rynku Głównym i bardzo mi się spodobało to miejsce.

PAP: Jak wyglądał związek Michaela Arisa z laureatką Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 roku Aung San Suu Kyi, ikoną demokratycznego oporu przeciwko juncie wojskowych rządzących jej ojczyzną? Aung San Suu Kyi, którą w filmie gra Michelle Yeoh, 15 z ostatnich 22 lat spędziła w areszcie domowym.

D.T.: Kiedy ona i Michael Aris, brytyjski wykładowca uniwersytecki, specjalizujący się m.in. w historii i kulturze Tybetu, pobierali się, zawarli między sobą umowę, że jeśli kraj wezwie Aung San Suu Kyi, ona na to wezwanie odpowie. Związek tych dwojga oznaczał poświęcenie z obu stron. Było w ich życiu wiele tragicznych momentów. Nie przypuszczali chyba, że ich rodzinę czeka tak długa rozłąka - żony z mężem, matki z synami.

PAP: Jak przygotowywał się Pan do roli?

D.T.: Informacje o tym, jakim Michael był człowiekiem czerpałem głównie od rodziny. Poznałem jednego z jego synów, Kima, oraz brata bliźniaka Michaela, Anthony'ego. Michael Aris był człowiekiem wiernym zasadom moralnym, odważnym, pełnym godności. Mam wrażenie, że udało mi się w filmie sportretować tę postać wiernie.

Rozmawiała: Joanna Poros
Źródło: PAP