Dan, Rupert i Emma w wywiadzie o Potterze
Dodane przez kdanielk3 dnia 25 October 2010 21:38
Światło dzienne ujrzał kolejny wywiad z trojgiem młodych aktorów - Danielem Radcliffem, Rupertem Grintem oraz Emmą Watson, którzy w ekranizacjach powieści pani Jo odgrywają główne role i są znani jako Harry, Ron i Hermiona. Odtwórca tytułowego bohatera opowiedział o niektórych scenach z Księcia Półkrwi oraz o scenie "siedmiu Potterów". Jego kolega z planu wspomniał o pracy z gwiazdami wielkiego formatu, takimi jak Alan Rickman (prof. Snape) i Maggie Smith (prof. McGonagall), zaś młoda Brytyjka opisała życie na uniwersyteckim kampusie i wysiłku, jaki włożyła w ostatnią potterowską produkcję. Tak Daniel wypowiedział się o kręceniu filmów: Mieliśmy tyle frajdy przy tych wszystkich filmach, ile wy mieliście przy ich oglądaniu. Choć pewnie my was przebiliśmy. Uwielbiam moją pracę. Nawiązał również do sceny, w której inferiusy zaciągają go jaskiniowego jeziora: Kiedy znajdowałem się pod wodą, byłem przymocowany do liny, po której schodziłem w dół. Potem odczepili mnie od liny, a ja musiałem wyobrazić sobie, że tafla jeziora płonie. O epizodzie, w którym wciela się w siedmiu Potterów powiedział: To było fantastyczne. Oczywiście ludzie zauważą, że jest to efekt wizualny, ale zabawnie będzie to wyglądać, kiedy zobaczą, że Harry mówi do siebie. Zrobiliśmy dziewięćdziesiąt sześć powtórek tej sceny. Każdy z Potterów musiał zagrać w różnych miejscach i z różnymi kwestiami.. Następnie Rupert nawiązał do współpracy przy boku wielkich artystów: Kiedy rozpoczynaliśmy zdjęcia, byłem bardzo podekscytowany obecnością Alana Rickmana, czy Robbiego Coltrane'a. Nie uwierzycie, ale prosiłem ich również o autografy. Podzielił się również zdaniem o IŚ: Nie było dużo więcej pracy niż byłem do tego przyzwyczajony. Prawdopodobnie te wszystkie akrobacje, które musieliśmy wykonać, były dla mnie najtrudniejsze do odegrania. Co więcej, każdy z nas pragnął, aby ten film był najlepszy. Na sam koniec Emma mówiła o swoim studenckim życiu: Trudno wybrać jedną rzecz, która najbardziej podoba mi się na uniwersytecie. Chyba to, że mogę cieszyć się tam prostotą życia. Dzielę pokój z bardzo miłą dziewczyną i mam w szafie miejsce tylko na cztery pary jeansów. Moje życie zostało skompresowane, jednakże podoba mi się to. Byłam zaskoczona tym, jak wieść o mojej roli w HP szybko rozniosła się po całym kampusie. Jeżeli pragniecie przeczytać fragmenty artykułu w języku angielskim, łap tego świstoklika.